Protokoły z posiedzeń Komisji Rady - kadencja 2014-2018

Protokół ze wspólnego posiedzenia Komisji Rady w dniu 24 września 2018r.

Protokół ze wspólnego posiedzenia Komisji Rady w dniu 24 września 2018r.

 

 

W posiedzeniu uczestniczyli- zgodnie z załączona listą obecności.

Spotkanie rozpoczął i poprowadził Przewodniczący Rady- Pan Przemysław Stefański, który na wstępie poinformował o sprawach, jakie wpłynęły do biura Rady w okresie międzysesyjnym:
1.Kujawsko-Pomorski Urząd Wojewódzki w Bydgoszczy przekazał projekt wystąpienia pokontrolnego z kontroli prawidłowości  organizacji przyjmowania, rozpatrywania i załatwiania skarg i wniosków oraz przyjmowania interesantów w sprawach skarg i wniosków. Kontrolujący sprawdzał ponadto sposób prowadzenia dokumentacji oraz terminowość rozpatrywania i załatwiania skarg i wniosków. W pięciostopniowej skali ocen-  praca Rady w tym zakresie otrzymała ocenę pozytywną z nieprawidłowością. Za nieprawidłowość uznano sposób załatwienia skargi na Komisję Rewizyjną, co już wcześniej kwestionował Pan Wojewoda, kiedy uznał, że to on właściwy był do jej rozpatrzenia;

2. W nawiązaniu do informacji, jaka przekazana została radnym  w czerwcu na temat wystąpienia Branżowej Szkoły I stopnia w Gniewkowie o objecie patronatem „Meczu dla Niepodległej”  - mecz ten odbył  się w dniu 18 września 2018r. i zgodnie z zapowiedzią zwycięska drużyna nagrodzona została Pucharem Przewodniczącego RM (wygrał samorząd, pracodawcy i nauczyciele);

3.W dniu 19 września 2018r. do biura Rady wpłynęło prawomocne orzeczenie WSA w Bydgoszczy w sprawie skargi Prokuratora Rejonowego w Inowrocławiu z dnia 31.10.2017r. na uchwałę Nr XXVI/123/2016 z dnia 22.06.2016r.  WSA stwierdził nieważność § 12 ust.2, 3,5,6,8 i 9, § 13, § 27 ust.2 oraz § 35 uchwały , a w pozostałym zakresie skargę oddalił.

Przewodniczący Rady przeprosił za sytuację związaną ze składaniem oświadczeń majątkowych na koniec kadencji, co radni musieli czynić dwukrotnie, ale wynikło to z  odmiennej interpretacji  daty zakończenia tej kadencji.
Radny Stefański podziękował też za udział w dożynkach  i zapowiedział, że podziękowania te złoży również na sesji dla wszystkich, którzy wnieśli wkład w organizację tej imprezy, jak również obchodów 750-lecia Gniewkowa.
                                               Następnie prowadzący obrady zaproponował, by omawianie materiałów na sesję rozpocząć od planów miejscowych z uwagi na obecność pana Pawła Łukowicza i pani Aliny Brandt-Stankiewicz. Radni wyrazili zgodę na taką zmianę i głos oddany został architektowi – panu Łukowiczowi, który przybliżył projekt uchwały w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla terenu działek  nr 40/4 i 40/5 przy ul. Powstańców Wielkopolskich w Gniewkowie. Omawiając tok formalno-prawny- pan Łukowicz przekazał, jak przygotowywany był projekt, że był wyłożony do publicznego wglądu i nie było do niego uwag. Zapowiedział, że po ewentualnym uchwaleniu przez Radę, plan będzie miał przełożenie na inwestycje. W planie teren ten ma głównie funkcje mieszkaniową z funkcją usługową, jako uzupełniającą (inwestycje, dla których nie wymaga się decyzji środowiskowych). Architekt omówił także przewidziane w planie rozwiązania komunikacyjne oraz parametry obowiązujące dla zabudowy.
Po tym wystąpieniu prowadzący obrady otworzył dyskusję. Radny Kopiszka wskazał na konkretną działkę  (działka 7/NN) na mapie i  zapytał o obsługę pod względem komunikacyjnym, ponieważ brak tam drogi wojewódzkiej. Pan Łukowicz wyjaśnił, że teren 7 i 6 – teoretycznie przyległy do drogi wojewódzkiej (ul.Powstańców Wlkp),nie może mieć bezpośrednich zjazdów do drogi wojewódzkiej, bo ustawa o drogach przewiduje odpowiednią gęstość zjazdów. Uzgodnienia w tym zakresie czyni się z zarządca drogi i jest to droga zbyt wysokiej rangi „by od płotu do płotu była brama”. Pan Łukowicz wyjaśnił, że te tereny mają zjazd do drogi wojewódzkiej i wskazał jak są skomunikowane.  Zaznaczył też , że linia przerywana na planie to są sugerowane linie i podział nie musi być po nich zrobiony, to taka „projektowa sugestia” podziału, nie niosą ze sobą jakiś „twardych nakazów”. Pan Żmudziński zapytał o szerokość drogi, tego głównego ciągu komunikacyjnego, na co otrzymał odpowiedź, iż jest to 10 m, co wynika z ustawy o drogach publicznych. Radny Żmudziński zapytał jeszcze o jeden z parametrów w planie, a pan Łukowicz udzielił stosownych wyjaśnień. Pan Kopiszka nawiązał do wcześniejszego zapytania wskazując na obszar 7U , gdzie sugerował się „odległością 10tką – linią maksymalnej zabudowy”, ale przy obszarze 6U już takiej linii nie ma. Architekt powiedział, że tereny 7 i 6 – to obszary, gdzie dopuszczona jest funkcja usługowa (uzupełniające zabudowę mieszkaniową). W sytuacji, gdy obszar 6U jest zdeterminowany istniejącym podziałem , to nie chciał wprowadzać ograniczeń, by nie zmniejszać jakości dla tego terenu, gdy mógł wprowadzić „grubą kreskę  między 3 a 7” w miejscu, które projektowo jest słuszne- to dlatego jest trochę oddalone.  Pan Ratajczak, zapytał, czy są to działki typowo pod zakłady, na co pan Łukowicz zaprzeczył, tłumacząc, że „zakłady- to jest literka P, to jest produkcja składy, magazyny”, a tu chodzi tylko o usługi. Radny wskazał na teren przy ul.Parkowej, gdzie wcześniej też powstawały punkty usługowe (naprawa, malowanie samochodów), a potem przybrało to funkcje mieszkalne. Architekt przyznał, że praktycznie nie jest to aż tak możliwe, ale teoretycznie- tak, choć , akurat ta działalność, o której mówił pan Ratajczak nie jest tam możliwa. Pan Łukowicz zaznaczył też, że starał się nie wprowadzać rygorystycznych rozwiązań, by plan był bardziej funkcjonalny i nie trzeba było go zmieniać i dostosowywać. Radny Ratajczak powiedział, że należy przez to rozumieć, że coś , co było usługą , potem może stać się mieszkaniem. Architekt zaznaczył, że zgodnie z przyjętymi rozwiązaniami, tam może być zabudowa mieszkaniowa i usługowa, więc może to być od początku. Pan Mnich stwierdził, że panu Ratajczakowi chodzi, że skoro zniknie usługa, to uciążliwość  się zmniejszy.
Następnie pani Alina Brandt-Stankiewicz omówiła założenia projektu uchwały w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla terenu położonego  przy ul. Cmentarnej w Gniewkowie. Pani Architekt zaznaczyła, że cała procedura formalno-prawna przeprowadzona została w przypadku tego planu podobnie, jak w poprzednim projekcie. Krótko omówiła podstawowe rozwiązania przyjęte dla omawianego terenu, podkreślając, iż nie ma tam żadnych problematycznych kwestii. Do projektu uchwały nie było pytań.
Pan Łukowicz wystąpił z zapytaniem, czy wszelkie uwagi i wątpliwości radnych mogliby rozstrzygnąć na tym posiedzeniu, by nie było potrzeby ponownego przedstawiania tego na sesji w środę.  Ze strony radnych- nikt nie zgłosił potrzeby  w zakresie ponownej obecności architektów w środę.
                                               Kolejno, przystąpiono do omówienia sprawozdania i oceny wykonania budżetu za I półrocze 2018 roku. Przedłożony Radzie uprzednio materiał został przybliżony przez Skarbnika Gminy- panią Dorotę Rutkowską wraz z pozytywną  opinią RIO. W trakcie otworzonej przez Przewodniczącego Rady dyskusji głos zabrał radny Ratajczak,  który zapytał  „ z ciekawości”   o zakupy oszczepów dla szkół(str.46).  Odpowiedzi udzieliła pani Wicleben, która przekazała, że zakupem tego sprzętu zajmował się koordynator sportu i zakłada, że te oszczepy były potrzebne, skoro zostały zakupione. Zakupy robione były dla wszystkich placówek.  Pan Pułaczewski powiedział, że jeśli jest taki sprzęt, to zapewne ma on służyć bardziej do poznania technik rzutu, niż osiąganiu  jakiś wyników.
Pan Kopiszka nawiązał do ogłoszenia w Gazecie Pomorskiej w zakresie wykazu nieruchomości wystawionych na sprzedaż prawie wszystkich samorządów- oprócz samorządu gniewkowskiego, natomiast w wykonaniu podano kwotę blisko 23 tys. zł za tygodnik Powiatu , co dawałoby 1000 zł za stronę. Radny zapytał, czy to analizowano, czy próbowano np. ograniczać czasami tę stronę do połowy, by natomiast ogłoszenia o sprzedaży zamieszczać w tym szerszym tygodniku, czy dzienniku, jaką jest Gazeta Pomorska. Pan Kopiszka zaznaczył, że chodzi mu o poczytność tych gazet w kontekście problemów związanych ze sprzedażą nieruchomości.  Pan Roszak odpowiedział, iż nie wie, jaka jest poczytność, ale reklamy w Gazecie Pomorskiej są na pewno droższe. Przedtem jednak ogłoszenia były dawane nie tylko w Gazecie Pomorskiej, ale też np. Nowościach Toruńskich. W ostatnim roku rzeczywiście większość ogłoszeń dawanych była w tygodniku Powiatu i Gmin, ale chodziło przede wszystkim o tereny przy ul.Zajeziernej, a tam zainteresowanie było i chodziło jedynie o spełnienie wymogów formalnych, a koszty były niższe. Pan Kopiszka zapytał, czy chodzi o tego samego wydawcę, co Burmistrz potwierdził- Polska Press. 
Radny Żmudziński zapytał o to, ile tonerów można kupić za kwotę 20 tys. zł.  Pani Skarbnik wyjaśniła, że chodzi o toner do wszystkich urządzeń w Urzędzie (drukarek), także do kserokopiarek. Pani Rutkowska powiedziała też, że „staramy się zakupywać toner wymienny, nie oryginalny”, bo te są tańsze. Burmistrz zaznaczył, że już same koszty przygotowywania drukowanych  materiałów dla radnych są bardzo duże. Pani Frankowska przekazała, że ona sama wydaje rocznie 2,5 tys. zł na toner.  Do wykonania budżetu nie było więcej pytań.
                                               Pani Kierownik Wicleben została poproszona o omówienie informacji o stanie realizacji zadań oświatowych w roku szkolnym 2017/2018. Pani Kierownik przedstawiła przygotowaną informację zaznaczając, że na str. 28 wkradł się błąd w punkcie „turnieje”, gdzie zamiast ogólnej liczby 4 winno być 5 i suma na końcu wyniesie nie 67, tylko 68. Kolejno, prowadzący obrady otworzył dyskusję.  Radny Żmudziński zadał pytanie o etaty w szkołach, na co pani Wicleben podała, że jest ich o 0,72 więcej niż poprzednio.   Osoby, które odeszły- to w SP w Wierzchosławicach i w SP Nr 1 ( z art. 20) , w związku z czym można się ubiegać o zwrot środków z Ministerstwa.  Radny Pułaczewski wystąpił z zapytaniem odnośnie danych ze str. 16 dotyczących liczby uczniów szkół podstawowych , tj. zapytał, czy w Murzynnie jest ich 38. Pani Kierownik potwierdziła zaznaczając, że 16 jest w przedszkolu, a 38 w kl.  I-VII (nie ma klasy II). Burmistrz dodał, że w klasie I jest 3 uczniów, a w kl. VII jest – 2.  Radny Pułaczewski zapytał o najliczniejsza klasę, na co uzyskał odpowiedź, iż liczy ona chyba 9 uczniów.  W tym roku szkolnym w Murzynnie jest 40 dzieci w szkole  i 18 w przedszkolu. Następnie pani Wiceleben podała różnice w ilości dzieci pomiędzy poprzednim i obecnym rokiem szkolnym, wraz ze Szkołą Branżową.  Burmistrz powiedział, że w roku przyszłym w Branżowej Szkole będzie więcej uczniów, ponieważ będzie podwójny nabór (klasa gimnazjum i kl. VIII).  Pani Robak odniosła się do wyników egzaminów podanych w Szkole Branżowej i sprostowała, że w zawodzie kucharz jest 100%.
Wiceprzewodniczący Rady wskazał na str. 40 materiałów i str. 22 , gdzie podano dane dotyczące średniej ilości wychowanków na 1 etat , gdzie w Gminie wynosi ona 9,66, a  w Murzynnie 5,06.  Zdaniem radnego należałoby się zastanowić, czy to nie jest „przypadkiem szkoła prywatna”. Na str. 40 koszty dofinansowania na 1 ucznia podano średnio w wysokości ok. 4.000 zł i w Murzynnie też są one największe. Pan Mnich stwierdził, że przyszli radni powinni się chyba zastanowić , czy SP w Murzynnie nie trzeba zlikwidować, a dzieci dowozić. W tej chwili, „jest to szkoła prywatna utrzymywana z budżetu Gminy”, bo subwencja nie pokrywa kosztów jej utrzymania. Radny oświadczył, że sobie nie życzy, by z jego podatków było tak duże dofinansowanie do tej szkoły.  Jeżeli tych ludzi stać, to niech dopłacają, niech robią składki i dopłacają do 1 ucznia, bo należałoby połączyć 2 szkoły- w Kijewie i w Murzynnie. Z połączenia dwóch szkół powstałaby duża szkoła. Należy patrzeć na to ekonomicznie, a dopiero później wytykać, że na coś nie ma pieniędzy, że jakaś droga nie jest zrobiona.
Radny Rychlewski zapytał, czy pan Mnich w zamian za to, że utrzymywana jest szkoła w Murzynnie chce karać mieszkańców brakiem drogi, czy czegokolwiek. Wiceprzewodniczący Rady zaprzeczył, tłumacząc, iż nigdy czegoś takiego nie powiedział. To , że wywołana była uchwała w sprawie szkoły – to trzeba było tak zrobić, bo ktoś mógłby zarzucić Burmistrzowi niegospodarność.  Zdaniem radnego taką szkołę można utrzymywać, ale Rząd, który nakazuje tak robić powinien dać na to pieniądze, bo tak „my wszyscy za to płacimy”.  Pan Mnich zaznaczył, że „robi się dobrze dla okolicznych ludzi, mieszkańców, a do Kijewa przecież nie jest daleko”.    Radny Rychlewski stwierdził, że skoro pan Mnich mówi, że „mieszkańcom trzeba robić dobrze”, to nie można ich karać. Radny Mnich wyraził opinię, że winą mieszkańców jest to, że dzieci jest mało i lepiej jest je dowieźć. Pan Rychlewski powiedział, że to  tylko zdanie pana Mnicha. Wiceprzewodniczący Rady wskazał na Wierzbiczany, skąd dzieci wożone są do Wierzchosławic. Pani Wicleben zwróciła uwagę na to, że wątpliwe jest, aby uznać za dobre klasy, w których jest 2 uczniów. Pan Rychlewski podkreślił, że to jest zdanie pani Kierownik, a rodziców zdanie jest inne, „a szkoła to są rodzice i ich dzieci”.  Przewodniczący Rady powiedział, że szkoły można oczywiście nie likwidować, ale wystosowano chyba 3 pisma do Ministra Finansów, też do Ministra Edukacji , by w takiej sytuacji dołożono środków, ale odpowiedzi na to nie było żadnej.  Pan Mnich nawiązał jeszcze do opinii Kuratora na temat uchwały w sprawie likwidacji SP w Murzynnie i oświadczył, że na miejscu Kuratora by się pod nią nie podpisał, ponieważ  w sentencji jest przeciw likwidacji, następnie robi wywody, z których wynika, że szkołę należałoby zlikwidować. Ostatecznie decyzja jest „taka i taka” , z czego wynika, że jest to decyzja polityczna.  Pan Bożko nawiązał natomiast do obietnic przedwyborczych i do tego, że to „koalicja rządząca” mówiła o tym, iż nie będzie likwidowała żadnej szkoły.  Burmistrz zapytał: „i co z tego?”, na co pan Bożko powiedział, że zaraz jak Burmistrz wygrał, likwidował szkołę i „problem polega na tym, że trzeba mówić prawdę”. Pan Roszak powiedział, że problem polega na tym, że w ostatnich kilku latach – jeśli chodzi o ilość dzieci – ta liczba spadła na tyle, że podjęto taką decyzję. Teraz sytuacja jest taka, że się do tego nie wraca , bo „jest memorandum na to”, że nawet jeśli będzie 10 dzieci, to tę szkołę trzeba będzie utrzymywać.  Burmistrz zaznaczył, że „jak wy uważacie, że to jest ok, to wam gratuluje”. Takie szkoły będą utrzymywane, „nawet nie wiadomo jakim kosztem”, bo są szkoły w Polsce, gdzie jest właśnie 10 dzieci, a nawet takie, gdzie dzieci nie ma, tylko jest kadra, gdzie mądrzy rodzice zabrali dzieci i została tylko kadra- „żyjemy w Państwie absurdów”.  Radny Stefański stwierdził, że należy zrozumieć rodziców, lokalne społeczeństwa, ale należy zauważyć też to, że jak w klasie , która liczy 2 uczniów – 1 zachoruje, to np. co robi ta klasa na w-f.  Radny Rychlewski zaznaczył, że lekcje w-f są łączone.  Pan Stefański uznał, że nawet jeśli połączy się cała szkoła, to może zagrać w piłkę nożną, „ale oczywiście jest to kwestia wyboru rodziców”.  Trzeba sobie tylko wyobrazić dziecko, które z takiej szkoły pójdzie później dalej , jak będzie reagowało np. na normalną salę gimnastyczną.  Radny Kopiszka zauważył natomiast, że jedne szkoły specjalizują się w gry zespołowe drużynowe, a inne np. w lekkoatletyce.
Pan Kopiszka wskazał na str. 52, gdzie jest prognoza w zakresie ilości dzieci w szkołach i zwrócił uwagę na znaczny spadek ilości dzieci w Gniewkowie i zapytał o przyczyny (ze stałego poziomu – nagły spadek). Pani Kierownik powiedziała, że są to dane z USC i nie umie powiedzieć, skąd taka zmiana. Pan Kopiszka stwierdził, że jeśli mówić o reformie oświaty, to problem jest z tymi najmłodszymi dzieciakami np. w Murzynnie jest 18 dzieci w przedszkolu i trudno, by je dowozić. Pan Mnich zaznaczył, że nikt nie mówił o likwidacji przedszkola, mimo, że przyjęto akurat takie rozwiązanie, że jest ono przy szkole. Podsumowując dyskusję- Przewodniczący Rady uznał, że generalnie dyskusja wkracza w zakres pracy przyszłej Rady.  Wskazując na dane demograficzne zwrócił uwagę na miejscowości, gdzie praktycznie brakuje urodzeń. Burmistrz przypomniał jeszcze raz, że dziś nie ma tematu likwidacji szkół, bo w żadnej gminie nie można tego robić.  Pan Rychlewski stwierdził, że przecież to pan Mnich zaczął ten temat. Wiceprzewodniczący Rady wyjaśnił, że odniósł się do tego, dlatego, że czyni się zarzuty, np. iż nie są budowane drogi , a gdyby połączyć 2 szkoły, to w jednej kadencji zyskałoby się ok. 2 mln zł, a to jest 2 km drogi asfaltowej. Radny Rychlewski oświadczył, że przy likwidacji szkoły w Murzynnie nie było mowy o połączeniu szkół, bo mówiono o tym, że dzieci z Murzynna trafią do szkół w Gniewkowie i pani Dyrektor  była z Gniewkowa, a mogła być z Kijewa i „temat byłby zupełnie inny”. Burmistrz stwierdził, że „teraz radny opowiada jakieś bajki” , dlatego , że pani Dyrektor zrezygnowała po tym „jak zrobiliście cyrk pod Urzędem”  i nikt jej do tego nie przymuszał, sama poszła na roczny urlop zdrowotny.  Pan Roszak zapewnił też, że przedszkole w Murzynnie miało zostać.  Pan Rychlewski powiedział, że nie pamięta, aby były takie plany odnośnie przedszkola.  Pan Mnich odniósł się natomiast do stanowiska grupy radnych w sprawie zaciągnięcia kredytu, która to „wstrzymała”- 120 tys. zł . Pan Rychlewski zapytał, czy może ten kredyt miał iść na utrzymanie Szkoły, na co pan Mnich wskazał, że na budowę dróg gminnych.  Wiceprzewodniczący Rady wskazał na gminy: Inowrocław, Złotniki, gdzie budowanych jest sporo dróg gminnych i nikt nie pyta tam o dofinansowanie.  Budują tam bardzo dobre, szerokie drogi, a u nas tego nie można robić, skoro tyle dodaje się do oświaty.  Gdyby szkoła w Murzynnie była zlikwidowana 3 lata temu, to nie potrzeba byłoby kredytu i można byłoby zrobić 2 km drogi.  Pani Wicleben poprosiła, by już nie rozmawiać o likwidacji szkoły, na co radny Rychlewski ponownie wskazał na radnego Mnicha, który wciąż o tym mówi. Pan Mnich uznał, że radny Rychlewski nie zrozumiał sensu jego wypowiedzi , bo pokazał, że gdyby wówczas to było zrobione, to byłyby pieniądze, a teraz już się tego nie zrobi. Przewodniczący Rady ponownie zaznaczył, że całe dywagacje dotyczą przyszłej Rady, która i tak nie będzie mogła zlikwidować tej placówki, bo tego robić nie można.
                                               Następnie Przewodniczący Rady przekazał informację o złożeniu oświadczeń majątkowych za rok 2017 . Wspomniał też o oświadczeniach złożonych na koniec kadencji.
                                               Kolejno, pani Skarbnik omówiła projekt uchwały dotyczący zmian w budżecie. Dodatkowo, pani Rutkowska  poprosiła o możliwość uwzględnienia zmiany związanej z funduszem sołeckim (Żyrosławice, Murzynko, Markowo), jak również drobnej zmiany w promocji i decyzji Wojewody w sprawie zwiększenia funduszu na „Dobry start” ( wypłata świadczenia 300+).  Pani Skarbnik zaznaczyła, że omówione dodatkowo zmiany postara się przygotować radnym na piśmie do środy, ponieważ dziś je dopiero otrzymała. Przewodniczący Rady zapytał, czy będzie to wprowadzane wnioskiem formalnym, czy uwzględnione będzie do projektu uchwały. Ustalono, że wniosek formalny nie będzie głosowany.
Odnosząc się do przedstawionych zmian- radny Stefański zapytał, czy dobrze słyszał o planie jednego z sołectw w zakresie budowy basenu. Wyjaśniono, że chodzi o basen ogrodowy, a dokładnie o utwardzenie terenu pod taki basen, z czego Sołectwo Markowo zrezygnowało.
Wskazując konkretny rozdział budżetu-radny Rychlewski zapytał, czy 107 tys. zł przeznacza się na wynagrodzenia nauczycieli. Pani Skarbnik powiedziała, że otrzymano rozliczenie dotacji z funduszu sołeckiego za rok 2017 i te „pieniądze nie są znaczone- poszły tam, gdzie była potrzeba”.  Radny zauważył, że dodatkowo przeznaczono 10 tys. zł na schronisko dla psów i zapytał ile łącznie teraz wynoszą wydatki na ten cel. Z-ca Burmistrza przekazała, że obecnie w schronisku Gmina ma 35 psów, a kwoty są dużo wyższe . Pani Rutkowska zobowiązała się do sprawdzenia tych wydatków i udzielenia odpowiedzi na sesji. Przewodniczący Rady przypomniał, że swego czasu temat schroniska to był „konik ś.p. radnego Wesołowskiego”, który zawsze uważał, że przeznacza się na to za dużo środków. 

Pan Rychlewski poruszył też kwestie rezygnacji Murzynka z realizacji budżetu obywatelskiego, na co pani Skarbnik zaznaczyła, iż takiej formalnie rezygnacji nie otrzymała.  Pan Kopiszka poinformował, że Prezes miał być dziś obecny, ale nie mógł przybyć i zapowiedział się na jutro.  Radny Stefański zapytał, czy zrezygnowano z tego całkowicie. Pan Kopiszka wyjaśnił, że został wykonany kosztorys i w tym zakresie, w jakim zadanie zgłoszono do budżetu obywatelskiego– kwota wykonania to ok. 95 tys. zł. Jedna z firm, która w tym roku nie mogłaby się tego podjąć za samą usługę budowy  zażyczyła sobie kwotę 24 tys. zł (bez materiałów). Radny Kopiszka podkreślił, że dalej czynione będą starania w tym zakresie, może za pośrednictwem inicjatywy lokalnej, pisane są pisma do różnych instytucji państwowych, „bo rozbudowa tej strażnicy to jest nasze być, albo nie być”  z uwagi na obecne warunki dla garażowania pojazdów.  W tej sprawie „koledzy” złożyć mają oficjalne pismo . Radny powiedział także o problemie z dokumentacją projektową , ponieważ w planach okazało się, że jest droga gminna,  choć „w papierach , na mapach”  jest to zasypany bądź otwarty rów. Należało zmienić te plany i trwało to ponad miesiąc. Była też niezgodność działek i budynków i  należało przeprowadzić określone prace geodezyjne. W związku z tą dokumentacją poniesiono też określone koszty. Radny Stefański zwrócił uwagę również na wysiłek włożony w zdobycie tych dokumentów. Pan Kopiszka przekazał, że przy okazji czynności z tym związanych jeździł po różnych wioskach, informował  mieszkańców o budżecie obywatelskim i teraz już wie, że ich  wiedza w tym zakresie była bardzo mała.  Radny wyraził przypuszczenie, że w tym roku może być przez to więcej projektów i ludzi biorących udział w głosowaniu na konkretne projekty. Radny Żmudziński  stwierdził, że skoro jest jakaś firma lokalna, która byłaby skłonna wykonać to zadanie za mniejsze pieniądze, to należałoby pomyśleć, by cały ten wkład pracy nie poszedł na marne i np. za te środki zakupić materiały i zrobić to w roku przyszłym. Pani Sekretarz zwróciła uwagę, że nie uda się tego tak przeprowadzić, bo wykonać to należy w jednym roku, bo tak mówi regulamin, a firma, o której mówił pan Kopiszka mogłaby się tego podjąć dopiero w roku przyszłym. Radny Kopiszka dodał, że nie można było podpisać umowy, ponieważ nie było projektu i pozwolenia na budowę, a później terminów nie było i ceny poszły bardzo w górę.  Jest problem z pracownikami, koszty poszły bardzo w górę i firmy „nie bawią się już w jakieś półprodukty, tylko zamawiają usługi”. Pan Żmudziński zapytał, czy nie można tego w jakiś inny sposób zabezpieczyć na rok przyszły, na co pani Pęczkowska odpowiedziała, że „właśnie o to chodzi, że w ramach tego projektu nie można”. Pan Żmudziński zapytał o to, co stanie się teraz z tymi środkami. Pani Sekretarz wyjaśniła, że przeznaczone zostaną na inny cel , a  w przyszłorocznym budżecie będzie rezerwa na inicjatywę lokalną  i OSP może wówczas wystąpić z wnioskiem o zrealizowanie tej inicjatywy. OSP będzie miało swój wkład, a reszta będzie pochodziła z budżetu Gminy.
Radny Krzysztofiak zapytał, czy w sytuacji oficjalnej rezygnacji z realizacji projektu nie można zrobić następnego projektu w kolejności.  Pani Pęczkowska zaprzeczyła ponownie wskazując na regulamin budżetu obywatelskiego. Przewodniczący Rady zaznaczył, że przecież radni  sami taki regulamin uchwalili. Pani Kowalska powiedziała, że jeśli chodzi o projekt z Murzynka, to sprawa była monitorowana i nie było w tym winy Urzędu.  Pan Kopiszka przyznał, że tak było i dodał, że zakładano, że pozwolenie na budowę będzie pod koniec sierpnia i budowa miała być od września. Nikt jednak nie był przygotowany na taki skok cen.  Z-ca Burmistrza zwróciła też uwagę na samą dokumentację, bo jest już prawie październik, a pozwolenia na budowę nie ma. Radny Kopiszka powiedział, że ten dokument już chyba jest. Dyskutowano też jeszcze nad wyceną kosztorysową projektu (ok. 150 tys. zł).
                                               Projekt uchwały  zmieniającej uchwałę w sprawie rocznego planu potrzeb z zakresu wykonywania prac społecznie użytecznych przedstawiła pani Sekretarz, która zaznaczyła, że przedkłada się go w związku ze zwiększeniem liczby osób, które będą sprawować opiekę nad osobami niepełnosprawnymi. Do tej pory były to 2 osoby, bo uchwała była już wcześniej zmieniana, ale te potrzeby wzrosły i teraz wnioskuje się o jeszcze 2 osoby. Łączna ilość osób na bieżący rok – to 22 osoby.  Na kolejny rok zapotrzebowanie określi natomiast kolejna uchwała. Do projektu uchwały nie było pytań.
                                               Następnie omawiano projekt uchwały zmieniającej uchwałę w sprawie ustalenia statutu Gminy Gniewkowo. Przewodniczący Rady poprosił o zabranie głosu Przewodniczącego Komisji Statutowej.  Radny Ratajczak oświadczył, że Komisja w tej sprawie spotykała się czterokrotnie. Przewodniczący Komisji wskazał na poszczególne zmiany przedłożone do zatwierdzenia , a wynikające ze zmiany ustawy o samorządzie gminnym.  Oprócz tego, pan Ratajczak przekazał, że na czwartym posiedzeniu radny Pułaczewski poruszył kwestię przyznawania tytułu HOGG, by załączony był jednolity wzór wniosku, ale uznano ostatecznie, że nie jest to chyba konieczne. Przewodniczący Rady wyraził opinię, że w tym zakresie należałoby jak najszerszą swobodę pozostawić mieszkańcom, bo jak coś jest „usztywnione”, to są potem odstępstwa od tego i błędy formalne. Pan Pułaczewski zaznaczył, że to była tylko jego propozycja, która była przedyskutowana i taki sam wniosek został wypracowany.  Przewodniczący Komisji przekazał, że radny Krzysztofiak pytał natomiast o dopuszczalność robienia kopii telefonem. Radny Stefański zapytał o kopię „czego” chodzi, na co pani Sekretarz podała, że np. protokołu. Radny Ratajczak powiedział, że najwięcej czasu Komisja poświęciła dyskusji na temat § 31, zastanawiając się, jak powinno wyglądać zawiadomienie radnego na sesję nadzwyczajną.  We wcześniejszym statucie była mowa o 7 dniach , w ostatnim – to już zgodnie z ustawą. Komisja zastanawiała się, czy tak to powinno wyglądać,  czy zmienić. Była sugestia, by wprowadzić zapis mówiący o tym, że radny powinien być zawiadomiony o sesji nadzwyczajnej na 3 dni przed jej terminem.  Burmistrz stwierdził, że nie ma takiej możliwości, na co pan Ratajczak stwierdził, że przecież przedtem  tak było. Pan Roszak powiedział, że przepis mówi o tym, że do 7 dni. Przewodniczący Komisji powiedział, że niektóre gminy mają to w statucie. Burmistrz zwrócił uwagę, że jest to taki instrument , z którego korzysta Rada i służy to sytuacjom nadzwyczajnym- np. gdyby sesja zakończona została w środę, to można to zrobić nawet tego samego dnia, bo kwestia skomunikowania się z radnymi- to kwestia otwarta. Dlatego zdaniem pana Roszaka nie może być tego typu ograniczenia, że trzeba informować na 3 dni przed, bo „to się jakby  kłóci samo w sobie, sesja nadzwyczajna- to sesja  nadzwyczajna i jeśli jest potrzeba, to może być ad hoc”.  Przewodniczący Komisji stwierdził, że jest to zdanie pana Burmistrza, ale niektórzy członkowie Komisji mieli inne zdanie. Burmistrz jeszcze raz zwrócił uwagę, że „sesja nadzwyczajna”- to nadzwyczajny instrument, wykorzystywany w sytuacjach nadzwyczajnych. Przewodniczący Rady uznał, że każdy ma prawo do własnego zdania, ale najważniejsza kwestią jest to, w jakim celu jest zwoływana.  Dodał, że za 2 dni Rada odbędzie ostatnią sesję i nowa Rada będzie miała swoją Komisję Statutową i wyznaczy sobie cele, zadania, plan  pracy i ustali ”czy się robi, czy się leży-dieta się należy”. Pani Pęczkowska zaznaczyła, że w kwestii diet nie ma możliwości przyjęcia uregulowań nie przewidujących potrąceń i nie ma też usprawiedliwienia.  Jedynym dopuszczalnym wyjątkiem jest sytuacja, kiedy nieobecność radnego spowodowana jest pracami wykonywanymi na polecenie Rady. Przewodniczący Rady podkreślił, że pozwolił sobie o tym powiedzieć, ponieważ dyskusja na ten temat trwa od dłuższego czasu, a „jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze”.  Pani Sekretarz  dodała, że nie ma przyczyn, dla których nieobecność radnego może być usprawiedliwiona np. choroba.  Do rozstrzygnięcia może być jedynie kwestia, czy dieta płacona jest miesięcznie, czy za posiedzenie.  Przewodniczący Komisji Statutowej stwierdził, że jeśli ktoś ma jakieś uwagi, to powinien je zgłosić, by w ten sposób zamknąć dyskusję i na sesji podjąć uchwałę w tej sprawie.
Radny Krzysztofiak  zadał pytanie w kwestii Wiceprzewodniczącego Komisji Skarg i Wniosków. Pani Sekretarz wyjaśniła, że zapis jest propozycją pani Mecenas, co nie oznacza, że nie można go zmienić. Obecny zapis nie wyklucza sytuacji, że nie można spośród Komisji wybrać Wiceprzewodniczącego, ale może też taką funkcję pełnić inny członek Komisji.  Jeśli radni sobie tego będą życzyć, przepis ten można zmienić. Przewodniczący Komisji zaznaczył, że to wymagałoby wniosku formalnego.
Radny Kopiszka  nawiązał do § 24 pkt.8  i zapytał, czy należy powtarzać zapis ustawowy o wyłączeniu radnych z głosowań, o których właśnie ta ustawa mówi.  Pani Sekretarz  zapytała, czy chodzi o dosłowny zapis, na radny odpowiedział, że chodzi o zakaz ustawowy. Pani Pęczkowska uznała, że może chodzi właśnie o celowe uzmysłowienie tego zakazu, bo nie każdy do ustawy sięga.  Zdaniem radnego Kopiszki, to już rola Przewodniczącego tej Komisji, by wyłapał takie sytuacje.  Pani Pęczkowska przyznała, że ten zapis nie jest konieczny, bo rzeczywiście powtarzanie zapisów ustawowych nie jest wskazane, ale i tak np. podaje się lata kadencji.
                                                     Radny Mnich zapytał o ścieżkę w Ostrowie, gdzie na razie się nic nie dzieje oraz o budżet obywatelski.  Burmistrz odpowiedział, że jeśli chodzi o budżet obywatelski- „to za chwilę ruszy, bo na Wszystkich Świętych musi to być zrobione”.  Natomiast w sprawie ścieżki prowadzona jest procedura ZRID-wska i bez tego nie można nic robić.  W kwestii budżetu obywatelskiego jest już natomiast podpisana umowa i to będzie robione. Pan Mnich zapytał o wykonawcę, na co padła odpowiedź, że będzie to robiła Spółka, która wie, że „do Wszystkich Świętych ma to być zrobione na tip-top”. Pan Mnich zaznaczył, byle to nie było na dzień przed. Burmistrz podał, że będzie to do 20-tego.
                                                   Radny Krzysztofiak zapytał o procedury przetargowe na ścieżki rowerowe oraz o plany związane z fontanną.  Radny zapytał, czy będziemy jeszcze próbować teraz, czy pozostawione zostanie to na później. Pan Roszak powiedział, że przetargi zrobione zostaną pewnie jeszcze w tym roku, po wyborach, a realizacja przełożona zostanie na rok przyszłym, bo tak sporządzone są umowy. Pan Krzysztofiak zapytał o przewidywany termin realizacji. Pan Roszak podał, że fontannę – to pewnie na wakacje, a ścieżki tez przed okresem letnim dobrze byłoby zrobić . Burmistrz podkreślił, że to jednak zależy od powodzenia przetargu, bo na ścieżki do tej pory nie było ofert. Ścieżki pieszo-rowerowe budowane były z kostki i byli chętni wykonawcy, a te ścieżki zaprojektowane są z asfaltu i to jest kłopot. Firmy zajmujące się asfaltem  nie są zbytnio zainteresowane takimi pracami, jest bum na te roboty. Pan Roszak podał przykład protestu w Pakości, gdzie firma KOBYLARNIA nie weszła od połowy czerwca na roboty. Wyraził też nadzieję, że może po tym okresie, „po tym speedzie, po tym bumie” – pod koniec roku może łatwiej będzie znaleźć takie kontraktacje na przyszły rok.  Burmistrz nadmienił, że dotyczy to zarówno ścieżek, jak i fontanny.
                                            Radny Krzysztofiak zapytał też Burmistrza, czy ma jakieś informacje na temat zakończenia prac przez Spółkę gazową na osiedlu toruńskim.  Pani Sekretarz przekazała, że termin realizacji prac mają ustalony do końca listopada i pewnie w tym roku już nic nie da się tam zrobić.
                                       Pan Krzysztofiak zapytał też o przyczynę przesunięcia terminu prac do końca września przy trybunach na stadionie. Burmistrz powiedział, że wiązało się to z opóźnieniem prac i kwestiami pogodowymi, choć w tym terminie Spółka się chyba nie wyrobi. Roboty  idą, a ostatnio na obiekcie organizowany był Dzień Latawca, a wcześniej impreza z okazji 750-lecia Gniewkowa . Aktualnie przygotowywane są szalunki  pod trybuny i widać, że „obiekt ma już jakiś  tam wygląd”. Szalunki, to już precyzyjne prace, bo muszą być odpowiednio przygotowane, a siedziska są kupione.  Pan Krzysztofiak zapytał, czy to kwestia kilku tygodni.  Pan Roszak wskazał na technologię, na to, że nie można prowadzić prac na świeżym betonie, że musi on się trochę związać , by odpowiednio potem zamontować siedziska, jakie zakupiono w kolorach klubowych z napisem „UNIA” ( z siedzisk będzie napis „UNIA”).
                                   Radny Ratajczak wskazał na dobiegające końca prace przy ul.Piasta i zapytał, czy ewentualnie przewiduje się naprawę terenu przed garażami, gdzie jeździły autobusy. Burmistrz powiedział, że rozmawiał z kierownikiem robót i tam nie ma wyłączenia, zamknięcia ulicy. Pan Ratajczak zaznaczył, że nie ma problemu z samochodami osobowymi, ale tam jeżdżą ciężarówki i te autobusy. Pan Mnich stwierdził, że należałoby się zastanowić nad zakazem wjazdu samochodów ciężarowych z ul.Inowrocławskiej w ul.Piasta. Pan Ratajczak wskazał, że jest przecież możliwość objazdu, bo można byłoby zjeżdżać na rondzie. Burmistrz oświadczył, iż za teren budowy odpowiada firma wykonawcza i muszą doprowadzić po sobie do porządku miejsca uszkodzone.  Pan Roszak wyraził też przypuszczenie, że pewnie przyjdzie też taki moment w pracach, iż na jakiś czas ulica zostanie wyłączona, jak będzie kładziona nawierzchnia, a na razie robiona jest  kanalizacja, krawężniki, chodniki. Póki możliwy jest ruch wahadłowy- to tak się to dzieje, a „póki jest robota, to są uciążliwości, bo tak zawsze się dzieje”.
                                   Radny Rychlewski przekazał, że strażacy z Kijewa czekają na decyzję w sprawie zakupów. Burmistrz odpowiedział, że decyzja na razie nie jest podjęta. Radny zapytał, kiedy można się tego spodziewać, na co Burmistrz odpowiedział, że to kwestia pojawienia się jakiś dodatkowych środków. Pan Rychlewski zapytał, czy tak ma to przekazać, że na razie nie ma środków. Pan Roszak stwierdził, że radny może przekazać co chce, a pan Rychlewski oświadczył, że chciałby powiedzieć to, co usłyszy od Burmistrza. Burmistrz powtórzył, że na razie nie ma środków i  radny był u Zastępcy i ta sytuacja była mu przedstawiana. Pan Rychlewski przypomniał, że Burmistrz obiecał, iż do końca poprzedniego tygodnia przedzwoni do Prezesa i powie, czy decyzja jest na „tak”, czy na „nie”, ale tego telefonu nie było.  Zadzwoniła pani Burmistrz i powiedziała, iż będzie rozmawiała w poniedziałek  z panią Skarbnik, bo nie było jej w pracy. Dziś jest posiedzenie Zarządu i radny chciałby tam przekazać informację na ten temat, dlatego o to pyta. Radny zrozumiał, że w tej chwili nie ma środków i to może strażakom przekazać.  Pan Roszak powiedział, że w tej chwili nie ma środków i radny winien mieć pełną wiedzę na ten temat.  Pan Rychlewski zaprzeczył, ponownie wskazując na informację pani Burmistrz o tym, że będzie  rozmawiała na ten temat z panią Skarbnik, czy da się coś zrobić w tej sprawie. Pani Burmistrz przesunęła to z piątku na poniedziałek, a dziś właśnie jest poniedziałek i radny „się grzecznie” o to pyta i rozumie, że tych środków teraz nie ma.

                                   Przewodniczący Rady nawiązał do dokonanej zmiany w planie pracy Rady polegającej na przesunięciu tematu związanego z oświatą z października na wrzesień, skoro nie planuje się kolejnej sesji.
Radny wystąpił też z prośbą do radnych, aby po sesji pozostali na chwilę w sali, by móc na koniec kadencji zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie, na którym jednak zabraknie jednej osoby.
Na tym  o godz. 1710

 

                                                                                                             
Protokołowała: J.Stefańska

Rejestr zmian

Data wprowadzenia dokumentu do BIP: 18 stycznia 2019 11:21
Dokument wprowadzony do BIP przez: Jadwiga Stefańska
Ilość wyświetleń: 464
18 stycznia 2019 11:21 (Jadwiga Stefańska) - Dodanie dokumentu. (Dokument opublikowany)