Protokół ze wspólnego posiedzenia Komisji w dniu 25 listopada 2019 r.
W posiedzeniu uczestniczyli- zgodnie z załączoną listą obecności. W momencie rozpoczęcia posiedzenia nieobecni byli: radny Bożko i radny Stefański. Spotkanie rozpoczął i poprowadził Przewodniczący Rady- pan Szymon Krzysztofiak.
Na początku, głos zabrała radna Wodniak- Kuraszkiewicz, która zwracając się do koleżanki i kolegów radnych- podziękowała za wsparcie udzielone w czasie choroby jej mamy, zwłaszcza pani Genowefie Myśliwy, a także za udział w pogrzebie.
Następnie Przewodniczący Rady przedstawił informacje za okres międzysesyjny:
-interpelacje zgłoszone przez radnych: Przemysława Stefańskiego i Krzysztofa Tomasika przekazane zostały panu Burmistrzowi i radni otrzymali odpowiedzi;
-do WSA w Bydgoszczy przekazana została skarga Prokuratora Rejonowego w Inowrocławiu na uchwałę Nr V/37/2011 Rady Miejskiej w Gniewkowie z dnia 2 marca 2011 r. w sprawie powołania członków Zespołu Interdyscyplinarnego oraz szczegółowych warunków jego funkcjonowania wraz z odpowiedzią na tą skargę;
-do wiadomości Rady w dniu 05.11.2019 r. wpłynęło pismo Dyrektora SP Nr 1 w Gniewkowie w sprawie zatrudniania pracowników;
-Redaktor Gazety Pomorskiej – pan Dariusz Nawrocki wystąpił w sprawie „Pocztu samorządowców województwa kujawsko-pomorskiego 1990-2023” tj. w sprawie przekazania informacji na temat radnych poszczególnych kadencji. W zakresie aktualnej kadencji- oprócz danych osobowych Redaktor prosi o zdjęcia i Przewodniczący poprosił o przekazanie tych zdjęć za pośrednictwem biura Rady.
Przewodniczący Rady zapytał o to, czy radni chcieliby się przyłączyć do akcji szeroko promowanej w internecie, prowadzonej przez panią Milenę Cichorz „Karma pod choinkę”. Radny Pułaczewski przekazał, że już przyniósł karmę. Drugą akcją jest „Szlachetna paczka”, w której udział bierze Urząd. Ustalono, że rodzina jest już wybrana, a organizacją pomocy zajmuje się pani Lidia Świdrowicz. Burmistrz powiedział, że urzędnicy już się do tego przyłączyli, ale skoro radni wyrażają chęć przyłączenia się do tej paczki, to bardzo cieszy i rodzina będzie jeszcze bardziej zadowolona. Pan Straszyński wystąpił jeszcze z trzecią prośbą. Przekazał, że rozmawiał z panem Mikuszewskim w sprawie zorganizowania w Gniewkowie w dniu 7 grudnia 2019 r. koncertu mikołajkowego na Rynku p.n. ”Czyńmy dobro”. To ogólnopolska akcja ratowania życia jednego z toruńskich lekarzy – P.D., lat 43 , który zachorował na stwardnienie rozsiane boczne. Zbiórka przeznaczona ma być na przeszczep komórek macierzystych, czego koszt to ok. 600.000 zł i ok. 30% tej kwoty jest już zebrana. Burmistrz zaznaczył, że gdyby Gmina mogłaby się do tego dorzucić – „to byłoby coś pięknego”. Wszyscy występujący będą robić to nieodpłatnie, a pieniądze zbierane do puszek przeznaczone zostaną na pomoc dla tego lekarza. Burmistrz powiedział też, że żona pana P.D. potwierdziła obecność w tym koncercie. Pan Straszyński zaprosił wszystkich do udziału w tym wydarzeniu.
Przewodniczący Rady przypomniał natomiast Przewodniczącym Komisji o konieczności odbycia posiedzeń w celu wypracowania opinii na temat projektu budżetu i przestawieniu tych opinii w biurze Rady do dnia 4 grudnia 2019r.
Przekazał też informację na temat terminu kolejnej sesji – 18 grudnia 2019 r. oraz sesji w 30 grudnia 2019 r. , która będzie miała tradycyjnie dwie części: roboczą i uroczystą, podczas której uhonorowany zostanie pan Jan Woźniak. Radni poinformowani zostali, że w trakcie części roboczej ostatniej sesji przyjmowane są sprawozdania za rok 2019 oraz plany pracy na rok 2020. Przewodniczący poprosił Przewodniczących Komisji o przygotowanie tych materiałów i dostarczenie ich do biura Rady do dnia 20 grudnia 2019 r. chyba. Jeśli sprawozdania dostarczone będą wcześniej ( do dnia 9 grudnia)– procedowane wówczas będą na sesji „budżetowej”.
Przewodniczący Rady przekazał, że posiedzenie Komisji Rady przed sesją „budżetową” odbędzie w dniu 10 grudnia 2019 r. (co najmniej 7 dni przed tą sesją), zaś godzina wyznaczona zostanie później.
Przewodniczący Rady oświadczył, iż umówił się z panią Kierownik Marczak, że rozpocznie od jej materiałów, a następnie omówione zostaną materiały pani Kierownik Słaboszewskiej- Nowak, aby obie panie mogły potem pójść do domów. Projekt uchwały w sprawie szczegółowych zasad ponoszenia odpłatności za pobyt w ośrodkach wsparcia i schroniskach dla osób bezdomnych lub w schroniskach dla osób bezdomnych z usługami opiekuńczymi przedstawiła pani Marczak, po czym Przewodniczący Rady otworzył dyskusję. Pani Kierownik zaznaczyła, że taka uchwała była już wcześniej podejmowana, ale od 4 października 2019 r. w życie weszła zmiana przepisów dotyczących odpłatności (30% dochodów). Pani Kierownik podała zasady odpłatności wraz z kwotami w zależności od sytuacji materialnej danej osoby. Na koniec, poinformowała, że w schroniskach zwykłych przebywa 7 osób i 1 osoba w schronisku z usługami opiekuńczymi. Przewodniczący Rady otworzył dyskusję i zapytał, czy są to osoby, które nie chcą wrócić do normalnego funkcjonowania. Pani Marczak wyjaśniła, że są to osoby, które albo mają ostatnie miejsce zameldowania u nas, lub gdzieś tu przebywają, nie mogą wrócić np. bo zostali eksmitowani z domu, nadużywający alkoholu i nie chcą znaleźć rozwiązania swoich problemów. Radny Gremplewski zapytał, czy proporcje w zakresie osób powyżej kryteriów mogą się zmienić, co pani Kierownik potwierdziła. Dodała, że w uchwale jest zapis, że osoby powyżej kryterium dochodowego płacą 70%. Pan Orent zapytał natomiast o średnią wieku. Pani Marczak podała, że są 2 osoby w wieku 70 lat , a także w przedziale 30-40 i są mężczyźni, tylko raz zdarzyła się kobieta (miejsce pobytu Ruda Śląska, a ostatnie miejsce zameldowania- Gniewkowo). Pani Kierownik wskazała radnym na błąd w załączonej w materiałach tabeli, gdzie w § 3 jest zapis „do 30 % i do 50%”, a powinno być „30% i 50%” i poprosiła o wykreślenie słowa „do”. Radny Orent zapytał, czy takie osoby mogą podejmować pracę, na co pani Marczak potwierdziła i zaznaczyła, że jednak nie chcą tego robić, a nie ma „przymusu”. Przekazała jeszcze jak odbywa się przyjmowanie osób do schroniska, jakie warunki są stawiane zgłaszającym się tam osobom.
W trakcie posiedzenia przybył Sołtys Sołectwa Skalmierowice- pan Paweł Brzustowicz.
O przedstawienie projektu uchwały w sprawie zawarcia porozumienia międzygminnego w sprawie objęcia mieszkańca Gminy Wielka Nieszawka usługami świadczonymi przez Środowiskowy Dom Samopomocy funkcjonujący na terenie Gminy Gniewkowo Przewodniczący Rady poprosił panią Kierownik Jolantę Słaboszewską-Nowak. Pani Kierownik przekazała, że zwróciła się do niej pani- mama osoby z Gminy Wielka Nieszawka, która chciałaby uczestniczyć w zajęciach w Gniewkowie. Poinformowała też o stanie zdrowia tej osoby i przekazała, że jak jest miejsce w placówce, to może przyjąć taką osobę spoza Gminy. Dla tej osoby – Gniewkowo jest dość daleko, ale pani zobowiązała się dowozić córkę 3-4 razy w tygodniu. Pani Słaboszewska-Nowak wyraziła opinię, że skoro ta osoba znalazła naszą placówkę, to nie widzi przeszkód, aby ją przyjąć. Radny Żmudziński stwierdził, że uzasadnionym wydaje się , aby był zapis dotyczący tego transportu. Pani Kierownik zapewniła, że jest o tym mowa w porozumieniu. Radny Tomasik zapytał, czy wśród naszych mieszkańców nie ma nikogo oczekującego. Pani Słaboszewska-Nowak zapewniła, że aktualnie nie ma takich osób, a w porozumieniu jest też zapis o pierwszeństwie osób z terenu Gminy Gniewkowo. Przewodniczący Rady upewnił się jeszcze, że ta osoba „nie blokuje kolejki” i pani Kierownik zapewniła, że tak nie jest. Przewodniczący Rady nawiązał jeszcze do sytuacji, gdy ktoś jest chory powyżej 10 dni , czy to miejsce jest cały czas jemu przypisane. Pani Słaboszewska-Nowak przyznała, że to miejsce ma cały czas, ale zawsze coś się dzieje i nigdy nie jest tak, że uczęszczają wszyscy. Jeśli ktoś chce wrócić – „to nie odmawiamy” . Burmistrz oświadczył, że rozmawiał z tą mamą, która w samych superlatywach opowiadała o naszej placówce, a widziała te w Toruniu i zadecydowała, że chciałaby wozić córkę do naszego domu. Do projektu uchwały nie było więcej pytań.
Pani Skarbnik poproszona została o przedstawienie i rozpatrzenie projektu uchwały zmieniającej uchwałę w sprawie budżetu na rok 2019. Pani Kucharska omówiła zmiany, jakie radnym wcześniej przedłożyła zaznaczając, że zbliża się koniec roku i te zmiany są coraz częściej wymagane, aby spiąć budżet na koniec. Pani Skarbnik wskazała jeszcze na drugie zestawienie zmian, dotyczące głównie zakupu sprzętu dla osp. Przewodniczący Rady zapytał, czy te zmiany radni będą mogli otrzymać jutro na maila. Pani Skarbnik zapewniła, że tak zrobi, o ile radni wyrażą zgodę, aby je ująć. Ostatecznie ustalono, że zadając to pytanie- pan Krzysztofiak nie miał egzemplarza dodatkowych zmian, jakie pani Kucharska rozdawała przed posiedzeniem Komisji. Radny Tomasik zapytał o „budowę boiska”, na co pani Kucharska podała, że to dotyczy Wielowsi i prace są w trakcie realizacji. Przewodniczący Rady wskazał na rozdz. 700 05 i zapytał o zwiększenie środków na dokumentację projektową budynku gospodarczego przy ul.Cmentarnej. Pani Skarbnik odpowiedziała, że do końca nie potrafi wyjaśnić przeznaczenia tych środków. Burmistrz powiedział, że jego zdaniem ta zmiana dotyczy tego, że w tym miejscu planuje się postawienie domu w oparciu o wniosek skierowany do BGK. Projektanci stwierdzili kolizję z tymi barakami i budynkami gospodarczymi , które należałoby rozebrać i są to koszty rozbiórki. Pani Kucharska przyznała, że to o to chodziło. Przewodniczący Rady zwrócił uwagę, że jest tam mowa o „dokumentacji projektowej” , na co pan Straszyński stwierdził, że na rozbiórkę taką dokumentację trzeba mieć. Radny Gołaś zapytał o zwiększenie dotacji dla MGOKSiR w rozdz. 92109, czy jest to zwiększenie, czy przesunięcie. Pani Skarbnik powiedziała, że środki zostały wygospodarowane z innych działów i zwiększają dotację dla „GOK-u”, ponieważ niedoszacowano kosztów energii elektrycznej. Pan Mikuszewski dodał, że chodzi też o zużycie gazu, wody, ponieważ przy uchwalaniu budżetu na rok 2019 obcięto dotację o 113 tys. zł, aby „cyferki się zgadzały z lewej i prawej strony”, mimo innych wyliczeń. Dyrektor podał, że np. koszty zużytej energii wynosiły w poprzednim roku 32 tys. zł. , a na ten rok zaplanowano 15 tyś. zł , czyli „od czerwca tak naprawdę siedzimy w GOK-u przy świeczkach”. Podał też kwoty niedoszacowania przy gazie i wodzie, której zużycie w tym roku wzrosło z uwagi na słabe opady i konieczność podlewania stadionu. Pan Mikuszewski przekazał też informację o działaniach podjętych w celu ograniczenia wydatków na media wykorzystywane w obiektach administrowanych przez Ośrodek (umowa na energię elektryczną), o działaniach służących rozwijaniu potencjału w pracownikach. W przypadku, gdy Ośrodek organizuje więcej imprez- to powoduje automatycznie wzrost kosztów organizacyjnych, ZAiKSu, pojawianie się nieprzewidzianych wydatków np. potrzebę podciągnięcia prądu na dożynkach ( 7 tyś. zł). Dyrektor zapewnił, że w planie finansowym na rok przyszły wszystkie koszty oszacowane zostały realnie z „małym narzutem, bo zawsze coś się może wydarzyć” . Głównym problemem było niedoszacowanie , a nie chciano rezygnować z zaplanowanych imprez. Teraz Ośrodkowi doszedł dodatkowy obiekt- sala przy ul.Dworcowej , a generalnie – największymi kosztami są „koszty mediów”.
Radny Chrzanowski zapytał o adaptację kotłowni na Klub Seniora, na co zaplanowano 33 tys. zł , czy tam coś było robione, bo wcześniej mówiono, że do końca listopada to musi być wykonane. Burmistrz oświadczył, że temat jest długi, bo aktualnie jest tam duży problem z dachem. Przewodniczący Rady zaproponował, aby do tego tematu powrócić po omówieniu materiałów.
Radny Żmudziński wskazał na rodz. 595, gdzie planowane są wydatki związane z odbiorem azbestu. Pani Kłosowska powiedziała, że na ten rok wyczerpane zostały już wszystkie środki, wnioski zostały zrealizowane i właśnie otrzymano zwrot dotacji. Teraz wnioski zbierane będą do końca marca i z tego zrobiona będzie zbiorówka, aby zrealizować to szybciej, bo jest już przyznana dotacja na przyszły rok. Nastąpiła zmiana w przydziale dotacji przez WFOŚ, poprzednio było to na rok, a teraz jest na 2 lata. Pani Kierownik wyraziła nadzieję, że przed okresem wakacyjnym azbest będzie już zbierany.
Pan Robert Pawelski zwrócił uwagę na zmniejszenie dochodów z podatków PIT do budżetu Gminy i zapytał, jakie to zmniejszenie będzie i „co z tym fantem Gmina będzie robić”. Pani Skarbnik zaznaczyła, że to dotyczy budżetu przyszłorocznego. Na ten moment , kiedy przygotowywany jest projekt budżetu, to z otrzymanych wskaźników z Ministerstwa wynika, że nasza Gmina będzie miała ten dochód nieznacznie wyższy. Przeliczenie tego i określenie tego wskaźnika jest jednak bardzo skomplikowane. Na razie nic więcej nie przyszło, chyba , że zmiana będzie jakaś w grudniu.
Kolejno, przystąpiono do projektu uchwały w sprawie podatku od nieruchomości na rok 2020. Pani Skarbnik zaznaczyła, że stawki podatku nie mogą przekroczyć górnych stawek określonych przez MF. Radni nie mieli pytań do projektu uchwały, ale swoją uwagę zgłosił mieszkaniec Gniewkowa. W nawiązaniu do wypowiedzi mieszkańca- Burmistrz oświadczył, że podnoszenie opłat należy mieszkańcom równoważyć. Na pewno podniesiona zostanie opłata za odbiór odpadów komunalnych , a jest to opłata „bardzo nieprzyjemna”. Niektóre samorządy podnoszą tę opłatę o 100%. Ta opłata jest płacona przez każdego, płaci się ją od osoby. Nie wiadomo, jak w roku 2020 „wyglądałyby będą sprawy związane z wodą i kanalizacją i też może się wydarzyć tak, że Pan Prezes zacznie podwyższać opłaty za wodę i ścieki”. Gdyby teraz jeszcze podwyższone zostały podatki, to mogłoby się spotkać ze złym odbiorem. Budżet na 2020 rok zaplanowany został bez podnoszenia stawek podatku i w takiej formie przekazany został do RIO. Na ten moment plan jest taki, ale co będzie w roku następnym- tego Burmistrz nie wie.
O głos poprosił Sołtys Sołectwa Skalmierowice i zaznaczył, że chodzi mu o temat „przewijający się już od kilku lat” tzn. jak podatki płacą użytkownicy mieszkań komunalnych, którzy mają również działki. Ludzie korzystają z 20-40 arowych działek, ale nie ponoszą z tego tytułu opłat. Pani Skarbnik stwierdziła, że jest to zapewne związane z tym, czy oni są właścicielami tych działek, czy nie. Pan Brzustowicz zapytał, czy to oznacza, że gdy działka jest gminna, to się nie płaci. Burmistrz oświadczył, że wszystko zależy od tytułu prawnego, jeśli mieszkaniec ma tytuł prawny do lokalu- płaci od tego czynsz. Jeśli mieszkaniec użytkuje działkę , na której jest mieszkanie np. uprawia działkę lub ma tam garaż – to robi to nielegalnie. To będzie weryfikowane. Pan Brzustowicz zapewnił, iż to jest zrozumiałe, ale to oznacza, że jak w Skalmierowicach na hektarowej działce jest 15-20 mieszkań komunalnych-to mieszkańcy nie ponoszą z tytułu użytkowania tej działki żadnych kosztów. Pan Straszyński jeszcze raz zaznaczył, że tam gdzie jest mieszkanie jest czynsz komunalny. Pozostałe rzeczy, jakie mogą występować na działce np. garaż , komórka- to kwestia tego, czy jest na to pozwolenie i to winno wynikać z deklaracji. Zakłada się, że każdy te deklaracje składa prawidłowo, a jeśli ktoś tego nie robi z różnych przyczyn, to można to zweryfikować i naliczyć opłatę za 5 lat wstecz. Sołtys podkreślił, iż mówi o tym w imieniu tych, którzy płacą podatki, bo są tacy, którzy użytkują grunty i tego nie robią, a łącznie to jest ok. 2,5 ha. Burmistrz zapewnił, że zostanie to sprawdzone.
Kolejno, omawiano projekt uchwały w sprawie obniżenia ceny skupu żyta przyjmowanej do obliczenia podatku rolnego na rok 2020. Projekt przedstawiła pani Kucharska. Do projektu nie było pytań i przystąpiono do omawiania kolejnego punktu.
Pani Skarbnik przedstawiła także projekt uchwały w sprawie ustalenia wysokości podatku od środków transportowych na rok 2020, informując, że w tym przypadku stawki również pozostają bez zmian.
Przewodniczący Rady zwrócił się do pani Skarbnik z zapytaniem, czy gdyby hipotetycznie podwyższyć stawki do maksymalnych, to jaki to byłby przychód do budżetu ,w stosunku do roku poprzedniego. Pani Kucharska powiedziała, że gdyby były to stawki maksymalne obowiązujące w roku 2019 – to wpływ do budżetu z tytułu tych podatków zwiększyłby się o ok. milion złotych. Pan Gołaś zapytał, czy w tym też jest podatek rolny- co pani Kucharska potwierdziła. Pan Żmudziński oświadczył, że wydaje się, iż mogłoby tak być, ale niekoniecznie, ponieważ np. w przypadku podatku od środków transportu- podatnicy przenoszą siedziby firm do innych miejscowości, tam gdzie podatek jest dużo mniejszy. Zdaniem radnego- dla nas jest to wówczas odwrotnie, proporcjonalne, „generalnie, ponosimy w tym momencie stratę”. Nie było więcej pytań do projektu uchwały.
Następnie pani Kucharska omówiła projekt uchwały w sprawie ustalenia wysokości miesięcznej diety dla sołtysów z terenu Gminy Gniewkowo. Kolejno, Przewodniczący Rady otworzył dyskusję. Radny Stefański zapytał o poprzednią stawkę. Pani Kucharska odpowiedziała, że wnosiła ona 300 zł plus 50 zł za udział w sesji. Pan Stefański zauważył, że jeśli ktoś miał 350 zł, jak przychodził na sesję i teraz też ma mieć 350 zł, „to nie ma ani złotówki więcej”. Radny uznał, że jest to „nagroda dla tych, którzy na sesje nie przychodzili” i ta stawka nic nowego nie wnosi. Zgłosił też uwagi do § 3 pkt 1 projektu , cytując jego treść stwierdził, że jest tam chyba błąd, bo nie ma ust. 2, tylko jest § 2. Stwierdzono, że rzeczywiście jest to błąd. Odnośnie do cytowanego zapisu, pan Stefański zapytał, czy te 10 % dotyczy zwołania jednego zebrania, co pani Kucharska potwierdziła dodając, że chodzi o każde nie wywiązanie się z obowiązków. Pan Tomasik zapytał, czy przyjście na sesję to również wywiązywanie się z obowiązków, czy jest to o obowiązkiem sołtysa. Ustalono, że chodzi o zebrania wiejskiej i posiedzenia rady sołeckiej. Pan Stefański zapytał, czy to oznacza, że co miesiąc takie zebranie winno się odbyć, a pani Kucharska to potwierdziła, stwierdzając, że „powinno być”. Radny uznał, że to oznacza, że nie dość, że nie promuje się aktywności sołtysów, to jeszcze będzie im się obcinać dietę i zaproponował, by jednak to 50 zł za obecność na sesji pozostawić. Radny Orent zauważył, że niektórzy sołtysi przychodzili na sesje, podpisywali listę i wychodzili, „też na całej sesji nie byli, a 50 zł było”. Pan Stefański stwierdził, że radny też tak może zrobić, zdarza się, że przychodzą na koniec sesji, czy posiedzenia Komisji, „tego nie zmienimy, bo to jest już kwestia etyki i podejścia”. Radny Żmudziński wyraził opinię, że to podniesienie kwoty uprości pewne rozwiązania dla Urzędu, a jeśli ktoś rzeczywiście zajmuje się rzetelnie pracą społeczną, to nie ogląda się na to 50 zł. Pan Stefański jeszcze raz zakwestionował „podniesienie kwoty”, bo jego zdaniem było 350 zł i ma być 350 zł. Pan Żmudziński stwierdził, że było 300 zł. Pan Stefański powiedział, że równie dobrze – sołtys może zrezygnować całkowicie z diety (jest taka możliwość), „to jego dobra wola i nie nam ją oceniać, czy jest aktywny, czy nie jest aktywny”. Zaznaczając, że to jest tylko jego zdanie- ponownie zaproponował, by tę aktywność promować, chyba że nie chcemy, aby na sesje sołtysi przychodzili.
Projekt uchwały w sprawie wyrażenia zgody na zawarcie umowy dotyczącej przyjęcia przez Gminę Miasta Torunia realizacji zadań w zakresie przyjmowania osób w stanie nietrzeźwym przedstawiła pani Beata Jaworska. Pani Kierownik dodała, że do roku 2017 podpisana była umowa z Izbą w Toruniu i opłacana była z funduszu alkoholowego. Umowa została rozwiązana i od 2018 roku Policja wozi osoby nietrzeźwe najpierw do Szpitala w Inowrocławiu w celu zdiagnozowania, a potem do Izby KPP. Ostatnio, jeden z wielu takich wyjazdów trwał ok. 5 godzin, „funkcjonariusze byli uziemieni i musieli czekać, aż lekarz zdiagnozuje osobę po spożyciu alkoholu”. Robione są prześwietlenia, pobierana jest krew, nie raz lekarz nie może zejść i Policjanci muszą czekać. Radny Tomasik zapytał o koszty wywiezienia 1 delikwenta na „wytrzeźwiałkę” Pani Kierownik odpowiedziała, że mówi się o tym „najdroższy hotel świata- ok. 200 zł” .
W trakcie posiedzenia przybył radny Janusz Bożko.
Pani Jaworska przekazała, że najpierw Izba wystawia rachunek, który trzeba zapłacić w terminie 7 dni, jeśli ta osoba tego nie zrobi-otrzymuje upomnienie, a kolejny etap- to postepowanie komornicze. Wyjaśniono też , kto prowadzi postępowanie komornicze, że wszczyna je US. Burmistrz powiedział, że takie postępowanie trwa ok. 9 miesięcy. US ściąga to przede wszystkim z emerytur, rent i wynagrodzeń, a największy problem jest z osobami bez dochodów, kiedy egzekucja jest bezskuteczna. Jeśli natomiast ktoś ma jakiekolwiek dochody- one zawsze zostaną „przechwycone przez komorników skarbowych” i z kwoty 240 zł robi się ok. 300 zł, jak doliczą jeszcze swoje koszty. Radny Stefański zapytał o ilość takich osób. Pani Jaworska podała, że w roku 2018 było to 5 kobiet i 130 mężczyzn , w 2017- 172 osoby, a w 2016-152. Radny Gremplewski zapytał, o szacunkowe dane z okresu, kiedy umowa była podpisana w zakresie kosztów ponoszonych przez Gminę, kiedy US nie ściągnął należności. Pani Kierownik powiedziała, że nie pamięta danych z 2017, 2016 roku i musiałaby sprawdzić faktury. Zobowiązała się to ustalić i przekazać do sesji. Pan Stefański zapytał, czy po wywiezieniu taki delikwent wraca na własny koszt, co zostało potwierdzone. Burmistrz przeliczył, że gdyby 200 osób nie zapłaciło po 240 zł, to jest 48 tys. zł na rok, choć to może być połowa. Przewodniczący Rady zwrócił uwagę, że przy takim rozwiązaniu Policja jest na miejscu i zapytał, czy jest możliwość, aby ta uchwała obowiązywała od grudnia, a nie od stycznia. Pani Jaworska zaznaczyła, że środki zaplanowane zostały dopiero od stycznia.
Następnie omawiano projekt uchwały w sprawie przyjęcia „Programu współpracy Gminy Gniewkowo z organizacjami pozarządowymi oraz podmiotami wymienionymi w art. 3 ust.3 ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie na 2020 rok” . Po wystąpieniu pani Justyny Krawiec – Przewodniczący Rady otworzył dyskusję i wskazał na rozdz. X pkt 3, gdzie zamiast „2021” podano „2020” rok i zapytał, czy to nie jest błąd. Radny Tomasik zapytał, czy będą rozpisywane osobne konkursy na różne zadania, co pani Jaworska potwierdziła. Pan R.P. zapytał o kwotę, jaka na konkursy przeznaczona była w roku 2019. Pani Krawiec podała, że cała kwota to 275 tys. zł, a na zadania z zakresu sportu – 220 tys. zł. Mieszkaniec zauważył, że oznacza to spadek i podkreślił, iż „powraca do tego, co powiedział wcześniej”. Wskazując na dysproporcje pomiędzy wsparciem zadań z zakresu kultury fizycznej a kultury, ochrony dóbr dziedzictwa narodowego i krajoznawstwa- radny Gremplewski zapytał, czy to jakoś było wyliczone, czy może wniosków było mniej. Pan Burmistrz powiedział, że wszystkie środki na te cele zostały wykorzystane w tym roku. Radny zapytał, czy te dysproporcje z czegoś wynikają. Pan Straszyński oświadczył, że jeśli chodzi o ilość akcesów, to musiałby sprawdzić.
Następnie omawiano projekt uchwały w sprawie uchwalenia Regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie Gminy Gniewkowo. Pani Aleksandra Sidorowicz poprosiła o wprowadzenie poprawki w projekcie w rozdz. II w § 8 ust. 2, gdzie jest zapis „§3”, a powinno być „§4”. Pani Sidorowicz zaznaczyła, że uchwała ma charakter obligatoryjny i podała podstawę jej podjęcia. Projekt uchwały zyskał pozytywną opinię SANEPiD-u i potrzeba jej wywołania związana jest ze zmianą przepisów ustawowych. Radny Żmudziński odniósł się do § 8 pkt 11, gdzie mowa jest o zużytych oponach i przypomniał, iż o tym dyskutowano już wcześniej. Radny zapytał, czy 4 sztuki liczone są rocznie od osoby, czy od posesji, budynku, bo może być taka sytuacja, że ktoś w deklaracji podaje 8 osób i odda 4 opony, a ktoś jest sam i też będzie mógł oddać 4 opony. Dlatego to należałoby zdaniem radnego uściślić, bo tak logika na to wskazuje. Pani Sidorowicz wyjaśniła, że jest to zapisane w projekcie następnej uchwały, gdzie wyjaśnia się, że chodzi o właściciela nieruchomości, od którego przyjmuje się opłatę. Pan Orent zaznaczył, że może być tak, że właściciel nieruchomości płaci za 4 osoby. Pan Otremba dodał, że te osoby mogą być pełnoletnie i każda z nich może mieć samochód. Pan Stefański zapytał natomiast o to, jak to do tej pory wyglądało na PSZOK-u, czy jest z tym jakiś problem. Prezes zapewnił, że Przedsiębiorstwo radzi sobie z tymi ilościami, jest to oddawane wagowo do MPO i tam się za to płaci, natomiast od gospodarstwa domowego liczy się to w sztukach – na rok są to 4 opony. Pan Żmudziński stwierdził, że w sytuacji , gdy 6 osobowa rodzina składałaby się z osób dorosłych, to każda winna złożyć osobną deklarację, aby mogła sama oddawać opony. Zdaniem radnego, to winno być przypisane do osoby. Radny Stefański zwrócił uwagę na wymianę opon w warsztatach. Pan Żmudziński wskazał natomiast na bardzo popularne obecnie OPONEO, gdzie każdy kupuje sobie opony i przywozi je do warsztatu, to dlaczego to miałoby obciążać ten warsztat. Pan Otremba stwierdził, że kiedyś nie było z tym problemu, bo bardzo dużo opon szło na boiska. Pan Orent podał swój przykład, kiedy wymieniał opony w warsztacie i płacił dodatkowo po 10 zł za to, że zużyte opony zostawił. Pan Orent powiedział, że nie wie, co taki zakład dalej z tym robi, co wywołało dyskusję na temat dzikich wysypisk. Przewodniczący Rady przekazał natomiast swoje doświadczenia po zakupie zmywarki z usługą montażu i zabrania zużytego sprzętu, który trafił do lasu. Po kilku dniach skontaktowała się z nim Straż Miejska z zapytaniem, czy wyrzucał śmieci do lasu w Toruniu. Przy wyrzuconych odpadach były jakieś dane, po których SM do niego trafiła i choć zapłacił za daną usługę, to i tak nie ma pewności, jak zostanie to zrealizowane. Radny Żmudziński stwierdził, że może dlatego właśnie prościej byłoby opony przypisać do osoby. Pan Pułaczewski powiedział, że ma dwóch synów i każdy z nich ma samochód, a jak on odda swoje opony, to oni już by nie mogli. Przewodniczący Rady zapytał, czy zmiana polegająca na przypisaniu opon do osoby jest możliwa. Pan Krawański odpowiedział, że system darmowego przyjmowania odpadów to przyjmie, ale potem trzeba za te odpady zapłacić, bo do MPO to oddawane jest odpłatnie, a „składka jakby nie oddaje pełnego obrazu”, bo dotyczy ona kosztów związanych z przyjmowaniem odpadów zmieszanych i selektywnie zbieranych. PSZOK ułatwia ludziom życie w pozbywaniu się różnych rzeczy, a taka zmiana mogłaby spowodować powstanie straty w finansowaniu tego obszaru. Dodatkowo, od stycznia wchodzi w życie BDO i „to już nie będzie tak, opona w prawo, czy w lewo” , zakłady będą musiały to ewidencjonować, ważyć i zgłaszać. Trzeba wypracować jakiś konsensus, ale nie należy podejmować decyzji teraz, bez jakichkolwiek kalkulacji. Pan Żmudziński przyznał, że to może wiązać się z kosztami, ale niekoniecznie i nie zmienia to faktu, że wciąż uważa, iż to najzwyczajniej w świecie jest niesprawiedliwe dla mieszkańców. Sam nie miał potrzeby oddawania jeszcze opon, ale dziś raczej nikt nie zakłada opon używanych, bo relatywnie- te nowe opony potaniały. Pan Krawański nie zgodził się z radnym , ponieważ jego zdaniem „sprawiedliwość- to jest punkt widzenia”. Osoby, które oddają opony na PSZOK, funkcjonują w ramach systemu finansowanego przez ogół obywateli. Dlatego jego zdaniem sprawiedliwa jest ta opcja, kiedy ten 1 komplet można oddać, a w serwisie zawsze można za dodatkową opłatą pozostawić zużyte opony. Pan Żmudziński również nie zgodził się z Prezesem, bo opłata pobierana jest od każdego obywatela, tym bardziej, że nie wszyscy mają te 18 lat i nie wszyscy mają samochody. Przewodniczący Rady uznał, że bez analizy ”nie ma co podchodzić do tematu”. Pan Bożko zaproponował, że może ten komplet być od jednego gospodarstwa, a reszta- za dopłatą, bo jak on nie ma samochodu, to pokrywa koszty innych. Radny Żmudziński również nawiązał do własnego przykładu. Jest właścicielem pojazdu i drugi pojazd mają jego rodzice. Wystarczy zatem złożyć dwie odrębne deklaracje, aby mógł w roku oddać 8 opon. Należy do tego podejść tak, że „nie wszyscy obywatele – to oszuści”. Ustalono, że należałoby jednak przeanalizować to zagadnienie. Radny Bajerowski zaznaczył, że rolnicy mają bardzo dużo opon, bo mają różne sprzęty i zapytał o odpłatność za pozostałe sztuki, poza tymi 4, czy jest liczona od sztuki, czy może od wagi. Sam będzie zmieniał w tym roku opony przy przyczepach. Pan Krawański powiedział, że na PSZOK przyjmowane są opony w normalnych rozmiarach, nie od ciągników i do MPO- PK sprzedaje to na wagę. Pan Bajerowski zapytał, co zatem ma zrobić z tymi oponami. Pan Prezes zaznaczył, że PK odbiera odpady komunalne, a w tym przypadku chodzi o odpady z działalności rolniczej. Radny Stefański poparł propozycję pana Żmudzińskiego, bo „na słupa dziś można robić wszystko” i najlepszym wskaźnikiem „biedy” jest dziś brak miejsc parkingowych, co świadczy o tym, że samochodów jest dużo. Jeśli ktoś „nie pokombinuje” i nie będzie przez kogoś te opony zdawał, to ludzie będą je wyrzucali. Radny wskazał na to, że mimo odbioru odpadów komunalnych przez PK – śmieci nadal wyrzucane są do lasu i nie są to tylko śmieci budowalne, co i tak trzeba sprzątnąć. Jeśli ktoś nawet nie ma samochodu, to i tak zapłaci za te opony wyrzucone przy drodze, pokrywając koszty likwidacji dzikich wysypisk, a to jest bardziej kosztowne. Pan Bożko stwierdził, że gdyby każdy zapłacił po 10 zł, to też byłoby sprawiedliwie. Odnosząc się do odpadów rolniczych- radny Żmudziński powiedział, że skoro znane są koszty PK związane z oddawaniem opon, to „może by te koszty zamknąć na 0”. Prezes jeszcze zaznaczył, że to nie podlega systemowi odbioru odpadów komunalnych. Pan Żmudziński zauważył, że ktoś może mieć samochód terenowy i inne opony, dlatego jego zdaniem należałoby wyjść naprzeciw. Pan Krawański jeszcze raz zaznaczył, że rolnik zobowiązany jest zutylizować te opony w ramach prowadzonej działalności. Pan Żmudziński zapytał o to, gdzie ma to zrobić. Burmistrz podkreślił, iż dużo zaczęło się dziać w ochronie środowiska, wszędzie mówi się o tym, co robić, aby środowisko było czyste, dlatego też Rząd wprowadza udogodnienia w zakresie tych odpadów rolniczych (sznurki i plastik). NFOŚ ogłosi konkurs , do którego nasza Gmina również startuje i robi to „jakby z zupełnie innego pułapu”, nie angażuje do tego PK. Będzie się to odbywało przez firmy wyłonione z zewnątrz, które będą zbierały worki, sznurki, do czego będą dopłaty z NFOŚ. Pan Starszyński wyraził nadzieję, że przyjdzie czas, że do takiego konkursu będzie można zgłaszać również opony z tej rolniczej działalności. Odnosząc się do projektu uchwały i tych 4 opon- Burmistrz uznał, że należy stwarzać mieszkańcom takie możliwości aby nie zastanawiali się, czy mogą , czy nie mogą zanieść na PSZOK te 4 opony.
Pan R.P. powiedział, że w tym drugim regulaminie brakuje mu sprawy odpadów wielkogabarytowych, tego kiedy są odbierane. Pani Sidorowicz powiedziała, że tego typu odpady można przywieź na PSZOK. Z zawartej umowy wynika, że raz do roku Przedsiębiorstwo odbiera z danych punktów i można je wystawić przed posesją. Mieszkaniec jeszcze raz zaznaczył, że tego nie ma w uchwale. Pani Sidorowicz wyjaśniła, że to są zapisy w umowie, jest to jej punkt szczegółowy. Pan R.P.zapytał o to, jak mieszkańcy się mają o tym dowiedzieć, że np. 26 maja można wystawić meblościankę. Pani Sidorowicz zapewniła, że o tym mieszkańcy są informowani. Zdaniem pana R.P. to również winno znaleźć się w regulaminie podobnie, jak wyszczególnione są terminy odbioru innych śmieci. Pani Sidorowicz wyjaśniła, że to zapisane jest w umowie, ponieważ ustawa tego nie przewiduje. Zawsze też mieszkaniec może przewieźć takie odpady na PSZOK, na co pan R.P. zapytał, czy Gmina zwróci mu za ten transport, na co uzyskał odpowiedź, iż nie. Radny Żmudziński stwierdził, że jest to „jego meblościanka” i jak ją kupował, to przecież nie zwracał się o zgodę do Gminy. Radny Gremplewski stwierdził, że panu R.P. chodzi o to, że raz w roku odpady odbierane są od mieszkańców, by mieszkańcy znali ten termin, bo nie każdy zagląda na strony internetowe. Pan Tomasik zaznaczył, że chodzi o lepszą informację na ten temat. Zasugerowano, aby ująć to w harmonogramie wywozu. Burmistrz wskazał na zapis w „punkcie C punkt 19” podając jego treść i zapewniając, że mieszkańcy będą o tym informowani, bo inaczej to będzie wyglądało w mieście, a inaczej w sołectwach. Pan Straszyński uznał, że trudno jest dziś wskazać konkretną datę, bo może się okazać z różnych przyczyn, że ta zbiórka nie będzie możliwa. Pan R.P. oświadczył, że ma domek jednorodzinny i przy nim kompostownik, który wykazał w deklaracji, ale część oddaje na bieżąco i zapytał, czy w tym przypadku będzie mu przysługiwała ulga 1 zł. Pani Sidorowicz odpowiedziała, że jeśli część odpadów biodegradowalnych oddawać będzie do PK , to ta ulga nie będzie mu przysługiwała.
Kolejno, Przewodniczący Rady poprosił panią Sidorowicz o przedstawienie projektu uchwały w sprawie określenia szczegółowego sposobu i zakresu świadczenia usług w zakresie odbierania odpadów komunalnych od właścicieli nieruchomości i zagospodarowania tych odpadów, w zamian za uiszczoną przez właściciela nieruchomości opłatę za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Po tym wystąpieniu – otworzył dyskusję i zgłosił, że w § 2 w pkt 9 jest literówka w słowie „opakowania” jest „oopakowania”. Do projektu nie było pytań, ani uwag.
Projekt uchwały w sprawie dokonania wyboru metody ustalenia opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi i ustalenia stawki tej opłaty przedstawiła również pani Sidorowicz. W trakcie dyskusji na temat projektu radny Stefański zaznaczył, że to druga, dość znacząca podwyżka za śmieci i przypomniał, że poprzednio Prezes PK mówił o usprawnieniu segregacji , bo znaczącym kosztem jest transport odpadów łódkami do RIPOK-ów. Radny zapytał, czy to będzie ten sam RIPOK, jakie działania były podjęte. Zapytał też o to jaki ma być kompostownik, który uprawniał będzie do ulgi. Pan Krawański odpowiedział, że na tę chwilę nie może powiedzieć, że to będzie ten sam RIPOK, bo nie rozstrzygnięto przetargu, gdyż wpłynęła tylko jedna oferta- firmy REMONDIS z Bydgoszczy i opiewała ona na kwotę 496 zł netto za tonę wobec sumy 194 zł, jaką PK płaci do końca roku w ramach umowy z MPO Toruń. Ogłoszono ponownie przetarg i wiadomo już jakie są ceny np. MPO Toruń oferuje tym podmiotom, od których chce odbierać cenę od 315 do 320 zł za tonę, firma NOVAGO z Wawrzynka, w tym roku odbierała odpady za 300 zł, a w I półroczu 2020 – będzie to robić za 493 zł. Pan Stefański zwrócił uwagę, że Toruń byłby tańszy, na co pan Krawański przyznał, że byłby tańszy, gdyby chciał odbierać te odpady. Pan Krawański dodał, że dwukrotnie rozmawiał z Prezes Rozwadowskim, który w październiku mówił, że nie odpowie na zapytanie ofertowe, ale może złoży ofertę w przetargu, ale tego nie zrobił. Na pytanie o przyczynę braku oferty odpowiedział, że jest zainteresowany odbiorem odpadów tylko z toruńskiego obszaru funkcjonalnego, ponieważ ma swoje limity spalania frakcji wysokokalorycznej, która powstaje po segregowaniu odpadów zmieszanych. Dlatego pan Prezes ponowił przetarg , którego termin rozstrzygnięcia przypada na dzień 3 grudnia 2019 r. Na ten moment nie ma jeszcze żadnych ofert, były zapytania, interesuje się przetargiem firma EKOSKŁAD ze Służewa. Pan Krawański jeszcze raz rozmawiał z Prezesem MPO w Toruniu i prosił, aby rozważył możliwość złożenia oferty. Jak były wyznaczone regiony, to były jakieś gwarancje że RIPOKi przyjmowały odpady, a uwolnienie tego rynku spowodowało pewne niekorzystne zjawiska. Odnośnie segregacji PK przeprowadziło od początku roku wiele rozmów , spotkań w UM. Do sierpnia – w ramach obowiązującego prawa segregacja mogła odbywać się wyłącznie „w oparciu o źródło, czyli u obywatela”, bądź też po dostarczeniu do RIPOKa. Aby móc segregować odpady zmieszane trzeba byłoby utworzyć nie tylko miejsce na zagospodarowanie pozyskanych frakcji po neutralizacji biologicznej tego, co zostanie, ale też trzeba było móc to spalać. W okolicznych spalarniach odmawiają jednak już przyjmowania odpadów (La Farge, Pronatura, Bydgoszcz), przyjmują tylko to, co muszą na podstawie umów długoterminowych. Trzeba byłoby pobudować własną spalarnię, ale tego aktualnie przepisy nie przewidują, choć Rząd rozważa plany budowy małych spalarni, ale nie wiadomo, czy to prawo budowy nie będzie przysługiwało „rządowemu monopoliście”. Przed dzisiejszym posiedzeniem- pan Krawański odbył jeszcze spotkanie w UM z panem Skałeckim- Naczelnikiem Wydziału Ochrony Środowiska, który powiedział, że na teraz można jedynie poprawić jakość odpadów zbieranych selektywnie i na tym PK będzie się skupiał, wykorzystując doświadczenia z ostatniej wizyty studyjnej w Nakle i próbie komercyjnego zagospodarowania odpadów. Pan Krawański przekazał, jakie frakcje można korzystnie sprzedać (np. pet), a z jakimi jest problem (papier). Realne działania w zakresie sortowania odpadów zmieszanych przyniosłyby skutek, jeśli zbudowanoby moduł tzw. MGP zagospodarowania biologicznego i chemicznego, by mieć co zrobić z frakcją podsitową i nadsitową (kaloryczną), a to są inwestycje kilkunastomilionowe, a na to PK nie stać. Dlatego też w krótkiej perspektywie można zająć się tym, aby odpady selektywne były jak najlepszej jakości, aby były podzielone na grupy zbywalne ,aby w ten sposób „ulżyć” całemu systemowi zagospodarowania odpadów. Pan Krawański nawiązał jeszcze raz do zmiany przepisów, jakie nastąpiły od sierpnia (system BDO). Drugą ścieżką jest spróbować zgłosić w połowie roku 2020 nasze ewentualne przedsięwzięcia do WPGO i niezależnie od tego, czy potem z tego skorzystamy, czy nie- to procedowana już by była ta sprawa. W zależności od rozwoju sytuacji na rynku –moglibyśmy dobudować kwaterę w Kaczkowie, zrobić tam jakąś instalację do segregacji. Sama zmiana WPGO to procedura trwająca ok. 1,5 roku, dlatego „grubsze rzeczy”, mogą być zainicjowane w połowie przyszłego roku, ale te bezinwestycyjne, by „formalnie były te jakieś bazy” , a w dłuższej perspektywie można byłoby wejść w „model maklerski” (zbieranie odpadów dobrej jakości). W zeszłym tygodniu wraz z 4-osobową delegacją pan Prezes był w Nakle, aby zapoznać się z funkcjonującym tam systemem minipszoków. Są to takie małe kontenerowe instalacje , gdzie 8 godzin siedzi człowiek, a w pozostałym czasie – mieszkańcy korzystają z nich za pomocą karty na czytnik. W czasie, gdy pracownik tam jest- odpady są rozsortowywane na 16 różnych frakcji, a w nocy są 4 pojemniki, które rano ten pracownik opróżnia. Pan Krawański zwrócił uwagę na jakość tych odpadów, które są bardzo czyste (osobno papier, pet kolorowy ,pet biały). W Nakle jest 10 takich PSZOK-ów, średnio jeden na 1000-1500 mieszkańców. Po konsultacjach z KSM i Wierzchosławicami – u nas pilotażowo można byłoby zrobić 3 takie punkty w Gniewkowie (2- osiedle 700-lecia, 1- osiedle Pająkowskiego) i 1 w Wierzchosławicach. Problem jest tam, gdzie jest dużo zabudowy wielorodzinnej, tam jest wiele surowca, którego zagospodarowanie mogłoby przynieść korzyści i „ulżyć systemowi”. Te poważniejsze przedsięwzięcia (np. linia do segregacji) byłyby możliwe, gdybyśmy zagospodarowywali pozostałe frakcje z utylizacji odpadów zmieszanych. Radny Stefański stwierdził, że interesujące są te minipszoki, bo to jest coś, co zmniejszy koszty wywozu śmieci. Zaznaczył też, że w domach jednorodzinnych na wsiach, czy w mieście raczej nie ma problemu z segregacją, bo jeśli coś jest nie tak, to śmieci nie są po prostu zabierane. Pan Krawański powiedział, że jak jest kod do wejścia- „to w tym momencie jest identyfikowalność”, jak worek stawiany jest na wagę, to system automatycznie rejestruje, kto go przyniósł. Pan Stefański zapytał, czy to oznacza, że każdy otrzyma kartę z chipem, dzięki której będzie mógł oddawać odpady. Prezes wyjaśnił, że były 2 możliwości wejścia- jedna to karta z czytnikiem kodów kreskowych, a druga (dla ludzi starszych)- wprowadzenie kodu numerycznego ręcznie. Pan Krawański opowiedział jeszcze o danych, jakie zyskuje się z tego systemu na temat oddawania odpadów przez mieszkańców, które później wykorzystać można w celu ulepszania systemu. Radny Pułaczewski zapytał o termin, w jakim taki pilotażowy system mógłby u nas powstać. Pan Krawański powiedział, że ta wizyta studyjna odbyła się tydzień temu, w czwartek spotkano się z przedstawicielami Spółdzielni, którzy zadeklarowali partycypację finansową (w Nakle Spółka ponosiła koszty, a Gmina partycypowała w nich). W I etapie Nakło poniosło 690 tys. zł na 10 tych minipszoków i zaciągnęło pożyczkę w WFOŚ na dobrych warunkach (umorzenie do 40%), sama Spółka wyłożyła na to ok. 88 tys. zł. Pani Kłosowska podpowiedziała, że uczestniczył w tym również Urząd Pracy. Pan Prezes przyznał, że UP dał 94 tys. zł na 20 miejsc pracy, dzięki czemu zakupiono to wszystko, co tam było potrzebne (np. wagi). W Nakle jest też świetny PSZOK , poza miastem, bardzo duży i tym punktem obsługiwane są 3 sąsiednie gminy. Dzięki temu mają duży strumień odpadów i producenci z nimi rozmawiają. 1100 ton zbieranych jest w systemie zbiórki selektywnej, a 3000 „im załatwiają również skupy złomów”. Radny Stefański poprosił, aby może na sesję pan Prezes przygotował informację na temat stawek obowiązujących w naszym Powiecie, poza miastem Inowrocławiem. Pan Krawański powiedział, iż taką informację już ma, ale pozwoli sobie rozdać ją na sesji. Radny zapytał też, czy ta stawka 18 zł zawiera jakiś „zapas” , czy za chwilę trzeba będzie robić kolejną podwyżkę. Pan Krawański odpowiedział, że jeśli chodzi o tę stawkę, to jeszcze nie wiadomo, jaka będzie kwota za odbiór odpadów i ona pozwala zaakceptować cenę do 400-405 zł. Pozwoli to uwzględnić również koszt zagospodarowania odpadów zbieranych selektywnie. Teraz PK miało z MPO 2 umowy- „dużą i małą”. „Duża” opiewała na 700 tys. zł i dotyczyła tylko odpadów zmieszanych. Teraz będzie to prawdopodobnie 1 mln 400 tys. zł. „Mała” umowa dotyczyła tych wszystkich rzeczy, których nie udało się sprzedać, ale były pozyskane selektywnie. Ta stawka pozwoliłaby zatem na akceptację ceny za odpady zmieszane w wysokości 400-405 zł plus jeszcze do tego zagospodarowanie tych odpadów selektywnie pozyskanych i biodegradowalnych. Pan Stefański powiedział, że gdyby jednak jakiś „zapas” przy tej stawce by się pojawił, to można byłoby go wykorzystać właśnie na te minipszoki. Prezes wyjaśnił, że ta kwota ma pokryć koszty funkcjonowania systemu (koszty eksploatacyjne) i koszty edukacji ekologicznej. Na inwestycje tych środków przeznaczać nie można. W takiej sytuacji należałoby zmniejszyć stawkę. Pani Kierownik Kłosowska zwróciła uwagę, że przy systemie minipszoków dochodzi jeszcze koszt ok. 3 zł dodatkowo do stawki związany z ich utrzymaniem. Jest to związane z zatrudnieniem człowieka, który te odpady segreguje jeszcze dodatkowo na inne frakcje, które mieszkaniec oddaje w 2 workach (suchy i ta reszta- odpady zmieszane). W tym suchym worku znajduje się np. czysty papier , czyste szkło, plastik, co później jest jeszcze rozdzielane. Tam też przynoszony jest sprzęt elektryczny itp.
Radny Stefański zgłosił, że nie otrzymał odpowiedzi w kwestii kompostowników. Pani Sidorowicz powiedziała, że to wskazuje się w deklaracji, a jakie to mają być kompostowniki- tu na razie mieszkańcy mają dowolność, ale będzie to kontrolowane i dotyczy to tylko mieszkańców domków jednorodzinnych i tylko im przysługuje ta obniżka o 1 zł.
Radny Tomasik zapytał o koszt budowy takiego pszoku-u oraz o ściągalność opłat za odbiór odpadów, czy jest to ten sam poziom, co wcześniej. Pani Skarbnik oświadczyła, iż nie jest przygotowana na takie pytanie o ściągalność. „Są osoby, które płacą i są osoby, które nie płacą” , ale skali problemu nie zna. Pan Krawański odniósł się natomiast do tego, co leży w gestii PK i powiedział, że zaległości z 6 lat za lokale komunalne – to kwota 200 tys. zł. Na skutek podjętych w tym roku działań windykacyjnych udało się odzyskać ok. 6 % (od czerwca- 4 miesiące). Radny Tomasik zapytał, czy to oznacza, że w przypadku tych osób , co nie płacą „ręce są związane”. Pan Krawański wyjaśnił, że sytuacje są różne, część osób zapłaciło od razu, ale bardzo dużo zawnioskowało o rozłożenie na raty i stąd ten niski wskaźnik. Była też grupa podmiotów, które w ogóle nie złożyła deklaracji, są tacy, którzy złożyli, ale nie płacili i pojawia się kwestia „nakładania nazwisk” – osób, które zalegają jeszcze np. za czynsz, za wodę, za ścieki. Pan Tomasik oświadczył, iż ma taką konkluzję odnośnie tego, by weryfikować jakoś to, kto w domach wielorodzinnych segreguje, a kto nie np. poprzez imienne worki, by móc identyfikować kto do tego wora wrzuca odpady. Pan Prezes stwierdził, że to może nie być realne, na co radny zaznaczył, że jest to „tylko taki pomysł”. Pani Kłosowska zwróciła uwagę, że te minipszoki rozwiązują również takie kwestie, o których wspomniał pan Tomasik. Pan Tomasik zapytał, czy Nakło jest zadowolone z tego systemu. Prezes odpowiedział , że bardzo i zadowolenie są również mieszkańcy. Na pytanie o to, jak długo był ten system tam tworzony- pan Krawański podał, że robili to od 2013 roku. Padło pytanie o to, czy nie ma tam dzikich wysypisk, na co pan Krawański powiedział, że nie widział, ale jeździł wszystkimi drogami. Pani Kłosowska przekazała natomiast, że pytano o to, czy nie było tam zjawiska podrzucania śmieci, czy kradzieży kodów i otrzymano zapewnienie, że przez te kilka lat nic takiego nie miało miejsca. Pan Tomasik uznał, że takie pszoki pełniłyby też funkcję edukacyjną i ułatwiałoby to segregację. Burmistrz stwierdził, iż należy dążyć do tego, aby zmieniać świadomość mieszkańców. Gmina ma to zrobić w ciągu 8 miesięcy, by wykazać się 50% recyklingiem, a Nakło miało na to 6 lat i teraz się wręcz chwali 95%. Cały czas się tam jednak to nie bilansowało i od zeszłego roku zaczął zbierać informacje i dopiero jak, podzielił to na te różne frakcje- „to zaczęło mu się to ładnie układać”. W zmienionej ustawie jest mowa o odpowiedzialności solidarnej i nie może być tak, aby karać mieszkańców bloku, którzy segregują śmieci za tych, którzy tego nie robią. Dlatego tak ważna jest identyfikacja każdego z mieszkańców, bo jeśli okaże się , że w jakimś bloku tej segregacji nie ma, wówczas nakłada się karę w postaci pobierania wyższej opłaty przez okres ½ roku. Jeszcze inną kwestią jest liczenie procentu odzysku. Zgodnie z obowiązującym wzorem- „teraz wszystko sprowadzamy do wspólnego mianownika i dzielimy przez ogół śmieci” , co może okazać się, iż Gminie będzie łatwiej to osiągnąć. Jeśli jednak nie zmniejszy się ilość „ogółu śmieci” wywożonych tymi łódkami – to tak i tak Gmina zapłaci karę za nieodpowiedni wskaźnik. Dlatego tak ważna jest zmiana świadomości i edukacja , stanowią na dziś priorytet. Odnosząc się do uwagi radnego Stefańskiego w kwestii dwukrotnej podwyżki pan Burmistrz zaznaczył, że „to nie my podnosimy stawkę, podnosi ją ustawodawca”, który wprowadził zmiany, a tym samym takie, a nie inne rozwiązania. Nie jest to problem tylko Gminy Gniewkowo, ale całej Polski. W Warszawie opłata za śmieci od mieszkańca to 40 zł , Rojewo podnosi o 100%, Kruszwica planuje podwyżkę i wobec tego- nasza stawka 18 zł , choć jest wysoka, jest jeszcze z tych niższych. Pan Starszyński zwrócił uwagę, na to, że może się zdarzyć tak, że Prezes nie otrzyma odpowiedniej oferty w przetargu , np. okaże się, że odbiór kosztować będzie 496 zł – to wówczas stawkę trzeba będzie podwyższyć, ponieważ system się nie zbilansuje. Dlatego Burmistrz podkreślił , iż to nie są wymysły Przedsiębiorstwa i Gmina „na śmieciach zarabiać nie może”. Jeśli nawet zostanie jakaś kwota nadwyżki, to można to przeznaczyć tylko na edukację, zmianę świadomości mieszkańców. Jeśli nie nauczymy się dobrze segregować śmieci, to wszyscy zapłacimy za to karę. Trzeba współpracować z mieszkańcami , by ta segregacja stała się dla nich czymś normalnym i łatwym w każdym mieszkaniu, zwłaszcza w tych budynkach wielorodzinnych.
Pan Otremba zapytał, czy te 3 zł w Nakle liczone jest od każdego mieszkańca, czy tylko od tych z rejonów minipszoków. Pani Kłosowska odpowiedziała, że z tego co usłyszała, dotyczy to tylko tych mieszkańców, gdzie są minipszoki. Pan Stefański zapytał, czy to jest miesięczna opłata, co pani Kierownik potwierdziła, ale zaznaczyła, że nie wie, jaką mają obecnie stawkę za odbiór śmieci. Prezes podał, że mieli 11,50 zł i 23 zł i 16,50 zł i 33 zł od lutego tego roku. Pani Sidorowicz nadmieniła, że mówili jeszcze o wzroście o 1 zł. Pan Otremba nawiązał do uzasadnienia , w którym mowa jest o wzroście cen paliw- z czym by polemizował.
Następnie omawiano projekt uchwały w sprawie określenia wzoru deklaracji o wysokości opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi składanej przez właścicieli nieruchomości, do którego nie było pytań, ani uwag.
Pani Sidorowicz przedstawiła jeszcze projekt w sprawie określenia górnych stawek opłat ponoszonych przez właścicieli nieruchomości, którzy pozbywają się z terenu nieruchomości nieczystości ciekłych oraz, którzy nie są obowiązani do ponoszenia opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi na rzecz gminy. W trakcie jej wystąpienia salę opuścił Przewodniczący Rady i na ten czas- prowadzenie posiedzenia objął Wiceprzewodniczący Rady. Do projektu uchwały nie zgłoszono uwag.
Wiceprzewodniczący Rady zapytał radnych o inne, ewentualne pytania dotyczące materiałów na sesję. Radny Stefański nawiązał do otrzymanek dziś na maila informacji o wystąpieniu NSZZ SOLIDARNOŚĆ w sprawie podjęcia inicjatywy uchwałodawczej w zakresie dodatku dla nauczycieli wychowania przedszkolnego. Radny zapytał, czy coś w tym zakresie będzie robione. Pan Bajerowski polecił, aby poczekać na Przewodniczącego Rady, by na to odpowiedział. Po powrocie pana Krzysztofiaka radny powtórzył pytanie, a Przewodniczący Rady przekazał, że jest to „świeża sprawa” i nie ma jeszcze decyzji, a temat przekazany został do Komisji Oświaty, aby zajęła stanowisko.
Radny Chrzanowski wystąpił z zapytaniem o Klub Seniora. Burmistrz wskazał na wcześniej nieznane okoliczności związane z remontem dachu. Firma, która wygrała przetarg stwierdziła, że dalsze prace remontowe mogą prowadzić do zawalenia się obiektu (zasypywanie 4 m wgłębienia). Dlatego teraz prowadzone są rozmowy z Urzędem Wojewódzkim w sprawie dotacji. Najpierw należy wykonać ten dach w powiązaniu z elewacją zewnętrzną, by potem móc bezpiecznie prowadzić prace w środku. Pan Stefański zapytał, czy komin pozostanie, na co pan Straszyński odpowiedział, że pewnie tak, bo to element obiektu KSM i jego usunięcie spowodowałoby dodatkowe koszty na uzupełnienie elewacji. Projekt związany z Klubem Seniora polega na tym, że to musi być obiekt zdegradowany , aby potem móc go doprowadzić do stanu, w którym możliwe jest prowadzenie takiego punktu. W tym przypadku łatwiej byłoby to rozwalić i postawić nowy budynek, ale na to już nie pozyskanoby dotacji. „Wszystko jest do zrobienia”, ale to wymagać będzie nakładów i czasu. Burmistrz zobowiązał się informować o postępach związanych z tym projektem. Pan Gremplewski zapytał o to , kiedy ruszą prace. Pan Straszyński zapewnił, że jeszcze w tym roku, jednak Klub Seniora w tym roku funkcjonował nie będzie. Radny zwrócił uwagę, że w związku z tymi pracami zabrano miejsca parkingowe. Burmistrz powiedział, że tam jest teraz plac budowy i dopóki ten etap prac nie zostanie zakończony, bądź zatrzymany, tak to będzie wyglądało. Radny stwierdził, że mimo znaku , mieszkańcy i tak tam wjeżdżają. Burmistrz stwierdził, że to wynika z braku miejsc parkingowych.
Zaznaczając, że „to nie jest nasza jednostka” – radny Stefański zapytał o sytuację w Szkole w Gąskach. Burmistrz stwierdził, że to jest następny problem, bo po wszystkich zmianach rządowych (np. podwyżka wynagrodzeń, pensji minimalnej) Stowarzyszenie po przeliczeniu kosztów stwierdziło, że nie da rady utrzymać tej Szkoły w roku 2020. Burmistrz zapewnił, że jest w kontakcie telefonicznym z panem Kuratorem i na sesji przekaże radnym, co ustalił w tym temacie. Pan Stefański zapytał, czy można placówkę zamknąć w ciągu roku. Burmistrz odpowiedział, że „można i nie można, bo nikt nie zmusi Stowarzyszenia, aby się zadłużało”. Od kwietnia zmieniły się przepisy o wykorzystywaniu dotacji na dzieci niepełnosprawne i każda szkoła musi taką dotację wykorzystywać na określone dziecko, nie wolno np. pokrywać kosztów utrzymania placówki. Dlatego te pieniądze, które kiedyś tej Szkole pomagały – dziś muszą być zwrócone, jako niewykorzystana subwencja, a to jest dodatkowa strata. Radny Tomasik zapytał o pomysły na rozwiązanie tej sytuacji. Burmistrz powiedział, że to, co ustalono na spotkaniu z Stowarzyszeniem i panią Mecenas- to potrzebę rozmowy z KO w celu określenia dalszego scenariusza. Pan Stefański zapytał o ilość dzieci w tej placówce, a pan Straszyński podał, że łącznie z przedszkolem- 101. Burmistrz oświadczył, że sytuacja jest taka, że to prawdopodobnie spadnie na samorząd. Pan Stefański stwierdził, że do tej placówki chodzą nie tylko „nasze dzieci”. Burmistrz przyznał, że tak jest, ale rodzice mają prawo do takiego wyboru. Burmistrz powiedział, że może być tak, że Stowarzyszenie z dniem 1 stycznia rozwiąże umowy z pracownikami i „samorząd będzie musiał zabezpieczyć tę Szkołę i te dzieci również”. Radny Stefański zapytał, czy w Polsce były takie przypadki. Pan Straszyński powiedział, że tak i przyznał, że nie można robić takich likwidacji w ciągu roku. Radny Żmudziński podkreślił, iż trzeba zauważyć taką zależność – trzeba albo wspomóc Stowarzyszenie, albo jeśli samorząd przejmie (a pewnie będzie musiał)- poniesienie jeszcze wyższych kosztów. Burmistrz zwrócił natomiast uwagę na kwestię uregulowań prawnych w zakresie pomocy dla Stowarzyszenia- Gmina może zrobić to doraźnie, ale nie cyklicznie. Pan Stefański zauważył, że i tak samorząd wspierał Stowarzyszenie. Pan Straszyński powiedział, że ostatnio otrzymywało tylko subwencję. Pan Stefański przypomniał, że wcześniej Gmina ponosiła koszty remontów. Radny zapytał, czy gdyby Gmina przejęła prowadzenie tej placówki, czy odbywałoby się to w oparciu o KN, co pan Straszyński potwierdził. Pan Żmudziński zapytał o placówki podobnej wielkości, na co Burmistrz podał Szadłowice i Kijewo. Przewodniczący Rady zapytał natomiast o to, czy rodzice wiedzą o tej sytuacji. Pan Straszyński zaprzeczył, tłumacząc, że na razie rozmowy prowadzi Stowarzyszenie. Stowarzyszenie nie do końca zdawało sobie sprawę ze skutków wzrostu pensji minimalnej od 1 stycznia. Po spotkaniu, jakie odbyło się ok. 3 tygodnie temu podkreślano to, pytano o zwrot dotacji na dzieci niepełnosprawne. Pani Kucharska powiedziała, że Stowarzyszenie skupiało się na tych kwestiach tylko do końca roku kalendarzowego, w którym to czasie będzie im brakować określonej kwoty. I z tym problemem wystąpili do Burmistrza. Po rozmowach uświadomili sobie , co będzie w przyszłości i dopiero wówczas Stowarzyszenie zaczęło to analizować i stwierdziło, że w przyszłości ten problem będzie się pogłębiał. Przewodniczący Rady zapytał, czy wiadomo, jaka wina być ta „kroplówka”, aby Szkoła funkcjonowała do końca roku szkolnego. Burmistrz podał, że średnio, miesięcznie kwota, z której byliby zadowoleni, oprócz dotacji potrzeba 25 tys. zł. Jest to i tak dużo mniej, niżgdybyśmy sami tę Szkołę utrzymywali, bo tam nie ma KN. Radny Tomasik zapytał o prawne możliwości takiej pomocy, na co pan Straszyński ponownie przekazał opinię pani Mecenas, że finansowa pomoc cykliczna nie jest możliwa. Jedną z furtek może być powrót do tego rozwiązania, o którym wspominał radny Stefański, że samorząd np. będzie utrzymywał obiekt, przeprowadzał remonty. Zdaniem pana Pułaczewskiego będzie to problemem do czerwca, bo dalej Stowarzyszenie nie będzie chciało tego prowadzić. Burmistrz wyraził natomiast obawę, że Stowarzyszenie może to zrobić z dniem 31 grudnia 2019 r. , bo jego członkowie byli bardzo mocno zszokowani, jakie to są pieniądze i za jakie kwestie finansowe byliby odpowiedzialni, gdyby coś nie zadziałało, a odpowiadają swoim majątkiem.
Radny Pułaczewski zapytał o firmę, która robi ul.Toruńską. Radny Gołaś podał, że robi to firma pana Pomagiera. Burmistrz poinformował, że umowa podpisana zostanie jutro, albo pojutrze, oraz że rozstrzygnięto dwa zadania- Kawęczyn i Gąski, „a 29tego będzie otwarcie ofert na Buczkowo”.
Radny Bożko przypomniał o piśmie do Komisji, o którym wspomniał Przewodniczący Rady. Otrzymał odpowiedź, że to świeża sprawa, dziś dopiero to wpłynęło i radni mają to na mailu. Burmistrz oświadczył, że na sesję 18 grudnia 2019 r. przedłożona będzie uchwała w tej sprawie. Przewodniczący Rady zapytał, czy to oznacza, że pan Burmistrz wychodzi naprzeciw temu wnioskowi Związku, co zostało potwierdzone.
Pan R.P. oświadczył, że „chciałby się podpisać pod interpelacją radnego Tomasika”, dotyczącą ul.Sobieskiego. Mieszkaniec przyznał, że „prawo- prawem, ale by nie robić pod górkę naszym przedsiębiorcom”. Zaproponował linię przerywaną na odcinku od ul.Sobieskiego 2 do wjazdu ul.Sobieskiego 3 i postawienie znaku zakazu postoju powyżej 15 minut, aby te miejsca były dla tych, którzy przyjeżdżają do sklepów. Pan R.P. wystąpił też w sprawie gniewkowskiego targowiska, ponieważ z plotek orientuje się, że teren za Przedszkolem kupił pan T.K. z zamiarem zrobienia targowiska. Mieszkaniec wskazał na przykład Janikowa – Gminy podobnej do Gniewkowa oraz na programy unijne stricte na targowiska i zaapelował o urządzenie w Gniewkowie „targowiska z prawdziwego zdarzenia”. Zasugerował w tym celu odkupienie tego terenu od następców pana T.K. Burmistrz powiedział, że w temacie targowisk w poprzedniej perspektywie do roku 2018 można było składać wnioski do PROW, było 8-9 konkursów, ale Gmina w nich nie stratowała. W nowej perspektywie może będą takie możliwości, to można byłoby to rozważyć. Pani Kłosowska sprostowała natomiast, że pan Kuczyński nie miał na tym terenie zamiaru zrobienia targowiska.
Radny Pułaczewski zapytał o progi zwalniające na Rynku. Burmistrz odpowiedział, że to wymaga zmiany organizacji ruchu i nie wie, czy zostało to zgłoszone do Starostwa, ale taka procedura trwa ok. 7 miesięcy (przykład ul.Kątnej). W tej sprawie nie ma jeszcze decyzji. Pan Tomasik przypomniał, że w tym temacie składana była petycja.
Na tym, o godz. 1810 zakończono posiedzenie.
Protokołowała: J.Stefańska
Realizacja: IDcom.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone © 2025 Urząd Miejski w Gniewkowie