Protokół z posiedzenia wspólnego Komisji
Rady Miejskiej w Gniewkowie w dniu 28 września 2015r.
W posiedzeniu uczestniczyli radni -zgodnie z załączona listą obecności.
Zanim rozpoczęto dyskusję Przewodniczący Rady poinformował:
-o wystąpieniu radnego S. Bożko z dnia 21.09.2015r. ( dot. inicjatywy uchwałodawczej w zakresie budżetu obywatelskiego). Pan Stefański przekazał, że wcześniej o tym nie mówiono, ale prace nad takim projektem trwały już od jakiegoś czasu i propozycja uchwały w sprawie budżetu obywatelskiego zostanie radnym przedstawiona. Przewodniczący Rady powiedział też o odpowiedzi udzielonej radnemu Bożko na pismo z dnia 14.09.2015r. dot. tablicy w Murzynnie;
-o posiedzeniu Komisji Budżetu i Finansów w dniu 21 września 2015r.
Prowadzący obrady podziękował radnemu Żmudzińskiemu za uwagę odnośnie tego, że zaprezentował stanowisko jednej strony konfliktu w OSP Gąski, a nie przedstawił racji drugiej strony. Odpowiedzi udzielił Komendant PSP w Inowrocławiu i zostanie ona radnym odczytana.
Radny Stefański poinformował również, że wraz z Burmistrzem uczestniczył w uroczystości 70-lecia OSP w Murzynku. Wspólnie też ustalili, by w związku z „tą zacną rocznicą” zaprosić przedstawicieli tej jednostki i wręczyć okolicznościowy grawer.
Przewodniczący Rady odczytał następnie wspomniane pismo Komendanta PSP w Inowrocławiu.
Kolejno, przystąpiono do omawiania materiałów na sesję. Zanim rozpoczęto omawiać sprawozdanie i ocenę z wykonania budżetu za I półrocze 2015 roku- Przewodniczący Komisji Budżetu i Finansów zapytał o opinię RIO w tym temacie, bo wcześniej jej nie było. Pani Skarbnik zapewniła, że dziś już ta opinia jest. Kolejno, radny Kopiszka poinformował, że Komisja dość obszernie omawiała sprawozdanie i poruszano wiele zagadnień- w BIP jest protokół. Zabrakło jednak trochę czasu, więc odnośnie końcówki dziś jeszcze padną pytania. Przewodniczący Komisji powiedział, że Komisja pierwszą część swojego spotkania poświeciła kwestii dochodów budżetowych za I półrocze i odnotowanych „niedoborów” w stosunku do planowanych dochodów np. dochodów na SM, które na koniec roku zamiast 200 tys. zł mogą wynosić 100 tys. zł. Pan Kopiszka zaznaczył, że cały czas czynione są starania, by te zaległości pozyskiwać, w czym nie przeszkodzi również likwidacja SM. Przewodniczący Komisji powiedział, że Komisja zauważyła w podatku od nieruchomości niekorzyść w przypadku osób prawnych, tj. chodzi o jedną firmę i zaległości z ubiegłego roku i zmianę decyzji SKO z tego roku, co spowodowało niedobór w tym półroczu. Systematyczny spadek zauważono również w przypadku dochodów z tytułu opłat za gospodarowanie odpadami, co ma różne przyczyny (różnice w deklaracjach – ubytek ok. 2000 mieszkańców). Komisja poruszyła także problem ściągalności z innych firm, gdzie stosuje się zajęcie hipoteczne i okazało się, że nie ma praktycznie szans na ściągnięcie tych zaległości, ale Urząd coś takiego robi, by nie było zarzutu, iż nie zrobiono wszystkiego. Jeśli należność jest tak zabezpieczona, to jest szansa, że w przypadku pojawienia się nabywcy, inwestora – jest możliwość odzyskania środków. Omawiano też programy: COMENIUSA i dożywiania w stołówkach i partycypacji ze strony Gminy w tym zadaniu. Pan Kopiszka przekazał, że dyskutowano też na temat drobniejszych wydatków.
Pani Skarbnik wskazała na materiały, które wszyscy otrzymali i zasugerowała, by radni zadawali jej pytania, do których się odniesie. Pani Rutkowska zaznaczyła, że może na początku odniesie się tylko do pytań, jakie padły na Komisji: dotyczące wydatków w ramach dotacji na usuwanie azbestu, gdzie pomyłkowo podano rozdział 90009 ( w zmianach na sesji 30.09.2015r. zostało to już prawidłowo ujęte); hipotek, których przez ostatnie kilka lat zastosowano w 6 przypadkach na ok. 72 tys. zł (grunty, nieruchomości); dochodów z tytułu oczyszczalni –pozostała kwota ok. 670 tys. zł (płatność końcowa); zwrotu środków za boiska sportowe w lipcu br. Pani Skarbnik odniosła się do pytania radnego odnośnie laureata sportowego, którzy nie otrzymał stypendium i przekazała, że uchwała mówi o osiągnięciach na szczeblu wojewódzkim, a ten konkretny uczeń był zwycięzcą, ale na szczeblu powiatowym. Dlatego ten uczeń nie został poinformowany o możliwości uzyskania stypendium. W kwestii wykorzystania tablic interaktywnych, pani Rutkowska przekazała, że są one wykorzystywane w klasach od I do III i jeśli będzie takie życzenie, to pani Dyrektor może przedłożyć szczegółowe sprawozdanie w tym zakresie. Pani Skarbnik nawiązała też do uwagi radnego, czy pytania o sens ogrzewania świetlic wiejskich przez pracownika Gminy i dojeżdżania tam samochodem. Radny prosił o koszty, co udało się zrobić z kart pojazdu w okresie grzewczym 2014/2015 i koszt ten wyniósł 1362 zł. Czynności palenia pracownik wykonuje natomiast w ramach swoich obowiązków. Przewodniczący Rady powiedział, że nie rozumie trochę tych wyjaśnień dotyczących tablic interaktywnych, ponieważ wiadomo, że są one wykorzystywane podobnie jak te z kredą, tylko elektronicznie za pomocą komputera. Pani Robak dodała, że w przypadku tych tablic to jest oprogramowanie komputerowe, są tzw. „aitiule”, czyli programy edukacyjne, w ramach, których robi się wszystkie działania na tej tablicy. Pan Pułaczewski zaznaczył, że na tych tablicach można też pisać, a pani Robak dodała, że „oczywiście specjalnym pisakiem”.
Pani Skarbnik nawiązała jeszcze do uwagi Przewodniczącego Komisji Budżetu i Finansów do zaległości w podatku od nieruchomości od osób prawnych – została już tylko zaległość z tego roku, tylko jest ona odroczona do 30.09.2015r. i pani Skarbnik wyraziła nadzieję, że zostanie ona w terminie uregulowana.
Radny Pułaczewski doniósł się natomiast do wspomnianego ucznia , tenisisty i powiedział, że kalendarz zawodów sportowych w tym przypadku w ogóle nie przewidywał udziału w zawodach na szczeblu wojewódzkim , bo rozgrywki kończyły się na zawodach powiatowych, a wojewódzkie nie były organizowane. Pani Rutkowska ponownie wskazała na zapis uchwały oraz na zarzut, że nie został poinformowany o możliwości uzyskania stypendium , że rodzice nie zostali poinformowani. Pani Skarbnik ma natomiast informację , że rodzice byli informowani o takiej możliwości, tylko nie w tym przypadku, gdyż nie było możliwości skorzystania z tego stypendium. Pan Pułaczewski zaznaczył, że on tylko wyjaśnia, bo w tym roku uczeń ten zgłoszony zostanie do zawodów drużynowych, które na szczeblu wojewódzkim są organizowane. Radny stwierdził, że szkoda , że wcześniej takich zawodów nie było, bo być może ten uczeń miał tam spore szanse. Pan Ratajczak zapytał natomiast o to, czy osiągnięcia brane są pod uwagę tylko wówczas jak szkoła kieruje, czy jak klub również . Pan Ratajczak powiedział, że o ile się orientuje to „Kwaśnik” bierze udział w turniejach wojewódzkich. Pan Pułaczewski stwierdził, że paradoksem jest, że „grając w klubie jest na wyższym poziomie, a grając w szkole jest mistrzem powiatu”. Pan Ratajczak zwrócił uwagę, że nie chodzi chyba tylko o osiągnięcia szkolne , „bo Krzyżanowski reprezentuje klub , a został dostrzeżony”. Z-ca Burmistrza wskazała na uchwałę ,zgodnie z którą stypendium przyznawane jest na wniosek , a nie sposób jest odszukać wszystkich potencjalnych laureatów. Pani Kowalska zaznaczyła, że pierwsza uchwała była już w maju i ta informacja była wcześniej, dyrektorzy szkół o tym wiedzieli , a potem była poprawiana i nie było czasu na skrócenie terminów. Na przyszłość – to skrócone winny być terminy, by te wnioski można było wcześniej składać i to rodzice powinni się tym interesować. Radny Ratajczak powiedział, że jak była rozmowa na ten temat, to „Burmistrz stwierdził, że to szkoła się tym zajmie, a nie rodzice” . Pani Kowalska wyjaśniła, że szkoła miała przekazać informację rodzicom . Zdarzyło się nawet tak, że ktoś złożył wniosek mając niższe kryterium. Pan Ratajczak przypomniał, że nie było mowy o opinii szkoły, tylko o niefortunnym terminie. Radny zapytał o to, gdzie mieszkańcy mogą dowiedzieć się poza internetem o wszystkich uchwałach, jakie podejmuje Rada. Pani Kowalska zaznaczyła, że od tego jest BIP , jest też informacja z sesji w „Gniewkoramie”. Pan Pułaczewski dodał, że szkoła informowała też o tym w ramach wywiadówek. Z-ca Burmistrza przekazała, że nie zawsze też rodzicom na tym zależy i ci co chcieli, to się dowiedzieli i te wnioski złożyli . Pan Pułaczewski nawiązał jeszcze do przypadku ucznia, który w rozgrywkach szkolnych zakończył konkurencje na poziomie powiatu. Radny zapytał, czy byłaby szansa na stypendium, gdyby zgłosili go rodzice wraz z klubem ( bo tam stoi bardzo wysoko w rozgrywkach), bo do tego jest bardzo dobrym uczniem. Pani Kowalska powiedziała, że jeśli spełniałby wymogi- to tak. Pan Pułaczewski zapytał , czy termin do złożenia wniosku już minął, na co Z-ca Burmistrza potwierdziła i dodała, że myślała o następnym roku szkolnym. Pan Ratajczak zauważył natomiast, że jakieś środki z tej puli jeszcze zostały. Pani Beata Kowalska ponownie wskazała na upływ terminu, a środki zostały wykorzystane. Z-ca Burmistrza dodał, że może radny patrzył na stypendia socjalne, gdzie wykorzystana została tylko pewna pula.
Radny Krzysztofiak zapytał o wskaźnik zadłużenia na I półrocze. Pan Kopiszka wskazał, że jest on podany na końcu w materiałach, a pani Skarbnik powiedziała, że wynosi on 48,48%.
Pan Rychlewski zapytał, czy podanie terminu w zarządzeniu „do 31 sierpnia 2015r.” nie jest błędem, na co pani Rutkowska wyjaśniła, że zgodnie z ustawą do 31 sierpnia- wykonanie otrzymuje RIO oraz Przewodniczący Rady . Termin ten został dochowany, a dopiero potem materiały powielono w celu przekazania radnym.
Pan Rychlewski zapytał też o sporą sumę wydatkowaną jego zdaniem na wykonanie wjazdu do świetlicy w Lipiu- 11 tys. zł. Pani Rutkowska odpowiedziała, że tam robiony był wjazd z kostki oraz parking i jednocześnie wjazd do przedszkola. Przewodniczący Rady stwierdził, że jest to spory teren. Burmistrz uznał natomiast, że to nie jest duża kwota, a parce wykonywała Spółka. Radny powiedział, że skoro zrobiono to kompleksowo- to dobrze.
Kolejno, pan Rychlewski wskazał na str. 39 , gdzie podano wydatki na paliwo w OSP i „Szadłowice wlewają dużo tego paliwa” w porównaniu z innymi jednostkami. Przewodniczący Rady zauważył, że z tego pojazdu korzysta Komendant OSP w Gniewkowie i to obciąża tą jednostkę. Ustalono, że wydatki z tym związane zostaną przeksięgowane, aby w sprawozdaniu rocznym było to skorygowane. Burmistrz przypomniał, że ten samochód został przekazany przez PSP , jest to furgon i służy do różnych celów , można nim przewozić większą ilość osób i jest wykorzystywany do niezbędnych celów (obsługa różnych imprez itp.). Pan Rychlewski zapewnił, że jest to dla niego zrozumiałe, ale w przypadku obsługi imprez innych niż strażackie- wydatki z tym związane obciążają budżet straży. Pan Roszak powiedział, że dlatego właśnie pani Skarbnik zadeklarowała „wyprostowanie tego” poprzez przeksięgowanie wydatków. Następnie radny Rychlewski wskazał na stronę 68, gdzie podane jest zużycie energii w Markowie i zapytał, czy poczyniono jakieś starania, by to zmniejszyć (czy zamontowane zostały podzielniki ciepła). Pani Kowalska powiedziała, że jest to uwzględnione w wydatkach z funduszu tego Sołectwa. Przewodniczący Rady wskazała natomiast na niskie zużycie energii cieplnej w świetlicach w Ostrowie i Wielowsi. Pan Mnich przekazał, że jeśli się tam nic nie dzieje – to pali się w taki sposób, by instalacja nie zamarzła. Burmistrz nawiązał do uwagi na temat palenia w piecach w świetlicach wiejskich przez pracownika Urzędu i zaznaczył, że nie może tego robić ktoś przypadkowy, to musi być osoba posiadająca uprawnienia.
Pan Rychlewski zwrócił też uwagę na wzrost zadłużenia w stosunku do założenia i do poprzedniego sprawozdania i zapytał, czy jest to może związane z zaciągnięciem kredytu krótkoterminowego, do którego spłaty pozostało 500 tys. zł, czy „jest to do opanowania i czy nie będzie źle”. Pani Skarbnik wskazała na refundację za boiska, jaka już wpłynęła do budżetu w lipcu i aktualnie budżet jest na plusie, ok. 1 mln zł jest na koncie po racie podatku. Pan Roszak dodał, że oczekuje się na refundację za świetlicę , za ubiegłoroczne inwestycje drogowe, a po to jest tren kredyt krótkoterminowy, że w przypadku braku tych planowanych dochodów, by można było się nim wspomóc.
Nawiązując do SP w Kijewie- pan Rychlewski zapytał, czy każda szkoła ma taki swój budżet na realizację zadań, czy każda szkoła ma coś takiego osobno. Burmistrz odpowiedział, że „każda ma swój, ale generalnie wszystko robione jest w ramach szkół” i w pozycji oświata są rozbite poszczególne wydatki. Radny oświadczył, że trochę martwi się o tą „swoją szkołę”, bo komputery tam nie działają, okna są takie jakie są , wjazd jest straszny. Przewodniczący Rady zwrócił uwagę, że boisko jest przy szkole ładne, na co radny przyznał, że tylko to boisko rzeczywiście jest ładne. Burmistrz wyraził zdziwienie opinią pana Rychlewskiego, ponieważ szkoły były wyposażane w komputery . Radny stwierdził, że było to dawno temu i one już nie działają. Zwracając się do Z-cy- Burmistrz zapytał, czy z tej placówki zgłaszane były jakieś problemy. Pani Kowalska odpowiedziała, że jeśli chodzi o Kijewo, to „nie ma tam takiej sytuacji, aby coś tragicznego się działo” . Okna są sukcesywnie wymieniane, remonty prowadzone są na bieżąco, zrobione było boisko, tablice interaktywne też będą tam przekazane. Pracownia jest tam może stara, ale takie są we wszystkich szkołach (funkcjonują od 2005r.). Ostatnio zmodernizowana została pracownia w Wierzchosławicach i wymiany sprzętu w innych placówkach robione będą też sukcesywnie. Rada Sołecka w Kijewie ostatnio wsparła szkołę. Pan Rychlewski oświadczył, że stara się przekonywać rady sołeckie do takich działań. Pani Beata Kowalska powiedziała natomiast, że nie słyszała żadnych narzekań ze strony pani Dyrektor. Burmistrz podał przykład I LO w Inowrocławiu, do którego chodzi jego córka, a wcześniej syn i żona i w tej szkole niewiele się zmieniło i nikt tam nie narzeka, a raczej wszyscy cieszą się z poziomu nauczania, z wyników . Burmistrz stwierdził, że „najlepiej jest na wszystko narzekać, a my utrzymujemy dużą sieć szkół i mamy te szkoły nie najgorzej wyposażone” i jak teraz Burmistrz słyszy radnego- to się z tym nie zgadza, bo jest to jego zdaniem nieuczciwe. Radny Rychlewski zaprosił Burmistrza do sprawdzenia temperatury na sali w czasie zajęć , gdzie uczniowie ćwiczą. Z-ca Burmistrza powiedziała, że Burmistrz był tam ostatnio i wie , jakie w szkole są okna i one będą stopniowo wymieniane. Podobne okna są także w innych szkołach np. w SP Nr 1, gdzie w nowej części potrzebna jest ich wymiana i termomodernizacja. Pani Kowalska poprała Burmistrza twierdząc , że najważniejsze są efekty kształcenia, a te- Kijewo ma dobre, choć utrzymanie „pewnych standardów jest ważne”, ale pani Dyrektor nie zgłaszała problemów. Przewodniczący Rady wskazał , że połowa budżetu Gminy – to oświata, a mimo to nie likwiduje się szkół, tak jak w gminach ościennych. Pan Rychlewski zaznaczył, że to było w programie wyborczym Burmistrza, że szkoły nie będą likwidowane. Burmistrz zwrócił uwagę, że nie ma takiej gminy w Powiecie, by szkoły wiejskie miały boiska sportowe tej klasy , jeśli chodzi o stan techniczny- używając kolokwializmu- „nie mamy zapyziałych obiektów” , nie ma się czego wstydzić. Pan Roszak zgodził się z tym, że może gdzieś trzeba komputery wymienić, gdzie indziej „trzeba odświeżyć od czasu do czasu” , dlatego należy zachować umiar w ocenie. Pan Roszak potwierdził, że połowa budżetu idzie na oświatę, znaczącą pozycję stanowią też inwestycje, w tym na inwestycje w szkołach. Planuje się termomodernizację hali przy SP Nr 1 , a w Gminie są 3 takie hale, a to też są określone wydatki. Radny Rychlewski nawiązał do wypowiedzi Przewodniczącego Rady, który kiedyś mówił, że „Komisje są po to, by mówić o wszystkim”, dlatego radny zabrał głos w sprawie tej szkoły, a to nie oznacza , że jest to „napad na Burmistrza”. Burmistrz stwierdził, że radny ma prawo, by „podnosić krytykę”, a on ma prawo , by się bronić i to jest dyskusja. Przewodniczący Rady podziękował natomiast radnemu za przytoczenie jego uwagi „by na sesji nie robić propagandy”, bo na posiedzeniu Komisji jest czas na dyskusję, a że czasem jest ona burzliwa, czy żywiołowa , to nie szkodzi , „bo nie chodzi o to by się miziać , tylko rozmawiać”.
Radny Żmudziński zwrócił uwagę, że jeśli chodzi o komputery- to trzeba trzymać rękę na pulsie, bo technika tak pędzi, że sprzęt po 2 latach jest już stary, a co dopiero po 10. Radny wystąpił też z zapytaniem w sprawie wykonania i wskazał na ostatnie zdanie ze str. 73, które starał się odczytać ze zrozumieniem . Pan Stefański zapytał, czy chodzi o zapis mówiący , że zaciągnięto kredyt krótkoterminowy w wysokości 2 mln zł. Burmistrz stwierdził, że „znowu wracamy do tego samego”. Pan Żmudziński powiedział, że dlatego prosiłby, aby było to jednoznacznie napisane. Pani Skarbnik wyjaśniła, że została podpisana umowa na kwotę 2 mln zł i wskazała na opinię RIO , która się do tego odniosła. Pani Rutkowska przytoczyła wspomniany fragment opinii RIO. Radny uznał, że winno być to zapisane jednoznacznie, na co pani Sekretarz stwierdziła, że w sprawozdaniu już tego zapisu nie można zmienić.
Przewodniczący Rady zapytał, czy w ramach zakupów tablic interaktywnych dla klas IV-VI można również zakupić komputery. Z-ca Burmistrza zaprzeczyła, ale dodała, że do tych tablic są komputery oraz oprogramowanie. Burmistrz oświadczył, że odnosi wrażenie jakby w naszych szkołach komputery były rzeczywiście sprzed 10 lat, a przecież realizowano wiele projektów i ten sprzęt był kupowany np. ostatnio w SP Nr 1 powstała nowa pracowania komputerowa z dotacji w WORD-u. Pani Kowalska dodała, że ramach projektu związanego z tablicami interaktywnymi każda wiejska szkoła otrzymała po zestawie w klasach od I do III oraz po jednym na szkołę wizualizerze. Pracownie komputerowe , o których wcześniej mówiła- to takie , które w roku 2005 robiło Kuratorium, ale one są na bieżąco przez dyrektorów modernizowane. Przewodniczący Rady stwierdził, że skoro w szkołach są już te tablice w klasach I-III i będą później w IV-VI , a do tego szkoły mają wizualizer - to jest sprzęt wysokiej klasy. Radny przyznał, że sprzęt komputerowy rzeczywiście powinien być aktualizowany, ale od czegoś trzeba zacząć. Przewodniczący przypomniał również, że w październiku Rada będzie omawiała kompleksowo temat oświaty i wówczas będzie można rozmawiać o tym z szefami jednostek, czy w szkołach rzeczywiście jest tak źle. Pani Kowalska stwierdziła, że tablice kredowe to chyba już „antyk” w szkole. Pani Skarbnik padała, że w zmianach do budżetu , jakie zostaną dziś przedstawione – jest przewidziany zakup 2 komputerów dla SP w Kijewie.
Radny Kopiszka poruszył temat kredytu i powiedział, że zał. Nr 4 nie wskazuje kwoty tego kredytu (767 tys. zł), co pani Rutkowska potwierdziła i powiedziała , że tak jest , ”bo to jest o przychodach i rozchodach”. Pan Kopiszka stwierdził, że wiele razy jest tak, że opis wskazuje co innego i tabelki co innego, dlatego warto jest porównywać tabelki z tekstem.
Radny Ratajczak odniósł się do str. 69 wykonania , gdzie mowa jest o środkach na program ochrony zabytków – 18 tys. zł. Z-ca Burmistrza odpowiedziała, że jest już po zapytaniu ofertowym i ta cena jest niższa (ok. 8 tys. zł) i chodzi tu o ewidencję zabytków na terenie naszej gminy. Program ten jest potrzebny, by w przyszłości można było aplikować o dodatkowe środki, dotacje na remonty. Pan Stefański zapytał, czy chodzi o zabytki stanowiące mienie Gminy, czy wszystkie zabytki, na co pani Kowalska odpowiedziała, że chodzi o wszystkie zabytki.
Pan Ratajczak przypomniał, że wielokrotnie rozmawiano już o muzeum w Gniewkowie, a radny dowiedział się ostatnio, że podobno ziemia, na której stoi synagoga nie jest własnością Gminy i spadkobiercy dochodzą w sądzie swoich praw. Burmistrz oświadczył, że radny dobrze słyszał, ponieważ ta sprawa się toczy , ale nie od wczoraj , ani dzisiaj , tylko od lat powojennych. Był spór prawny z Gminą Żydowską, bo to „państwo komunistyczne po wojnie przejęło ten obiekt”. Tam była mała sala sportowa i była w dyspozycji samorządu – wówczas Gromadzkiej Rady . Generalnie zarządzało nią to środowisko i ta społeczność i „my jesteśmy kontynuatorem tego zarządzania po zmianach ustrojowych”. Do dziś zarząd wykonywany jest przez Gminę Gniewkowo i prowadzone było postępowanie przed Komisją Majątkową MSWiA. Doprowadzono do tego, że Gmina Żydowska nie ma już do tego żadnych roszczeń. Jednak o pewną, ułamkowa część gruntu ubiega się jeden spadkobierca i jeśli nawet zostanie mu to przyznanie , to „w grę wchodzi jedynie jakieś niewielkie odszkodowanie”. Wyrok sądu może jednak zapaść za 5, 10 lat , dlatego się za nim nie czeka i życie tego obiektu jest organizowane. Będzie tam galeria muzealna, odbywają się spotkania z ciekawymi ludźmi, będą tam też stałe wystawy. Obiekt jest do tego przygotowany, tylko oczekuje się na decyzję Ministerstwa Kultury, które ma zatwierdzić ostatecznie przedstawione zmiany przyjęte na sesji , chyba z pół roku temu. Pan Ratajczak powiedział, że nie może tylko zrozumieć , jak to się stało, że synagoga została postawiona na gruncie, które nie był własnością Gminy Żydowskiej. Burmistrz zwrócił uwagę, że to stało się przed II wojną światową i takie sytuacje prawne się czasami zdarzają ( np. budynek nr 1 przy ul.Wałowej). Wiąże się to z działalnością Państwa, które po wojnie nacjonalizowało, przewłaszczało mienie i do dziś są tego konsekwencje. A jeśli sięgnie się jeszcze dalej, to przed I wojną światową 70% mieszkańców stanowili Niemcy.
Radny Ratajczak wskazał na zapis ze str. 65 dotyczące zakupu worków na psie odchody i popielnicę stojącą i zapytał, gdzie te rzeczy się znajdują. Pani Skarbnik powiedziała, że jeśli dobrze kojarzy- to pojemniki z workami znajdują się na ul.Pająkowskiego oraz na osiedlu. Pani Kowalska dodała, że jest też na skwerze przy Gimnazjum, natomiast popielnica jest przy ŚDS.
Kolejno, przystąpiono do mawiania projektów uchwał i jako pierwsza wystąpiła pani Skarbnik, która zreferowała propozycję zmian do budżetu. Pani Rutkowska oświadczyła, że wszystkie zmiany wynikają z bieżącej działalności, a najważniejsza to środki na wybory do Sejmu i Senatu RP. W trakcie wskazywania na kolejne zmiany, radny Ratajczak zgłosił, że nie nadąża za tym, co pani Skarbnik podaje. Pani Rutkowska przypomniała, że takie było życzenie radnych, by przedstawiała tylko najważniejsze rzeczy, a reszta jest w materiałach do przeczytania. Oprócz zmian , jakie radni otrzymali- pani Skarbnik poprosiła o wprowadzenie dodatkowo zmiany wynikającej z decyzji Wojewody ( zwiększenie o 300 zł na ochronę zdrowia), na pomoc społeczną na wypłatę zasiłków stałych o 5.100 zł oraz 1522 zł na obsługę i opiekę społeczną , o korektę w rozdz. 9009 na usuwanie azbestu, a także zmianę w ramach funduszu sołeckiego Sołectwa Zajezierze. Pani Skarbnik wskazała też na pierwszą stronę zał. Nr 1 – dochody, gdzie jest zmniejszenie decyzją Wojewody Kujawsko-Pomorskiego dotacji w rozdz. 80101 i 80150- to nie powinno ulec zmniejszeniu, bo przyszło tylko pismo zawiadamiające i jeśli do środy nie zostanie to potwierdzone decyzją , to te zmiany będą anulowane. Radny Rychlewski zapytał, czy zwiększenie o 10 tys. zł na „alkoholówce” to efekt tego, że „więcej pijemy” oraz o to, na co przeznaczono kwotę 3.300 zł na OSP Gąski. Burmistrz odpowiedział, że jeśli chodzi o OSP- to jest uzupełnienie udziału w dotacji, w ramach której jednostka otrzymała jakieś dwa urządzenia. Radny Żmudziński dodał, że to chodzi o aparaty powietrzne i pompę tlenową.
Radny Ratajczak zapytał o to, jak należy rozumieć pozycję „zakup usług pozostałych”. Pani Sekretarz powiedziała, że są to różne wydatki, a pani Skarbnik podała, że mogą to być np. usługi wywozu nieczystości, opłaty pocztowe , opłaty za telefon. Burmistrz zasugerował, że intencją pytania radnego było sprawdzenie, czy ten zapis jest prawidłowy, a on wynika z nomenklatury, z klasyfikacji budżetowej i ustalony został przez ustawodawcę. Pan Roszak zaznaczył, że nikt tego nie wymyślił po to, by móc tam wszystko wrzucić, tylko tak jest to ustalone przez ustawodawcę.
Radny Krzysztofiak poruszył pozycję związaną z zadaniami w zakresie promocji Gminy i zapytał z czego wynika zwiększenie wydatków w tej pozycji. Pani Skarbnik podała, że chodzi o wydanie medali w związku z organizowanym biegiem. Pan Ratajczak zapytał , czy chodzi o Bieg Milewskich, co Burmistrz potwierdził i powiedział, że chodzi o 450 uczestników, z których każdy taki medal otrzymuje. Pan Żmudziński wskazał, że w Więcławicach też pojawiła się pozycja 3.000 zł związana z medalami (matryca i stempel). Przewodniczący Rady powiedziała, że chodziło o matrycę do bicia monet i ona sama kosztuje ok. 2000 zł , a dotyczyło to 660-lecia wsi , bo sama moneta stanowiła najmniejszy koszt. Pan Żmudziński zapytał, czy ta matryca trafia do Więcławic, na co pan Stefański powiedział , że ona jest potem niszczona, ponieważ limit monet jest określony, a 660-lat zdarza tylko raz.
Następnie omawiano projekt uchwały w sprawie zmian Gminnego Programu Profilaktyki , które przedstawiła pani Sekretarz. Zmiana związana jest z wprowadzeniem zarówno po stronie dochodów , jak i wydatków kwoty 10 tys. zł, co związane jest z przewidywanym zwiększeniem tych dochodów (do końca września jest III rata). Kwota ta dołożona jest w pkt 3- na prowadzenie świetlic , gdzie przenosi się także 1000 zł z puli na delegacje i szkolenia (po zmianach pozostaje: 86 tys. zł na prowadzenie świetlic , a na delegacje 2 tys. zł.). Przewodniczący Rady stwierdził, że jeśli „dochody wzrosły to nie ze spożycia, tylko ze sprzedaży”.
Pani Sekretarz przedstawiła także projekt uchwały dotyczący zmian statutu MGBP w Gniewkowie, co związane jest z przejęciem zadań biblioteki powiatowej ( w ślad za podpisanym porozumieniem) wraz z otrzymaną na ten cel dotacją- 30 tys. zł. Zadania te gniewkowska biblioteka przejęła od półrocza, a Burmistrz sprostował, że nie jest to całe półrocze. Pani Pęczkowska dodała, że planuje się również , że zadania te MGBP będzie prowadziła także w roku 2016. Wskazała także na pkt 9 projektu, gdzie dokonano zmiany adresu , ponieważ podany był jeszcze stary przy określaniu treści pieczątki. Radny Bożko zapytał o to, ile obecnie osób pracuje w bibliotece. Pani Sekretarz odpowiedziała, że z tego co się orientuje, to 9, ale są tam też pracownicy zatrudnieni w ramach robót publicznych. Na sesji będzie natomiast pani Kierownik, która może odpowiedzieć konkretnie. Radny Kopiszka zapytał natomiast o postępy w zakresie uzupełniania bazy i czy współpraca z Powiatem przyspieszy realizację tego zadania. Pani Pęczkowska jeszcze raz zapewniła, że odpowiedzi udzieli pani Kierownik na sesji, a jeśli chodzi o środki z Powiatu – to są one przeznaczone głównie na uzupełnienie księgozbioru. Pan Ratajczak zwrócił uwagę na zapis mówiący o merytorycznym nadzorze , jaki ma pełnić gniewkowska biblioteka i zapytał, czy jest ona do tego zadania przygotowana, czy dysponuje odpowiednim personelem. Radny stwierdził, że to chyba „spadło to na nas nagle i teraz ma być pełniony nadzór nad całym Powiatem”. Przewodniczący Rady uznał, że to „my będziemy biblioteką powiatową, choć tłumów pod biblioteką nie widać”. Pani Sekretarz dodała, że jest to zapis wynikający z ustawy i „to nie jest tak do końca z tym nadzorem, bo każda biblioteka jest sama w sobie”. Pan Ratajczak wskazał na zapis , z którego jasno wynika, że pełniony będzie nadzór nad wszystkimi bibliotekami w Powiecie. Z-ca Burmistrza stwierdziła, że zapewne polegać będzie to na sprawozdawczości , która winna być przekazywana do naszej biblioteki, a ta następnie będzie przekazywała to dalej. Pan Ratajczak powiedział, że dlatego pyta, czy MGBP jest na to przygotowana. Burmistrz uznał, że skoro Inowrocław sobie z tym poradził, to Gniewkowo również. Pan Roszak zapytał też, czy to dobrze , że w „tym roku dostajemy te 30 tys. zł, a w przyszłym może 100 tys. zł, czy to źle.” Następnie wywiązała się dyskusja na temat poziomu czytelnictwa w Gminie. Radny Żmudziński wskazał na statystyki, z których wygląda, że średnio na dzień do biblioteki przychodzi 3, 58 czytelnika, dlatego zdaniem radnego z „tą biblioteką należałoby iść do przodu”. Przewodniczący Rady powiedział, że „przy podpisaniu tej umowy budżet jednostki w ciągu 1,5 roku wzrośnie o 130 tys. zł i jest to znaczące”. Radny wyraził nadzieję, że przejęcie tych zadań oraz pozyskanie tych środków – „to się wypośrodkuje” . Pan Ratajczak zapytał o to, na co przeznaczone będzie te 30 tys. zł. Z-ca Burmistrza oświadczyła, że te środki można przeznaczyć na zakup księgozbioru , zakup sprzętu, na szkolenia, na zatrudnienie personelu, ale pani Kierownik odpowie dokładnie na to pytanie na sesji. Radny Pułaczewski stwierdził, że wciąż warta podkreślenia jest stała współpraca placówki z dziećmi. Pani Robak wskazała natomiast na bieżące informacje , zamieszczane na temat oferty Biblioteki na stronie internetowej.
Kolejno, przystąpiono do omówienia projektu uchwały w sprawie budżetu obywatelskiego Gminy Gniewkowo. Burmistrz zaznaczył, że projekt jest „dość szczegółowo rozpisany” i poprosił o ewentualne pytania ze strony radnych. Radny Bożko wystąpił z wnioskiem, że jeśli w regulaminie mowa jest o „mieszkańcach” , by to była grupa , która ukończyła 16 lat, a nie 18 . Tak jest w większości budżetów obywatelskich i ma to służyć angażowaniu młodzieży do tego typu działań. Pani Sekretarz stwierdziła, że jest to wniosek do przegłosowania. Przewodniczący Rady powiedział, że na sesji będzie to wniosek formalny i poprosi radnego o jego wyartykułowanie.
Radny Krzysztofiak powiedział, że w regulaminie wskazany jest „zespół rozpatrujący wnioski” , który będzie powoływany przez Burmistrza zarządzeniem, ale nigdzie nie ma mowy kto będzie wchodził w jego skład, ile osób to będzie, czy w jego skład wchodzić będą radni, mieszkańcy, przedstawiciele stowarzyszeń. Przewodniczący Rady stwierdził, że radni nie, ponieważ § 2 uchwały mówi o tym, że uchwałę wykonuje Burmistrz – jako organ wykonawczy, a Rada jest organem stanowiącym. Pan Bożko zaprzeczył twierdząc, że w niektórych budżetach takie rozwiązanie jest podane. Radny Stefański ponownie wskazał na rozróżnienie organów gminy i odesłał do wyjaśnień podawanych w czasopiśmie samorządowym WSPÓLNOTA. Pan Bożko powołał się natomiast do uregulowań przyjętych przez Gdańsk, gdzie radni w takim zespole są. Pani Beata Kowalska dla porównania wskazał na uchwałę stypendialną , przy której Nadzór Wojewody zastrzegł, że kompetencje do tego , kto wchodzi w skład komisji przysługują Burmistrzowi i nie robi się tego w uchwale. Radny Bożko zapytał, czy w takim razie w tych dużych miastach te uchwały są złe. Pani Kowalska podkreśliła, że w dwóch przypadkach Nadzór orzekł w ten sposób, jak wcześniej powiedziała. Dlatego teraz trochę asekuracyjnie się tego nie wpisuje. Pan Bożko zapytał też o członków stowarzyszeń. Z-ca Burmistrza zauważyła, że stowarzyszenia są z kolei uprawnione do składania wniosków w ramach tego budżetu. Radny przyznał, że oczywiście należałoby zrobić wyłączenie dotyczące stowarzyszeń , które wniosek złożą. Pani Sekretarz zaznaczyła, ze należałoby pozyskać opinię prawnika, ale w przypadku sportu, takie właśnie rozwiązanie się dopuszcza , przy czym „ustawa o wolontariacie” wprost mówi o obowiązku powołania takiej osoby w skład komisji, a w przypadku budżetu obywatelskiego – nie ma takiego zapisu. Pan Krzysztofiak zapytał, czy Rada nie może określić np. ilości osób i wskazać , że mieszkańcy mogą być członkami zespołu. Pani Sekretarz odpowiedziała, że nie. Przewodniczący Rady zapytał o to, dlaczego radnym zależy na takim dokładnym określeniu. Pan Krzysztofiak oświadczył, że jest to budżet obywatelski , dlatego powinno być to jak najszerzej określone, a pan Bożko dodał, że chodzi o angażowanie ludzi. Pan Mnich zwrócił uwagę, że przecież uchwała mówi o tym, że na dany projekt i tak wszyscy mieszkańcy będą mogli głosować. Pan Bożko powiedział, że projekt do głosowania przedstawia zespół, bo taka jest procedura. Radny Mnich uznał, że budżet obywatelski polega na tym, że każdy będzie mógł zagłosować , czy jest za tym budżetem, czy przeciw. Pan Bożko stwierdził, że w tych składach są zawsze sami urzędnicy. Pani Sekretarz powiedziała, że ten zespół dokonywał będzie oceny formalnej, tj. sprawdzał, czy jest wymagana ilość podpisów, czy są to osoby zamieszkałe na terenie Gminy. Pan Bożko zaznaczył, że z regulaminu to nie wynika i wskazał na zapis mówiący o ustalaniu , czy „projekty nie stoją w sprzeczności z polityką Gminy” . Radny zapytał o to, co należy rozumieć pod pojęciem „polityka Gminy”. Pani Kowalska powiedziała, że chodzi o zgodność z pewnymi dokumentami strategicznymi. Radny Stefański dodał, że są dokumenty przyjmowane przez Radę. Pan Bożko zapewnił, że to rozumie, tylko nie wie , co to jest „polityka Gminy”. Pan Stefański dla porównania podał pojęcie „polityki finansowo-księgowej”, które z polityką nie ma nic wspólnego. Pan Bożko przyznał, że jeżeli chodzi o plany zagospodarowania to jest zrozumiałe. Pani Pęczkowska stwierdziła, że to ogólne stwierdzenie i to wszystko właśnie jest „polityką”. Nawiązując do dokumentu, jakim jest plan zagospodarowania przestrzennego -radny Stefański powiedział, że jeśli w tym planie jakiś obszar ma swoje przeznaczenie, to teren nie może być wykorzystany inaczej. Pan Bożko stwierdził, że Przewodniczący mówi o rzeczach, o któr jemu wcale nie chodzi. Na pytanie prowadzącego obrady o co panu Bożce chodzi, zapytany odpowiedział, że o „szeroką politykę, że ktoś ma jakiś program polityczny”. Burmistrz zastrzegł, by nie mieszać „polityki z partyjniactwem”, na co radny Bożko powiedział, że „to państwo mieszacie”. Pan Roszak oświadczył, że ten zapis odnosi się do polityki w pozytywnym rozumieniu do tego , co Gmina planuje we wszystkich strategicznych dokumentach uchwalonych przez Radę (np. WPI, WPF). Pan Bożko zastrzegł, że „on tego nie podnosi”, tylko nie wie po co jest to oddzielnie nazywane w pkt 3 § 8. Pani Kowalska wskazała na politykę rachunkowości i wraz z panią Skarbnik wyjaśniły co to za dokument. Pani Kowalska zasugerowała, by może radny powiedział, co w zamian proponuje. Radny oświadczył, że winno być podane to tak , jak się to nazywa „ zgodnie z planami , programami” , bo nie wie po co jest ten wyraz „polityka”. Pan Stefański zapytał, że radny nie myśli chyba o tym , że są tam jakieś podteksty polityczne, na co pan Bożko odpowiedział, że tak właśnie myśli. Pan Mnich uznał, że w takim razie radny źle myśli, bo na terenie Gminy „nie powinno być uprawianej polityki, będąc w Radzie”. Pan Bożko zauważył, że radny Mnich „przed wyborami krzyczał , że jest w koalicji” i zapytał, czy to nie jest polityka. Wiceprzewodniczący Rady zaprzeczył, że on „nie krzyczał”. Radny Bożko powiedział, że inni krzyczeli , gazety. Przewodniczący Rady ponownie zaznaczył, że nie ma tam żadnych podtekstów politycznych i radny Bożko może zaproponować inny zapis. Radny odniósł się też do uwagi na temat podania składu zespołu i poprosił, by na sesji Mecenas Rakoczy wyjaśnił zagadnienie kompetencji obu organów Gminy i ponownie odesłał do lektury czasopisma WSPÓŁNOTA oraz poprosił, by konkretny artykuł został radnym rozdany na sesji. Burmistrz powiedział, że może „pan radny ma dlatego takie stanowisko negatywne jeśli chodzi o samo słowo –polityka”, bo przez lata w Polsce ukształtowało się takie pejoratywne znaczenie tego słowa, a ono powinno mieć bardzo pozytywne znaczenie. Zdaniem pana Roszaka „polityką nie jest partyjniactwo”, bo jest tym wszystko, co się na poziomie samorządu planuje, podobnie jak może być w rodzinie, czy w firmie. Dlatego Burmistrz poprosił, by przyjąć to pozytywne znaczenie i nie mylić go z partyjniactwem, bo „polityka” ma w sobie bardzo pozytywne znaczenie. Pani Robak wskazała natomiast na mechanizm kontroli i jeśli „projekt zostanie odrzucony” – to projektodawca otrzyma uzasadnienie na piśmie , które będzie podane do publicznej wiadomości , jeśli wystąpi z wnioskiem. Zawsze są mechanizmy odwołania się i tu również ten mechanizm jest zabezpieczony. Radny Rychlewski zaapelował, by zostawić już tą „politykę” . Przewodniczący Rady stwierdził natomiast, że jeśli ktoś funkcjonuje w pewnych ramach to wie , że w każdej sferze to słowo polityka jest , ale nie ma to nic wspólnego z partyjnością. Radny Krzysztofiak nawiązał do tematu „zespołu” i powiedział, że rozumie, dlaczego radni nie mogą w nim być, ale czy można „otworzyć go na mieszkańców”. Radny zaznaczył, że chodzi o to, by ten budżet był w pełni otwarty na mieszkańców , był klarowny i przejrzysty, by mieszkańcy mogli zobaczyć na czym to wszystko polega, że czasami nie jest to takie proste. Pan Stefański stwierdził, że w takim razie należałoby mieć z 23 sołectw po mieszkańcu i „z Gniewkowa adekwatnie co do wielkości” i rozrośnie się on niesamowicie. Pan Krzysztofiak oświadczył, że niekoniecznie tak musi być, bo on proponuje , by ten skład powoływany był w losowaniu spośród osób, które się zgłoszą. Pan Bożko dodał, że „tak zawsze jest , że się zaprasza do zespołu”. Zwracając się do radnych Przewodniczący Rady stwierdził, że to kwestia tego, czy wykonanie uchwały można powierzyć Burmistrzowi, czy się mu ufa , czy nie. Radny Krzysztofiak zauważył, że przecież jest to tylko rozmowa. Pani Kowalska zwróciła uwagę, że zespół nie wybiera projektu , tylko sprawdza , czy spełnia wymogi formalne np. czy nie przekracza określonej kwoty itp. Pani Robak zwróciła uwagę, czy np. mieszkaniec dokonujący takiej oceny będzie miał znajomość tych wszystkich dokumentów , z którymi projekt musi być zgodny. Pan Krzysztofiak zapytał, dlaczego radna sadzi , że tak nie będzie . Pani Robak odpowiedziała, że „ma takie wyobrażenie, że nawet nie każdy radny zna dokumenty strategiczne rozwoju Gminy, a co dopiero powołana osoba do zespołu”. Z-ca Burmistrza stwierdziła, że po to ma być właśnie ten zespół, by to posprawdzać. Radna Robak wyraziła opinię, że ten zespół będzie tylko do obsługi formalno-prawnej (np. sprawdzenie, czy wniosek jest zgodny z polityką Gminy w rozumieniu dokumentów strategicznych, czy jest zgodny z możliwościami finansowymi). Pan Stefański zaznaczył, że budżet obywatelski powiązany jest również z konsultacjami i nie jest tak, że „zespół ma tu monopol na prawdy objawione”. Pan Rychlewski zapytał o to, jakie to będą kwoty, na co Przewodniczący Rady powiedział, że to nie będzie więcej niż 200-300 tys. zł. Pani Kowalska powiedziała, że to będzie uwzględnione w projekcie budżetu. Prowadzący obrady zaznaczył, że Rada na razie ustala zasady budżetu obywatelskiego, a kwota ustalona zostanie w budżecie, choć myślał, że pierwsze pytanie padnie właśnie o kwotę. Pan Pułaczewski stwierdził, że gdyby Przewodniczący udzielił mu głosu na początku , to miał właśnie zapytać. Radny Bożko podał, że w samorządach przyjmuje się regułę, że ten budżet obywatelski to minimalnie 1,5 % budżetu. Burmistrz oświadczył , że wstępnie będzie to w naszym budżecie 200 tys. zł. Wiceprzewodniczący Rady uznał, że „kruszymy kopie”, a będą dwa okręgi: wiejski i miejski i może być tak, że w miejskim okręgu może być zakwalifikowanych ileś projektów i to mieszkańcy będą głosować, a na wsiach będzie tak, że wygrywać będą duże miejscowości. Radny powiedział, że np. nie przekona się nikogo z Wierzchosławic, by zrobić coś w Ostrowie. Pani Kaczmarek zaznaczyła, że dlatego nurtowała ją cały czas kwota przeznaczona na ten budżet. Radny Stefański zapytał o szanse np. Kaczkowa na pozyskanie środków na realizację projektu. Radny Kopiszka oświadczył, że też właśnie miał zwrócić uwagę na różnice w wielkościach miejscowości. Radny poruszył też kwestię rodzaju projektów ( § 2 pkt. 3)- zapytał , czy chodzi tylko o inwestycje na nieruchomościach Gminy, czy mogą to być inne projekty np. organizacja koncertów, zakup komputerów do szkół. Burmistrz powiedział, że zasada jest jedna: „musi to dotyczyć terenów komunalnych”, nie może to być teren prywatny. Radny Kopiszka przekazał, że zakładał , iż np. będzie możliwość we współpracy z MGOKSiR zorganizowania w ramach tego budżetu jakieś imprezy dla mieszkańców. Pani Sekretarz odpowiedziała, że na razie to nie jest przewidywane, ale to radni zadecydują o tym. Pan Bożko zapytał o to, gdzie jest zapis mówiący , że tego nie można realizować. Pani Pęczkowska powiedziała, że to jest tylko na projekty inwestycyjne, na co pan Bożko zauważył, że radny Kopiszka miał rację, że jest to tylko na inwestycje. Pan Kopiszka powiedział, że myślał, iż w ramach tego będzie można np. wydać jakąś książkę , gdyby ktoś zgłosił jakiś ciekawy materiał , a pan Bożko dodał, że też tak to sobie wyobrażał, bo po to jest właśnie budżet obywatelski, nie jest tylko po to, by robić inwestycje. Pani Sekretarz oświadczyła, że to organ wykonawczy proponuje, a organ stanowiący- decyduje ostatecznie. Pan Kopiszka uznał, że w pierwszym roku można spróbować tylko z tymi inwestycjami. Przewodniczący Rady przekazał, że uczestniczył w wielu zebraniach wiejskich, na których dzielone były środki sołeckie i wie, że wskazanie przeznaczenia tych środków nie jest proste. Dlatego zasugerował, by „zawierzyć , że może nie będzie tu polityki i to może wyjdzie” , bo to mieszkańcy będą decydować , będą głosować, a zespół oceni te projekty pod względem formalno-prawnym, czy projekty mieszczą się w ramach „prawa miejscowego, które my stanowimy”. Pan Rychlewski zapytał, czy to oznacza , że „ich świetlica będzie cały czas pokrzywdzona”, chociażby dlatego, że nie stanowi mienia komunalnego. Burmistrz powiedział, że to „Burmistrz , Skarbnik bierze na siebie , że nie działamy na naszym majątku” i dlatego prosi , by nie zadawać mu takich pytań. Podając przykład rozwiązań pomiędzy jednostkami OSP- radny Kopiszka zapytał, czy w takich przypadkach np. szkoła może coś przejąć i przekazać na stowarzyszenie. Pani Robak stwierdziła, że szkoła nie ma osobowości prawnej, a radny Stefański wskazał na związek z planem finansowym takiej placówki. Zgadzając się z Wiceprzewodniczącym Rady- pan Krzysztofiak wskazał na „pułapkę związaną z podziałem na okręgi” , na miasto i wieś, bo są tu duże dysproporcje , co może doprowadzić do zrażenia mieszkańców . Burmistrz poprosił, by w takim razie podać „klucz”, propozycję innego uregulowania. Radny Mnich stwierdził, że „to się tak nie da”, ponieważ to jest podobnie jak w Radzie, jak ktoś mówi, że jest radnym z danego okręgu, a przecież musi myśleć o całej Gminie. Zdaniem radnego – „tu nie ma szczęśliwego rozwiązania”. Radny Krzysztofiak oświadczył, że uważa ,iż można to zrobić np. podzielić miasto na mniejsze części, a mniejsze miejscowości można zestawić w pewne grupy zbliżone ilościowo. Pani Sekretarz stwierdziła, że to może przynieść rozdrobnienie środków , za które nic się nie zrobi. Radny Krzysztofiak uznał, że taka jest właśnie idea budżetu obywatelskiego, że mieszkańcy biorą w tym udział, myślą o tym , a matematyka jest nieubłagana. Burmistrz powiedział, że podobnie jest w dużych miastach, gdzie są podziały na dzielnice i też można zarzucać, że są nierówności, bo ciągle będzie robione coś tylko w danej dzielnicy. Pan Krzysztofiak przekazał, że tam jest to tak zrobione, że mieszkańcy dzielnicy mają swoje projekty i wiedzą na co mogą głosować , a oprócz tego jest lista projektów ogólnomiejskich. Przewodniczący Rady powiedział, że ten problem rozwiąże się chyba sam, bo Gniewkowo będzie składało te projekty ulicami, a nie dzielnicami i w każdej miejscowości będą to grupy mieszkańców, choć może być i tak, że dana miejscowość się „skrzyknie, by zrobić jeden projekt”. Pan Stefański ponownie zachęcił do tego, by zaufać zaproponowanym rozwiązaniom i zobaczyć, jak to się sprawdzi. Pan Rychlewski nawiązał do uwagi radnego Stefańskiego na temat podziału funduszu sołeckiego i stwierdził, że skoro sołectwa radzą sobie z tym doskonale, to poradzą sobie także z tym budżetem. Radny Krzysztofiak przekazał kolejną uwagę, a dotyczącą kampanii informacyjno-edukacyjnej , co jest bardzo ważne, a radnemu brakuje tu „prasy lokalnej”. Radny zaproponował zapis bardziej ogólny o „lokalnych mediach” ( jest GNIEWKORAMA, Express). Pani Sekretarz stwierdziła, że nic nie stoi na przeszkodzie, można to zapisać. Burmistrz zaznaczył, że przecież tak jest, że zawsze o tych najważniejszych rzeczach się pisze i taki zapis można wprowadzić. Pan Krzysztofiak nawiązał też do propozycji zgłoszonej na początku przez pana Bożko odnośnie obniżenia wieku głosujących, na co Przewodniczący Rady przypomniał, że ten wniosek formalny głosowany będzie na sesji. Radny Krzysztofiak zapytał następnie o to, ile projektów będzie mogła zgłosić 1 osoba, na co pani Sekretarz podała, że musi być 15 osób, by zgłosić projekt. Radny zapytał o ilość projektów, na co Przewodniczący Rady zapytał o to, jak radny sądzi , skoro nie ma limitu, to ile można zgłosić. Zwracając się do pana Krzysztofiaka -Wiceprzewodniczący Rady podał przykład, że jeśli zgłosi 3 projekty , to „rozbije sobie głosy”, tym samym szanse na otrzymanie środków. Pan Krzysztofiak zaznaczył, że jest to czysto-technicznie pytanie o to, ile projektów zgłosić może 1 osoba. Kolejno, radny Krzysztofiak nawiązał do kwestii głosowania. W uchwale podano, że będą konsultacje, a potem będzie głosowanie. Ta forma zdaniem radnego „nie do końca jest szczęśliwa”, ponieważ radny uważa, że po weryfikacji projektów przez zespół powinna być natychmiast ogłoszona lista w internecie z ilością projektów , które przeszły ocenę i zakwalifikowały się do dalszego etapu oraz lista projektów odrzuconych z uzasadnieniem . Pan Krzysztofiak podkreślił, że chodzi mu o to, by o uzasadnienie nie trzeba było występować indywidualnie, tylko by pojawiało się ono od razu, jeśli projekt zostaje odrzucony. Następnie radny odniósł się do głosowania przewidzianego po spotkaniu, co powoduje zabranie mieszkańcom możliwości spokojnego przemyślenia projektu i nie ma możliwości głosowania telefonicznie, pocztą, przez internet. Głosowanie zaplanowano po spotkaniach konsultacyjnych , a w innych miastach głosowanie trwa jakiś czas np. tydzień lub dwa i w tym czasie mieszkańcy mogą przynosić karty, składać je w określonych punktach (np. w Urzędzie w godzinach urzędowania), mogą również wysłać je pocztą , jak również w wersji elektronicznej, a u nas takich możliwości nie ma. Radny Stefański stwierdził, że „nie jesteśmy Gdańskiem”, choć można to wprowadzić. Pan Krzysztofiak zaznaczył, że chodzi mu znowu o jak najszerszy krąg odbiorców tego budżetu partycypacyjnego. Pan Krzysztofiak wyraził opinię, że nie każdy może wziąć udział w takim spotkaniu, a po drugie takie rozwiązanie jest o wiele lepsze, bo żyjemy w XXI wieku , by móc głosować elektronicznie. Przewodniczący Rady zapytał, czy radny proponuje maila. Pani Sekretarz zapytał o to, jak potem sprawdzić, czy jedna osoba nie zagłosuje 2 razy. Pan Krzysztofiak odpowiedział, że to robi się dzięki danym , jakie podaje osoba głosująca i to jest weryfikowane. Radny Stefański zapytał, czy radnemu chodzi o głosowanie, czy zgłaszanie projektu , na co ustalono, że mowa jest o głosowaniu. Na wątpliwości zgłaszanie przez panią Sekretarz – radny Krzysztofiak stwierdził, że jest to zadanie dla informatyka, bo to można zrobić. Przewodniczący Rady uznał, że mimo wszystko to skomplikowana procedura związana z podpisem kwalifikowanym, elektronicznym. Burmistrz zapytał o to, jak radny wyobraża sobie głosowanie przez internet. Pan Krzysztofiak powiedział, że winno się to robić poprzez wejście na stronę internetową Urzędu , w zakładkę nazwaną np. „Budżet obywatelski” , gdzie można byłoby dokonać wyboru projektu poprzez wprowadzenie danych do weryfikacji (np. nr Pesel, podobnie jak wysyła się PIT do US). Rozwiązanie podane przez radnego zostało poddane krytyce, ponieważ uznano, że jak ktoś zna Pesele innych osób, to może głosować za kogoś innego. Pan Krzysztofiak oświadczył, że tak robi się w innych miastach i nie ma z tym problemu. Radny Stefański zauważył, że to jest robione, ale w „ogromnych miastach”. Pani Sekretarz dodała, że w takich jednostkach są rzesze pracowników, a w naszym Urzędzie jest jeden informatyk , który „nie wie gdzie ręce włożyć”. Pan Krzysztofiak zwrócił uwagę, że on podpowiada jak to można zrobić i za to jest krytykowany. Przewodniczący Rady wskazał na możliwość oszustw, czy protestów z tym związanych , a dla takich sytuacji nie ma przyjętych rozwiązań np. czy unieważnić wówczas całe głosowanie. Radny Krzysztofiak wyraził opinię, że to nie stanowi problemu . Radny Stefański przyznał, że propozycja radnego jest dobra, ale z tym wiąże się też sprawa weryfikowania danych. Gmina dopiero rozpoczyna to zadanie. Pan Krzysztofiak oświadczył, że w takim razie wnioskuje, aby głosowanie nie odbywało się od razu po spotkaniu, by okres zbierania głosów był wydłużony ( 7 lub 10 dni), by można zrobić to pocztą. Pan Stefański zapytał, czy w przypadku głosowania pocztą przyjąć warunek , że o terminie decyduje data stempla , co radny potwierdził. Prowadzący posiedzenie zapytał o ilość osób głosujących elektronicznie w wyborach, na co pani Sekretarz sprostowała, że w wyborach nie ma głosowania elektronicznego, ale można głosować pocztą, ale nie ma zainteresowania tą formą głosowania. Pan Krzysztofiak podkreślił fakt, że „tu dotykane są rzeczy z materii najbliższe mieszkańcom”, więc to zainteresowanie będzie zapewne większe, jeśli ktoś będzie chciał, by dane zadanie było zrealizowane, dlatego nie można porównywać tego np. z frekwencją w referendum. Tu chodzi o sprawy dotyczące „mnie, czy sąsiada, więc idziemy głosować” . Przewodniczący Rady zapytał, czy rozszerzenie możliwości głosowania o pocztę na ten moment radny uznaje za wystarczające. Z-ca Burmistrza zaznaczyła, że chodzi jeszcze o zaangażowanie pracowników do tego zadania, bo Urząd nie ma ich aż tylu. Burmistrz powiedział natomiast, że jest to robione po raz pierwszy i należy sobie „upraszczać , a nie utrudniać” w takim małym środowisku i nie jest tak, że wszyscy czekają, by drogą elektroniczną , czy pocztą mogli głosować. Zdaniem Burmistrza „im prościej- tym lepiej”, a rozwiązaniem tej kwestii winno być przedłużenie terminu głosowania. Przewodniczący Rady zapytał też , czy dyskusja dotyczy osób aktywnych, które chcą coś zrobić, czy tych, którzy „siedzą w domach i nie mają kontaktu z Urzędem”. Pan Krzysztofiak stwierdził, że tu chodzi o wygodę. Pan Pułaczewski zasugerował, by najpierw spróbować tak, a później można się zastanowić , jak to ulepszyć. Należy zobaczyć „jak to wyjdzie i czy w ogóle wyjdzie”. Pan Stefański uznał natomiast , że są to dobre propozycje, ale „wygoda kosztuje najwięcej”. Radny Pułaczewski zaznaczył zaś, że są to propozycje dobre , ale na przyszłość. Pani Sekretarz zwróciła uwagę, że radni może akurat sprawdzają stronę internetową, BIP, ale ludzie tego nie robią tak często, czego przykładem są rodzice zainteresowani stypendiami. Przewodniczący Rady zwrócił się natomiast bezpośrednio do mieszkańca, który był obecny na posiedzeniu Komisji o to, co myśli na temat wydłużenia głosowania. Pan Tomasz Jaworski odpowiedział, że jego zdaniem to wydłużenie by pomogło. Pan Jaworski odniósł się również do poruszanej kwestii w dysproporcji miejscowości pod względem ilości mieszkańców. Pan Jaworski podał przykład kiedy jedna wioska liczy 100 mieszkańców, a druga 200 , wówczas wagę głosu z tej mniejszej należałoby zrobić razy dwa. Zdaniem radnego Stefańskiego, to „już nie jest demokracja”. Dobrym wyjściem jest jednak przedłużenie okresu głosowania. Wiceprzewodniczący Rady dodał, że można też przedłużyć okres wydawania kart do głosowania w Urzędzie. Pani Sekretarz zwróciła uwagę na kwestię informowania mieszkańców o tych projektach oprócz spotkań konsultacyjnych -na stronie internetowej , w lokalnych mediach. I niekoniecznie na tych spotkaniach trzeba te karty do głosowania wydawać chyba , że ktoś będzie sobie tego życzył. Radny Żmudziński poruszył natomiast kwestię procedury związanej z kartami do głosowania. Pani Pęczkowska przekazała, że ich wydawanie odbywałoby się po okazaniu dowodu osobistego, tak jak robi się to przy wyborach ( z zaznaczeniem w spisie wyborców). Pan Żmudziński zwrócił uwagę, że w wyborach głosowanie odbywa się w lokalu, a przecież zdarza się , że ktoś wynosi kartę z tego lokalu. Z-ca Burmistrza zasugerowała, że można zrobić tak, że głosowanie odbywało będzie się po spotkaniu konsultacyjnym, albo głosujący będzie przychodził do wskazanego pracownika , pobierze kartę i zagłosuje. Radny Bożko wyraził zadowolenie z takiego rozwiązania. Dyskutowano też nad wyznaczeniem miejsc do głosowania (MGOKSiR, MGOPS). Pani Milewska poruszyła kwestię odpowiedzialności pracownika, który te karty będzie zbierał. Pan Krzysztofiak powiedział, że „czasami chcemy być świętsi od papieża”, a przecież te karty w innych miastach można sobie wydrukować i złożyć w danym punkcie i zdaniem radnego nie trzeba do tego angażować pracowników . Jeśli zapisze się w regulaminie, że zajdzie podejrzenie o wielokrotne głosowanie przez tą samą osobę , to można odrzucić ten głos , który jest nieważny. Pani Pęczkowska powiedziała, że tym później musi zająć się zespół, sprawdzić i ocenić te karty , podobnie jak robią to komisje wyborcze. Burmistrz zwrócił uwagę, że może być też tak, że te głosy nie będą się powtarzać, bo ktoś zagłosuje kilkukrotnie z różnymi Peselami. Pani Sekretarz stwierdziła, że dlatego głosowanie na spotkaniu, czy w Urzędzie winno odbywać się osobiście. Pan Krzysztofiak podał przykład, że spółdzielnia mieszkaniowa rozdawała swoim mieszkańcom takie karty , gdzie był wskazany projekt dotyczący osiedla. Radny Stefański stwierdził, że może być też tak, że dane osoby nie będą się orientowały , że ktoś za nie głosował i to nie będzie demokratyczne. Chodzi o to, by głosowały osoby, które chcą by coś zostało zrobione , a „nie martwe dusze”. Radny Pułaczewski przyznał, że jeśli ktoś „będzie chciał, to się przejdzie i zagłosuje osobiście”. Radny Stefański wskazał też na przykład zebrania wiejskiego, na którym nie ma prawa głosu nikt, kto nie jest z danej wsi. Pan Pułaczewski zaproponował, by za pierwszym razem zrobić to w sposób najbardziej prosty, niech ci ludzie przyjdą osobiście , by sprawdzić , jak wyjdzie. Następny budżet obywatelski będzie można wówczas uzupełnić o inne formy głosowania , jeśli rzeczywiście będzie to wskazane i nie będzie problemów z głosowaniem. Pan Rychlewski stwierdził, że jedynym problemem dla mieszkańców wsi może być dojazd. Pan Pułaczewski kolejny raz zaapelował, by zrobić to w najprostszy sposób, by zobaczyć ile w ogóle będzie projektów. Radny Krzysztofiak zgłosił też uwagę do zapisu § 9 ust. 8 i zapytał, czy warto jest tam zawierać warunek, że „w projektach , które zaznaczy mieszkaniec- przekroczą daną kwotę , że taki głos jest nieważny”. Zdaniem radnego lepiej byłoby dać mieszkańcowi możliwość oddania na jednej karcie głosu na dany projekt , by wygrał ten, który tych głosów zdobędzie najwięcej. Aby komisja nie musiała tego weryfikować i sprawdzać, czy propozycje mieszkańca wyczerpują tą pulę, czy nie. Radny stwierdził, że z tego zapisu wynika , że można zagłosować na kilka projektów i ten sprawdzający będzie musiał zliczać to z kalkulatorem. Radny Bożko zaznaczył, że jest to utrudnienie. Pan Krzysztofiak zaproponował, by np. dać warunek, że mieszkaniec może zagłosować na 1 , czy 2 lub 3 projekty. Przewodniczący Rady stwierdził, że może być to 1 projekt. Pani Robak zwróciła uwagę, że może być taka sytuacja, że koszt projektu, który będzie miał tą największą ilość głosów - wynosił będzie np. 50 tys. zł ,a pula jest większa. Przewodniczący Rady poprosił , by zastanowić się też nad kwestią tych 16-latków, bo ich nie obejmuje spis wyborców i czynne prawo wyborcze ich nie obowiązuje. Pan Krzysztofiak stwierdził, że przecież mieszkaniec nie musi mieć osobowości prawnej, a chodzi o to, by tą „młodzież uruchomić”. Burmistrz zapytał natomiast dlaczego zatem ten pułap wyznaczać na 16 latach, bo równie dobrze może to być od 14 lat. Radny Krzysztofiak ponownie zauważył, że zgłoszona propozycja jest od razu krytykowana. Pan Bożko dodał, że wszystkie urzędy, jakie zna, mają właśnie „16 lat”. Pan Krzysztofiak przyznał, że może nie wszystkie, ale jemu chodzi o ideę, o „uruchomienie” młodzieży, by brała odpowiedzialność za działania, które mają coś zmienić wokół niej, by ci młodzi ludzie zobaczyli jak to się robi. Radny Pułaczewski uznał, że jest to zatem pytanie do prawnika. Burmistrz zapewnił, że zostanie to sprawdzone. Radny Krzysztofiak oświadczył , że nie zgadza się z Wiceprzewodniczącym, że powinien być to 1 głos. Zdaniem pana Mnicha na tym polega właśnie demokracja. Pani Sekretarz wskazała na przepis podany wcześniej przez pana Krzysztofiaka, który mówi o tym, że można oddać głos na 1 projekt , albo na 2, 3. Pan Krzysztofiak zaznaczył, że tu właśnie chodzi o kwestię techniczną – kto to będzie liczył. Wiceprzewodniczący Rady ponownie stwierdził, że to powinien być 1 głos. Pani Robak podała przykład, kiedy budżet dla Gniewkowa wynosił będzie 100 tys. zł i zgłoszone zostaną 4 projekty po 25 tys. zł. Wówczas radna będzie mogła zagłosować na 1, 2, 3 lub 4 projekty i to będzie liczone. Pan Krzysztofiak ponownie wskazał na kwestię zliczania tych głosów. Radny dodał, że wspomniany zapis w regulaminie „jest ok”, chodzi tylko o ograniczenie w zakresie wielkości projektu, by tego nie było. Z-ca Burmistrza dla przykładu podała sytuację, gdzie wartość projektów wynosiła będzie: 50, 10, 60 i 20 tys. zł, co znacznie przekroczy pulę , a najwięcej głosów otrzymają projekty za 50 i 60 tys. zł. Pani Sekretarz stwierdziła, że wówczas należałby robić losowanie. Zdaniem pana Mnicha , to rolą głosującego będzie zadecydować, czy jego głos będzie ważny, czy nie, skoro na karcie będą podane wartości projektów. Pan Krzysztofiak ponownie wskazał na kwestię sprawdzania i zliczania takich głosów. Pan Kopiszka podał propozycję, by może wprowadzić zapis, że wartość projektu nie może przekraczać 50% środków i wówczas wygrywałyby dwa pierwsze. Pan Krzysztofiak powiedział, że to daje pewność, że przynajmniej 2 projekty zostaną zrealizowane. Pani Sekretarz poddała pod wątpliwość możliwości w zakresie ograniczenia kwotowego projektu. W trakcie dyskusji, prowadzący obrady poprosił o uściślenie zgłoszonych do tej pory wniosków :
1. obniżenie wieku głosujących do 16 lat (radny Bożko ),
2. każdy mieszkaniec może głosować na 2 projekty (jeden głos na 2 projekty- radny Krzysztofiak),
3. wydłużenie okresu głosowania (wniosek zgłosi Przewodniczący),
4.radna Robak uznała, że należy też zrobić zastrzeżenie, że te 2 projekty, na które mieszkaniec głosuje nie mogą przekraczać łącznej kwoty przeznaczonej na budżet obywatelski. Pan Krzysztofiak zasugerował, by jednak wprowadzić ograniczenie zaproponowane przez radnego Kopiszkę, na co pani Sekretarz powiedziała, że zostanie sprawdzone, czy takie rozwiązanie jest dopuszczalne.
Kolejno , ponownie wywiązała się dyskusja na temat sytuacji, jakie mogą wystąpić w trakcie głosowania i wyników. W trakcie tej dyskusji ponownie powrócono do propozycji głosowania na 1 projekt i radna Robak zaznaczyła, że wówczas nie powinno być ograniczenia kwotowego. Burmistrz oświadczył, że jego zdaniem „to 50% należy utrzymać”. Pan Mnich zauważył, że jeśli zajdzie taka sytuacja, że bez tego ograniczenia nie będzie można wykorzystać puli budżetu obywatelskiego, to dobrze, bo te środki będzie można w budżecie Gminy wykorzystać na coś innego, będą wykorzystane w innej formie. Radny Kopiszka przyznał, że bez tego ograniczenia może zaistnieć sytuacja, że pieniędzy nie będzie można rozdysponować, jeśli kolejny projekt będzie przekraczał pozostałą do podziału kwotę. Burmistrz uznał, że „ 1 głos na 1 projekt i ograniczenie do 50%- to dobry pomysł”. Dodał także, że jeśli ktoś myśli, że w ramach tego budżetu będą realizowane jakieś zadania infrastrukturalne, to raczej tak nie będzie , będzie to raczej mała architektura-coś „co będzie raczej smaczkiem do czegoś”. Radny Bożko powiedział, że właśnie dlatego, że jest to taka mała kwota , to tym bardziej należałoby zrezygnować z tego zapisu o tych inwestycjach, bo ludzie pomyślą , że skoro to „na inwestycje , to można zrobić nie wiadomo co”. Z-ca Burmistrza zaznaczyła, że jeżeli chodzi o inwestycje , to są też takie za 1.500 zł. Burmistrz dokonał natomiast porównania budżetu obywatelskiego do funduszu sołeckiego , gdzie ustawodawca sam ogranicza to praktycznie do wydatków inwestycyjnych i też nie są to duże pieniądze, bo największy odpis posiada Sołectwo Wierzchosławice – 27 tys. zł . Przewodniczący Rady zasugerował, „by jednak pozostać przy tych inwestycjach” , by sprawdzić jak to będzie funkcjonowało. Radny Krzysztofiak nawiązał też do treści § 9 ust. 11 , która mówi o losowaniu, a radny zasugerował, by dodać „publicznego”. Pani Sekretarz przyznała , że tak oczywiście można zrobić. Pan Stefański uznał, że to słowo chyba można dopisać bez żadnych wniosków formalnych. Kolejno, ponownie wymienił zgłoszone wnioski:
-1 głos na 1 projekt,
-1 głos na 2 projekty,
-prawo głosowania dla mieszkańców od 16 lat,
-wydłużenie terminu.
Następnie wywiązała się dyskusja, czy te wnioski będą głosowane na sesji, czy na posiedzeniu Komisji. Ustalono, że nie może to być głosowane na tym posiedzeniu, teraz można tylko przyjąć wnioski.
Radny Krzysztofiak poinformował, że wystąpił dziś z wnioskiem do pana Burmistrza od mieszkańców ul.Cegielnej o poprawienie nawierzchni, która po żniwach jest pełna kolein. Radny zapytał też o możliwość , aby w przyszłości zrobić też wjazd na szosę , utwardzony (kostka , albo asfalt). Tam obrywa się pobocze szosy i ten wyjazd samochodem jest trudny. Burmistrz przekazał, że skierowane zostanie to do Generalnej Dyrekcji o ulepszenie skrzyżowań z tymi drogami , ponieważ to nie tylko ul.Cegielna, ale też ul.Żytnia, ul.Jęczmienna.
Radna Milewska zgłosiła prośbę mieszkańców Suchatówki , bo droga, o którą toczył się spór, ma taką nawierzchnię , że tworzą się kałuże i gdyby np. przywieziono tam 2 przyczepy kamienia, to mieszkańcy sami by to zrobili. Pan Roszak oświadczył, że skoro jest taka konieczność, to zostanie to zrobione.
Radna Robak wystąpiła w sprawie uzupełninia kostki chodnikowej przy ul.Przemysłowej, bo są to uczęszczane przez mieszkańców „szlaki”. Burmistrz wyraził opinie, że tam chyba trzeba byłoby zrobić nowy chodnik, na co radna stwierdziła, iż wystarczy chyba sama naprawa, a będzie to raczej tańsze.
Radny Ratajczak oświadczył, że dobrze się stało, że w BIP-ie utworzona została zakładka z interpelacjami, jednak nie ma tam wszystkich i wszystkich odpowiedzi. Radny powiedział, że nie znalazł dwóch swoich interpelacji : w sprawie przejścia na działki oraz w sprawie zainstalowania w lesie siedziska. Przewodniczący Rady zapytał, czy radny oczekiwał odpowiedzi na piśmie i to w interpelacji zaznaczył, co radny potwierdził i stwierdził, że widocznie nie zostało to potraktowane jako interpelacja. Burmistrz zapytał, czy były to pisemne interpelacje, co radny również potwierdził. Z-ca Burmistrza zapytała, czy „kierowane było do Przewodniczącego, bo chyba raczej do Burmistrza”. Pan Ratajczak powiedział, że mówił o tym na sesji 27 maja 2015r. , a później złożył na piśmie. Burmistrz zapewnił, że skoro radny pytał na sesji, to na pewno mu odpowiedział , na co radny stwierdził, że nie zostało to potraktowane jako interpelacja, bo niezależnie od wystąpienia na sesji, radny złożył pismo. Burmistrz wyjaśnił,żze jeśli chodzi o przejście na ul.Inowrocławskiej, to na ten moment zakończona jest dokumentacja i będzie to robione przez Generalną Dyrekcję. Pan Ratajczak dodał, że pismo w sprawie tego przejścia kierował w imieniu działkowców i oni też nie dostali żadnej odpowiedzi. Radny otrzymał rzeczywiście odpowiedź na sesji, a „oni nie dostali nic”. Pani Kowalska przypomniała sobie, że to nie była interpelacja, tylko pismo skierowane do Burmistrza i zapewne na to pismo radny odpowiedź dostał. Pan Ratajczak zaprzeczył i powiedział, że nie dostał. Przewodniczący Rady zaznaczył, że jeśli radni oczekują odpowiedzi na piśmie, to muszą to zaznaczyć i pytanie winno być również na piśmie, bo Burmistrz udziela odpowiedzi ustnej. Radny Ratajczak zaznaczył, że tak właśnie zrobił i oczekiwał odpowiedzi pisemnej. Radny Stefański poprosił też, by odpowiednio interpretować samo pojęcie „interpelacji”, bo jest to „coś takiego większego niż zwykłe pytanie”, ma szerszy charakter , a także by zaznaczać, że oczekuje się pisemnej odpowiedzi. Pani Kowalska wyraziła natomiast zdziwienie tym, że radny twierdzi, iż nie otrzymał odpowiedzi, ponieważ na wszystkie pytania „odpowiedzi idą”. Z-ca Burmistrza zapytała też radnego o termin złożenia tej interpelacji, na co pan Ratajczak podał, że było to w maju.
Pan Ratajczak przypomniał również, że na wspomnianej sesji mówił o przycince drzew na osiedlu przy tej „nieszczęsnej drodze, która jest niby gminna- między blokami Dreckiego a 700-lecia”. Spółdzielnia tego nie zrobiła, bo traktuje te drzewa jako gminne. Radny otrzymał plan, na którym jest to potwierdzone. Z-ca Burmistrza oświadczyła, że zostało to sprawdzone, pracownik był w terenie i te drzewa będą przycięte, podobnie jak te drzewa , których do tej pory nie można było usunąć na działce będącej w zarządzie KSM (po zmianie przepisów).
Pan Ratajczak zgłosił też, że przy garażach od strony ul.Piasta „2 lampy są nieszczęśliwie usytuowane” (radny powiedział, że ma zdjęcie), stoją tak blisko drzewa, że oświetlają tylko to drzewo, a nie drogę. Zdaniem radnego dobrze byłoby przesunąć trochę te lampy. Pan Pułaczewski stwierdził, że można też podkrzesać drzewo.
Pan Ratajczak przekazał też informację o zniszczonej ławce przy ul.700-lecia, za budynkiem nr 13 (radny pokazał zdjęcie w telefonie) i jest to podobno gminna ławka.
Radny Żmudziński oświadczył, że dziś na Komisje celowo jechał drogą z Wierzbiczan do Gniewkowa – ta droga ogólnie wygląda źle , są miejsca, gdzie wystają nierówności. Radny poprosił, by tą nawierzchnię trochę nawieź i wyrównać. Pan Żmudziński zaznaczył, że myśli, iż nie musi tego zgłaszać na piśmie, co Burmistrz potwierdził.
Radny Stefański zgłosił, że podobnie wygląda droga do Więcławic, którą również należałoby podsypać i wyrównać. Przyłączył się do tego również radny Mnich , który podał odcinek Ostrowo-Bąbolin.
Radny Pułaczewski poruszył kwestię podkrzesania drzew przy ul.Pająkowskiego , za kotłownią , co wcześniej zgłaszał już pracownikowi Urzędu, bo to drzewo zasłania widok mieszkańców prawie połowy bloku. Pan Pułaczewski wskazał też na skrzyżowanie ul.17 Stycznia z ul.Kilińskiego , gdzie podobno zarwany jest kolektor mieszalny, co powoduje zarywanie asfaltu co jakiś czas. Pani Sekretarz stwierdziła, że to było już uzupełnianie. Radny zwrócił uwagę na przyczynę tego stanu , na zarwany kolektor, który jest nieszczelny i „co chwila podmywa asfalt dalej”. Dlatego samo łatanie tej dziury niewiele da, a do tego w piwnicach domów usytuowanych blisko tego miejsca też wybija woda ( czasami woda sięga pod sufit). Przy dużych opadach mieszkańcy nie mogą wchodzić do piwnic.
Radny Krzysztofiak zgłosił propozycję, bo często radni rozmawiają na Komisjach „o drobnych rzeczach” np. , że coś jest uszkodzone . Przewodniczący Rady wtrącił, że nazywa je „zapytaniami”. Pan Krzysztofiak zapytał, czy istnieje możliwość , by mieszkańcy sami mogli to zgłaszać np. na stronie internetowej. Radny zaznaczył, że spotkał się z takim rozwiązaniem (choć dotyczyło to spółdzielni). Pan Stefański zapytał, czy elektroniczna skrzynka podawcza funkcjonuje w Urzędzie, na co Burmistrz odpowiedział, że tak. Przewodniczący Rady stwierdził, że nie ma zatem żadnego problemu w tym zakresie. Pani Sekretarz zapewniła, że można też mailem zwrócić się do Urzędu. Pan Krzysztofiak przekazał, że właśnie mailem wystąpił z zapytaniem o projekt nawierzchni ul.Cegielnej do pana Kruczykowskiego, ale nie otrzymał odpowiedzi. Burmistrz odpowiedział, że takiego projektu nie ma, bo tam nigdy nie była planowana inwestycja drogowa.
Radna Milewska przypomniała, że chyba na ostatnich Komisjach zgłosiła zapytanie o przystanek w Zajezierzu, który nie nadaje się do użytku. Z-ca Burmistrza przekazała, że ostatnio Sołectwo Zajezierze robiło zmiany w zakresie funduszu sołeckiego i ten przystanek był tam uwzględniony, będzie wymieniony.
Radna Frankowska powiedziała, że spotkała się z mieszkanką ul.Parkowej, która wystąpiła o ogrodzenie zabezpieczające wypadanie piłki z boiska, bo jest niskie i piłka wpada do ogródków. Burmistrz stwierdził, że przecież jest tam piłkochwyt.
Pani Frankowska przekazała, że pani ta zwróciła również uwagę na pracę służb porządkowych, które chodzą po ul.Parkowej i sprzątają, ale miejsca pomiędzy chodnikiem a ulicą porośnięte są zielskiem , by to w przyszłości też było robione. Pan Roszak uznał, że jest to związane z odpadem ziemi przy krawężniku , bo jeśli się jej nie usunie, to tam może wyrosnąć zielsko. Burmistrz poinformował, że przygotowana jest dokumentacja i do końca października jest termin składania projektów i planuje się złożyć wniosek na ul.Parkową wraz z przebudową kanalizacji, nawierzchni, parkingów (też ul.Rzemieślnicza i łącznik). Burmistrz powiedział, że będziemy też aplikować w ramach ORSG i LGD z projektem na stadion i amfiteatr.
Pani Frankowska zapytała, czy przy okazji tego projektu , w tym rejonie miasta nie można by urządzić placu zabaw. Pan Roszak powiedział, że na terenie po starych kortach planuje się kort kryty , ale plac zabaw zostanie kwestią otwartą , jego lokalizację można ustalić zarówno w tym parku, jak i w parku przy SZ.
Radny Mnich stwierdził, że „wydajemy środki” , a na terenie Gminy funkcjonują 3 grupy producenckie i radny zapytał, czy one płaca podatki. Pan Mnich zaznaczył, że z tego co wie, to grupy warzywne są objęte podatkiem od nieruchomości. Kiedyś była rozmowa , z której wynikało , że 2 płacą, a jedna miała problemy . Radny oświadczył, że ta trzecia uważa , że nie musi tego płacić. Na pytanie Burmistrza o to , jaka „trzecia” – radny podał , że z Wierzchosławic. Pani Sekretarz poinformowała, że poszło pismo w sprawie deklaracji w związku z wybudowanymi obiektami, na co otrzymano odpowiedź, że prowadzona jest tam działalność polegająca na przetwarzaniu własnych produktów, tzn. tych, które wyprodukują na własnym polu. Wiceprzewodniczący Rady stwierdził, że w przypadku grup warzywnych nie istotne jest to, czy przetwarzają własne produkty, czy też kupowane, bo są obowiązane do płacenia tego podatku. Radny nawiązał do tego, że wkrótce konstruowany będzie nowy budżet, planowane są duże inwestycje, a na to potrzeba środków. Burmistrz zapewnił, że zostanie to sprawdzone. Pan Mnich ponownie zaznaczył, że nieistotne jest to, czy produkty są własne oraz , że są to grupy rodzinne, bo podatek od nieruchomości powinny płacić, a wyjątek stanowią tylko grupy zbożowe, to wynika z zapisu w ustawie. Pan Mnich przekazał też , że grupy te pozyskują spore środki unijne i przez pierwszych 5 lat funkcjonowania mają dodatkowe pieniądze od obrotu w grupie i są to duże pieniądze, więc takie firmy powinno być stać na to, by podatek płacić. Radny Żmudziński stwierdził, że nie rzecz w tym, czy te firmy stać, czy nie, ale chodzi o realizację obowiązku. Pan Mnich podał też przykład firmy- grupy producenckiej, która postawiła obiekty w Gminie Inowrocław i płaci ten podatek.
Radna Kaczmarek zgłosiła, że w chodniku, przy wejściu w zakręt do ZPC ten chodnik się pozapadał , tam są dziury. Burmistrz zapytał, czy chodzi o nowy chodnik, na co radna zaprzeczyła i powiedział, że mówi o pierwszej części (od p.Borowicz , za szkołę i dalej). Pani Kaczmarek powiedziała, że „przy odpływach jest beton , a wkoło są dziury”.
Pani Milewska nawiązała do tematu drogi z Suchatówki do Kijewa , gdzie ostatnio był śmiertelny wypadek i przekazała, że mieszkańcy sugerują zamontowanie tam progu zwalniającego. Pani Milewska powiedziała, że nie wie , czy to dobre rozwiązanie, że może można prosić o zwiększenie częstotliwości patroli Policji. Burmistrz odpowiedział, że Policja może w tym pomóc, ale progów tam nie można montować. Radny Rychlewski zaznaczył, że tą drogą autokar nie jeździ, a zawsze to było powodem, dla odmowy montowania progu zwalniającego. Burmistrz stwierdził, że przecież progów nie będzie się między polami montować. Radny Żmudziński uznał, że „zdrowego rozsądku nic nie zastąpi” i dobrze byłoby, gdyby ta Policja się tam częściej pokazywała.
Radny Kopiszka zapytał o to, czy rozstrzygnięto już przetarg na odbiór odpadów komunalnych na co pan Roszak odpowiedział, że będzie ogłoszony nowy.
Zwracając się do radnej powiatowej- do pani Pęczkowskiej pan Kopiszka zgłosił, że w drodze powiatowej w Murzynku (do Żyrosławic) jest duży wybój i dół. Pan Kopiszka poprosił, by to ktoś obejrzał. Pan Kopiszka dodał też, że między chodnikiem a jezdnią też zrobiła się wyrwa .
Radny Ratajczak zwrócił uwagę na liście spadające wzdłuż działek, przy drodze wojewódzkiej, których nikt nie sprząta. Radny zgłosił też, że po remoncie nie zostało tam wyrównane pobocze. Tam jest pełno liście i tego nikt nie sprząta, a to brzydko wygląda i kiedyś było to sprzątane.
Radny Krzysztofiak zapytał ile firm złożyło oferty w przetargu na odbiór odpadów komunalnych. Burmistrz odpowiedział, że 2 , te co już świadczyły w Gminie takie usługi. Radny zapytał też, czy były to różne oferty. Pan Roszak odpowiedział, że różnice były minimalne, ale przetarg jest unieważniony.
Kolejno, mieszkaniec Gniewkowa- pan Tomasz Jaworski nawiązał do ostatniej sesji, na której radny Pułaczewski prosił o podanie szacunkowego kosztu wykonania kanalizacji na ul. Kasprowicza i zapytał, czy zostało to już zrobione. Burmistrz odpowiedział, że musi to ustalić z Prezesem PK . Pan Pułaczewski dodał, że jeśli ten temat ma być podjęty, to trzeba wiedzieć, ile to może kosztować. Pan Roszak powiedział, że to miało być przygotowane, ale w tym momencie więcej nie powie, bo musi ustalić to z Prezesem. Ustalono, że zostanie to sprawdzone i podane na sesji.
Na tym , o godz. 1830 zakończono posiedzenie Komisji.
Podpisał /-/ Przewodniczący Rady Przemysław Stefański
Protokołowała: J.Stefańska
Realizacja: IDcom.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone © 2025 Urząd Miejski w Gniewkowie