Protokoły z posiedzeń Komisji Rady - kadencja 2010-2014

Protokół z posiedzenia wszystkich Komisji Rady Miejskiej w Gniewkowie z dnia 25 czerwca 2012r.

Protokół z posiedzenia wspólnego wszystkich Komisji

Rady Miejskiej w Gniewkowie w dniu 25 czerwca 2012r.

 

 

W posiedzeniu uczestniczyli- zgodnie z załączoną listą obecności  . Spotkanie rozpoczął Przewodniczący Rady – witając wszystkich przybyłych.
                                         Na początek, Przewodniczący Rady poruszył sprawy załatwiane w okresie od ostatniej sesji:
-koleżance- Joannie Borowskiej przekazana została informacja o przygotowanym projekcie uchwały w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu , o tym , że nie może brać udziału w głosowaniu związanym  z tym projektem  oraz , że w przypadku podjęcia przez Radę uchwały- radnej przysługiwała będzie skarga w terminie 7 dni od utrzymania tej uchwały ;

-w związku z wystąpieniem pani Żuchowskiej z Suchatówki – Przewodniczący Rady osobiście pojechał , by poczynić ustalenia na miejscu i przekazał zainteresowanej, że rozwiązaniem sprawy jest przekazanie przez nią pasa ziemi na poprowadzenie drogi i  wówczas będzie miało prawo remontowania , budowania, prowadzenia inwestycji na swojej działce, albo tego nie zrobi (stan prawny jest taki , jaki jest) i drogi też nie będzie. Jest też możliwość podjęcia procedury wywłaszczenia;

- udzielono odpowiedzi Prokuraturze Rejonowej w Inowrocławiu na zapytanie, czy Rada podejmowała uchwałę w sprawie odpłatności za żłobek, których u nas nie ma, więc tu problem się sam rozwiązał;

- wystąpiono do dyrektorów : SP Nr 1 w Gniewkowie oraz Gimnazjum Nr 1 w Gniewkowie z informacją o tym, że po przerwie wakacyjnej sesje Rady odbywały będą się o godzinie 1200. Dyrektorzy poproszeni zostali, by uwzględnić tą zmianę przy ustalaniu planu zajęć dla radnych nauczycieli.

Pani Borowska zapytała, czy chodzi o najbliższą środę, na co pan Kozłowski odpowiedział, że od września, a teraz będzie tak jak było. To taki „ukłon” wobec koleżanek dyrektorek , by nie miały problemu z planem, bo ich obowiązkiem jest zwolnić radnego z pracy, a to wiązałoby się z zastępstwami itd.

Radna Borowska zapytała o przyczynę przesunięcia terminu odbywania się sesji , bo radni mają różne obowiązki , a już nie mówiąc ,że  jest dość kłopotliwe dla mieszkańców. Już godzina 1400 była kłopotliwa, a 1200- to zdaniem pani Borowskiej „fatalna godzina”. Jeśli ktoś pracuje na pierwszą zmianę to jeszcze jest w pracy , a jak na drugą- to już jest w pracy. Przewodniczący Rady odpowiedział, że to jest jego decyzja. Radna zapytała, czy ta zmiana nie będzie poddana pod głosowanie , na co pan Kozłowski odpowiedział, że nie.
                                         Radna Grażyna Paul  przedstawiła mieszkankę  Gniewkowa, której w imieniu radnych wręczyła kwotę 730 zł , jako  wsparcie finansowe ze środków zgromadzonych ze składek radnych w związku z chorobą męża. Pani Klawczyńska, w imieniu męża oraz sowim własnym, złożyła radnym serdeczne podziękowanie za pomoc w jego rehabilitacji niewidomego . Radna Paul przedłożyła radnym również zestawienie wykorzystania zebranych składek.
                                          Kolejno, Przewodniczący Rady zasugerował, że w związku z obecnością gości: pana Łukowicza i pana Przybylskiego – zmieni nieco porządek posiedzenia , aby ich sprawy załatwić w pierwszej kolejności.
                                          Architekt- pan Paweł Łukowicz  omówił procedurę związaną z  przygotowaniem (trybem formalnoprawnym)  miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla działki nr 770/5 znajdującej się w granicach administracyjnych miasta Gniewkowa. Radna  Lewandowska zapytała o położenie przedmiotowej działki . Pan Łukowicz wyjaśnił, że działka leży na granicy administracyjnej miasta i Zajezierza , jadąc ulicą Zajezierną na północ ( w momencie skrętu na Zajezierze - cała część północno-wschodnia ). To krawędź granicy miasta z granicą Gminy . Architekt nadmienił, że to nie jest rozległy teren. Pani Kłosowska wskazała omawiany teren na większej mapie. Następnie pan Łukowicz wskazał na rysunek planu i  relację miedzy planem a studium , na funkcję planu, która w tym przypadku jest głównie mieszkaniowa ( bo takie było zapotrzebowanie) z usługami nieobligatoryjnymi , ale tylko nieuciążliwymi, uzupełniającymi tą funkcję mieszkaniową. Architekt omówił także kwestie związane z RDOŚ i odprowadzaniem ścieków. Na etapie wyłożenia -właściciel zapoznał się z planem i zostało to zaakceptowane. Jest komplet opinii pozytywnych wymaganych dla takiego aktu. Zwrócił uwagę na to, że plan obejmuje teren leśny i , że przewiduje się poszerzenie dróg kosztem terenów leśnych , taką korektę zakładano zgodnie z „spec ustawą”. Teren leśny pozostał, by nie było uwag Wojewody, a możliwość drogi pozostaje. Po tej wypowiedzi – Przewodniczący Rady otworzył dyskusje . Nie było pytań wobec czego zakończono omawianie tego punktu obrad.
                                      Przewodniczący Rady poprosił o zabranie głosu przez pana Stanisława Przybylskiego, który wystąpił ze skarga na brak działań ze strony Burmistrza w sprawie zalewania jego posesji i ulicy Ogrodowej przez wody opadowe. Pan Przybylski oświadczył, że ma problem z Gminą. Jest mieszkańcem ulicy Ogrodowej , jest właścicielem działki , która notorycznie zalewana jest przez Bonduelle- nieruchomość zlokalizowaną  na poziomie o 50 cm ponad tą ulicą.  Pan Przybylski powiedział, że Burmistrz „jak mantrę” powtarza, że ta sprawa leży w gestii Starostwa i w tej sprawie otrzymał  4-5 identycznych pism i kolejno zaprezentował radnym wspomnianą korespondencję. W jednym z pism wskazano na przepis prawa wodnego , zgodnie z którym obowiązkiem pana Burmistrza jest zainteresowanie się to sprawą . Zalewanie pojawiło się z chwilą wybudowania magazynu opakowań przez firmę Bonduelle , która również utwardziła swój teren, wywyższyła go, zmeliorowała,  ale nie uregulowała kwestii odprowadzania wód . Później zrobiono odprowadzenie z pompką o wydajności – może ok. 200 l na godzinę. Woda spływająca z powierzchni  ok. 4-5 ha (gdy spada 130 l na 1 m2)nie jest odbierana i całą swą siłą zalewa ulicę Ogrodową. Pan Przybylski wskazał też na kolektor na trasie Lipie-oczyszczalnia ścieków, jaki jest na ulicy Ogrodowej , który wykonany był na „frajerskich papierach”. Robiono to jesienią  „na hura” , bo zbliżały się wybory. Te kolektory zasypane  były „żywymi skałami” ,zmarzniętymi ,a na wiosnę wysypano  to kamieniem wapiennym – ok. 30 cm. Bonduelle pościł tam ciężkie pojazdy (np. ze żwirem) i to zostało „zjechane”, z tego zrobiono papkę. W sprawie drogi pan Przybylski napisał do Burmistrza , potem do Wiceburmistrza i otrzymał odpowiedź po 7 miesiącach , że jak droga będzie potrzebna , to będzie robiona. Pan Przybylski nawiązał też do wykonania kolektora gazowego dla Bonduelle , dlatego jest zdziwiony tym, że Bonduelle nie partycypuje „w tej drodze”. Pan Burmistrz „umył ręce”- bo nie ma pieniędzy , a najprostszym rozwiązaniem byłoby powołanie biegłego, który ustaliłby zasadność wywyższenia tego terenu i czy ten wywyższony teren Bonduelle ma wpływ na zalewanie drogi. Dodał także, że cały czas nic się nie robiło , a teraz Bonduelle robi jakieś rozkopy i zaczyna coś robić, dlatego pan Przybylski zastanawia się , czy jest „tu jakiś rzecznik Bonduelle” . Przewodniczący Rady przypomniał o spotkaniu, jakie odbyło się w poprzedniej kadencji Rady z przedstawicielami firmy Bonduelle. W kwestii zalewania działek i gruntu ,o którym mówił pan Przybylski . Uczestniczył w nim „główny szef” , decyzją którego uzyskano zapewnienie, że woda będzie odprowadzana, że będzie tam pompa. Ten problem miał być pozytywnie zakończony- te wody miały się nie przedostawać na tą drogę . Pan Kozłowski powiedział, że otrzymał też taką informację (telefonicznie) , że to zostało wykonane (pompa , studzienka) . Czy to jednak jest skuteczne, czy nie, o tym Przewodniczącemu trudno dyskutować. Wiadomym jest jednak, że przy udziale tej interwencji miało być tak zrobione, by tą wodę odprowadzać. Kolejno, Przewodniczący Rady o wypowiedź poprosił Burmistrza. Burmistrz uznał, że problem jest z sąsiedztwem . Sąsiadem pana Przybylskiego jest  duża firma i z tą sprawą pan Przybylski winien zwrócić się do Starosty, bo to on wydał pozwolenie wodnoprawne na odprowadzanie tych wód. Jeżeli jest coś nie tak z tym odprowadzeniem- to  znaczy , że to pozwolenie nie jest prawidłowo realizowane .Pan Roszak oświadczył, że w czasie największych opadów pojechali ludzie na ulicę Ogrodową, aby ocenić , czy jest strumień wody z tych 5 ha, czy jakakolwiek woda jest tam skierowana ,jaki jest stan tej gminnej drogi i działki pana Przybylskiego. Nie stwierdzono tam żadnego „lewego odpływu”, o czym mówi pan Przybylski. To zostało sprawdzone, Burmistrz opiera się na faktach. To , że TIR-y jeżdżą, wożą materiał na budowę –to mają prawo, bo to droga publiczna jest i nie można nikomu zabronić poruszania się. Ta sprawa ciągnie się już ok. 10 lat , a ulica Ogrodowa brana jest pod uwagę do modernizacji. Faktem jest , że prze dziesiątki lat tam się nic nie robiło i droga utrzymywana jest w takim stanie, jak jest to możliwe. Wszystkich ulic na raz nie da się zrobić. Należy też założyć, że firma będzie się rozwijała, będą prowadzone kolejne inwestycje (po przejętych gruntach od pani Zareckiej) i jest ustalone, że będzie partycypowała w remoncie nawierzchni drogi – budowa asfaltu. Pan Przybylski powiedział, że nie chodzi mu o asfalt na ulicy Ogrodowej. Ani Burmistrz , ani jego pracownicy , ani on sam- nie są fachowcami , by stwierdzić dlaczego droga jest zalewana . Pan Przybylski zwrócił się do Burmistrza o powołanie do tego biegłego sądowego, a także o to, by poszedł w teren i to zobaczył. Prawo wodne mówi bowiem, że kto zalewa nieruchomości nienależące do niego- podlega karze. Powołana winna być  komisja  i będzie po sprawie- Burmistrz nie będzie pana Przybylskiego „czarował, bo robi to już przez 10 lat”. To co jest tam robione , nawożone , to przy pierwszym deszczu zmywane jest do kanalizacji (tam woda leci z ulicy Sobieskiego i Kilińskiego). Burmistrz stwierdził, że nic nie stoi na przeszkodzie, by to pan Przybylski wystąpił do sądu w tej sprawie i z żądaniem działania biegłych, którzy ustalą czy firma Bonduelle poczyniła uszczerbek na konstrukcji budynku , czy nie. Gmina nie jest od tego, by powoływać biegłych. Pan Przybylski oświadczył, że występuje do Gminy , bo to jej płaci podatki. Zapytał też o wniosek w tej sprawie , czy otrzyma jakieś zapewnienie, iż ten biegły zostanie przez Gminę powołany. Przewodniczący Rady powiedział, że w tej kwestii Rada nie ma żadnych kompetencji. Rada może jedynie stwierdzić, czy Burmistrz złamał prawo, czy nie. Natomiast w kwestii związanej z nieruchomością pana Przybylskiego i sąsiada- sprawa kwalifikuje się do sądu z uwagi na ponoszone straty i kwestię odszkodowania. Pan Przybylski zapewnił, że nie chce odszkodowania, chce tylko, by go nie zalewano. Pan Kozłowski zwrócił uwagę, że teren ten nie wygląda zupełnie tak, jak przedstawił to pan Przybylski, bo jest też tam pas zieleni, nie wszystko jest zabetonowane . Pan Kozłowski przyjął, że kierowanie  tej sprawy do Wydziału Ochrony Środowiska w Starostwie- to prawidłowa procedura i radni też mogą się wypowiedzieć na ten temat.  Pan Przybylski- jako obywatel Gniewkowa płacący podatek zażądał, by Gmina go broniła przed firmą Bonduelle, bo on „jako obywatel nie ma z nią szans, a Gmina ma jakieś procedury ”. Pan Przybylski powiedział, że Przewodniczący Rady stawia go w takim świetle, jakby  tu przyszedł i „wciskał ciemnotę”, że mu garaż pęka , za który płaci 7 zł za 1 m2 . Jeśli nie zapłaci- to  Urząd Skarbowy naliczy mu odsetki. Pan Przybylski domaga się tylko tego , czy to jest zgodne z prawem. Za chwilę mieszkaniec nie będzie mógł wjeżdżać do tego garażu.  Zdaniem pana Przybylskiego   „bawimy się w Księstwo, a nie zapewnia się mieszkańcom jakiegoś bytu”. Buduje się pomniki , stawia się „duperele”, donice na środku chodnika , na to wszystko są pieniądze , a nie ma środków na biegłego. Przewodniczący Rady pozwolił się nie zgodzić z opinią przedmówcy , bo pomnik postawiony został nie z podatków , tylko za środki od sponsorów i tu „wszystko jest potrzebne”. Pan Kozłowski odniósł się również do kwestii obrony praw pana Przybylskiego przez Gminę i powiedział, że Gmina nie jest instytucją „jak adwokat”, by bronić praw pana Przybylskiego,  rozstrzygać w sprawach międzysąsiedzkich. Zadania Gminy są zupełnie inne. Radny Pułaczewski wskazał, że w Urzędzie jest darmowa porada prawna  i zapytał, czy pan Przybylski z niej korzystał. Pan Przybylski oświadczył, że był u mecenasa i dowiedział się, że nie ma żadnych szans i to jest prywatna sprawa pana Przybylskiego, a Starostwo- że to sprawa Burmistrza.  Radny Pitera zapytał, czy Starostwo się tym zajęło, bo jeśli nie – to „nasz organ winien interweniować”, bo ktoś musiałby się tym zająć. W tym momencie „petent jest kołowany”, bo dwie poważne instytucje go odsyłają . To należałoby wyjaśnić, na jakim szczeblu ta sprawa winna być rozpatrywana, a Starostwo nie powiedziało, że jest to sprawa prywatna pana Przybylskiego , tylko , że to sprawa Burmistrza. Pani Sekretarz odpowiedziała, że Starostwo odesłało tą sprawę do Urzędu twierdząc, że to Burmistrz jest właściwy do jej załatwienia – powstał spór kompetencyjny. Taki spór rozstrzygany jest przez SKO , które wskazuje organ właściwy w sprawie. Pan Pitera zapytał , czy to pan Przybylski ma o to wystąpić, na co Pani Pęczkowska zapewniła, że to zrobi organ, albo Starostwo , albo Burmistrz. Burmistrz ponownie wskazał na kwestię pozwolenia wodnoprawnego wydanego przez Starostwo. Burmistrz wyraził zdziwienie tym, ze Starostwo nie chce sprawdzić, czy to odprowadzenie tych wód odbywa się prawidłowo. Burmistrz reaguje wówczas , gdy jest naruszenie stosunków wodnych, gdy występują dwie relacje międzysąsiedzkie, ale bez pozwolenia wodnoprawnego.  Jest organ , który wydał decyzję wodnoprawną i to on winien to skontrolować. Odprowadzenie jest wykonane, a skoro pan Przybylski twierdzi, że wody odprowadzane są inaczej, to winien wskazać to miejsce. Pan Przybylski powiedział, że wody przelewają się przez cały teren Bonduelle, który jest o 50 cm wyżej od drogi i to ona jest cały czas zalewana. Nadwyżka tej wody przelewa się zaraz na ulicę. Bez żadnego doświadczenia można zobaczyć, że ta droga jest cały czas zamoknięta i pan Przybylski nie wie, „jak ci ludzie pana Burmistrza” to sprawdzali.  Pani Pęczkowska poinformowała, że w czasie opadów deszczu pracownicy byli na miejscu, robili zdjęcia. Tam jest płot, betonowy cokół, jest też pas ziemi i w czasie , gdy tam byli (a byli tylko raz)nie stwierdzili żadnego przelewania. Pan Przybylski wyraził dezaprobatę  wobec tych wyjaśnień i zapytał, czy ma to nagrać. Oświadczył, że aktualnie nie pada, a woda podchodzi do płotu i to można zobaczyć. Przewodniczący Rady zarządził, że w takim razie przerywa posiedzenie Komisji i zainteresowanych zaprasza na wizję w terenie . Obrady przerwane zostały o godzinie 16:10. Po ich wznowieniu- radny Pułaczewski wystąpił z propozycją ,aby w celu wyjaśnienia tematu zaprosić przedstawicieli firmy Bonduelle, a także wystąpić do Samorządowego Kolegium o ustalenie organu właściwego w sprawie, bo problem rzeczywiście istnieje i nie może tak być, że obywatel „obija się między jednym a drugim urzędem”. Przewodniczący Rady wskazał, że pompy i studzienki rzeczywiście są ,ale trudno jest ocenić jak one funkcjonują. Pan Kozłowski zwrócił także uwagę na to, że pomijając zagadnienie związane z Bonduelle (gdyby go nie było) – wszystko poza drogą położone jest powyżej drogi. Pan Pułaczewski powiedział, że teren jest utwardzony, a pan Kozłowski dodał, że jest też pas zieleni , ok. 25 m . Teren ten jest nieutwardzony i tam są 2 studnie. Pan Przybylski powiedział, że na pierwszym placu jest kilka studzienek zbiorczych i jedna studnia, która ściąga tą wodę do kolektora.  I kolektor nie ma siły tego odebrać, bo pompa ma wydajność ok. 200 l na minutę , a przy ulewie na minutę  spada parę tysięcy litrów. Pan Przybylski zachęcił , by to sprawdził  fachowiec , by sprawdził parametry tych urządzeń. Zdaniem Przewodniczącego Rady należałoby zorganizować spotkanie i wyjaśnić kwestię tych pomp, ponieważ w czasie ulewy , to każdego zalewa. Pan Przybylski przyznał, że należałoby zacząć od ustalenia parametrów. Dla przykładu- radny Pułaczewski wskazał na zalewanie łuku ulicy Pająkowskiego (tam jest zlewnia z kilku ulic), który po ulewie potrzebuje ok. godziny , by studzienki odebrały nagromadzoną wodę. Tam to bezpiecznie zlatuje, po godzinie nie ma problemu, a tu nie ma takiej szansy.  Pan Kozłowski również podał przykład wymagań, jakie trzeba spełniać , gdy coś się buduje. Jak sam starał się o pozwolenie na postawienie blaszanego garażu, to musiał spełnić określone wymogi i właściciele sąsiednich działek musieli wyrazić swoje opinie i nie wierzy , że w przypadku , gdy Bonduelle robił te studzienki, by nie był do tego zobligowany, by właściciele nie byli powiadomieni.  Pan Przybylski oświadczył, że mieszkańcy byli powiadomieni i w tej sprawie był ich sprzeciw . Przewodniczący Rady zaznaczył, że jeśli tak było, to Starostwo winno się do tego ustosunkować, czy sprzeciw był zasadny, czy nie. Skoro powstało to , co powstało, to widocznie było to robione zgodnie z normami. Radny Pitera zauważył, że skoro z 1 ha spadnie 5 mm na godzinę -to jest 50 tys. litrów, to nie trzeba biegłego. A gdyby opad wynosił 20 mm na godzinę , to już nie trzeba niczego tłumaczyć. Nawet  jak jest jakaś studzienka , to nie ma fizycznej możliwości, aby to sprawnie funkcjonowało. Przewodniczący Rady zaproponował, aby spojrzeć na to z takiej perspektywy,  że Bonduelle tam nie ma. Radny Pitera powiedział natomiast, że nawet jeśli Spółka miała zgodę na to odwodnienie, to zapewne takie, że wszystko będzie działało, a nie źle zrobione, a tu jest źle zrobione.  Burmistrz zastrzegł, że chyba radny nie chce powiedzieć, że Bonduelle- to „firma krzak”, że tak sobie to zaprojektowała , że z powierzchni 5 ha zamontowała pompkę na 200 litrów na godzinę. Burmistrz uznał, że radny opiera się tylko na słowach pana Przybylskiego, a na to są przecież dokumenty i do nich należy sięgnąć.  Pan Pitera powiedział, że skoro są dokumenty, to należało do nich sięgnąć , gdy pan Przybylski pisał do Urzędu. Burmistrz uznał, że dyskusja w tej sprawie jest bezprzedmiotowa, bo to nie jest takie gremium , które zadecyduje , czy zostało to wykonane dobrze , czy nie. Tym zająć winno się Starostwo, które wydało pozwolenie na odprowadzenie wód z tego terenu. Radny Pitera zaznaczył, że pan Przybylski zwrócił się w tej sprawie do Burmistrza, a Starostwo także wskazało, że to leży w gestii Burmistrza i tylko o to tu chodzi. Gdyby „Starostwo się nad tym pochyliło”, to nie byłoby tej dyskusji. Pan Przybylski ponownie poruszył temat odbioru deszczówki z „tamtego fyrtla”. Jak to możliwe, że tu jest tyle wody, a jezioro  schnie i kanał jest suchy (miedzy Ogrodową a kanałem). Do kanału jest 200 m , tam są śmieci, deski i nikt nie sprawdzał, czy jest on drożny. Radna Lewandowska zapytał o jaki kanał chodzi, na co otrzymała odpowiedź, iż biegnący wzdłuż osiedla. Radna oświadczyła, że tam stan wody jest ciągle wysoki i to wie, ponieważ tam mieszka. Przewodniczący Rady zapewnił, że zorganizowane zostanie spotkanie w tej sprawie, choć Gmina nie jest tu stroną, ale doprowadzi , aby takie spotkanie się odbyło. Pan Przybylski zwrócił uwagę, że jeśli przedstawiciele Bonduella będą w nim uczestniczyć, to powinni mieć dokumenty dotyczące pompy , aby nie była to tylko „taka sobie gatka”. Aby odbyło się to spotkanie -udostępniony zostanie lokal w Urzędzie  , a Burmistrz wystąpi do SKO. Na tym zakończono temat skargi złożonej przez pana Stanisława Przybylskiego.
                                               Kolejno przystąpiono do omawiania wakacyjnej oferty dla dzieci i młodzieży. Informacje przedstawiła pani Sekretarz , która zaznaczyła, że pierwotnie ona była bardziej rozbudowana  (o dane z funduszu alkoholowego). Pani Pęczkowska omówiła działania planowane z tych środków i zapewniła , że przed sesją ta informacja zostanie uzupełniona.  Po wystąpieniu pani Sekretarz – Przewodniczący Rady otworzył dyskusję. Radny Wesołowski oświadczył, że przedstawiona propozycja jest bardzo fajna , jest obszerna i bogata , oby tylko była zrealizowana. Pani Pęczkowska zapewniła, że zamówienia już są robione. Radny Pułaczewski zauważył natomiast , że z tego robione są sprawozdania i to można sprawdzić.
                                               Następnie, dyskutowano na temat informacji  o wprowadzaniu „ustawy śmieciowej”. Informację przedstawił pracownik Urzędu- pani Aleksandra Sidorowicz . Dyskutowano głównie w kwestii przyjęcia formy naliczania  „podatku śmieciowego”.  Burmistrz podkreślił, że ustawa wskazuje na 3 możliwości naliczania należności tj. od powierzchni mieszkalnej, od ilości mieszkańców i od ilości zużytej wody. Rozważa się te dwie pierwsze metody. Dziś jeszcze rozmawiano o tym z Komisją i najbardziej ekwiwalentną metodą wydaje się być – ilość mieszkańców. Pan Roszak zasugerował , by dokonać jeszcze rozeznania , jak będą do tego podchodzić inne samorządy. Należy to dobrze rozważyć, by zabezpieczyć środki po przetargu, aby nie trzeba było do tego dokładać. Burmistrz przyznał, że jest to kolejna forma opodatkowania mieszkańców. Dziś odbyła się sesja sejmiku Województwa  i uchwała w sprawie zatwierdzenia podziału województwa pod względem miejsc składowania została wycofana. To będzie uchwalane w trybie nadzwyczajnym. Burmistrz powiedział również o spotkaniu z Dyrektorem Departamentu  Urzędu Marszałkowskiego- panem Walterem  w kwestii proponowanych rozwiązań. Burmistrz pytał,  czy są to decyzje polityczne  i otrzymał wyjaśnienie , że to kwestia układu  województwa i Inowrocławia, że nie będzie metropolii. Komisja Sejmiku ucieka przed samorządowcami , nie chce się spotkać.  Radny Stefański odniósł się do spotkania Komisji i oświadczył, że jego zdaniem  uzależnienie opłaty od powierzchni mieszkania jest niesprawiedliwe, bo to nie oznacza, że śmieci musi być więcej. Radny zaapelował, by nie karać ludzi za to, że mają duże powierzchnie. Przecież są sytuacje , że metraż jest mały ,a ludzi jest dużo. Burmistrz podkreślił, że w tym zakresie  nie podjęto jeszcze żadnej decyzji. Przedstawiono te 3 warianty i naszą rolą jest , by wypracować najlepsze stanowisko.  Zdaniem pana Roszaka „najmniejszym złem” byłaby metoda obliczania według ilości mieszkańców, ale to jeszcze trzeba przedyskutować.  Radny Bożko poruszył temat  ściągalności tych opłat, by to nie odbywało się tak, z egzekwowaniem  obowiązku szkolnego.  Burmistrz wyjaśnił, że ten przepis dotyczy sfery podatkowej , więc tu obowiązywać będzie egzekucja.  Radna Lewandowska wyraziła opinię, że informacje na ten temat należałoby umieścić w BIP-ie i dać możliwość wypowiedzenia się mieszkańcom. Burmistrz stwierdził, że to przeciecz jasne, że nikt nie chce płacić podatku. Radna zaproponowała, by w takim razie taką propozycję przedstawić w  „GNIEWKORAMIE”.  Pan Stefański powiedział, że można też przedstawić to zagadnienie na zebraniach sołeckich.  Pan Pułaczewski stwierdził, że dobrze byłoby mieć jak najwięcej informacji z innych samorządów, by mieć dane sondażowe. Pani Sidorowicz powiedziała, że zebrała informacje na temat odpłatności i to można porównać.  Pan Straszyński oświadczył, że jest członkiem tej 5-ciosobowej komisji, która zajmuje się tym tematem i dyskusje trwają po parę godzin. Prezes poinformował, że miasto Legionowo wprowadziło to już 2 lata temu i w pierwszym roku dokładało z budżetu do tego 230 tys. zł. To nie może być tak, że ludzie będą się wypowiadać, bo wówczas tych pomysłów będzie bardzo dużo. Nie może być też tak, że  ustalona zostanie opłata np. na poziomie 12 zł, a wszędzie wkoło będzie po 7 zł. Jednak nie wszyscy będą mieli taką samą odległość przy wywożeniu odpadów , więc to będzie różnicowało opłaty. Jeśli np. Gniewkowo wywozić będzie do Wawrzynek ,a inne gminy do Inowrocławia , to nie będzie do pokonania 20 , a 40 km. Gmina będzie też musiała spełniać kwestie związane z odzyskiem. Już od 01.07.2013r. wchodzi to w życie, a już za I półrocze trzeba będzie mieć rozliczenie. Jest to spora odpowiedzialność, a przecież nie wszyscy teraz płacą i później też nie wszyscy będą to robić. Burmistrz zaznaczył, że w świetle tych nowych przepisów – Gmina jest właścicielem odpadów.  Pan Straszyński wskazała na to, że na początku tych śmieci będzie więcej , a jak będzie ich dużo , to koszty będą większe. Zdaniem Burmistrza samorządy nie są do tego przygotowane . Miały ruszyć środki na spalarnie i tego nie ma.”U nas” spalarnia jest tylko dlatego , że funkcjonuje LaFarge , a miały być 2 samodzielne spalarnie i środki poszły na autostrady.  Radny Stefański zapytał o pomysł na obliczanie należności za śmieci od firm, na co pani Sidorowicz odpowiedziała, że to planuje się liczyć  od powierzchni. Pan Roszak zaznaczył, że należy się nad tym zastanowić, by „nie wylać dziecka z kąpielą”, bo są firmy, które mają ogromne powierzchnie. Pan Pułaczewski stwierdził, że jego zdaniem firmy będą zainteresowane, by samodzielnie zagospodarowywać śmieci .  Pani Sidorowicz powiedziała, że o tym Gmina decyduje i dotyczy to tylko śmieci komunalnych. Burmistrz oświadczył, że skoro będzie fakultatywność- to jest za tym, by firmy same dogadywały się z przewoźnikiem. Radny Stefański zaznaczył, że tym samym Gmina nie stanie się właścicielem tych śmieci.  Radny Pitera zapytała natomiast o granicę wyznaczającą podmiot gospodarczy , na co Burmistrz odpowiedział, że to raczej związane jest ze siedliskiem. Pan Wesołowski zapytał o to, kto podejmował będzie decyzję o tym, gdzie śmieci mają być składowane. Pan Straszyński odpowiedział, że to zrobi Urząd Marszałkowski . Dziś monopolistą jest  Inowrocław, a Gniewkowo będzie miało chyba inny rejon. Trzeba spełniać pod tym względem określone wymogi. Burmistrz powiedział, że na dziś region ten ma 7-8 składowisk i tylko instalacja w Wawrzynkach spełnia te wymogi , a Inowrocław ich nie spełnia. Pan Roszak podał przykład Pakości, która inwestowała w Giebni, a to również się nie kwalifikuje.  Radny Kopiszka zapytał o to jak odbierane będą np. odpady poremontowe, czy trzeba będzie składać na to jakiś wniosek. Pani Sidorowicz odpowiedziała, że wszystko będzie odbierane , tylko wymaga ustalenia , czy będą to odpady wielkogabarytowe.  Pani Lewandowska zapytała natomiast , czy teraz umowy będą spisywane z Urzędem na wywóz nieczystości.  Pani Sidorowicz wskazała, że odbywać się to będzie na podstawie otrzymanego naliczenia -po przedłożeniu deklaracji.  Pan Straszyński powiedział, że w deklaracji będzie informacja o segregacji . Na jej podstawie ustalana będzie wysokość podatku. Jeżeli ktoś nie będzie segregował, to odbiorca będzie występował do Burmistrza o zmianę opłat.  Przewodniczący Rady uznał, że dobrze się stało, że ten temat jest poruszany bo śmieci będzie więcej i należy to tak ustalić, by Gmina nie dokładała do tego.
                                         Radny Bożko wzorem lat ubiegłych wystąpił z prośbą o wsparcie festiwalu rockowego przez radnych. W tym roku festiwal gościł będzie wykonawcę z Litwy. Nad imprezą  patronat objęły 2 gazety i 3 radia , by Gniewkowo „miało swoje 5 minut na scenie muzycznej”.  Radna Paul sprostowała swoją wcześniejszą wypowiedź, że Rada wsparła panią Kluczewską, a pani Sekretarz również uczestniczyła w zbiórce i przekazała na ten cel 100 zł.
Wracając do tematu odpadów- pani Lewandowska stwierdziła, że przyszłe zmiany rozwiążą problem jesiennych liści.
                                      Kolejno, Przewodniczący Rady poprosił, aby swoją informację  na temat MGOPS pani Elżbieta Szachulska przedstawiła „w pigułce”. Pani Kierownik stwierdziła, że tak nie da się tego zrobić, gdyż Ośrodek ma bardzo dużo zadań. Ustawa nakłada przy tym jednocześnie wymogi kadrowe, ale te są spełnione. Następnie pani Kierownik omawiała  strukturę zatrudnienia oraz budżet Ośrodka.  Pani Szachulska poinformowała o dokonanej poprawce materiałów  polegającej na odpowiednim ponumerowaniu tabel i wykresów. Podała też, że średnie wynagrodzenie pracowników Ośrodka to 2.224 zł  brutto. W tym roku pracownicy otrzymali 75 zł podwyżkę. Kolejno, pani Kierownik omawiała poszczególne formy pomocy świadczonej przez  Ośrodek.   Radny Stefański wystąpił z pytaniem o dane ze strony 5 i strony 6 informacji i zapytał, czy to się nie sumuje. Radny Stefański zapytał także o ilość osób objętych ubezpieczeniem społecznym. Po wyjaśnieniach udzielonych przez panią Kierownik  zakończono dyskusję na ten temat, ponieważ nie było więcej uwag do przedstawionego materiału.
                                      Pani Sekretarz przedstawiła natomiast informację na temat nowego podziału Gminy na okręgi i obwody głosowania. Pani Sekretarz zaznaczyła, że przedstawione wyliczenia zrobione zostały w oparciu o dane za miesiąc maj, co później zostanie zmienione. Radni zostali poinformowani o ilości okręgów i mieszkańców oraz o wielkości normy przedstawicielskiej  na 1 mandat i jej możliwych odchyleniach. Proponuje się podział , w którym obszar wiejski – to sołectwa graniczące ze sobą. Pani Pęczkowska omówiła również zasady obowiązujące przy tworzeniu okręgów. Zaznaczyła też, że przygotowana propozycja nie została jeszcze zatwierdzona przez Komisarza Wyborczego.  Pani Sekretarz szczegółowo omówiła też zasady tworzenia obwodów głosowania , przy czym zakłada się , że tu nie będzie większych zmian (wypadają DPS Kawęczyn i Warzyn).Radny Stefański zapytał „o przynależność”  Skalmierowic, ponieważ zdaniem radnego bez sensu jest przyłączenie tego sołectwa do Wierzchosławic.  Pani Sekretarz przyznała, że to raczej winno być w Szadłowicach. Następnie pani Pęczkowska podała propozycję granic obwodów zaznaczając , że minimum 1/5 winna być dostosowana do potrzeb osób niepełnosprawnych.  Pani Robak zgłosiła, aby mieszkańcy ulicy Kilińskiego mogli głosować w Gimnazjum. Burmistrz zapewnił, że należy tak to zrobić , by mieszkańcy nie szukali swoich obwodów głosowania i nie jest problemem, by w 1 obwodzie było kilka okręgów. Radna Robak zgłosiła, że nie rozumie połączenia ulic Moniuszki i Chopina z Walcerzewicami, bo  np. z ulicą Inowrocławską – to idzie w parze i pasuje to pod względem ilości mieszkańców.  Radna wskazała też na ulice: 17 Stycznia i Kilińskiego , które ze sobą sąsiadują  i liczby są też podobne. Radna wskazała też na ulicę Zieloną. Przewodniczący Rady zapytał o inne przemyślenia , czy propozycje  do tego tematu . Nie było więcej chętnych do zabrania głosu.
                                      Przewodniczący Rady poprosił o przedstawienie następnej informacji przez Dyrektora PUP w Inowrocławiu. Pan Stefański omówił propozycję, z jaką PUP wystąpił do kobiet z  miejscowości „popegeerowskich”  w ramach realizowanego projektu. Jest to jeden z 2 projektów realizowanych w województwie. W Gminie Gniewkowo będzie się to odbywało w Wierzbiczanach i w Lipiu, w świetlicach wiejskich.  Dyrektor poinformował także o tym jak przygotowany został ten projekt, o jego zaletach oraz o partnerach biorących udział  w jego realizacji. Pan Stefański podał też, że programem objęte zostały również gminy: Janikowo (Kołuda Wielka) oraz Kruszwica ( Kobylniki).
                                      Następnie pani Skarbnik przedstawiła projekt zmian do budżetu . Radny Stefański odniósł się do zwiększenia środków na wyłapywanie bezpańskich psów dokonując porównania do wydatków na roczne utrzymanie  jednej osoby w DPS. Pani Rutkowska powiedziała, że chodzi o zapewnienie pieniędzy do końca roku, aby było można podpisać umowę. Burmistrz przyznał, że rozmiar tych wydatków „boli”, ale nie ma wyjścia.  Radny zapytał o planowane urządzenie schroniska międzygminnego.  Pan Roszak odpowiedział, że rzeczywiście był taki zamysł, ale teraz jest trochę zamieszania wokół tego (planowana lokalizacja- Karczyn Wieś). Nie było więcej pytań do zaproponowanych zmian w budżecie.
                                      Przewodniczący Rady poprosił Kierownika SZEAS o przedstawienie projektu uchwały w sprawie udzielania zniżek nauczycielom, którym powierzono stanowiska kierownicze w szkołach, zasad ustalania tygodniowego obowiązkowego wymiaru godzin zajęć nauczycieli realizujących w ramach stosunku pracy obowiązki określone dla stanowisk  o różnym tygodniowym  obowiązkowym wymiarze godzin, ustalenia tygodniowego obowiązkowego wymiaru godzin zajęć pedagogów, psychologów, logopedów zatrudnionych w szkołach prowadzonych przez Gminę Gniewkowo. Pani Kowalska podkreśliła, że zniżki dotyczą osób pełniących funkcje kierownicze .Pensum godzin wynosiło będzie  7 godzin ,a zgodnie z uchwałą z 2002 roku wynosiło – 8 godzin. W przypadku pedagoga, logopedy i psychologa – wymiar będzie bez zmian , ale za to będzie to w jednej uchwale . W uchwale podany jest też sposób naliczania pensum . Radna Lewandowska poprosiła, aby pani Kierownik przybliżyła  omawiane zagadnienia. Pani Kowalska wyjaśniła, że dla dyrektorów szkół do 8 oddziałów  zniżka wynosiła będzie 7 godzin ,a do tej pory było-8, ponieważ zastępca ma 7 godzin i to zostało zrównane.  Pani Kowalska omówiła również podany przykład wyliczenia pensum. Nie było więcej pytań do projektu uchwały.
                                      Pani Szachulska przekazała informację o rezygnacji złożonej przez panią Pawłowską  z  funkcji Przewodniczącej Zespołu Interdyscyplinarnego. Pani Kierownik przekazała, że zgłosiła swoja kandydaturę i została ona przyjęta, na co pan Burmistrz wyda zarządzenie.
                                      Następnie pani Sekretarz przedstawiła radnym projekt zmian w Miejsko-Gminnym Programie Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych oraz Przeciwdziałania Narkomanii w Gminie Gniewkowo na rok 2012.  Pani Pęczkowska zaznaczyła, że ta sama kwota została przeniesiona między poszczególnymi zadaniami – więcej środków przeznaczono na wypoczynek dzieci, a mniej na dotacje dla organizacji pozarządowych. Konkurs dla organizacji już się odbył i nie ma potrzeby, by na ten cel wydawane były kolejne pieniądze.
                                      W nawiązaniu do omówionej kwestii skargi pana Przybylskiego- pani Pęczkowska zaznaczyła, że zarzut dotyczył tego, że Burmistrz nic nie robił w poruszonej przez skarżącego sprawie. A chodzi o to, że Burmistrz nie zrobił tego, czego pan Przybylski sobie życzył, co nie oznacza, że można mówić , że nic nie zostało zrobione. Zdaniem pani Sekretarz postęp w sprawie może nastąpić po rozstrzygnięciu sporu kompetencyjnego.
                                         Następnie Przewodniczący Rady nawiązał do projektu uchwały w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu radnej. Pan Kozłowski zaznaczył, że w uzasadnieniu starał się omówić procedurę , przedstawić stanowisko przekazane przez Mecenasa i telefonicznie - orzeczenie Sądu. Sąd zarzucił złamanie procedur przy podejmowaniu uchwał. Z informacji Mecenasa wynika, że Sąd na rozprawie stwierdził, że pani radna winna wiedzieć, że w sprawie tej uchwały nie powinna głosować. Pan Kozłowski przyznał z drugiej strony, że on również winien nad tym czuwać i zwrócić na to uwagę. Wniosek jest dalej aktualny , ale od wyroku Sądu Rada nie będzie się odwoływać, bo stało się tak, jak się stało. Procedura rozpocznie się na nowo i Przewodniczący wystosował już pismo do radnej  w tej sprawie (pismo zostało przedstawione). Przewodniczący Rady wskazał też na opinię pani Borowskiej, jaką w tym zakresie przedstawiła radnym na piśmie. Kolejno, Przewodniczący Rady otworzył dyskusję w tej sprawie.  Radny Stefański zapytał, czy jedynym uzasadnieniem wyroku Sądu był fakt, iż radna głosowała w sprawie tej uchwały , czy Sąd „nie przyczepił się” do niczego innego. Pan Kozłowski powołał się na wypowiedź Mecenasa, który podał, że to był główny zarzut Sądu. Wyrok nie jest prawomocny, od niego można się odwołać, ale w tej sytuacji nie ma to sensu.  Radna Lewandowska zwróciła uwagę, że wyjaśnienia przedstawione przez radną nie są podpisane,  ale z nich wynika, że radni nie znają się tym. Pan Kozłowski zapewnił, że ma egzemplarz z podpisem pani Borowskiej. Radna winna się do tego odnieść do sesji i jeszcze może to zrobić. Pani Lewandowska zapytała o to, kiedy uchwała zostanie radnej dostarczona, jeśli zostanie przyjęta. Przewodniczący Rady odpowiedział, że to nastąpi 2-3 dni po sesji. Razem z uchwałą przekazana zostanie informacja o odwołaniu w ciągu 7 dni. Nie było więcej pytań do projektu uchwały.
                                      Prezes Przedsiębiorstwa Komunalnego poproszony został o przedstawienie propozycji nowych taryf na wodę i ścieki. Pan Straszyński powiedział, że ta nowa taryfa przewidziana została na okres od 01.09.2012r. do 31.08.2013r. , by uniknąć takiej sytuacji , jak była przed rokiem. Podwyżki są wszędzie, a do tego  należy jeszcze brać pod uwagę  inflację , remonty (oczyszczalnia ścieków), podwyższenie ceny wody z Dąbrowy Biskupiej. Biorąc pod uwagę średnie zużycie wody na rodzinę- 3 m3 – to podwyżka netto wynosiła będzie 1,35 zł. Pan Straszyński wskazał też na wykres słupkowy , który odzwierciedla ceny wody i ścieków z innych gmin. Prezes przedstawił także projekt działań , jakie doprowadzić mają do uniezależnienia się od wody z Inowrocławia i Dąbrowy Biskupiej. Planowana jest też budowa stacji podwyższenia ciśnienia dla Kijewa oraz rozbudowa sieci Gąski-Wierzbiczany (2 przejścia pod torami). Niemal w ukończeniu jest już monitoring przepompowni. Pan Straszyński podkreślił, że czynione są starania, by powoli wejść w XXI wiek  i w tym celu przewiduje się montaż wodomierzy ze zdalnym odczytem, a to również wymaga sporych nakładów.  Radna Lewandowska wskazała, że z wykresu wynika, iż Gniewkowo jest „w czołówce”, na co pan Straszyński sprostował, że należy przyjąć, iż w połowie. Prezes zwrócił uwagę, że jeżeli chodzi o Gniewkowo – to odpowiedzialność jest taka sama , co w dużych wodociągach , a cena inna np. w Bydgoszczy , która prowadzi milionowe inwestycje, więc ta woda góruje nad innymi . Pan Straszyński oświadczył, że decyduje się na stopniowe podwyżki , by nie były one kolosalne, lepiej robić to małymi kroczkami. Radna Lewandowska zapytała o procent proponowanej podwyżki. Pan Straszyński odpowiedział, że jest to 5%. Radny Pułaczewski zapytał natomiast o procent strat na wodzie. Pan Straszyński podał, że straty są na poziomie 20% i jest to dramat, bo np. w Pakości straty wynoszą 5% , dlatego na sieciach będzie zakładany monitoring. Plaga jest w miejscowościach wiejskich , na 10 hydrantów  – 7 nie miało łańcuszków. Przypuszcza się, że woda z tych urządzeń pobierana jest do mycia maszyn rolniczych. Pan Pitera zapytał o to, skąd ta pewność, że to właśnie o to chodzi. Pan Straszyński powiedział, że to przypuszczenie, ale nie ma innej możliwości , kiedy odnotowuje się taki spadek ciśnienia wody. Radny Kopiszka zapytał, czy konkretne miejscowości mają swoje podliczniki , co Prezes potwierdził. Radny powiedział też , że słyszał o nielegalnych podłączeniach, a tego nikt nie kontroluje. Pan Straszyński powiedział, że jeśli nie sprawdzi się tych legalnych podłączeń, to nie sprawdzi się również tych nielegalnych. Są czujniki , które odnotowują spadki ciśnienia na sieci. Pan Kopiszka wskazał też na możliwość wycieków wody z sieci , bo np. przy ul.Kilińskiego jest miejsce , gdzie jezdnia się zapada. Pan Straszyński powiedział, że tam rura wchodzi w rurę więc raczej nie ma takiej możliwości, choć nie wyklucza takiego wycieku. Pan Pitera zapytał, czy więcej ubytków jest na wsi, czy w mieście , na co otrzymał odpowiedź, że na wsi. Zdaniem Prezesa – ubytki były, są i będą , bo wszystkie urządzenia winny być takie same. W blokach są np. różne wodomierze o różnych przekrojach i przy kropelkowaniu (puszczaniu wody po kropelce np. do miski, wiadra)- to wodomierz stoi, ale zmienia się stan głównego licznika i powstaje różnica, która rozliczana jest proporcjonalnie na wszystkich w bloku. Tak robi się w całej Polsce. Radna Lewandowska zapytała, czy podwyżka pokryje straty i czy Spółka ma dużo dłużników. Pan Straszyński przyznał, że dłużników jest dużo, ale Spółka radzi sobie z tym , są egzekucje , odpowiednie procedury. Pan Pułaczewski poruszył temat jakości wody i powiedział, że nie jest ona chyba wysoka, bo kamień się osadza. Radny przypomniał też o idei sprzedaży gniewkowskiej wody, jaka przyświecała budowie stacji uzdatniania wody. Pan Straszyński odpowiedział, że na razie nie ma takich możliwości, przez 5 lat trzeba trzymać się celu projektu, choć był taki przypadek, że woda była sprzedawana. Jakość kontrolowana jest co miesiąc i robi to też SANEPiD . Wyniki wysyłane są raz na kwartał do Urzędu Marszałkowskiego i woda spełnia wymogi . Jakość wody związana jest też ze stanem rur. Pani Lewandowska zapytała, czy oznacza to, że nie ma raczej wpływu na cenę. Pan Kopiszka zwrócił natomiast uwagę na to, że w ubiegłym roku przy wzroście cen –koszty eksploatacyjne wynosiły ok. 2 mln zł , a wzrost wyniósł 1 mln 500 tyś. zł i teraz znowu jest wzrost. Radny zapytał  o to, co nie zostało zrealizowane w roku ubiegłym , bo dochody były zrealizowane. Pan Straszyński oświadczył, że szukano oszczędności, a plany są głównie po to, by je tworzyć , a nie realizować. Radny zapytał, czy ma rozumieć, że dochody przeznaczono na kredyty i pożyczki, na co pan Straszyński zaprzeczył tłumacząc, że Spółka tego nie ma. Pan Kopiszka zapytał, czy zakładany teraz 70% wzrost  kosztów jest realny. Prezes odpowiedział, że tak, bo realna jest oczyszczalnia ścieków i pewne rzeczy trzeba będzie zrobić. To nawet może być zaniżone.  Nie było więcej pytań do projektu uchwały.
                                               Radna Lewandowska zgłosiła zapadanie się chodnika przy ul.Toruńskiej, co leży w kompetencji Zarządu Dróg Krajowych. Pan Pułaczewski dodał, że modernizacji wymaga także ścieżka w Michałowie , gdzie też są dziury . Radny Stefański zapytał o perspektywę budowy  ścieżki do Więcławic.  Radny Pitera zapytała natomiast o odcinek ścieżki do Lipia, ponieważ Z-ca Burmistrza zapewniał, że to będzie robione. Pani Sekretarz odpowiedziała, że tych inwestycji raczej w tym roku nie należy się spodziewać (Lipie ,Więcławice).
                                               Na tym o godz. 1840 zakończono posiedzenie Komisji.

 

 Podpisał /-/ Przewodniczący Rady mgr Janusz Kozłowski

 

 

                             

Protokołowała:J.Stefańska

 

                                     

 

 

 

 

 

        

 

 

 

Wiadomość powiązana z

Organ

Rejestr zmian

Data wytworzenia dokumentu: 25.06.2012r.
Dokument wytworzony przez: Rada
Osoba odpowiedzialna za treść dokumentu: J.Stefańska
Data wprowadzenia dokumentu do BIP: 06 września 2012 11:18
Dokument wprowadzony do BIP przez: Jadwiga Stefańska
Ilość wyświetleń: 2198
06 września 2012 11:18 (Jadwiga Stefańska) - Dodanie dokumentu.