Protokół został przyjęty przez Radę Miejską podczas VIII sesji w dniu 30 października 2024 r.
Protokół Nr VII/2024
sesji Rady Miejskiej w Gniewkowie, która odbyła się
w dniu 25 września 2024 r. w Urzędzie Miejskim w Gniewkowie
Ad 1. Otwarcie sesji stwierdzenie quorum.
Działając na podstawie art. 20 ust. 1 ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym (Dz. U. z 2024 r., poz.609 ze zm.)- Wiceprzewodniczący Rady ok. godz. 1605 dokonał otwarcia VII sesji Rady Miejskiej. Oświadczył, że Rada liczy 15 radnych i w obradach udział bierze 14 radnych, co stanowi quorum niezbędne do podejmowania prawomocnych uchwał (nieobecni: radny Stefański- lista obecności radnych stanowi załącznik nr 1 do niniejszego protokołu).
Wiceprzewodniczący nadmienił, że obrady Rady są transmitowane przez stronę www.posiedzenia.pl i osoby w nich uczestniczące wyrażają zgodę na przetwarzanie i upublicznianie swoich danych osobowych. Treść klauzuli informacyjnej w tym zakresie dostępna jest na drzwiach sali sesyjnej oraz w Biuletynie Informacji Publicznej w zakładce „Nagrania z sesji Rady Miejskiej w Gniewkowie” oraz na portalu informacyjny Urzędu Miejskiego w zakładce „Rada”.
Następnie powitał przybyłych gości- przedstawicieli Urzędu Miejskiego z panią Burmistrz na czele następnie, radnych powiatu inowrocławskiego, dyrektorów i kierowników jednostek organizacyjnych Gminy (lista zaproszonych gości i uczestników stanowi załącznik nr 2 do protokołu).
Wiceprzewodniczący Rady poinformował, że pani Burmistrz w dniu 20 września 2024r. wystąpiła z wnioskiem o wprowadzenie do porządku obrad projektu uchwały w sprawie porozumienia międzygminnego dotyczącego współdziałania Gmin wchodzących w skład aglomeracji Gniewkowo przy realizacji zadania polegającego na przeglądzie obszaru i granic aglomeracji Gniewkowo na potrzeby Krajowego Programu Oczyszczania Ścieków Komunalnych (projekt stanowi załącznik nr 3 do protokołu). Wiceprzewodniczący zapytał, czy do zaproponowanego porządku obrad ktoś z radnych wnosi jeszcze jakieś uwagi, ale takich uwag nie było. Kolejno przystąpiono do głosowania w sprawie zgłoszonej zmiany, za czym opowiedziało się 14 radnych i tym samym projekt uchwały wprowadzony został w pkt 13, a pozostałe punkty uległy przesunięciu. Imienny wykaz tego głosowania stanowi załącznik nr 4 do protokołu.
Przyjęty porządek obrad:
Ad 2. Przyjęcie protokołu z VI sesji w dniu 28 sierpnia 2024 r.
Wiceprzewodniczący nadmienił, że protokół tejże sesji został wyłożony w biurze Rady i zamieszczony w BIP-ie i zapytał, czy ktoś z radnych wnosi uwagi do tego protokołu. Radny Krzysztofiak zgłosił, że ma uwagę do punktu „Wolne głosy i wnioski” i w tej sprawie korespondował dzisiaj z biurem Rady, ale ostatniego maila już nie zdążył odczytać, więc do końca nie wie, jakie jest uzasadnienie. Zaznaczył, że chciał zawnioskować o uzupełnienie fragmentu, gdzie pada jego pytanie o wykształcenie pana Mariusza Majewskiego. Zapytany udzielił mu odpowiedzi na to pytanie, z tym, że w protokole zamieszczonym w BIP-ie tego nie ma, odpowiedź ta nie jest umieszczona. Dlatego wnioskuje o wpisanie tejże odpowiedzi, na temat wykształcenia pana Majewskiego. Dodał, że to jest jego wniosek formalny.
Gwoli odpowiedzi Wiceprzewodniczący Rady zaznaczył, że w protokole z sesji ten zapis jest i nie był umieszczony jedynie w BIP-ie. Jeżeli natomiast radny składa taki wniosek formalny, można to uzupełnić w BIP-ie, bo w protokole sesji jest to zamieszczone. Radny Krzysztofiak oświadczył, że wobec tego wnioskuje o to, ale też ma pytanie, czy te dokumenty nie powinny być tożsame. Dodał, że rozumie części protokołu, gdzie jakieś dane są zanonimizowane, ale tu według niego chodzi o podstawową informacją, która nie jest zbieżna w tym momencie. Wiceprzewodniczący Rady oświadczył, że było pytanie do prawników Gminy, czy nie trzeba tego zanonimizować i następnie poprosił Mecenasa Majerskiego o wyjaśnienie. Pan Majerski oświadczył, że w jego ocenie nie ma podstaw, by umieszczać tą informację. Trzeba tutaj mieć na uwadze przepis zarówno ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej oraz przepisy RODO. Organ, który przetwarza informacje powinien podchodzić do tego tematu z dużą dozą ostrożności. Ustawa o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej w żaden sposób nie wymaga, aby osoba, która kandyduje na stanowisko dyrektora miała wymagane doświadczenie, więc biorąc pod uwagę przepisy RODO, które mówią, że przetwarzanie danych osobowych ma być wyłącznie w celu niezbędnym- to tutaj należy odpowiedzieć na pytanie, że nie jest to niezbędne. Wykształcenie bowiem nie jest niezbędne, aby objąć stanowisko dyrektora i nie ma podstaw, by tutaj tą informację zamieszczać. Kierując się też przepisami RODO nakazującymi ochronę- pan Mecenas nie widzi podstaw, by tą informację zamieszczać w protokole. Nie jest to niezbędne, a ta informacja została wskazana dobrowolnie, także radny uzyskał informację, a co do protokołu- kierując się przepisami prawa, przepisami RODO nie ma podstaw. Radny Krzysztofiak zaznaczył, że to nie było jego pytanie, tylko to było pytanie mieszkańca. Dlatego zapytał o to i pan Mariusz Majewski mu tej odpowiedzi udzielił na forum, choć może to było słabo słychać, ale ta odpowiedź padła. Pan Majerski zaznaczył, że zapytany zrobił to dobrowolnie, a innym pytaniem jest, czy trzeba to zamieszczać w protokole. Kierując się nawet ustawą o dostępie do informacji publicznej, to ona wskazuje, że pewne informacje dotyczące osób pełniących funkcje publiczne należy umieszczać, ale „pełniące funkcję”, a na tamten moment pan był tylko kandydatem na stanowisko i nie pełnił żadnej funkcji publicznej, więc nie widzi tutaj związku i konieczności umieszczenia tej informacji. Pan Krzysztofiak oświadczył, że w takim razie wycofuje swój wniosek. Po tych ustaleniach przystąpiono do głosowania w sprawie przyjęcia protokołu VI sesji z dnia 28 sierpnia 2024 r. „z uwagami z dnia dzisiejszego”. Wiceprzewodniczący podsumował, że 12 radnych głosowała „za” przyjęciem protokołu, a 2 radnych było przeciw. Imienny wykaz tego głosowania stanowi załącznik nr 5 do protokołu.
Ad 3. Informacja Burmistrza z pracy za okres międzysesyjny.
Pani Ilona Wodniak-Kuraszkiewicz oznajmiła, w okresie od poprzedniej sesji, która odbyła się w sierpniu brała udział m.in. w uroczystościach w dniu 1 września 2024 r. z okazji 85 rocznicy wybuchu II wojny światowej. Liczne delegacje oraz poczty sztandarowe upamiętniły pamięć pomordowanych w lasach gniewkowskich przy obelisku. W tym dniu odbył się również pogrzeb pułkownika dyplomowanego Wincentego Sobocińskiego, który po 65 latach powrócił do rodzinnej miejscowości Murzynno. Urnę z prochami pułkownika przywiózł osobiście Rektor Misji Katolickiej w Argentynie ksiądz Jacek Twaróg. Były to dwudniowe uroczystości, które rozpoczęły się na Westerplatte, gdzie ostatnią swoją drogę z dnia 31 sierpnia 1939 r. pułkownik Sobociński przebył ponownie. W uroczystościach na Westerplatte brali udział radny Michał Otręba oraz pan Tomasz Błaszczyk Sołtys Żyrosławic, za co pani Burmistrz im podziękowała. Następnie urna z prochami pułkownika Sobocińskiego z należytymi honorami przewieziona została do Murzynna, gdzie o godzinie 1400 odbyła się msza święta sprawowana przez biskupa polowego Wojska Polskiego księdza Wiesława Lechowicza. Utworzone na te okoliczność Stowarzyszenie im. pułkownika Sobocińskiego pod przewodnictwem dr. Jarosława Tuliszki czuwała nad przebiegiem całej uroczystości. Uczestniczyły w niej osoby takie jak: poseł na Sejm X kadencji- pan Norbert Pietrykowski, Wicewojewoda- pan Piotr Hemmerling, Eugeniusz Lala z Urzędu Marszałkowskiego, Prezydent Inowrocławia Arkadiusz Fajok, Wójt Gminy Inowrocław- pan Grzegorz Piątek, członkowie Zarządu Powiatu inowrocławskiego- pan Andrzej Skrobacki oraz pan Maciej Basiński. O oprawę wojskową i honorową asystę dbał pan porucznik Łukasz Bońko. Podziękowania pani Burmistrz skierowała do dowódcy VIII Kujawsko-Pomorskiej Brygady Wojsk Obrony Terytorialnej- pułkownika Marcina Dojasia. Podczas uroczystości wygłoszono wiele przemówień, odczytano m.in. innymi list od Ministra Obrony Narodowej pana Władysława Kosiniaka-Kamysza, Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego, list przesłał też Marszałek Sejmu Szymon Hołownia, Premier Donald Tusk, a także IPN oraz Muzeum Miasta Gdańska. IPN wykonał remont rodzinnego grobowca rodziny Sobocińskich, a Gmina zapewniła członków rodziny obecnych na tej uroczystości o swojej pamięci i o tym, że będzie dbała o tę mogiłę. Ustalono również ze Stowarzyszeniem im. pułkownika Sobocińskiego, że w rocznicę pochowania prochów pułkownika w Murzynnie na miejscu, gdzie była dawna szkoła, a w tej chwili mieści się świetlica wiejska w Murzynnie zamontowana zostanie tablica pamiątkowa. Pani Burmistrz podziękowała m.in. księdzu Proboszczowi parafii w Murzynnie Stowarzyszeniu im. pułkownika Sobocińskiego, rodzinie, a także pracownikom Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury Sportu i Rekreacji, pani dr Katarzynie Podczaskiej i panom: Dariuszowi Czajkowskiemu, Tomaszowi Gremplewskiemu, pracownikowi Urzędu- pani Magdalenie Kłosowskiej. Serdeczne podziękowania skierowała do pani Sołtys Sołectwa Murzynno- pani Elżbiety Mostkiewicz oraz Rady Sołeckiej za przygotowany poczęstunek, który był przygotowany dla ok. 100 osób, jak również do pań, które przygotowały ciasta na tą uroczystość. Państwu Paradowskim- szefom Zakładu Pogrzebowego podziękowała za nieodpłatne wyznaczenie swoich dwóch pracowników, którzy złożyli urnę z prochami pułkownika Sobocińskiego w grobie.
2 września 2024 r. odbyło się kolejne posiedzenie Młodzieżowej Rady Miejskiej w Urzędzie, podczas którego wybrano kandydatów na opiekunów tej Rady. W związku z
rozpoczęciem nowego roku szkolnego również 2 września- w Szkole Podstawowej Nr 1 miało miejsce wręczenie dyplomu i listów gratulacyjnych dla uczniów i absolwentów Szkoły, którzy w minionym roku szkolnym otrzymali stypendia naukowe oraz nagrody za inne osiągnięcia. Stypendium naukowe przyznawane jest uczniowi ze średnią minimum 5,3, natomiast w przypadku szkoły średniej- 5,0. Listy gratulacyjne były wręczane w obecności dyrektorów szkół, których uczniami byli, albo są ci uczniowie oraz w obecności pani Kierownik SZEAS-pani Joanny Finc.
5 września 2024 r. w siedzibie Nadleśnictwa Gniewkowo odbyło się podpisanie umowy na przekazanie środków finansowych w kwocie 100 tys. zł na remont drogi gminnej na odcinku Godzięba-Dąblin o długości 750 m z zastrzeżeniem, że zadanie to jest do wykonania do końca bieżącego roku.
Do Kaczkowa przeniesiony został punkt selektywnej zbiórki odpadów komunalnych tj. na stare składowisko odpadów. Pani Burmistrz zaznaczyła, żeby nie mylić pojęć, bo to nie jest uruchamiane nowe wysypisko, ani składowisko śmieci różnego pochodzenia, tylko to jest PSZOK- punkt selektywnej zbiórki odpadów komunalnych. Czynny będzie od poniedziałku do piątku w godz. od 700 do 1500. Przyjmowane tam będą bezpłatnie odpady komunalne zebrane przez mieszkańców w sposób selektywny.
Pani Burmistrz poinformowała, że od 1 października 2024 r. w Urzędzie planuje się likwidację kasy- opłaty bezkosztowo mieszkańcy będą mogli dokonywać w Banku Spółdzielczym. Od 1 stycznia 2025 r. Gmina wchodzi w płatności masowe.
Od 10 września 2024 r. na stanowisku Dyrektora Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury Sportu i Rekreacji zatrudniony jest pan Mariusz Majewski. Powołanie na to stanowisko poprzedziła procedura, w związku z którą zwrócono się o opinię do stowarzyszeń i organizacji działających na terenie Gminy, ale również na terenie Polski. Informacja o wyrażeniu opinii na temat osoby potencjalnego kandydata na stanowisko Dyrektora była też zamieszczona na stronie internetowej Urzędu oraz w Biuletynie Informacji Publicznej. Otrzymano na temat pana Mariusza Majewskiego 12 pozytywnych opinii i do czasu, na który był wyznaczony termin składania opinii- nie wpłynęła żadna opinia negatywna na temat tej kandydatury.
Pani Burmistrz przekazała, że w minionym miesiącu wraz z panią Kierownik Urzędu Stanu Cywilnego składała życzenia urodzinowe stulatce- mieszkance Gminy. Takich osób, które w tym roku ukończyły 100 lat są 3.
18 września 2024 r. w Świeciu wraz z Zastępcą- panem Mariuszem Wolskim uczestniczyła w konwencie burmistrzów, gdzie głównymi tematami była klęska żywiołowa, czyli powódź, gospodarka odpadami oraz zmiany w ustawie o finansowaniu jednostek samorządu terytorialnego.
Pani Burmistrz nawiązała do sytuacji powodziowej na południu Polski i podziękowała wszystkim strażakom, wszystkim jednostkom OSP na terenie Gminy, zwłaszcza jednostce w Gniewkowie, gdzie był punkt zbiorczy wszystkich darów. W akcję pomocy powodzianom włączyły się różne jednostki organizacyjne Gminy i mieszkańcy indywidualnie. Dary dedykowane były do miejscowości Lewin Brzeski i dziś wyjechały dwa transporty, samochody ciężarowe, które zawiozły te wszystkie produkty do tej miejscowości. Strażacy pracowali w porozumieniu z panią Kierownik MGOPS-u z tej miejscowości, żeby wysłać te produkty, które naprawdę były im niezbędne i potrzebne.
17 września 2024 r. w rocznicę agresji Związku Radzieckiego złożone zostały kwiaty na grobach żołnierzy i cywilów, którzy zginęli w czasie II wojny
światowej.
Pani Burmistrz przekazała podziękowania Bezinteresownemu Stowarzyszeniu Inicjatyw Kreatywnych BZiK za zorganizowanie koncertu i licytacji, z których zbiórka była przeznaczona na pokrycie kosztów rehabilitacji jednego z mieszkańców Gminy, który 29 czerwca 2024 r. uległ ciężkiemu wypadkowi komunikacyjnemu. Po raz kolejny okazało się, że Gniewkowo ma wielkie serce i zawsze pomaga innym. Dziś ponownie przekonano się o tym, kiedy te dwa duże samochody ciężarowe wyjeżdżały z jednostki OSP. Pani Burmistrz zaznaczyła, iż właściciele firm ciężarowych, które dzisiaj podjęły się tego transportu zrobiły to za darmo.
Kolejno, pani Burmistrz przekazała, że wczoraj na gniewkowskim Rynku odbyła się zbiórka krwi i jak zawsze mieszkańcy stawili się licznie i w tej kwestii również byli aktywni.
Zgodnie z decyzją Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego wysiedlono w tej chwili już wszystkich mieszkańców budynku przy ul.Pająkowskiego 4a.
Wczoraj pani Burmistrz uczestniczyła w spotkaniu członków OPPT u Starosty Inowrocławskiego.
W zakresie inwestycji drogowych pani Wodniak-Kuraszkiewicz przekazała, że 2 września 2024 r. Gmina otrzymała akceptację wniosku w aplikacji Polski Ład o zmianę inwestycji z zadania dotyczącego termomodernizacji Ośrodka Zdrowia na zadanie „Przebudowa drogi gminnej na odcinku Kawęczyn-Żyrosławice”. Całkowita kwota zadania to 2 mln zł, w tym z Polskiego Ładu 1.990.000 zł tj. 90%, natomiast wkład własny wynosi 10%, czyli 222.200 zł. Zadanie to zaplanowane zostanie w projekcie budżetu na 2025 rok.
4 września 2024 r. otrzymano natomiast akceptację w aplikacji Polski Ład na zmiany wniosku na inwestycję „Zaprojektowanie, wykonanie dróg na terenie Gminy Gniewkowo”. Będą to prace polegające na opracowaniu dokumentacji projektowej, wykonaniu przebudowy drogi w miejscowości Więcławice oraz na dokończeniu budowy ścieżki rowerowej oraz ścieżki pieszo-rowerowej w miejscowości Suchatówka. Zadanie to będzie trwało powyżej 12 miesięcy i przewidywany termin jego zakończenia to jest czerwiec 2026 r. Przewidywana wartość tej inwestycji to 2.500.000 zł, wkład własny 50.000 zł, co stanowi 2% wartości zadania, a dofinansowanie to 2.450.000 zł. Kolejna zmiana zadania w zakresie zaprojektowania, wykonania dróg na terenie miasta i Gminy Gniewkowo dotyczy prac, które polegały będą na opracowaniu dokumentacji projektowej i remoncie drogi gminnej w miejscowości Kawęczyn oraz opracowaniu dokumentacji projektowej, wykonaniu przebudowy drogi wewnętrznej przy ulicy 700-lecia i przebudowie ulicy Ogrodowej w Gniewkowie. To zadanie jest także przewidziane na powyżej 12 miesięcy- przewidziany termin jego zakończenia to grudzień 2025. Wartość inwestycji 3.630.000 zł, wkład własny to 181.500 zł, a dofinansowanie- 3.448.500 zł.
13 września 2024 r. rozpoczęto negocjacje z jedną z firm na temat remontu dachu na Szkole Podstawowej, w wyniku których istnieje konieczność zabezpieczenia dodatkowej kwoty 35.000 zł, by móc podpisać umowę. 17 września 2024 r. również odbyły się negocjacje w sprawie remontu dachu na Szkole Branżowej i tu jest konieczność dołożenia do tej inwestycji 32.000 zł, by móc podpisać umowę.
20 września 2024 r. ogłoszono postępowanie w trybie podstawowym na zadanie „Wymiana stolarki drzwiowej zewnętrznej oraz remont drewnianych facjat budynku Szkoły Podstawowej Nr 1 w Gniewkowie” z terminem składania ofert do 7 października 2024 r.
Od 4 września 2024 r. punkt selektywnego zbierania odpadów komunalnych przeniesiony został do miejscowości Kaczkowo.
Pani Burmistrz przekazała również, że w akcję „Sprzątania świata” zaangażowały się prawie wszystkie sołectwa z terenu Gminy, a także wszystkie szkoły. Urząd pozyskał na tę akcję 3000 zł na zakup worków i rękawic, które zostały już przekazane. Przedsiębiorstwo Komunalne „Gniewkowo” jest współorganizatorem tej akcji i wzorem lat ubiegłych będzie zbierało wszystkie śmieci zebrane w ramach tej akcji.
Kolejno, prowadzący obrady otworzył dyskusję.
Radny Orent zapytał o to, gdzie mieszkańcy z ul.Pająkowskiego zostali zakwaterowani. Pani Burmistrz odpowiedziała, że otrzymali lokale „w naszych zasobach komunalnych w różnych mieszkaniach”. To jest 6 rodzin na różnych ulicach miasta i nie tylko. Było kilka wolnych mieszkań i część mieszkań była remontowana np. z pieniędzy, które otrzymano ze Stowarzyszenia Solutaris (mieszkanie przy ulicy Paderewskiego, które uległo spaleniu). Te 6 rodzin dostały mieszkania zgodnie z wymogami ustawowymi, jeśli chodzi o przeliczenie metraży na członka rodziny.
Pan Orent poruszył też temat ścieżki rowerowej i podany termin wykonania- czerwiec 2026 r. i wyraził przypuszczenie, że w przyszłym roku dopiero będzie ogłoszony przetarg i wtedy zakończenie będzie w czerwcu 2026 r. Pani Burmistrz odpowiedziała, że „teraz będzie ogłoszony przetarg, w tym roku jeszcze”. Pan Orent powiedział też, że droga Buczkowo na razie została jakby odłożona na przyszły czas, na co pani Wodniak-Kuraszkiewicz zaznaczyła, że już radnemu to wyjaśniała.
Wiceprzewodniczący Rady nawiązał do kwestii kandydatury pana Majewskiego na Dyrektora MGOKSiR i zapytał, czy konsultacje były potrzebne, czy są wymagane ustawą. Pani Burmistrz zaprzeczyła i powiedziała, że „konsultacje nie”. Są dwie formy zatrudnienia, albo nabór w formie konkursu, albo powołanie na to stanowisko. W przypadku takiej formy zatrudnienia, jaką jest powołanie- trzeba zwrócić się o wystawienie opinii do stowarzyszeń i fundacji, różnych organizacji społecznych, które działają w ramach kultury, sportu, rekreacji. Zwrócono się do kilkudziesięciu takich fundacji, stowarzyszeń np. Kół Gospodyń Wiejskich, bo one funkcjonują jako stowarzyszenia. Otrzymano 12 takich opinii. Do wszystkich organizacji, które funkcjonują na terenie Gminy wysłano prośbę o wystawienie opinii na temat pana
Mariusza Majewskiego w formie papierowej, „natomiast w Polskę puściliśmy taką prośbę do tych organizacji na naszym Biuletynie Informacji Publicznej oraz na naszej stronie internetowej”. Otrzymane opinie przedłożyły nie tylko miejscowe podmioty, ale również z terenu kraju i nawet, gdyby były negatywne (a takich nie było)- nie były one dla organizatora w żaden sposób wiążące. Pan Pułaczewski zapytał, czy są wymagane, co pani Burmistrz potwierdziła i dodała, że to jest podstawa zatrudnienia na zasadzie powołania, to jest wymóg ustawowy. Wiceprzewodniczący zapytał, czy w przypadku poprzednika taka procedura została zachowana i pani Burmistrz odpowiedziała, iż nie wie.
Radny Krzysztofiak w temacie wyboru Dyrektora zapytał, czy po terminie wskazanym przez organ też jakieś opinie wpłynęły, czy wszystko co spłynęło, to było w terminie. Pani Burmistrz odpowiedziała, że jedna opinia wpłynęła po terminie, „ale jakby ona była opinią kolejną w liczbie tych, które wpłynęły, także w zasadzie, również była pozytywna, ale w zasadzie nie musieliśmy jej brać pod uwagę”. Radny zauważył, że jeżeli chodzi o ścieżkę rowerową do Suchatówki, że padł tu dosyć odległy termin- 2026 r. Patrząc na to, co jest zrobione i zakres tej inwestycji, to wydaje się, że to jest kwestia tak naprawdę sprawnej firmy, która to może zrobić w miesiąc, lub dwa. Pan Krzysztofiak zapytał, czy rzeczywiście ten termin jest tak odległy, czy to chodzi o to, że w ramach tego jednego postępowania są jak gdyby dwie inwestycje i jest to końcowa data tych obu inwestycji. Pani Burmistrz wyjaśniła, iż jest to końcowa data
z uwagi na to, że są tam dwie inwestycje wrzucone: droga Więcławice i ścieżka rowerowa. Wyraziła też nadzieję, że zgłoszą się oferenci. Radny zapytał także, czy rozliczenia z państwem Andrzejak zostały zakończone, bo wcześniej padła informacja, że jak gdyby nie dopełnili wszystkich formalności i te pieniądze czekają na nich. Pani Wodniak-Kuraszkiewicz oświadczyła, że te środki są zabezpieczone i dodała, że nie ukrywa, że bardzo „ją kuszą”, ale muszą być zabezpieczone, bo trzeba liczyć z tym, że ta płatność będzie możliwa tylko i wyłącznie po złożeniu faktury przez firmę.
Pan Krzysztofiak nawiązał też do wcześniejszej informacji o kontynuacji porozumienia z parafią Św. Mikołaja i Św. Konstancji co do parkingu i zapytał, czy zostało ono zawarte i na jakich warunkach. Pani Burmistrz odpowiedziała, że po konsultacji z mecenasami i po przejrzeniu projektu porozumienia przez księdza Proboszcza zostało ono podpisane i zawarte na czas nieokreślony. Zabezpiecza ono możliwość korzystania z parkingu i Gmina zapewnia dbałość o czystość na tym parkingu. Poza tym porozumieniem- z księdzem Proboszczem poczyniono ustalenia, iż na noc będzie zamykał ten parking, żeby rzeczywiście tam nie było jakiś aktów wandalizmu Pan Krzysztofiak zapytał o kwestię uzupełnienia ubytków w nawierzchni. Pani Burmistrz powiedziała, że na razie są one naprawione doraźnie, a jeżeli będą środki finansowe, to zalepione zostanie to asfaltem, „bo w tej chwili mieliśmy jeden termos asfaltu, ale dokonaliśmy naprawy na odcinku Kawęczyn-Grabie i w dwóch miejscach tutaj na terenie Gminy, na terenie miasta Gniewkowa, natomiast tam uzupełniliśmy innym materiałem, który mieliśmy w tym momencie do dyspozycji”. Radny Otremba poruszył temat ulicy Kolejowej, a konkretnie- zjazdów na pole, bo dostał taką informację, że one nie są uwzględnione i zapytał, czy Gmina nie ma takiego obowiązku. Pani Burmistrz odpowiedziała, iż przepisy takiego obowiązku nie nakładają, a geneza tej sytuacji, o którą pyta radny odnosi się do terminu składania wniosków dotyczących zjazdów. W projekcie zjazdów na grunty rolne, orne- nie ma, natomiast Gmina wychodząc naprzeciw oczekiwaniom niektórych z rolników przyjęła te wnioski niedawno, już po terminie, ale niestety nie ma zgody na wykonanie z takiego materiału, który firma zaoferowała danemu rolnikowi, a w tej chwili nie ma środków finansowych, żeby dołożyć do tego zadania i wykonać te zjazdy asfaltowe na pola. Z tego destruktu, który miał być wykorzystany na zrobienie tych zjazdów właściciele pól nie wyrażają zgody. Radny Otremba wskazał na art. 29 ustawy o drogach publicznych, który nakłada na organ obowiązek zjazdów i zapytał „czyli nas to nie obowiązuje?”. Pani Wodniak -Kuraszkiewicz odpowiedziała, że nas to nie obowiązuje, ponieważ te zjazdy, które były do posesji prywatnych są zrobione, natomiast te zjazdy, które były na pola- „też wyszliśmy z propozycją, ale materiał, z którego było zaproponowane wykonanie tej inwestycji nie został zaakceptowany”. To zostałoby zrobione, tylko że w tej chwili nie ma zgody na rodzaj zastosowanego materiału.
Nie było więcej pytań i dyskusja została zamknięta, a prowadzący zarządził głosowanie w sprawie przyjęcia informacji. W głosowaniu jawnym zwykłą większością- 14 radnych opowiedziało się za jej przyjęciem.
Imienny wykaz tego głosowania stanowi załącznik nr 6 do protokołu.
Ad 4. Informacja na temat realizacji zadań związanych z gospodarką odpadami na terenie Gminy Gniewkowo za 2023 rok.
Wiceprzewodniczący nadmienił, że informacja przedstawiona była na posiedzeniu Komisji Rady i zapytał, czy radni mają jeszcze jakieś pytanie (informacja stanowi załącznik nr 7 do protokołu).
Radny Gołaś przypomniał, że na posiedzeniu Komisji pytał o wpłaty, o zaległości bieżące za rok 2023. Tam była bardzo wysoka suma, stanowiąca 33% wszystkich zaległości i dzisiaj miał dostać odpowiedź, dlaczego ona była taka duża, czy to jakiś błąd, czy faktycznie tak jest. Pani Skarbnik odpowiedziała, że ta kwota jest faktycznie taka wysoka i jest to związane z tym, że wzrosły stawki opłat za śmieci, w związku z czym te zaległości automatycznie wzrosły. Równocześnie wzrosły też wpłaty z tytułu ściągalności. Radny zapytał, czy wpłaty z zaległości to są też zaległości bieżące. Pani Kucharska stwierdziła, iż „zaległości są zaległościami, a wpłaty są wpłatami, więc nie można tych dwóch pojęć tutaj”. Pan Gołaś zapytał, czy zaległości bieżące wynoszą prawie 270 tys. zł, co pani Skarbnik potwierdziła.
Radny Krzysztofiak zgłosił „uwagę techniczna”, ponieważ chciałby, aby wybrzmiało to, co mówił na posiedzeniu Komisji i taka jego prośba na przyszłość do tych sprawozdań, żeby one oprócz konkretnego roku zawierały też dane z poprzednich okresów, bo to ułatwia analizę. Prowadzący zaznaczył, że po części taka analiza została przedstawiona, „ale jak najbardziej postaramy się, żeby następnym razem było to już na papierze”. Nie było więcej pytań, dyskusja została zamknięta i przeprowadzono głosowanie, w wyniku którego14 radnych opowiedziało się „za” i tym została ona przyjęta. Imienny wykaz przeprowadzonego glosowania stanowi załącznik nr 8 do protokołu.
Ad 5. Informacja na temat bieżącej sytuacji Przedsiębiorstwa Komunalnego „Gniewkowo” Sp. z o.o. w Gniewkowie.
Wiceprzewodniczący nadmienił, że informacja ta została przesłana radnym mailem w terminie późniejszym i poprosił pana Prezesa o jej przedstawienie (omawiana informacja stanowi załącznik nr 9 do protokołu). Pan Drzewiecki zaznaczył, że to co miał do przekazania zawarł w tej informacji i jeśli radni się z nią zapoznali, to nie chciałby tego powielać, bo jest ono dość obszerne, chyba że taka jest zasada, ale wolałby odpowiadać na ewentualne pytania. Wiceprzewodniczący Rady zapytał, czy zatem ktoś z radnych ma jakieś pytania.
Zwracając się do pana Prezesa radny Krzysztofiak podziękował za materiały, jakie ostatnio mu przysłał. Zwrócił uwagę, że jest on już praktycznie miesiąc w Spółce, jest specjalistą i zdążył się już bardziej zaznajomić z firmą i zapytał o to, jak teraz ocenia jej sytuację po tym czasie, który tam spędził. Zapytał też o to, co zamierza tam dalej robić, jakie są jego cele. Pan Drzewiecki oświadczył, że niestety sytuację ocenia nadal źle, natomiast widzi w tej Spółce potencjał. Zaznaczył, że nie można nerwowo działać, że musi poznać ludzi. Żeby zrozumieć aktualną sytuację i też perspektywę na przyszłość- to by trzeba było się odnieść do tego, co działo się ze Spółką i co wpłynęło na jej kondycję, bo generalnie Spółka w tej chwili na kapitałach zapasowych, czyli tych, które ją zabezpieczają- ma zero i sytuacja jest nadal trudna, wynik bieżący jest trudny. Jest w posiadaniu rachunku zysków i strat, choć tego radnym nie przesłał, bo to było późno przedstawione, ale może to oczywiście dosłać. Pan Prezes stwierdził, że ostatnie 5 lat działalności Spółki niestety ją pogrążyło- rachunek zysków i strat w latach 2019-2023 to jest plus 17. 756,45 zł, natomiast minus jest 2.145.291,22 zł. Oznacza to, że jak gdyby na działalności podstawowej ta Spółka przez 5 lat wygenerowała stratę w wysokości ponad 2 mln zł. Dlatego, żeby to zrozumieć trzeba się cofnąć i brutalnie mówiąc- „no niestety Spółkę trzymały umorzenia podatku przy życiu, te umorzenia były, one były w różnych wysokościach, były to: kwartał, dwa kwartały, trzy, czasem cały rok, natomiast no wiemy tutaj już z informacji pani Burmistrz, bo sytuacja w Gminie jest też nieciekawa, więc nie będzie tych umorzeń, także Spółka musi sobie poradzić sama”. Żeby mieć też kontrast do tego, to jeszcze bardziej wstecz, czyli lata 2014-2018- to wynik na działalności podstawowej wynosił ogólnie 455 tys. zł, a na minusie jest 374 tys. zł, czyli jest prawie 81 tys. zł na plusie. To pokazuje, jak gdyby skalę ostatnich 5 lat, choć nie zna powodów, nie wie co się wydarzyło w tej Spółce i to analizuje w tej chwili. Spółka jest pogrążona, bo nawet gdyby popatrzył teraz na zatrudnienie (80- paru pracowników), to ona powinna mieć na zapasach, na kapitałach, na rezerwach na świadczenia emerytalne i inne- minimum 1,5 mln zł- „jeśli się coś wydarzy, no to po prostu Spółka leży, a właściwie Spółka, no Gmina też leży, bo Spółka jest 100% skarbu Gminy”. Niestety nie ma lepszych informacji, ale myśli, że jest ona w stanie się wyciągnąć i trzeba zrobić wszystko, żeby się tak stało, ale póki co, sytuacja jest dramatyczna, na kapitałach jest zero. Kredyt, o którym też jest mowa, i który wynosi 600 tys. zł z PKO planuje się zwiększyć do 1,5 mln zł. Pan Drzewiecki stwierdził, że może Przedsiębiorstwo poradziłoby sobie w tym roku z tych bieżących opłat, bo teraz ruszyła kampania, CYKORIA ruszyła i te ścieki płyną, a one są droższe i to ratuje sytuację, natomiast te pieniądze są jej potrzebne na przyszły rok, bo od stycznia do maja- to jest sezon martwy i żeby przeżyć, to ten kredyt musi być i z tego co wie, „to wszystko idzie ku dobremu, żeby to dostać”. Zaległe nadal są 2 ZUS-y i 1 energia, ale to jest kwota 500 tys. zł. Na to można uzbierać i choć wpływy ze Spółki są, to są też bardzo duże wypływy. Dlatego, niestety nadal nie ma dobrych informacji, ale analizuje dane i widzi potencjał. Trzeba wyregulować pewne rzeczy np. umowy z Gminą, „bo one tutaj też troszeczkę nas dołują, ale to, jak gdyby rozmowa z panią Burmistrz na temat tego, co może, w czym może ona nam pomóc ewentualnie, no bo sami się zdaje się nie wyciągniemy z tego”. Radny Krzysztofiak zaznaczył, że pan Prezes powiedział o wyniku skumulowanym z ostatnich 10 lat i ciężko mu się do tego odnieść bez materiałów. Pan Drzewiecki przyznał, że nie zdążył radnym tego podesłać, ale on jest w formie elektronicznej i może to przekazać. Pan Krzysztofiak zapytał, jak Prezes zapatruje się na kwestie zmienionych stawek za ścieki i wodę itd., bo z tego, co zdążył przeanalizować- od miesiąca czerwca widać różnicę porównując rok do roku, miesiąc do miesiąca. Analizując tylko ten okres tego roku do sierpnia widać, że w stosunku do poprzedniego roku jest to wzrost wpływu ze ścieków o 736 tys. zł, na wodzie to jest kwota 174 tys. zł więcej. Przyznał, że porównując tak dalej- na cieple jest różnica na minusie 137 tys. zł i na usługach kanalizacyjnych- minus 29 tys. zł, ale generalnie widać tendencję- „już ponad grubo 700 tysięcy jest więcej, porównując oczywiście ten niepełny okres, niepełny rok”. Zdaniem radnego zmiana taryf w najbliższej perspektywie czasu, np. pół roku- powinna pozwolić Spółce odrobić straty Pan Prezes odpowiedział, że „sam przemysł myślę, że nas nie wyciągnie z tego znaczy”. Dodał, że owszem, w tej chwili rzeczywiście ten przyrost jest duży, bo na stawce ścieków przemysłowych (które i tak są za nisko) „to w tej chwili jest tam do 45 zdaje się przyrost, to jest dużo biorąc pod uwagę przypływy z Bonduelle, które są w granicach 280 m3 i CYKORII- 70 niecałe, to jest duży zastrzyk rzeczywiście, natomiast ścieki przemysłowe nas kosztują, oczyszczenie tych ciężkich ścieków przemysłowych szczególnie z CYKORII kosztuje nas 12 zł z kawałkiem”. Czyli to i tak nie pokrywa kosztów. Przeprowadzono „dobre rozmowy” z CYKORIĄ, która rozumie problem i wie, że w kampanii buraczanej przekracza i to bardzo mocno ten wskaźnik HZT-ów. Nie chodzi o to, by ten zakład złapać na tym, tylko chodzi o prosty mechanizm, który jest w tej umowie ściekowej z CYKORIĄ wprowadzony, że po prostu przy przekroczeniu PK chce odzyskać tylko kwotę różnicy, czyli między 7,85, czy 6, a 12 i CYKORIA na to przystała. Liczy się z tym, że to przekroczenie będzie, a wtedy niestety oczyszczalnia cierpi i Spółka też ma kontrolę z wiosną i jeśli sama przekracza wskaźniki- to też ma kary. Te zapisy są i one dość mocno usztywniły i CYKORIĘ i Bonduelle, ale one muszą być, ponieważ PK z tego żyje. Przy przekroczeniu tych HZT-ów Spółka musi kupować środki, musimy te ścieki utylizować, bo są bardzo ciężkie, także wracając do pytania radnego- „sam przemysł nas nie wyciągnie z tego”. Zadać należy też sobie pytanie, czy jest przestrzeń na to, żeby ewentualnie próbować skrócić taryfę i troszeczkę podnieść mieszkańcom, ale to już jest temat na osobną rozmowę. Pan Drzewiecki zaznaczył, że stawka ścieków przy oczyszczalniach w RZGW Gdańsk w tej chwili wynosi 7,50 zł, a Gniewkowo ma te ścieki dla mieszkańców po 5,27 zł. Ta stawka przy okazji podniesienia przemysłowych ścieków spadła dla mieszkańców, czyli spadła z 5.41 zł na 5,27 zł. To jest temat do rozmów, a przestrzeń do tego jest, bo płaca minimalna od stycznia idzie w górę (w granicach 4700 zł) i koszty wszystkie
rosną. Być może będzie wniosek o skrócenie, ale to organ decyduje i organ zatwierdza, czy zatwierdzi– tego pan Prezes nie wie. Dodał, że „boksowanie z organem” czasami trwa rok, dwa, albo trzy i to różnie bywa. To oczywiście musi być poparte kosztami, a oczyszczalnia na pewno generuje bardzo duży koszt. Stawka 5 zł z kawałkiem za metr sześcienny ścieków od mieszkańców jest za niska, ale to temat przyszłości. Radny Krzysztofiak zrozumiał, że w najbliższym czasie Spółka będzie występować do Wód Polskich o zmianę taryfy. Pan Drzewicki zaznaczył, że najpierw będą kalkulowane koszty. Pan Krzysztofiak stwierdził, że tak naprawdę można powiedzieć, że do tej pory mieszkańcy w pewien sposób partycypowali tu w pracy nie do końca adekwatnie do obciążeń tych ścieków. Pan Drzewiecki oświadczył, iż nie rozumie pytania radnego i dodał, że w tej chwili jedynym organem, który reguluje są Wody Polskie, także tutaj nie ma partycypacji. Firma składa wniosek taryfowy, przedstawia w kilkunastu tabelach koszty i Wody Polskie mówią, albo tak, albo nie. Ta taryfa, nawet skrócona wchodzi wtedy na kolejne 3 lata. Pan Krzysztofiak przekazał, że z informacji, które otrzymywali wcześniej, podczas prac też w poprzedniej kadencji, wynikało, że Wody Polskie blokowały zmiany taryf i w związku z tym, jak również z uwagi na te koszty Spółka poniosła straty, które teraz widać w wyniku finansowym. Radny przypomniał, że była też mowa o tym, żeby pójść z tą sprawą do Sądu z powództwem wobec Wód Polskich, żeby ewentualnie próbować odzyskać te środki. Zapytał, czy ten temat jest może kontynuowany przez Spółkę i jakiekolwiek kroki w tym zakresie będą podejmowane. O tym radny mówił też na poprzedniej sesji, jak pan Prezes był pierwszy raz, że ta sytuacja wynika też z tej całej sytuacji, która się na około wydarzyła, czyli wojna, inflacja, wzrost kosztów wynagrodzeń, najniższa krajowa. To wszystko spowodowało, że te koszty lawinowo rosły, a Przedsiębiorstwo Komunalne nie miało możliwości ich przerzucenia na tego ostatecznego odbiorcę. De facto- Przedsiębiorstwo było blokowane przez Wody Polskie i radny zapytał, czy dalej będzie próbować odzyskać te środki w jakiś sposób. Pan Drzewiecki oświadczył, że nie widzi możliwości prawnej, bo po prostu taryfa albo wchodzi, albo nie i jeżeli nie zrobiło się tego na etapie postępowania, to w tej chwili nie ma opcji, żeby się cofnąć, bo taryfa wchodzi „od”. Nie ma zatem możliwości w tej chwili składać powództwa do Wód Polskich i wnioskować o to, że taryfa nie została zatwierdzona, firma poniosła straty i oczekuje się zwrotu. Zasugerował, aby może prawnik się wypowiedział bardziej precyzyjnie, ale ze swojego doświadczenia wie, że takich możliwości prawnych nie ma, bo postępowanie jest zakończone i terminy do odwołań minęły. Prowadzący zasugerował, aby jednak posiłkować się tu opinią pana Mecenasa. Radny Krzysztofiak odwołał się do sprawy sądowej z Polskim Gospodarstwem Wodnym Wody Polskie w Warszawie. W decyzji dotyczącej odmowy skrócenia okresu taryfowego po zakończeniu postępowania wskazuje na możliwość rozważenia sprawy sądowej w trybie cywilnym o utracone korzyści. Złożono wniosek o tryb uproszczony. Na podstawie informacji, które radni otrzymali na początku kadencji, ten dokument wpłynął do Rady 15 maja, datowany z datą 6 maja 2024 r. i dlatego radny się o to pyta. Pan Drzewiecki uznał, że to pytanie jest bardziej do jego poprzednika, bo tam napisano „należy rozważyć”, a poprzednik „nie rozważył”, to znaczy „jest, jak gdyby po obiedzie”. Pan Krzysztofiak zwrócił uwagę, że jest przecież jakaś kontynuacja działania Spółki, dlatego pyta się o to pana Drzewieckiego. Radny nawiązał też do sprawy sądowej dotyczącej zasiedzenia służebności przesyłu dla działek zlokalizowanych przy ulicy Toruńskiej i zapytał, „czy cały czas, jak gdyby linia Przedsiębiorstwa jest zachowana, czyli ten wniosek i to stanowisko Przedsiębiorstwa jest stałe, czyli tutaj dążymy do tego, żeby zasiedzieć tą działkę, to, to prawo służebności przesyłu”. Pan Prezes odpowiedział, że „oczywiście” i dodał, że przesłał radnemu informacje, a później dostał z kancelarii jeszcze takie doprecyzowanie i jeśli się nie myli, to strona zażyczyła sobie od Spółki 2.400.000 zł tytułem odszkodowania za bezumowne korzystanie przez PK „Gniewkowo” z nieruchomości działki nr 948 położonej w Gniewkowie w okresie od 1 stycznia 2012 r. do 31 grudnia 2023 r. oraz
850 tys. zł dodatkowo tytułem odszkodowania wynikających z braku możliwości sprzedaży tej nieruchomości, rezygnacji przez potencjalnego kupującego z nabycia nieruchomości z uwagi na istniejące urządzenia i brak możliwości ich przeniesienia.
To jest roszczenie państwa D, natomiast stanowisko Spółki jest jednoznaczne. Spółka chce to zasiedzieć i jej roszczenie to 2000 zł, a państwo D chcą służebność, więc walka będzie w sądzie na pewno długa. Na dzisiaj jest wyznaczony nowy termin rozprawy na 4 listopada 2024 r. W trakcie postępowania Gmina przystąpiła do Spółki i poparła jej stanowisko, ale stan jest taki, że przeniesiono termin rozprawy i sprawę prowadzi kancelaria pana Piotra Jeżewskiego i będzie robione wszystko, żeby tą nieruchomość zasiedzieć. Pan Krzysztofiak wskazał jeszcze na kredyt w rachunku bieżącym, do którego Rada będzie wracać jeszcze przy kolejnej uchwale i przypomniał, że informacja z maja była już taka, że ten kredyt już jest w zasadzie przyznany i umowa była przygotowana. To miało działać na takiej zasadzie, że to była kwota też 1,5 mln zł, z tym, że było to zwiększenie limitu kredytu obrotowego z 600 tys. zł do 1 mln zł i faktoring na kwotę 500 tys. zł. Miało to pomóc firmie przetrwać ten efekt sezonowy, kiedy tych wpływów dużych do Przedsiębiorstwa Komunalnego nie ma tj. między kwietniem a lipcem. Radny zapytał co się stało w tym zakresie, bo minęły 4 miesiące, ta sprawa jakby nie została załatwiona, a na tamten czas nie było wymagane żadne zabezpieczenie, a teraz ten temat wraca i okazuje się, że umowa nie została podpisana i trzeba teraz zabezpieczyć hipoteką ten kredyt. Pan Prezes zaznaczył, iż właśnie dlatego cofnął się, żeby przyjąć odpowiednią perspektywę, bo Spółka nie ma co zostawić, żeby dostać zabezpieczenie, które musi wynosić 1 mln zł na kredyt 1,5 mln zł. musi coś zostawić, bo zastawione ma wszystko i nie ma czego zostawić. Tutaj nie ma zagrożenia, „bo ten kredyt jest po to, żebyśmy my przeżyli właśnie w tym, w tych sezonach takich słabszych”. Bank PKO jako jedyny chciał rozmawiać ze Spółką, ale bez zabezpieczenia w ten kredyt nie wejdzie. Jeżeli natomiast będzie ta hipoteka i wszystko będzie dobrze, to kredyt na dniach powinien się pojawić w kasie Spółki. Pan Krzysztofiak zapytał, co się stało, że były nawet podane dane osoby z PKO BP i to już w maju miało być, choć wiadomo, że w maju się zmienił Prezes. Zapytał, czy pan Drzewiecki ma ewentualnie wiedzę na ten temat, bo to miał być milion złotych w koncie plus pół miliona faktoringu i co się stało, że jednak Bank zmienił zdanie, czy np. większe ryzyko oszacował. Pan Prezes odpowiedział, że „my nie mamy czym się zostawić”, natomiast geneza tego kredytu jeszcze troszeczkę inaczej wygląda, bo jego poprzednik planował kredyt w wysokości 3 mln zł, choć 1,5 mln zł to jest to zwiększenie, które Spółce wystarczy, bo w tej chwili sobie radzi z bieżącymi płatnościami, choć z wspomnianymi przesunięciami. Dlatego tam troszkę PKO się usztywniło i później dopiero po rozmowach ten kredyt wrócił do
1,5 mln zł i to zabezpieczenie musi być, a Spółka nie ma czego zastawić. Pan Prezes określił go jako „taki bezpieczniki, to jest taki bufor”, który pozwoli PK przeżyć. Radny Krzysztofiak powiedział, że zaskoczony jest tą kwotą kredytu podaną przez pana Drzewieckiego i uściślił, że chodzi o plany Prezesa Benke. Następnie poruszył kwestie grupy zakupowej energii elektrycznej i zapytał, co tu pan Drzewiecki może powiedzieć, bo jest taka informacja, że powinno to pozwolić osiągnąć cenę prądu niższą, niż rynkowa i to też w przyszłości powinno generować nadwyżki finansowe i pozwolić odbudować kapitał. Pan Prezes odpowiedział, że zawsze był przeciwny grupom zakupowym, ale tutaj akurat widzi potencjał w tej umowie, chociaż „początkowo usztywniłem się, bo księgowość fakturę 15 tysięcy za postępowanie, czy jak gdyby mówię, no szkoda kasy, bo ten prąd jest zamrożony, ale on nie będzie zamrożony wiecznie, a tutaj rzeczywiście dzisiaj podpisywałem dokumenty i z tej grupy zakupowej no udało się uzyskać dobrą cenę”. Dodał, iż nie wie, jaka byłaby cena, gdyby Spółka samodzielnie ogłosiła przetarg na zakup energii, albo wspólnie z Gminą, ale ta cena jest dobra, jest niższa od tej ceny i wynosi 595 zł za MWh. Tam są ceny w pierwszym roku niższe o dobre 100 zł, „czyli tak, w pierwszym, drugim, trzecim roku, dwa lata mamy ENĘ, trzeci rok mamy inną firmę, bo ENEA nie chciała na 3 lata, ale też musimy rozważyć z księgową, czy przypadkiem nie wchodząc w trzeci rok do innej firmy, generalnie nie będzie chciała nam kar naliczyć, no ale skoro nie wystartowała- to pewnie nie, bo tam jest w tych umowach z ENEĄ jest tak, że jak ktoś tam wypada, no to wtedy, jak gdyby, czy ktoś zmienia firmę to są te kary umowne, no są dosyć wysokie”. Skoro jednak ENEA nie przystąpiła, to pan Prezes myśli, iż „nie będzie jakiś tam wojenek z tego powodu”. Samą umowę i sam zamysł ocenia natomiast dobrze i jest to dobra umowa „bo mamy 15 tysięcy kosztów bezpośrednich, które weszły od razu za rozpisanie przetargu i mamy 500 zł miesięcznie, czyli jak gdyby, ja jeszcze do tego nie siadłem, ale patrząc po zużyciu prądu sama oczyszczalnia i stacja wodociągowa to jest jakieś 150 tysięcy w miesiącu, no to wydaje się, że to jest dobra umowa”. Pan Krzysztofiak zapytał, czy Spółka korzysta z tego instrumentu finansowego, jakim jest faktoring i otrzymał odpowiedź przeczącą. Radny wskazał też na informację zawartą w sprawozdaniu dotyczącą basenów, na bezumowne zadanie w tym zakresie. Pan Drzewiecki uznał, że może niefortunnie to nazwał. Pan Krzysztofiak oświadczył, że wie, że jakiś wzór umowy, czy porozumienia był przesłany do Przedsiębiorstwa Komunalnego, tylko że to było wcześniej i nie wie, czy pan Prezes może się do tego odnieść. Pan Prezes powiedział, że po stronie kosztów jest 20 parę tysięcy i ta pozycja nazywa się „obsługa Parku Miejskiego i basenu” i w tej działalności jest 38 tys. zł straty. Ta obsługa polega na utrzymaniu czystości, koszeniu trawy, odbiorze odpadów i nieczystości płynnych, napełnianie niecki basenowej w zależności od tego, ile razy jest opróżniana. Po stronie kosztowej jest 38 tys. zł i po stronie sprzedażowej 0 i widząc pan Prezes zaczął się zastanawiać nad kwestią samego Parku. Przedsiębiorstwo ma podpisaną umowę na utrzymanie czystości na terenie naszej Gminy i nie wie, czy ten Park przypadkiem nie wchodzi w ten zakres. Chyba, że tutaj jest coś po prostu pomieszane i to jest osobno- czystość i porządek oraz zieleń jest, jak gdyby drugi temat, „bo tam, jak pan spojrzy wcześniej, to tam jest z kolei minus ponad 500, także tutaj, no to rzeczywiście ja tutaj no będę próbował z panią Burmistrz porozmawiać, żeby jak gdyby, ja to brzydko mówię- Headen Shoulder, to znaczy to jest umowa, która ma 38 pozycji już z panią Magdą dyskutowaliśmy i to jest umowa, która, w której my robimy wszystko”.
Licząc szybko- 12 pracowników daje po stronie płac 600 tys. zł w roku, a z samej umowy jest 700 tys. zł, czyli tu rzeczywiście by trzeba było to wydzielić. I to pan Prezes będzie próbował z panią Burmistrz negocjować, bo wyłączyłby w ogóle akcję „Zima” z tej umowy czystości i oddzielił zieleń od czystości, ewentualnie zrobił jedną umowę, natomiast inne usługi typu ad hoc np. okolicznościowe sprzątanie też by to wyłączył. Dlatego po stronie kosztowej przyrasta co miesiąc 50-60 tys. zł. Pan Drzewiecki wyraził przypuszczenie, że na koniec roku Spółka zamknie się stratą w wysokości 700 tys. zł, jeśli czegoś nie zrobi. Same płace to tu już spory koszt, a do tego Spółka ma na utrzymaniu sprzęty, materiały. Radny Krzysztofiak zapytał, czy Prezes ma jakąś wizję restrukturyzacji, bo takie słowo też padło na poprzedniej sesji. Wtedy, to było za wcześnie, by o tym mówić, a czy teraz ewentualnie Prezes ma jakiś plan restrukturyzacji, plan jakiś zmian, czy ulepszeń, żeby wprowadzić jakąś optymalizację. Pan Drzewiecki oświadczył, iż plan ma i jest to „plan miękki”, czyli będzie starał się utrzymać ten zasób, który jest, i który będzie natomiast powolnie wygaszany (np. brak zatrudnienia po przejściu pracownika na emerytur, w 2025 jest 5 takich osób). Zdaniem pana Prezesa- optymalnie w Spółce widzi 10 osób mniej, ale radykalnych kroków nie będzie na pewno. Dodał, że będą przesunięcia kadrowe i ma już ułożony plan na kadrowe przesunięcia, ale jest na razie za szybko jeszcze, żeby mówić o tym, bo jeszcze musi poznać ludzi. Te przesunięcia będą w grupie kierowniczej, bo one muszą być. W odniesieniu do całego zasobu stosował będzie to powolne, miękkie wygaszanie, żeby nie denerwować ludzi, bo stres jeszcze gorzej wpływa na robotę. Pan Krzysztofiak podziękował za wyjaśnienia i życzył Prezesowi, żeby udało mu się ten koniec roku zamknąć z lepszym wynikiem, niż się spodziewa. Prowadzący obrady zapowiedział, że zanim odda głos radnemu Kuraszkiewiczowi wypowie się pan Mecenas Majerski w poruszonej kwestii dochodzenia odpowiedzialności na drodze powództwa cywilnego od Wód Polskich. Pan Majerski zaznaczył, że jest to odpowiedzialność odszkodowawcza i zgodnie z Kodeksem Cywilnym, by jej dochodzić trzeba wykazać pewne przesłanki: szkoda, związek przyczynowy pomiędzy powstaniem szkody, ale też w przypadku dochodzenia odpowiedzialności odszkodowawczej od władzy publicznej przesłanką jest przede wszystkim wydanie wadliwego aktu prawnego. Jak już pan Prezes powiedział, jeżeli Wody Polskie odmówiły zmiany taryf i miały do tego prawo, działały w granicach prawa- to żeby zaskarżyć i dochodzić odpowiedzialności odszkodowawczej od Wód Polskich należałoby we właściwym trybie, czyli administracyjnym- wykazać, że decyzja ta
była wadliwa. Dopiero wówczas otwiera się droga do odpowiedzialności odszkodowawczej. Jeżeli natomiast decyzja Wód Polskich nie była zaskarżona, nie ma tego pierwszego wyroku, który by świadczył o tym, że Wody Polskie popełniły błąd, to w ogóle nie ma co mówić o odpowiedzialności odszkodowawczej w drodze powództwa cywilnego. Także co do zasady- Kodeks Cywilny dopuszcza dochodzenia odpowiedzialności odszkodowawczej, ale wymaga pewnych przesłanek. Jeżeli ta decyzja Wód Polskich nie została zaskarżona, czyli się uprawomocniła, nie ma decyzji we właściwym trybie, to nie można przerzucać odpowiedzialności i dochodzić odpowiedzialności odszkodowawczej w drodze powództwa cywilnego. Odpowiedzialność mogłaby być, gdyby wcześniej decyzja była zaskarżona i tą decyzję organ odwoławczy by, stwierdził „tak Wody Polskie tutaj odmówiły, za ten okres powstała szkoda, jest droga otwarta”. Pan Mecenas podkreślił, że w jego ocenie tutaj takiej przesłanki nie ma. Zwracając się do pana Mecenasa, pan Krzysztofiak powiedział, iż wie, że Przedsiębiorstwo Komunalne miało swojego prawnika i nie wie, czy pan Majerski się w ogóle tym zajmował, „czy miał taki temat na tapecie”. Pan Majerski odpowiedział radnemu, iż nie zajmował się tym i tak jak on powiedział- Przedsiębiorstwo Komunalne korzysta z usług innej kancelarii, natomiast jest po prawie, ma jakieś doświadczenie, też występuje w różnych sprawach sądowych i
zna podstawy odpowiedzialności odszkodowawczej. Radny Krzysztofiak przekazał natomiast, iż wie, że Przedsiębiorstwo próbowało wyczerpać całą ścieżkę, stąd
jego pytanie, bo tak naprawdę decyzja Wód Polskich nie była podyktowana merytorycznymi kwestiami, tylko to była tak naprawdę kwestia polityczna i tyle. Koszty rosły, a nie można było tego przerzucić i to nie jest problem tylko naszego Przedsiębiorstwa, ale w zasadzie większości firm zajmujących się wodociągami i kanalizacją i stąd jego pytanie.
Radny Kuraszkiewicz zaznaczył, że niestety, kolega Krzysztofiak ubiegł go w wielu pytaniach, jakie zamierzał zadać panu Prezesowi, ale z uwagi na pewne wątpliwości, jakie pojawiły się podczas Komisji, na których go niestety nie było- to chciałby jeszcze dopytać, bo rozumie, że Przedsiębiorstwo Komunalne w tej chwili dysponuje kredytem 600 tys. zł i dzisiaj „będziemy procedować sytuację, gdzie wpisujemy w hipotekę, mówię tak w skrócie, ja wiem, że to nie jest tak do końca- kolejny kredyt milion pięćset”. Pan Prezes zaprzeczył, że to nie jest kolejny kredyt, a zwiększenie kredytu z 600 tys. zł do 1,5 mln zł. Pan Kuraszkiewicz stwierdził, że można powiedzieć kolokwialnie, iż dodatkowo bierze się 900 tys. zł i o ile dobrze zrozumiał, to „będzie spożytkowany na przetrwanie firmy w okresie, kiedy będą mniejsze wpływy, kiedy dwóch tuzów, którzy utrzymują w sezonie, no nie będą wpłacali pieniędzy za zarzut ścieków”. Pan Drzewiecki przyznał, że między innymi tak będzie, bo to jest kredyt obrotowy, czyli jak gdyby Spółka może korzystać w każdej chwili, ale on w szczególności służy właśnie zabezpieczeniu tych martwych okresów, kiedy kampania nie idzie. Pan Kuraszkiewicz uznał, że tak naprawdę można powiedzieć, że tylko te dwie firmy jakby utrzymują PK przy życiu, na co pan Prezes odpowiedział, iż „tak brutalnie- tak”. Radny zapytał, czy ze zwiększenia tego kredytu będą jakiekolwiek inwestycje czynione. Pan Prezes podkreślił, że to „na razie łatanie dziur”, a na inwestycje nie ma środków. Będzie próbował pozyskać środki zewnętrzne, ale żeby środki zewnętrzne pozyskać, to też trzeba wnieść wkład własny, trzeba mieć też swoje środki, a Spółka ich na razie nie ma, ale na pewno wzorem lat ubiegłych starać się będzie. Teraz ma też pożyczkę na kotłownię na ul.Pajakowskiego, pożyczkę na kotłownię Rynek 8, punkt zlewny dofinansowany 200 tys. zł i kilka tych dofinansowań jest, tylko trudniej jest pozyskać środki jak Spółka nie ma wkładu własnego. Ten kredyt natomiast „uratuje nam życie”, aby w tej chwili rzeczywiście zapłacić ZUS, czy energię. Wracając do otrzymanych materiałów i informacji o zaciągniętych kredytach, pożyczkach i leasingach pan Kuraszkiewcz wskazał, że są wyszczególnione 2 banki: ING Bank Śląski i PKO BP w Bydgoszczy na dwie różne kwoty i poprosił pana Prezesa o wyjaśnienie tej sytuacji. Pan Drzewiecki zaznaczył, iż zapewne bardziej precyzyjna byłaby tu pani księgowa, ale ING to jest kredyt w rachunku, taki obrotowy i został przyznany w sierpniu 2023 r. Kwota do spłaty jest 235 tys. zł. W rachunku był podobno jakiś problem z pozyskaniem kredytu w BS i poszło to dalej, do ING i te 300 tys. zł w tym rachunku obrotowym jest. Radny zapytał, czy można uważać, że to była już próba łatania kiepskiej sytuacji firmy. Pan Prezes, stwierdził, że „no tak, bo ta sytuacja od 5 lat jest kiepska, to jest tylko łatanie na razie”. Pan Kuraszkiewicz stwierdził, że pan Drzewiecki fantastycznie przedstawił się na poprzednim spotkaniu i mówił też o brygadach, które zostały zlikwidowane. Wskazał przy tym na jednego z poprzednich Prezesów PK obecnych na sesji, a który o to dbał i były takie brygady. Poprzedni Prezes je zlikwidował (brygady brukarzy, dekarzy), dlatego zapytał, jak na tą kwestię zapatruje się pan Drzewiecki, czy widzi jakąś możliwość stworzenia takich brygad, „żeby usługi w Gniewkowie były, pozostawały w Gniewkowie, a nie robiły to firmy zewnętrzne”. Prezes odpowiedział, iż rynek się zmienił i na pewno spróbuje to odtworzyć, bo paru ludzi jest, natomiast pozyskać nowych ludzi- „fachmanów” jest jednak bardzo trudno. Są różne zdania i różni prezesi różnie o tym mówią. Jedni np. mówią, że grupa budowlana się nie opłaca, bo generuje koszty i mają też w tym trochę racji. Drudzy mówią, że opłaca się natomiast, czy w pełnym wymiarze, tego pan Prezes nie wie, bo w tej chwili rynek się bardzo mocno zmienił. Raczej nie widzi takiej 15-osobowej ekipy, bo nie wie, czy ona by na siebie zarobiła, czy byłaby konkurencyjna. Dodał, że na pewno chciałby mieć parów fachowców, którzy „połatają dach, którzy naprawią chodnik, którzy gdzieś tam hydraulików, którzy gdzieś tam jakieś roboty będą wykonywali, natomiast czy jest sens takiej brygady pełnej utrzymywać, to raczej nie raczej”. Ona wygenerowałaby raczej duży koszt i tego kosztu się nie odzyska. Jaskrawym przykładem takich robót remontowych są prace pokazane w materiałach, te 60 tys. zł na minusie. Ciężko jest to fakturować, bo nie zawsze te roboty będą konkurencyjne, dlatego w pełnym wymiarze na pewno nie, ale podtrzymuje to, co powiedział wcześniej- jest paru fachowców, którzy potrafią połatać dach, naprawić coś, wytynkować kawałek ściany, postawić kawał muru. Radny powiedział, że tu pan Prezes go akurat trochę zmartwił. Następnie nawiązał do wypowiedzi na temat „pewnej drobnej, kosmetycznej zmianie stanu osobowego” i zapytał, czy po miesiącu pan Drzewiecki uważa, „że w firmie PK jest nazwijmy to zbyt duży nawis kierowniczy, mówimy kolokwialnie dość”. Pan Prezes podał, że jest 3 kierowników i zastępców, a nie ma majstra, na co radny zaznaczył, że chciał to usłyszeć. Pan Kuraszkiewicz oświadczył, iż jest również Sołtysem i bardzo długo walczył o to, żeby na wsi, a zwłaszcza na jego wsi, o którą stara się, żeby była bardzo ekologiczna- były zamontowane nowoczesne, przydomowe oczyszczalnie ścieków, a niektóre są już nawet napowietrzanie. Natomiast ostatnio zafundowano mieszkańcom, tylko i wyłącznie osobom, które takie przydomowe oczyszczalnie ścieków posiadają- horrendalną podwyżkę, a dokładnie 566,45 % wzrostu opłaty za wywóz nieczystości z takich oczyszczalni. Z 27,54 zł za metr sześcienny do kwoty 156 zł, co stanowi „taki trochę policzek”. Sam jest w takiej trochę niezręcznej sytuacji, bo przez 5 lat promował ten system, gdyż nie ma możliwości podłączyć się do sieci i jest to najbardziej ekologiczny sposób, preferowany zresztą przez Gminę przez długi okres czasu. Posiadacze przydomowych oczyszczalni ścieków nie używają chemii, dokładają bakterie, niektórzy już nawet zajmują się napowietrzaniem i zafundowano im taką horrendalną podwyżkę, choć te odpady są wywożone zdecydowanie rzadziej.
Radny zapytał o stanowisko Prezesa w tej kwestii, czemu i skąd taka podwyżka tutaj wystąpiła, która co prawda była jeszcze za poprzedniego Prezesa i poprzednią Radę, dlaczego tylko ta jedna grupa dostawców została tak ukarana. Pan Drzewiecki odpowiedział, że na pewno ta stawka musi być wyższa w przypadku przydomowych oczyszczalni z uwagi na zasady działania przydomowej oczyszczalni. Tam nie powinno być ścieków, to taki twór, który utylizuje sam wszystko. Pan Kuraszkiewicz wyraził zdziwienie i zapytał, czy nie ma żadnych ścieków, na co Prezes odpowiedział, że są minimalne, „ale tu wywożone są osady z osadników i to już jest, no troszeczkę inna bajka”. Pan Drzewiecki zaznaczył, iż nie wie, czy akurat ta stawka powinna być taka wysoka, „na pewno powinna być dużo wyższa, dlatego, że jadąc tym beczkowozem do takiego osadnika nie ma szans beczkowozem wyjąć osadu, takiego konkretnego osadu, bo no nie ma szans, fizycznie się tego nie wyjmie, czyli to jest cała procedura, jak gdyby napuszczenie wody, wymieszanie tego z tego odstojnika i wyjęcie jeszcze raz”. Generalnie nie powinno być tam osadów, a przynajmniej w minimalnej ilości i bardzo rzadko wywożone. Pan Drzewiecki przekazał, że akurat wczoraj był u niego pan, który złożył wniosek, bo miał 3 m3 z tego osadnika, ale nie otrzymał odpowiedzi, bo to wymaga przeanalizowania. Dlatego też dziś nie odpowie radnemu w tej chwili, czy ta stawka jest za wysoka, czy nie, natomiast na pewno trzeba byłoby to zrewidować, przejrzeć, ale to są osady wywożone z odstojników, to jest zupełnie co innego. Radny Kuraszkiewicz zaznaczył, że przepisy, ale też instrukcja użytkowania takich zbiorników mówi o wywozie nieczystości minimum raz do roku, a on z doświadczenia dwudziestoletniego wie, że najlepiej jest to zrobić 2 razy do roku, a to w tym momencie daje 1000 zł. Pan Prezes wskazał, że przy jednym razie- 500 zł na rok, to nie są, aż takie duże koszty, na co radny powiedział, że Prezes nie liczy kosztów instalacji, która jest dużo wyższa tak i mimo, że te ścieki są na początku gorsze, to na pewno są łagodniejsze, bo w tym przypadku nie ma możliwości użycia ostrej chemii typu Domestos itd., ponieważ to zabiłoby i zniszczyło całą florę i trzeba byłoby ją odbudowywać. Pan Drzewiecki jeszcze raz wskazał, że te 2-3 m3 raz w roku, to nie jest aż taki duży koszt (500 zł: 12 m-cy), a PK patrzy na to ze swojej perspektywy tj. całej roboty, czyli tego, że musi jechać 2 ludzi, musi naciągnąć wodę, musi to rozwodnić, musi to wyciągnąć przy takim standardowym wyjeździe. Pan Prezes ponownie podkreślił też, iż nie wie, czy stawka taka powinna być, bo nie ustalał cennika. Pan Kuraszkiewicz poprosił o zweryfikowanie tego, ponieważ dużo ludzi się do niego zgłasza, bo był propagatorem tego systemu na wsiach. Zapytał, czy mogliby się spotkać, przesłać jakieś materiały, czy jest możliwość zweryfikowania ceny i jej obniżenia. Zaznaczył, że rozumie, że koszty energii poszły dość wysoko, podobnie, jak najniższa krajowa, ale nie rozumie wzrostu cen w przeciągu krótkiego okresu, a nie wzrostu w innych dziedzinach o 566,45%. Kolejny raz pan Drzewiecki powiedział, że nie zna podstaw, ale zobowiązał się do przeanalizowania tego z księgową, bo nie wie, co tam dokładnie jest ujęte, choć na pewno jest tam koszt pracy, sprzętu, koszty pracy ludzi, więc koszt całej operacji jest na pewno wyższy, niż przy standardzie. Pan Kuraszkiewicz podziękował za wyjaśnienia i podkreślił, iż liczy na współpracę.
Radny Żmudziński nawiązał do wypowiedzi radnego Kuraszkiewicza w kwestii opróżniania tych przydomowych oczyszczalni ścieków i zauważył, że nie wszyscy producenci oczyszczalni ścieków nakazują wywozić je raz do roku, choć uchwała Rady Miejskiej w Gniewkowie mówi inaczej, ale nad tym można się pochylić, bo też posiada taką oczyszczalnię ścieków i wie, że generalnie wszystko zależy od użytkowania, od tego jak ktoś pielęgnuje bakterie i od stosowanej chemii. Dodał, że pamięta rozmowy na temat podniesienia tej taryfy i ona rzeczywiście bardzo mocno poszybowała i wtedy zwracał uwagę, ale ówczesny Prezes w jego ocenie nie potrafił do końca uzasadnić tej podwyżki. Radny nie widział tego bezpośredniego przełożenia, choć rzeczywiście zutylizowanie tego wymaga więcej tlenu i automatycznie ten koszt jest większy. Pan Żmudziński oświadczył, iż przychyla się do radnego Kuraszkiewicza, że to rzeczywiście są zbyt duże pieniądze, które w zasadzie mieszkańcy muszą płacić, dlatego należałoby to jeszcze raz skalkulować.
Radny Krzysztofiak również nawiązał do wypowiedzi poprzedników i stwierdził, że ta kwestia była podnoszona i była wyjaśniona i z tego co pamięta, to wynika ze zmiany rozporządzenia regulującego kwestie odbioru odpadów. Zmienione przepisy podzieliły tą kwestie na: przydomowe oczyszczalnie ścieków i zwykle szamba, bo wcześniej była tylko jedna pozycja „szamba” i stawka była jedna. Zmiana ceny, z tego co radny pamięta wynikała właśnie z kosztów technologicznych utylizacji tego osadu. Prezes tłumaczył to ilością potrzebnego tlenu do zużycia HZT-ów, gdzie ileś tysięcy razy ładunek ten jest cięższy i potrzebuje więcej zużycia tej całej energii tlenu na neutralizację. Generalnie- ta zmiana miała swój konkretny powód.
Radny Gremplewski zwrócił uwagę, że na to, że mocny wpływ na taki ujemny bilans mają śmieci, które są odbierane przez Spółkę i one się również „nie spinają”, a dużą część kosztów ich wywozu stanowi koszt transportu, bo odpady przewożone są do Bydgoszczy. Radny zapytał, czy były jakieś rozmowy prowadzone z odbiorcami, którzy są bliżej Gniewkowa i jakie były tego rezultaty. Dodał, że wydaje mu się, że „mamy lepsze dojścia chyba” i jeśli nie prowadzono takich rozmów, to może należałoby je w jakiś sposób rozpocząć i też poprosić naszych radnych powiatowych o wsparcie, bo jest szansa by wozić to troszeczkę bliżej.
Zasugerował też, aby może obecni na sesji radni powiatowi w swoich wystąpieniach coś powiedzieli na ten temat. Pan Prezes odpowiedział, że „nie robię w polityce, jak gdyby nie wiem, co jest, co będzie, natomiast skierowałem dzisiaj pismo do PGKiM, nie wiem jaka będzie odpowiedź”. Dodał, że w piśmie pyta o możliwość przyjęcia odpadów z Gminy Gniewkowo w przyszłym roku. Gdyby decyzja była negatywna, bo zna sytuację i wie, iż może nie być możliwości. Był też w firmie Novago w Warzynkach, gdzie także prowadzi rozmowy. Pan Drzewiecki oświadczył, że „przeszedłem tutaj z pewnym pomysłem na śmieci, to znaczy chciałbym, żeby te śmieci, jak gdyby całość zarządzania śmieciami przejęła, przejęło PK, czyli począwszy od odbioru do zagospodarowania, bo tak jak mówiłem- mamy sprzęt do odbioru, mamy samochody, czyli jak gdyby brudną robotę robimy my, a ktoś nam odbiera i później to przewozi”. Taki jest jego plan i optymalnym miejscem składowania odpadów byłby Inowrocław, bo to jest w obie strony 34 km, bo do Novago jest już 130 km. Ceny na pewno będą wyższe i tu i tam, bo Novago to już zapowiedziało, a decyzja ma zapaść do końca tygodnia. Plan pana Prezesa jest prosty i polega na przejęciu zagospodarowania i transportu odpadów. Do tego należałoby kupić na razie samochód używany, bo na inny PK nie stać, hakowiec, dwa kontenery „no i go ahead, czyli wozić to samemu”, bo te zewnętrzne usługi Spółka powinna robić sama. Pan Drzewiecki zaznaczył, iż nie wie, czy jakieś firmy były zainteresowane, czy były na rozmowie u pani Burmistrz, bo wie, że KORIMP był zainteresowany, a Wawrzynki może nie, bo i tak KORIMP te odpady wozi do Wawrzynek. Decyzji jeszcze nie ma, wysłuchali propozycji i powiedzieli, że potrzebują czas do końca tygodnia, choć najbardziej optymalnie rozwiązanie to Inowrocław, „ale tutaj to ja już, że tak powiem jestem za mały”. Wiceprzewodniczący Rady zaznaczył, że „mamy też szczęście, że dwóch przedstawicieli Powiatu mamy tutaj na sesji, równocześnie osoby, które tym akurat się zajmują, no szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie, żeby nam udzielili innej odpowiedzi, ale zobaczymy”. O głos poprosił w tym momencie radny powiatowy- pan Paweł Drzażdżewski, który oświadczył, że takie rozmowy już były z panią Burmistrz bodajże w lipcu jeszcze, kiedy w szerokim gronie w Urzędzie te sprawy były omawiane. Też sprawy dotyczące ewentualnego odbioru i dostarczania ich na składowisko w Inowrocławiu. Tak, jak już pan Prezes wspomniał- na ten moment trudno coś powiedzieć, „bo jesteśmy uzależnieni od decyzji innych instytucji, jeżeli chociażby o możliwość podniesienia rzędnych na składowisku, które obecnie niestety ograniczają możliwość przyjmowania odpadów, bo jeszcze na początku czerwca wielu podmiotom, to nie jest żadne pocieszenie dla państwa, czy dla gminy Gniewkowo, ale wielu podmiotów niestety wypowiedziano tę umowę z uwagi na możliwość fizycznego przyjęcia odpadów na składowisko w Inowrocławiu, a przedsiębiorstwo w Inowrocławiu przede wszystkim ma zapewnić ten odbiór dla mieszkańców miasta Inowrocław”. Prezes PGKiM w Inowrocławiu dodał, że jeżeli będą się pojawiać takie możliwości w przyszłości, bo prowadzone są też rozmowy z Urzędem Marszałkowskim i są kolejne plany inwestycje dotyczące utworzenia nowych kwater- to bardzo prawdopodobne, że taka możliwość będzie, ale na razie firma jest uzależniona od decyzji innych instytucji. Także dzisiaj, mimo najszczerszych chęci i zrozumienia- nie jest w stanie odpowiedzieć na to, kiedy taka możliwość się pojawi. Wiceprzewodniczący Rady zaznaczył, że „liczymy na lobbowanie w naszej sprawie, no w końcu państwa tutaj od siebie, więc mam nadzieję, że ta możliwość pojawi się jak najszybciej”.
Radny Orent nawiązał do poruszanej już kwestii pożyczki w kwocie 900 tys. zł, „które tam chcemy dokooptować do tych 600 i tam jest hipoteka i teraz pytanie mam takie, bo jest bardzo ciężka sytuacja, tak jak tu Prezes mówi, że jest taka ciężka sytuacja w PK, co się stanie z tą hipoteką, jeśli na przykład się nie uda”. Pan Drzewiecki odpowiedział, że nie zakłada aż takich czarnych scenariuszy, na co pan Orent zaznaczył, że on życzy Spółce jak najlepiej, ale jeśli się nie uda, to co stanie się z tą hipoteką. Prezes odpowiedział, że nawet nie chce o tym myśleć i nie odpowie radnemu, bo trzeba być dobrej myśli, a zasady działania hipoteki znają wszyscy. Radny Orent stwierdził, że „przejdzie w ręce PKO”. Pani Burmistrz wtrąciła, że tu lepszym pytaniem jest „co stanie się wtedy ze Spółką”, a pan Drzewicki powiedział, że wtedy Gmina sprzeda Spółkę, choć nawet tak nie myśli, bo to musi się udać.
Radny Otremba oświadczył, że od pewnego czasu ma „deja vu, każdy Prezes tutaj staje, to jesteśmy postawieni przed faktem dokonanym, to jest kredyt, który być, albo nie być Spółki”. Zwracając się do pana Drzewieckiego zapytał, kiedy w przypadku zgody na ten kredyt ta sytuacja się unormuje, stanie przed Radą i powie, że jest dobrze, że Spółka wyszła na zero. Pan Prezes odpowiedział, że zero chciałby osiągnąć do końca roku, na co pan Otremba zaznaczył, że trzyma go za słowo. Prezes dodał, że ma takie chęci, ale nie wie, czy to zero jest możliwe, bo natomiast odbudowanie kapitału i tego wszystkiego potrwa dłużej. Musiał się też zmierzyć z porozumieniem płacowym, które wprowadzono, bo nie może być tak, że wszyscy pracownicy pracują za najniższą i podwyżki trzeba było wprowadzić, a to też wygeneruje koszt w granicach 50 tys. zł miesięcznie. Dlatego nie wie, czy uda się osiągnąć zero, ale każdy wynik poniżej tego, który jest teraz- to już będzie dobrym wynikiem. Perspektywa jest natomiast dłuższa, bo to jest odbudowanie kapitału. Radny Otremba oświadczył, iż „przyjmujmy to pierwsze słowo- na koniec roku”, a pan Prezes dodał, iż z zaznaczeniem „chciałbym”.
Radny Paradowski wrócił do wypowiedzi radnego Gremplewskiego odnośnie kosztów wywozu tych odpadów, głównie chodzi o transport i zaznaczył, że oczywiście bardzo dobrze rozumie, to co powiedział pan radny powiatowy o tej trudnej sytuacji w Inowrocławiu i tym, że przedstawiciele PGKiM „w obecnej chwili nie mogą niczego Gminie zagwarantować, niczego obiecać, ale mimo wszystko chciałbym, żeby naprawdę jednak pełnić starania i spróbować cokolwiek dla Gniewkowa w tej sytuacji, w tej sprawie no mówiąc kolokwialnie załatwić, bo przecież wszyscy dobrze wiemy, że chodzi tutaj o przede wszystkim o dobro naszych mieszkańców”.
Kolejno, prowadzący zapowiedział wystąpienie radnego powiatowego- pana Adama Banaszaka i jednocześnie powitał przybyłych na sesję przedstawicieli GNIEWKOWIAN oraz młodszych „Kujawiaków-Rozrabiaków”. Pan Banaszak oświadczył, że chciałby trochę optymizmu dodać do tej dyskusji i zaczął „od takiej wiedzy, powiedzmy praktycznej”. Przekazał, że od czasu powołania Wód Polskich- rzeczywiście sytuacja wielu samorządów była analogiczna do sytuacji w Gniewkowie tzn. Wody Polskie odmawiały podnoszenia stawek za wodę i ścieki. W tym czasie wiele samorządów przeszło drogę administracyjną, czyli próbowało zmienić decyzję Wód Polskich i części samorządów to się udało, ale tylko tej części, która udowodniła, że WP w samej decyzji popełniły błędy. W pozostałych sytuacjach niestety te stawki były często zamrożone, bądź podnoszone w innej wysokości, niż życzyły sobie tego samorządy. Na jakim etapie jest Gniewkowo, to dokładnie sprawdzić musi pan Prezes, czy takie postępowanie administracyjne w ogóle było, czy ono się skończyło, czy jest w ogóle jakaś możliwość podważenia decyzji. Jeżeli nie, to rzeczywiście, tak jak powiedział pan Mecenas- niestety decyzja i temat jest zamknięty. Nawiązując do wspomnianego optymizmu przekazał, że uczestniczył na Forum Miasteczek Polskich w wymianie informacji i zgodnie z tymi, jakie w tej chwili spływają to akurat nasza zlewnia, czyli Gdańsk przychyla się generalnie do proponowanych stawek bez wchodzenia w szczegóły. Oznacza to, że w tej chwili, przy ciągle obowiązującym prawie- jeżeli wniosek będzie uzasadniony właściwie, to jest szansa rzeczywiście te stawki wyregulować do tych, które są niezbędne dla funkcjonowania firmy. Druga optymistyczna informacja przekazana przez radnego dotyczyła tego,
że na początku tego roku na Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu padła propozycja, aby znowu ta kompetencja wróciła na poziom samorządu, czyli jakby w ręce rad, które najlepiej wiedzą, jakie stawki powinny obowiązywać. Z drugiej strony do samorządu trafi też ta pełna odpowiedzialność, ale „coś za coś, za darmo diety, jako radni nie bierzemy, więc teraz po dyskusji i po tej całej historii z powodzią temat Wód Polskich wrócił, wrócił też temat powrotu tej kompetencji do samorządu”. To może oznaczać zakończenie tego problemu, choć być może będzie coś takiego, jak cena maksymalna.
Radny Krzysztofiak zapytał o kredyt w koncie, „bo jest wpisany na razie w kwocie 600 tysięcy, które jest zagwarantowane rozumiem i teraz czy to 600 tysięcy też jest jakby terminie do sierpnia 2025 r.?” Pan Prezes zaznaczył, iż nie odpowie dokładnie, bo nie wie, jak wpłynie „to 900 na to 600”, ale pani Skarbnik dopowiedziała, że tak. Pan Krzysztofiak powiedział, że również trochę optymizmu chce przekazać, bo słuchając pana Prezesa zauważył, jak na początku mówił, że spodziewa się straty ok. 700 tys. zł, a tu przed chwilą padło, że może będzie zero na koniec roku. Pan Prezes przypomniał, iż te 700 tys. zł jest na oczyszczaniu i wtedy użył też sformułowania „z naciskiem na chciałbym”, a pan Krzysztofiak dodał, iż myśli ogólnie o wyniku i tego się trzyma, choć to jest duża różnica, ale myśli, że z wiedzą Prezesa to jest możliwe. Pan Drzewiecki zaznaczył, że „Spółka nie żyje tylko z oczyszczania miasta, tutaj jest strata 500 tysięcy i perspektywa do 700, no ale myślę, że za miesiąc kończy się umowa, że się dogadamy z Gminą”. Spółka ma kilkanaście innych jeszcze działalności, a to jest jeden wycinek i obrotowo ta działalność oczyszczania do innych działalności jest zdecydowanie mniejsza. „Generalnie Spółka żyje z wody, ścieków, z odpadów, a to są jak gdyby mniejsze działalności, ale istotne”.
Radny powiatowy Paweł Drzażdżewski odpowiadając na głos radnego i wracając do tematu odpadów powiedział, że dobrej woli z jego strony nie brakuje, czy ze strony Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Inowrocławiu, ale muszą być spełnione jakieś fizyczne możliwości jeśli chodzi o te rzędne. Czy będą podniesione i w jakim stopniu odpowiada instytucja, czyli musi się objętościowo zwiększyć możliwość składowiska i jeżeli na ten moment jej nie ma- to nie można z przyczyn obiektywnych przyjąć tych odpadów i tak naprawdę- dobra wola nie ma tu nic do rzeczy, choć zapewnił ponownie, że tej dobrej woli im nie brakuje. Pani Burmistrz żartobliwie dodała, że „tą naszą garstkę państwo przyjmiecie”. Prezes PGKiM w Inowrocławiu zaznaczył, że sprawa jest procedowana i pewne decyzje zależą od innych instytucji, jeżeli chodzi o termin i zakres tego pozwolenia. Rozmowy na ten temat na pewno będą i pan Drzażdżewski kolejny raz zaznaczył, że „dobrej woli z naszej strony nie brakuje”. Wiceprzewodniczący Rady powiedział, iż myśli, że nikt ich o złą wolę nie posądza i są to rozmowy biznesowe.
Radny powiatowy- pan Adam Banaszak wystąpił z krótką informacją, choć nie na teraz, ale być może- prowadzone są rozmowy między miastem Toruniem a Spółką PGE na temat nowej kawerny dużej, wielohektarowej, jeśli chodzi o śmieci, więc może w przyszłości ten temat byłby otwarty. Z tego co wie, to Gniewkowo ma znajomości w MPO toruńskim, więc ma nadzieję, że ten lobbing też się przyda.
Sołtys Sołectwa Żyrosławice- pan Tomasz Błaszczyk powiedział, że cały czas słucha o planie oczyszczone miasta i zapytał o resztę Gminy. Pan Drzewiecki odpowiedział, że jak tak mówi, to ma na myśli plan oczyszczania miasta i Gminy i może tutaj akurat zabrakło tego drugiego składnika. Prezes nawiązał jeszcze do tego rozstrzału w wyniku, że jest minus 700 tys. zł, a chciałby zero- to Spółka obraca około 14 mln zł, także ta strata na tej działalności 500 tys. zł, to procentowo jest udział bardzo mały, ale ważny. Wiceprzewodniczący Rady poprosił, by uspokoił mieszkańców.
Nie było więcej chętnych do zabrania głosu i prowadzący zamknął dyskusję i radni przystąpili do głosowania nad przyjęciem informacji na temat bieżącej sytuacji Przedsiębiorstwa Komunalnego „Gniewkowo” Spółka z o.o. w Gniewkowie. W głosowaniu udział wzięło 14 radnych i 11 było „za”, a 3 wstrzymało się od głosu i tym samym informacja została przyjęta. Imienny wykaz tego głosowania stanowi załącznik nr 10 do protokołu.
Ad 6. Przedstawienie i rozpatrzenie projektu uchwały zmieniającej uchwałę w sprawie budżetu na 2024 rok.
Wiceprzewodniczący Rady o przedstawienie projektu uchwały zmieniającej uchwałę w sprawie budżetu na rok 2024 poprosił panią Skarbnik. Pani Kucharska oświadczyła, że radni otrzymali zarówno projekt, jak i autopoprawkę, która była omówiona na wspólnym posiedzeniu Komisji, i którą radni w dniu wczorajszym otrzymali na maila (autopoprawka stanowi załącznik nr 11 do protokołu). Kolejno, przedstawiła proponowane zmiany, a po tym wystąpieniu prowadzący obrady otworzył dyskusję.
Radny Gołaś zwrócił uwagę, że rezygnuje się z 400 tys. zł w ramach edycji IX Polskiego Ładu „Rozświetlamy Polskę” i zapytał, czy nie można było wnioskować o zmianę zadania np. na remonty mieszkań komunalnych. Pani Skarbnik zaprzeczyła i powiedziała, że ta edycja tutaj nie wchodziła w grę, tylko i wyłącznie na tego rodzaju wydatek mogły być te środki przeznaczone. Radny zauważył, że udało się zmienić inwestycję polegającą na termomodernizacji na drogę Kawęczyn-Żyrosławice i tu może też należało tak zrobić i może by się udało na coś innego. Pani Skarbnik oświadczyła, że nie, bo wszystko zależy od warunków konkursu i konkursy drogowe są w jednej dziedzinie, natomiast „Rozświetlamy Polskę”, to była inna dziedzina, która dotyczyła tylko i wyłącznie rozświetlenia Polski, jak sama nazwa wskazuje. Pan Gołaś powiedział, że rozumie zatem, że termomodernizacja budynku Przychodni w Gniewkowie była też w Polskim Ładzie z budowy dróg do budowy dróg. Pani Skarbnik odpowiedział, że tam warunki konkursu umożliwiały dokonanie takiej zmiany i dodał, że nie ma teraz przy sobie wszystkich warunków konkursu, ale zaprasza do siebie do gabinetu, gdzie przedstawi cały regulamin. Pan Gołaś stwierdził, że oznacza to, że z „Rozświetlamy Polskę” mogliśmy rozświetlić tylko naszą Gminę i pani Skarbnik to potwierdziła.
Radny Gremplewski wracając do pytania radnego Gołasia i do tego, że w jakiś sposób cięte są koszty- przekazał, że słyszał ostatnio w przestrzeni publicznej takie twierdzenie, że „pieniądze są na paragrafach, i że sytuacja naszej Gminy nie przedstawia się wcale tak źle, że te 7 milionów kredytu, które wzięliśmy właściwie na bieżące sprawy, nie na inwestycje, że te niezapłacone ZUS-y właśnie m.in. też może nasze PK, któremu umarzaliśmy też podatek od nieruchomości, że to wszystko jakby nie funkcjonuje w jakiś sposób w przestrzeni publicznej”. Radny stwierdził, że ktoś może odnieść wrażenie, że pani Skarbnik, pani Burmistrz, czy pan Zastępca Burmistrza nie potrafią tych środków po prostu znaleźć i zasugerował, aby może pani Skarbnik się do tego odniosła, bo być może mieszkańcy wierzą, że tak właśnie jest, że te pieniądze znajdują się na paragrafach, „a my tutaj złowróżbne jakieś wieści szerzymy i jest to po prostu jakoś inaczej”. Pani Skarbnik odpowiedziała, że aby te środki znalazły się na paragrafach, czyli w planie finansowym- trzeba znaleźć źródło, z którego one znajdą się na odpowiednich planach finansowych. Radny zapytał, czy ma rozumieć, że „to źródełko wyschło”, na co pani Kucharska odpowiedziała, że „dokładnie tak, bo gdybyśmy mieli odpowiednie środki po dochodach zabezpieczone, które by nam zabezpieczały wszystkie wydatki nie byłoby konieczności zaciągania kredytu”.
Radny Krzysztofiak zapytał, czy ten kredyt uruchomiony został w całości, bo wie, że miała być jakaś transza we wrześniu, jaka to jest kwota i w jakich terminach te transze będą wpływały. Pani Skarbnik powiedziała, że jeżeli wstępnie rozłożono kwotę tego kredytu 6.800.000 zł na 3 transze- pierwszą trasę uruchomiona została 15 września i została ona przeznaczona na pokrycie odpisu na Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych nauczycieli. Pozostałe jeszcze środki będą przeznaczone na wykup obligacji 1,5 mln zł, na rozchody z tytułu
kredytów i pożyczek- 185 tys. zł i odsetki od obligacji, kredytów i pożyczek- 82 tys. zł. Kolejne transze będą uruchomione w miesiącu październiku i listopadzie i są one dostosowane generalnie do terminów, w jakich przypadają do spłaty raty kredytów, bądź wykup obligacji, bo to są największe w zasadzie wydatki z budżetu.
Pan Krzysztofiak zapytał, czy jest szansa, że nie wykorzystamy tej kwoty w całości, na co pani Skarbnik odpowiedziała, iż nie.
Pani Burmistrz odnosząc się do wystąpienia radnego Gremplewskiego oświadczyła, że również dochodzą do niej suchy, „że to są właściwie nawet kłamstwa wypowiadane przeze mnie, że to wcale nieprawda, że jest tak ciężko finansowo, i że rzeczywiście nie umiem znaleźć tych pieniędzy- drodzy państwo nie słyszałam, żeby jeszcze ktoś zapłacił kiedykolwiek, za cokolwiek paragrafem”. Było wiadomo, że budżet jest niedoszacowany i w tej chwili, po rozmowach, po konsultacjach z dyrektorami, kierownikami jednostek funkcjonujących w ramach samorządu, z kierownikami referatów w celu szukania oszczędności i możliwości cięć wydatków- niestety takich możliwości nie znaleziono. Na oświatę do końca roku brakuje przeszło 3 mln zł. Na konwencie burmistrzów wybrzmiało to, że samorządy mogą mieć taką nadzieję (choć może nie w 100% z racji powodzi) na pieniądze, które ostatnio trafiały do samorządów, jako dodatkowy zastrzyk. W zeszłym roku Gmina dostała 3,7 mln zł, 2 lata temu 2,8 mln zł i taki jest przelicznik, że do 5000 mieszkańców milion zł, do 10.000- 2 mln zł i powyżej 10.000- być może 3 mln zł. Nie ma jednak stuprocentowej pewności, że wpłyną te środki, ale „jest w nas duża nadzieja i pokłady optymizmu, że tak się stanie, ale w naszym przypadku możemy być w takiej sytuacji, jak byliśmy w sytuacji w zeszłorocznej, gdzie z pieniędzy tych przewidzianych na inne sprawy spłacił się debet nasz w koncie- debet mamy w wysokości 4 miliony, więc nawet jeśli dostaniemy dobrym trafem i szczęściem te ok. 3 milionów to pokryjemy te koszty, które nam są potrzebne na pokrycie kosztów oświaty, natomiast będzie nam brakowało jeszcze pieniędzy na pokrycie debetu”. Oznacza to widmo sytuacji np. niezapłacenia wynagrodzenia nauczycielom, bo jeśli wpłynie subwencja na koniec roku i spłaci ona automatem debet w koncie, to może być taka sytuacja, że na pierwszego nie będzie środków na wypłatę wynagrodzenia dla nauczycieli. Pani Burmistrz zapewniła, że cały czas prowadzone są dyskusje, odbywają się spotkania z sołtysami, których prosi się o przeznaczenie niewykorzystanego do tej pory funduszu sołeckiego na koszty utrzymania świetlic, na koszty utrzymania zieleni, dróg w sezonie zimowym, na koszty oświetlenia, opału do świetlic. Dziś jest już informacja zwrotna, że sołectwa różnie do tego podchodzą- część sołectw absolutnie nie bierze tego pod uwagę, a
część rzeczywiście jest Gminie przychylna i już rozpisała nawet plan funduszu sołeckiego, przyszłorocznego z uwzględnieniem potrzeb utrzymania świetlic. Pani Burmistrz podkreśliła, że Gmina wie doskonale, że to jest jej zadanie, ale w tej sytuacji, w jakiej w tej chwili jest, to rzeczywiście wystąpiono z prośbą o rozważenie pomocy samorządowi w utrzymaniu świetlic i w utrzymaniu terenów zieleni, które są w miejscowościach wiejskich. Pani Burmistrz ponownie podkreśliła, iż nie jest prawdą, że demonizuje tą sytuację, dlatego nie chciałaby, „żeby taka informacja krążyła w przestrzeni publicznej, że kłamie, że oszukuje, że wcale nie jest tak źle- jest naprawdę źle i to nie są moje opowieści z mchu i paproci i nie wysnute jakieś, nie wiem, z jakich przemyśleń, czy ze spotkań nie wiadomo z kim- wnioski. Tak naprawdę jest, fakty mówią same za siebie, mamy wiele braków na różnych paragrafach, w różnych działaniach, które są zadaniami własnymi, obowiązkowymi Gminy. Nie mamy pieniędzy na wiele naszych zadań. Stoimy przed dylematami wyboru co zapłacić, opłatę za fakturę za energię, czy innego dokonać wyboru”. Dodała też, że koszty utrzymania i działalności bieżącej są wysokie, a nie ma takich przychodów, jakich się spodziewano, więc sytuacja nie jest wcale komfortowa. Jeszcze raz wyraziła nadzieję, że wspomniane środki rządowe wpłyną, choć nie wie, czy na pewno będą w takiej wysokości, i czy one się w ogóle pojawią i kiedy się pojawią. Z-ca Burmistrza powiedział, że to co świadczy o tym, jak poważna jest sytuacja- jest przeznaczenie środków z kredytu. Gmina bierze kredyt na to, żeby spłacać wcześniejszy kredyt, odsetki od obligacji, na wydatki bieżące, a większość samorządów bierze je na różne inwestycje, licząc na to, że coś się zbuduje itp. Gniewkowo na dobrą sprawę kredyt przejada, bo problemem Gminy jest nadmiar wydatków w stosunku do dochodów. Dochody były planowane w kwocie nierealistycznej, bo jak się okazuje przychodzi rewidować w dół, gdyż w takiej kwocie, jak były planowane- nie zostały osiągnięte. Wydatki trzeba podnosić, bo okazuje się, że zostały niedoszacowane poprzez użycie zabiegu, który miał służyć przyjęciu tego budżetu. W ten sposób został określony budżet na poziomie nierealnym, zarówno po stronie wydatkowej, jak i dochodowej. Wiceprzewodniczący Rady dodał, że wizyta w Regionalnej Izbie Obrachunkowej raczej potwierdziła te wyliczenia i tam usłyszano, że „rzeczywiście jesteśmy w sytuacji, no bardzo trudnej, wszelkie takie uwagi- zapraszam, myślę, że tam ci państwo bardzo chętnie wyjaśnią”.
Radny Kuraszkiewicz oświadczył, że chciałbym wziąć trochę w obronę 24 Sołtysów. Sam jest Sołtysem i poprosił, aby pamiętać o tym, że oni są troszeczkę między młotem a kowadłem. Z jednej strony- sołectwo to jednostka pomocnicza Gminy, ale z drugiej strony-o finansach, o budżecie sołeckim (jeżeli już został przyznany) decyduje walnę zgromadzenie sołeckie. Zatem możliwość zmiany tego ma nie Sołtys, tylko ludzie, którzy mieszkają. Pani Burmistrz przyznała, że decyduje zebranie wiejskie.
Nie było więcej chętnych do zabrania głosu i przystąpiono do głosowania w sprawie przyjęcia uchwały Nr VII/36/2024 zmieniającej uchwałę w sprawie budżetu na 2024 rok. W głosowaniu wzięło udział 14 radnych- 11 radnych było „za”, a 3 wstrzymało się od głosu i tym samym została ona przyjęta.
Imienny wykaz tego głosowania stanowi załącznik nr 12 do protokołu, a podjęta uchwała- załącznik nr 13.
Ad 7. Przedstawienie i rozpatrzenie projektu uchwały w sprawie zmiany Wieloletniej Prognozy Finansowej Gminy Gniewkowo na lata 2024-2034.
Wiceprzewodniczący Rady zaznaczył, że projekt omówiony był na posiedzeniu Komisji i zapytał, czy do projektu uchwały radni mają jeszcze jakieś pytania. Nie było chętnych do zabrania głosu w otworzonej dyskusji i została ona zamknięta, a następnie przeprowadzono głosowanie. Podsumowując głosowanie prowadzący podał, że uchwała Nr VII/37/2024 w sprawie zmiany Wieloletniej Prognozy Finansowej Gminy Gniewkowo na lata 2024-2034 została podjęta- 11 radnych głosowało „za” i 3 radnych wstrzymało się od głosu. Imienny wykaz tego głosowania stanowi załącznik nr 14 do protokołu, a podjęta uchwała- załącznik nr 15.
Ad 8. Przedstawienie i rozpatrzenie projektu uchwały w sprawie wyrażenia zgody na obciążenie hipoteką na rzecz Powszechnej Kasy Oszczędności Bank Polski Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie nieruchomości położonych w Gniewkowie przy ul.Zajeziernej obręb Gniewkowo, stanowiących własność Gminy Gniewkowo.
Prowadzący zapytał, czy radni mają jakieś pytania do projektu uchwały. Nikt takiej potrzeby nie zgłosił i dyskusja została zamknięta. Następnie projekt uchwały poddano pod głosowanie. Za przyjęciem uchwały Nr VII/38/2024 w sprawie wyrażenia z obciążenie hipoteką na rzecz powszechnej Kasy Oszczędności Bank Polski Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie nieruchomości położonych w Gniewkowie przy ul. Zajeziernej obrębie Gniewkowo stanowiących własność Gminy Gniewkowo głosowo 10 radnych, 1 radny był „przeciw” i 3 wstrzymało się od głosu. Imienny wykaz tego głosowania stanowi załącznik nr 16 do protokołu, a podjęta uchwała- załącznik nr 17.
Ad 9. Przedstawienie i rozpatrzenie projektu uchwały w sprawie poboru podatku rolnego, leśnego, podatku od nieruchomości w drodze inkasa, określenia inkasentów i wysokości wynagrodzenia za inkaso.
Wiceprzewodniczący Rady oświadczył, że uchwała była omówiona również na poniedziałkowym posiedzeniu Komisji i zapytał, czy radni mają do niego jakieś uwagi. Nie było chętnych do zabrania głosu i przystąpiono do głosowania w sprawie przyjęcia uchwały Nr VII/39/2024 w sprawie poboru podatku rolnego, leśnego, podatku od nieruchomości w drodze inkasa, określenia inkasentów i wysokości wynagrodzenia za inkaso. Prowadzący podsumował, że za jej przyjęciem radni głosowali jednomyślnie- 14 było „za”. Imienny wykaz tego głosowania stanowi załącznik nr 18 do protokołu, a podjęta uchwała- załącznik nr 19.
Ad 10. Przedstawienie i rozpatrzenie projektu uchwały w sprawie wystąpienia Gminy Gniewkowo ze Związku Gmin Wiejskich Rzeczypospolitej Polskiej.
Wiceprzewodniczący Rady nadmienił, że uchwała była omawiana na poniedziałkowym posiedzeniu Komisji, ale do projektu są jeszcze pewne uwagi. Panie Kierownik Tyburek poprosiła o dokonanie autopoprawki przez radnych, ponieważ przedstawiona wersja ma numer rzymski IV, natomiast powinna mieć numer VII i data winna być zmieniona na „25 wrzesień”. Do projektu radni nie mieli uwag i przeprowadzono głosowanie w sprawie przyjęcia uchwały Nr VII/40/2024 w sprawie wystąpienia Gminy Gniewkowo ze Związku Gmin Wiejskich Rzeczypospolitej Polskiej. Prowadzący podsumował, że głosowało 14 radnych i 14 radnych było za przyjęciem uchwały. Imienny wykaz tego głosowania stanowi załącznik nr 20 do protokołu, a zmieniony plan pracy Rady- załącznik nr 21.
Ad 11. Przedstawienie i rozpatrzenie projektu uchwały w sprawie powołania opiekuna Młodzieżowej Rady Miejskiej w Gniewkowie.
Wiceprzewodniczący Rady oświadczył, że wyjaśniał na
poniedziałkowym posiedzeniu Komisji, że uczestniczył wraz z panią Burmistrz w
posiedzeniu Młodzieżowej Rady Miejskiej, która jako kandydatów na opiekunów zaproponowała panią Burmistrz i jego. A propos pytania radnego Otremby z tego posiedzenia nadmienił, że to funkcja bezpłatna. Nie było pytań, ani uwag do projektu uchwały i przystąpiono do głosowania. Za przyjęciem uchwały nr VII/41/2024 w sprawie powołania opiekuna Młodzieżowej Rady Miejskiej w Gniewkowie głosowało 13 radnych, a radny Pułaczewski wyłączył się z głosowania. Tym samym uchwała została przyjęta. Imienny wykaz tego głosowania stanowi załącznik nr 22 do protokołu, a zmieniony plan pracy Komisji Rewizyjnej- załącznik nr 23.
Ad 12. Przedstawienie i rozpatrzenie projektu uchwały w sprawie przekazania informacji do Rzecznika Dyscypliny Finansów Publicznych.
Wiceprzewodniczący Rady nadmienił, że projekt uchwały był omawiany na poniedziałkowym posiedzeniu Komisji i po dyskusji Przewodniczący Komisji Rewizyjnej został poproszony o zmianę uzasadnienia. To uzasadnienie zostało zmienione i radni je otrzymali (stanowi ono załącznik nr 24 do protokołu).
Odnosząc się do wspomnianej zmiany- radny Gremplewski oświadczył, że wspólnie z radnymi zasiadającymi w Komisji Rewizyjnej uznali, że „aktualny zapis bardziej oddaje to, co Komisja Rewizyjna miała na myśli”. Nie było pytań, ani uwag do projektu uchwały i przystąpiono do głosowania. Za przyjęciem uchwały nr VII/42/2024 w sprawie przekazania informacji do Rzecznika Dyscypliny Finansów Publicznych głosowało 10 radnych, 3 radnych było przeciw, a 1 osoba wstrzymała się od głosu. Tym samym uchwała została przyjęta. Imienny wykaz tego głosowania stanowi załącznik nr 25 do protokołu, a zmieniony plan pracy Komisji Rewizyjnej- załącznik nr 26.
Ad 13. Przedstawienie i rozpatrzenie projektu uchwały w sprawie porozumienia międzygminnego dotyczącego współdziałania Gmin wchodzących w skład aglomeracji Gniewkowo przy realizacji zadania polegającego na przeglądzie obszaru i granic aglomeracji Gniewkowo na potrzeby Krajowego Programu Oczyszczania Ścieków Komunalnych.
Prowadzący nadmienił, że pozostał jeszcze projekt uchwały zaproponowany dodatkowo przez panią Burmistrz i tu o głos poprosiła jeszcze panią Kierownik. Zwracając się do radnych pani Kłosowska poprosiła o dokonanie poprawki w paragrafie 5, gdzie w numerze rzymskim uchwały jest „XVIII”, a winno być „XVII” i w uzasadnieniu do tej uchwały w akapicie trzecim, w trzecim wersie jest również ta sama poprawka. Pan Krzysztofiak poprosił panią Kierownik o powtórzenie tych poprawek. Pani Kłosowska powtarzając zorientowała się, że wcześniej omyłkowo podała numery zaniżone, ponieważ chodzi o „XXVIII” i „XXVII” i pełen numer uchwały, która traci moc to „XXVII/179/2020”. Do projektu uchwały nie było pytań i przystąpiono do głosowania. Za przyjęciem uchwały nr VII/43/2024 w sprawie porozumienia międzygminnego dotyczącego współdziałania gmin wchodzących w skład aglomeracji Gniewkowo przy realizacji zadania polegającego na przeglądzie obszaru i granic aglomeracji Gniewkowo na potrzeby Krajowego Programu Oczyszczania Ścieków Komunalnych głosowało 14 radnych. Tym samym uchwała została przyjęta. Imienny wykaz tego głosowania stanowi załącznik nr 27 do protokołu, a zmieniony plan pracy Komisji Rewizyjnej- załącznik nr 28.
Ad 14. Interpelacje i zapytania radnych.
Przewodniczący Rady zapytał, czy ktoś z radnych chciałby złożyć interpelację i przypomniał, że składa się je w formie pisemnej. Dodał, że do biura Rady wpłynęły interpelacje radnych: Krzysztofiaka i Otremby i zapytał, czy radni chcieliby je przedstawić, ale nie zgłosili takiej potrzeby. Na sesji nikt takiej interpelacji nie złożył.
Ad 15. Wolne głosy i wnioski.
Radny Żmudziński oświadczył, że „miał słowo do pana
Prezesa”, bo chciał mu podziękować za naprawdę szybką interwencję przy wodociągu na drodze w Lipionce, gdzie dużo wcześniej nie mógł się doprosić odnowienia skrzynek, w których są zasuwy do poszczególnych posesji- „tu naprawdę reakcja była natychmiastowa, przed zalaniem tej, wyłożeniem masy asfaltowej to wszystko zostało
uregulowane”. Następnie pan Żmudziński nawiązał do wypowiedzi pani Burmistrz o darach dla powodzian i przekazał, że w ubiegłą sobotę w Gąskach odbył się piknik rodzinny w Szkole Podstawowej z dużym zaangażowaniem całej społeczności, szkolnej i okolicznych miejscowości. Zebrane dary na rzecz powodzian wczoraj dotarły do Sołectwa Oldrzychowice Kłodzkie. Zamysł tej zbiórki był taki, „że z sołectwa do sołectwa” i to sołectwo wybrane zostało losowo. Radny podziękował też osobie, która te dary nieodpłatnie przewiozła własnym pojazdem i dodał, że „my tu w Gminie mamy jakieś zmartwienia, ale to, co tam generalnie widziałem- to mogę szczerze powiedzieć, że no nie mamy się czym martwić”. Podziękowania skierował do wszystkich osób, które się w tą zbiórkę włączyły oraz do pani Sołtys, która „stanęła na wysokości zadania”.
Radny Gremplewski stwierdził, że rzeczywiście mieszkańcy naszej Gminy nie tylko w tej sprawie stanęli na wysokości zadania, dlatego „wielkie podziękowanie dla nich wszystkich”. Zwracając się do pani Kierownik Kłosowskiej radny przypomniał, że w poniedziałek pytał o „ławeczkę nieszczęsną” i teraz ponowił zapytanie, czy coś się udało może ustalić. Pani Kłosowska przekazała, że ustaliła to już z Przedsiębiorstwem Komunalnym, bo jest 1 ławka na stanie i będzie zamontowana.
Radny Chrzanowski zwrócił się do pani Burmistrz z prośbą o wyrównanie nierówności na ulicy Dreckiego, ponieważ ta ulica została usunięta z realizacji z Polskiego Ładu. Dodał, że szczególnie wymaga tego wyjazd z Lecznicy, przy studzience- „tam naprawdę trzeba bardzo wolno jechać, żeby samochodu nie uszkodzić”. Z uwagi na trudną sytuację finansową- radny poprosił, jak nie w tym roku, to żeby te środki zabezpieczyć na przyszły rok. Pan Chrzanowski poprosił też o zamontowanie na wyjeździe z ulicy Dreckiego na ulicę Piasta lustra, bo w tej sprawie interpelację składał już w poprzedniej kadencji. Tam auta jadące w stronę Inowrocławia są zasłonięte szeregiem drzew. Będąc przy głosie- radny podziękował w imieniu mieszkańców za zmianę organizacji ruchu na ulicy Parkowej na strefę zamieszkania.
Radny Krzysztofiak zgłosił, że ma kilka pytań. Przypomniał, że na poprzedniej sesji radni otrzymali zestawienie z MGOKSiR dotyczące sekcji prowadzonych przez Ośrodek Kultury, które okazało się być przygotowane w sposób nierzetelny, bo pokazane tam dane nie pokrywają się rzeczywistością. Zapytał, czy zostało przekazane do biura Rady może jakieś poprawione zestawienie, bo w protokole jest zapis o zapewnieniu Przewodniczącego, że zostanie to wyjaśnione i myśli, iż do następnej sesji będzie taka informacja dostarczona. Do dziś radny jednak niczego takiego nie otrzymał, więc się o to pyta. Druga kwestia, jaką chce poruszyć też związana jest z tym zestawieniem, bo wiem, że została wysłana na skrzynki mailowe radnych w dniu dzisiejszym informacja przygotowana przez pana Pawła Mikuszewskiego dotycząca sekcji harcerzy, z której wynika, że „to przeszacowanie było bardzo znaczące i krzywdzące i duża część kosztów w ogóle nie powinna być przypisana do harcerzy i to zupełnie zmienia obraz sytuacji”. Radni będą mogli się zapoznać z tym, chociaż wie, że był problem z dostarczeniem wiadomości na skrzynki i miało to miejsce dzisiaj przed sesją. Pani Burmistrz zaproponowała zastosowanie formuły „pytanie-odpowiedź” i po akceptacji prowadzącego zasugerowała, aby skorzystać z obecności pana Dyrektora Mariusza Majewskiego i pani Głównej Księgowej- Joanny Szczutkowskiej i wysłuchać ich wyjaśnień. Nadmieniła, że pani Szczutkowska jest autorką tego zestawienia, które przygotował Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury Sportu i Rekreacji po wniosku złożonym przez radnych na poprzednim posiedzeniu Komisji. Zostało to wykonane praktycznie w ciągu jednego dnia roboczego i to zestawienie nie jest wynikiem jej złośliwości, niedopatrzenia, czy nawet błędu. Poprosiła też, aby przed wyjaśnieniami pani Księgowej- na temat tej sytuacji wypowiedział się ogólnie pan Dyrektor. Pan Majewski na wstępie zaznaczył, że funkcje pełni od 14 dni i w zasadzie ma jakieś swoje spostrzeżenia, choć może nie jakieś konkretne, ale chciałby być precyzyjny. Przekazał, że od wczoraj w Ośrodku Najwyższa Izba Kontroli bada realizację zadań statutowych, prowadzenie gospodarki finansowej i majątkowej od stycznia 2020 roku. Pracuje też Komisja Rewizyjna i jest też mnóstwo pracy bieżącej. Ośrodek nie ma żadnych środków na działalność merytoryczną, ponieważ wszystkie środki zostały wykorzystane. Prawdopodobnie nie będzie do końca roku pieniędzy na wynagrodzenia i podstawowe świadczenia, gdyż tak zostało to wszystko rozdysponowane. Zwracając się do radnego, który poruszył temat zestawienia wydatków z podziałem na sekcje- pan Dyrektor zaprosił go do Ośrodka Kultury, może przedstawić mu odpowiednie dokumenty. Stwierdził też, że w zasadzie może też podać kilka faktów np. „zlecaliśmy wydawanie książki za 101 zł za sztukę, gdzie można było to robić za 40 zł i nikt nie wie, dlaczego tak się stało, książkę kupiliśmy za 101 u wydawcy a sprzedawaliśmy ją za 75 zł”. Pan Majewski zaznaczył, iż w porównaniu z tym, o czym mówił pan Prezes- ta skala jest bardzo mała, ale „mamy na przykład 5 iPhonów na przykład za 30 tysięcy, 18 tysięcy rocznie płacimy do T-mobile za te telefony”. Zwracając się ponownie do radnego Krzysztofiaka, pan Majewski zapewnił, że potrafi w ciągu godziny wymienić mu 10 takich sytuacji i uzbiera 100 tys. zł. Dodał, że nie rozumie tych decyzji, bo nie ma na przykład gitary w „GOKU”, a była zakupiona i przekazana do Hufca w Inowrocławiu za darmo. Nie ma też pianina (jest, ale inne), zakupiono klocki LEGO za 7200 zł i przykazano je do Hufca w Inowrocławiu. Pan Majewski powiedział, że może wymieniać dużo takich przykładów, a jest dopiero 14 dni Dyrektorem. Dodał, że myśli, że Najwyższa Izba Kontroli zajmie się tym, ale jeśli radny ma jeszcze inne wątpliwości- to ponownie zaprosił go do Ośrodka, gdzie z panią Księgową przedstawi odpowiednie dokumenty. Pan Krzysztofiak przypomniał, że było to przedstawione miesiąc temu, więc było bardzo dużo czasu, żeby to poprawić. Pan Majewski zapytał, czy klocki Lego ma odzyskać, na co pan Krzysztofiak zaprzeczył wskazując na kwoty, które były wykazane na sekcje i gdzie wydatki na harcerzy to była kwota ponad 60 tys. zł, „a z tego zostawienia wynika, że jest kwota 32 tys. zł plus wpłaty od harcerzy 7 tys., co daje kwotę 24 tys., czyli 3 razy mniej”. Skoro jednak jest tam kontrola, to myśli, że to też wyjaśni. Radny zamierzał zadać kolejne pytanie, ale prowadzący obrady poprosił jeszcze o komentarz Główną Księgową MGOKSiR. Pani Szczutkowska oświadczyła, iż chciałaby przedstawić kontekst zestawienia, które zostało radnym przekazane. Przypomniała, że o zestawienie wystąpiono na posiedzeniu Komisji, które standardowo odbywa się w poniedziałek i
w ten właśnie poniedziałek wychodziła ze szpitala po sytuacji, o której wszyscy wiedzą, bo zasłabła na dożynkach wykonując swoje obowiązki służbowe. Do pracy przyszła
ponieważ została poinformowana o konieczności przygotowania takiego zestawienia kosztów. Koszty- to są wszystkie zakupy czynione na dane zadanie, imprezę itd. Pani Księgowa pokusiła się niestety o to, żeby zajrzeć do sprzedaży i niestety musi radnego bardzo mocno rozczarować, bo wpłaty, które są odnotowane w systemie księgowym np. dokonane przez Kujawiaków-Rozrabiaków na obóz muzyczny do Biskupina w zeszłym roku były zaewidencjonowane jako „wycieczka” bez wskazania dla kogo, czy są jacyś uczestnicy. Takiej dokumentacji w Ośrodku nie ma, dlatego opierała się na tym, co mogła przejrzeć w tak krótkim czasie. Zaznaczyła, że robiła to od wtorku do środy i były to 2 dni pracy (po 7 godzin) w okresie watowy, więc pewne rzeczy i sprawozdawczość musiała również zrobić. Zestawienie zrobiła według najlepszego rozeznania, prosiła również osobę, która to przedstawiała (bo nie została o to poproszona), i która również pełniła obowiązki Dyrektora, aby powiedziała o tych ograniczeniach. „Wyszło, jak wyszło, tak, przedstawiłam koszty i te koszty, że tak powiem robiłam według mojej najlepszej wiedzy i wiedzy pracowników”. Pani Księgowa zaznaczyła, że pracuje w Ośrodku od 22 lipca 2024 r. W związku z uwagami o nieprawidłowościach np. zgłoszonych m.in. przez panią Szafrańską, wskazała na darowiznę z Nadleśnictwa Gniewkowo- pokusiła się, żeby zrobić to prawidłowo, żeby nikogo nie pokrzywdzić i zwróciła się do Nadleśnictwa o to, czy rzeczywiście były takie dotacje, bo w dokumentacji Ośrodka tego niestety nie było. Ta wpłata była u pani Szafrańskiej, na światełko betlejemskie też była wpłata, na harcerzy i te wszystkie informacje, które zdążyła uzgodnić- w dniu dzisiejszym ma ze sobą po to, żeby przekazać to, co jest według jej najlepszej wiedzy. Dokumentacji, którą musiała przejrzeć było dużo (dokumentacja całego 2023 r. to 20 segregatorów), a jest sama i pracuje 7 godzin, a do tego miała jeszcze inne obowiązki, dlatego są obiektywne przesłanki tłumaczące, dlaczego to zestawienie zostało w ten, a nie inny sposób sporządzone i jest w dniu dzisiejszym uzupełnione. Pani Szczutkowska dodała, że spodziewałaby się, że te zestawienie, które posiada pan Krzysztofiak trafi również do MGOKSiR, bo Ośrodek również powinien się do tego odnieść, „bo jeżeli pan wysłuchuje jednej strony, to też trzeba wysłuchać drugiej, bo taka jest zasada”. Chciała, żeby to było zrobione uczciwie, „ale jeżeli czegoś w księgach nie ma zaewidencjonowanego wprost, gdzie jest powiedziane na odpowiednim koncie tak, jak mam założone konto w planie kont, dochody właśnie z GNIEWKOWIAN i nie mam na tym koncie nic zaewidencjonowane- to ja naprawdę proszę pana nie jestem duchem świętym, żeby wiedzieć, że darowizny, które były opisane jako darowizny na działalność statutową- były przeznaczone dla GNIEWKOWIAN”. Podkreśliła, że jest to dość specyficzna sytuacja, bo jest i zmiana głównej księgowej i zmiana dyrektora, a radny wymaga wiedzy i informacji, których pozostali pracownicy niestety nie posiadają, bo po prostu zwyczajnie nie mogli ich posiadać i pewne rzeczy musiałyby wyjaśnić osoby, które wówczas księgowały i prowadziły tą instytucję.
Wiceprzewodniczący Rady nadmienił, że „to była jedyna informacja w sprawozdaniu pana Dyrektora, w której nie było żadnych kwot, stąd się narodził pomysł, żeby to uzupełnić, chciałbym na to zwrócić uwagę”. Kontekst też jest taki, że pan Dyrektor przez wiele lat utrzymywał, że właściwie nie musi się z niczego Radzie tłumaczyć i już przy pierwszym sprawozdaniu powiedział, że właściwie nie ma takiego obowiązku. „Dopiero, jak usłyszał, że to my niekoniecznie musimy dać mu budżet, to trochę ta sytuacja uległa zmianie”. A propos tego, co powiedział pan Dyrektor, że Ośrodek nie ma właściwie środków do końca roku na bieżącą działalność- Wiceprzewodniczący zwrócił uwagę, że w tym roku MGOKSiR otrzymał bodajże największą w Powiecie dotację- ponad 2 miliony zł. Porównując to z innymi gminami- to bodajże chyba tylko Janikowo dochodzi do 1,6 mln zł. Jeżeli zatem teraz mówi się, że w Ośrodku nie ma na utrzymanie obiektów, że zastanawia się nad wypłatami- „to kwestia gospodarowania rokiem jest tutaj coraz bardziej dyskusyjna”. Zaznaczył, że do tego zapewne Rada będzie wracała, kiedy Najwyższa Izba Kontroli, czy Komisja Rewizyjna złoży jakiś raport i będzie miała wtedy odpowiednią wiedzę i konkretne liczby, a których w sprawozdaniu przygotowanym przez pana Dyrektora zabrakło. „Trudno zatem winić panią Księgową, że w ogóle ją o to spytaliśmy, bo to powinno być w sprawozdaniu.”
Radny Krzysztofiak stwierdził, że Wiceprzewodniczący narzuca jakąś narrację odwołując się do budżetu, bo budżet ustalają radni, na co pan Pułaczewski wtrącił, że „wydaje Dyrektor”. Kontynuując, pan Krzysztofiak powiedział, że była jasna informacja, że kwota nie satysfakcjonowała Dyrektora wcześniej i to może jest teraz skutek tego. Jeśli chodzi o sprawozdanie- to pan Wiceprzewodniczący prosił o więcej informacji. Gdyby radni otrzymali informację, że nie jest możliwe przygotowanie tej informacji w tak krótkim czasie, to myśli, że nie byłoby z tym problemów. Kolejno, pan Krzysztofiak podkreślił, że Wiceprzewodniczący obiecał, że to zestawienie zostanie do następnej sesji poprawione i do dziś tego zestawienia nie dostał i podejrzewa, pozostali radni również nie. Zapewnił, że rozumie panią Główną Księgową, że miała mało czasu, wchodziła w te rzeczy i mogła się pomylić, bo „każdy jest człowiekiem, każdy popełnia jakieś błędy, jak najbardziej, tylko tu znowu brakuje tej informacji zwrotnej- przepraszam, pomyliłem się, przesyłam poprawione zestawienie i tyle w temacie”. Teraz robi się z tego jakąś aferę. Ma nadzieję, że radni otrzymają to zestawienie i będzie można się z nim zapoznać i ewentualnie odnieść do tego, co były Dyrektor „GOKU” do radnych oraz do biura Rady- ma nadzieję, że też wysłał. Rozmawiał z nim dzisiaj telefonicznie i zapewnił, że wysyłał to na skrzynki mailowe radnych, „ale część informacji została odbita”. Pan Krzysztofiak dodał, że nie zweryfikował tego, ponieważ dostał to na innego maila. Korzystając z obecności Dyrektora Ośrodka, już jako „oficjalna persona” radny zapytał o jego wykształcenie, bo jest to ważne dla niego, ale również dla niektórych mieszkańców. Pan Majewski odpowiedział, że kolejny raz informuje, że ma wykształcenie (…), takie jak ma Marszałek Sejmu. Zwracając się do radnego- pan Dyrektor powiedział, że jeżeli ma jakieś wątpliwości, jest mieszkańcem Gniewkowa, „GOK” jest w centrum miasta, więc może przyjść - „wszystko panu opowiemy, a pan czeka na jakiś odbite maile o godzinie 1500". Radny zaprzeczył, że czeka na „odbite maile” i w protokole jest odnotowane, że że Wiceprzewodniczący Rady, który prowadził obrady powiedział, że zapewnia wyjaśnienie wątpliwości związanych z zestawieniem, do następnej sesji będzie taka informacja. Pan Majewski jeszcze raz poprosił, aby przyjść do niego po takie wyjaśnienia, natomiast Wiceprzewodniczący Rady przypomniał, że „na ostatniej sesji też nam ją obiecano, po czym nie wpłynęła do nas”. Dodał, że gdyby informacja była od razu przygotowana przez pana Dyrektora wraz z cyframi– to całej sprawy by po prostu nie było. Pan Dyrektor był obecny na Komisjach Rady, na sesję nie przyszedł i tak naprawdę pani pełniąca obowiązki nie miała pełnej wiedzy, żeby o tym dyskutować i opierała się na materiałach przygotowanych przez panią Główną Księgową, która jak sama zaznaczyła- nie miała zbyt wiele czasu na dokonanie takiego podsumowania. Natomiast pewnie uda się wreszcie przygotować takie podsumowanie, „jeżeli będziemy gotowi być może prześlemy państwu jak najszybciej na skrzynki mailowe, ale jeszcze raz przypominam szkoda, że zabrakło tego wliczenia od razu w sprawozdaniu, jako jedynej, nie wiem, czy sekcji, bo też tego nie mogliśmy ustalić”. Wracając do tego tematu- radny Krzysztofiak podkreślił, iż chciałby, żeby jego pytanie o koszty nie było też traktowane przez pracowników Ośrodka, jako jakiś atak personalny. Były pewne informacje, na podstawie których
sądził, że radni otrzymają to zestawienie. Wyjaśnienie padło ze strony Głównej Księgowej, które jak najbardziej przyjmuje i myśli, że to zostanie wyjaśnione i tą sprawę chciałby zamknąć. Wiceprzewodniczący Rady zapewnił, że jak najbardziej myśli, że „zawsze dbano o pełną informację tutaj i tak pozostanie zawsze”. Pan Krzysztofiak przekazał, że ma jeszcze jedno pytanie do pana Dyrektora „GOKU” otrzymane od mieszkańca o kamerę w piwnicy Ośrodka, czy ta kamera jest aktywna, czy zostali poinformowani pracownicy na dwa tygodnie przed zamontowaniem, czy jest tabliczka informacyjna o monitoringu i o przetwarzaniu danych osobowych i generalnie powód zamontowania tej kamery, kto podjął decyzję i kto ma do niej dostęp. Czyniąc dygresję do pytania radnego pani Burmistrz powiedziała, „nie zostałam poinformowana o zamieszczeniu kamery na sali głównej, gdzie ćwiczyłam aerobik dwa tygodnie przed zamontowaniem tej kamery, a wiem, że były odczyty również oglądane”. Ta kamera, o którą zapytał radny była ostatnio zamontowana, a ona odniosła się do kamery, które były wcześniej zamontowane i również jako uczestnik zajęć systematycznie uczestniczący w niektórych zajęciach aerobiku, czy fitnessu nie była poinformowana, że podłączona kamera do aplikacji w telefonie komórkowym. Tak było za poprzedniego Dyrektora, tak wówczas przestrzegano przepisy prawa i takie były standardy. Pan Majewski wyjaśnił natomiast, że ta kamera została zamontowana dlatego, że były dwa zgłoszenia na podstawie uruchomienia alarmu np. o 200, 300 i po sprawdzeniu przez firmę odpowiadającą za ten alarm stwierdzono, że była próba wejścia od tyłu do budynku. W związku z tym założono kłódkę na bramie od tyłu. Potem była taka sytuacja, że w sobotę przyszli harcerze i „dostał informację z miasta”, że z tyłu budynku są wynoszone różne rzeczy do samochodu pakowane przez byłego Dyrektora. Jak przyjechał wtedy do Ośrodka, to Dyrektora już nie było i zapytał panią, która tam była na miejscu, czy zostało coś wyniesione i potwierdziła, że tak. Pan Majewski powiedział, żeby to wróciło, bo nie wie, co było wyniesione i to pół godzinie zostało zwrócone. W międzyczasie poprosił o interwencję Policję jest wypisany protokół. Także montaż kamery wiąże się tymi trzema zdarzeniami i są 3 albo 4 znaki, że obiekt jest monitorowany. Pracownicy zostali poinformowani, a ta kamera jest po to, żeby widzieć, czy ktoś coś wynosi z „GOKU” nie informując o tym i czy jest tam bezpiecznie. Pan Majewski oświadczył, że tej kamery nawet nie kupiono-„bo mój poprzednik ma dużo takich gadżetów i pewnie jeszcze więcej tych kamer moglibyśmy zamontować, bo przecież taka kamera to kosztuje pewnie z 1500 zł, ale takie pieniądze zawsze tam były”. Dodał, iż to on podjął tą decyzję. Pan Krzysztofiak przyjął, że kamerę zamontowano ze względów bezpieczeństwa Zapytał jeszcze o kwestię zachowania tego dwutygodniowego terminu, na co pan Majewski odpowiedział, że zrobił tego, ponieważ 2 tygodnie wcześniej nie był Dyrektorem i nie wiedział wcześniej, że „ktoś będzie coś mi wynosił z budynku”. Radny upewnił się jeszcze, że ta kamera jest aktywna i prowadzi monitoring.
Radny Kamiński oświadczył, iż jest Wiceprzewodniczącym Komisji Rewizyjnej i wspólnie z kolegą Paradowskim prowadzą kontrolę odnośnie, rzetelności, gospodarności i efektywności wydatkowania środków w Ośrodku i chciałby potwierdzić to, co mówił pan Dyrektor. Dodał, że podejrzewa, że kontrola będzie trwała długo, bo jest dużo czynników do wyjaśnienia co do celowości wydatkowanych środków i robią to wspólnie z panią Główną Księgową. Jest dużo kwestii, nad którymi trzeba będzie się pochylić oraz nad tym, dlaczego ta instytucja nie ma kasy, jak nie ma PK i nie ma też Gmina. Nie wie, co się działo przedtem, bo nie był radnym, ale myśli, że to jest wszystko do zbadania, „bo skoro 3 instytucje są pod kreską, na długach- no to poprzednia władza chyba miała high life tutaj”.
Radny Kuraszkiewicz przyznał, że jest zdegustowany, bo jego zdaniem ani pośpiech, ani niedokładności nie mogą decydować o tym, żeby przedstawiać radnym jakieś materiały, które nie są do końca rzetelne. Przychyla się akurat do głosu pana Krzysztofiaka, że warto było powiedzieć, że „nie jesteśmy w stanie przygotować i omówić to na kolejnej sesji”. Jest zdziwiony, dlaczego tak się stało i czemu radni musieli przyjąć takie materiały. Też dotarły do niego głosy, zwłaszcza od „Gniewkowskiej Siódemki”, że te dane były bardzo nierzetelne. Rozmawiał kiedyś z Przewodniczącym o tym w prywatnej rozmowie i powtórzy to jeszcze raz na forum, że bardzo by nie chciał, aby cierpiały na tym dzieci oraz osoby, które zaangażowały się zarówno w tą drużynę, jak również w to zarówno „Kujawiaków-Rozrabiaków” i inne i to trzeba absolutnie wyjaśnić. „Jeżeli ktoś popełnił jakieś wykroczenia musi być z tego rozliczony, łącznie nawet z doniesieniem na Prokuraturę, natomiast tutaj robienie takiej wojenki politycznej, troszeczkę mi się nie podoba i to bym chciał ewidentnie, ewidentnie zaznaczyć”. Radny przekazał, że słuchał ostatnio kilka podcastów, tuzów polskiego przedsiębiorstwa, którzy od 10-12 lat zwracają uwagę na to, że mają tak naprawdę poszanowaniu wykształcenie i bardziej ich interesują ich osiągnięcia i wybierają osoby nie, którzy mają dużo papierów, tylko to, co zrobili. Z panem Majewskim działał w kilku akcjach i wie, że ma bardzo duże predyspozycje do tego, żeby Dyrektorem być i to, że ma (…) wykształcenie wcale nie znaczy, że nie ma być, i że będzie złym Dyrektorem. Zwracając się do radnego Krzysztofiaka stwierdził, że „wycieczki w sprawie wykształcenia no nie są na miejscu, nie dajemy dobrego przykładu ani ludziom, ani dzieciom zgromadzonym na tej sali”. Zapewnił, że życzy panu Majewskiemu jak najlepiej oraz powodzenia i dodał, że myśli, że zaangażują się jeszcze w niejedną akcję, „że pociągniemy ten GOKSiR trochę w innym kierunku, w lepszym, a bardzo proszę zostawmy dzieci, niech one się bawią i nie myślą na razie o polityce”.
A propos zażenowania- Wiceprzewodniczący Rady oświadczył, że jest zażenowany poziomem przygotowania materiałów pierwotnych tzn. braku cyfr, akurat w paragrafie dotyczącym ZHP i tylko dlatego o to pytano i nie ma tu żadnego kontekstu politycznego. Radni mają prawo wiedzieć, ile było wydanych pieniędzy. Odnośnie tego, czy akurat był czas na przygotowanie tych materiałów, to należało powiedzieć „nie mamy czasu, pan Dyrektor był na Komisji nie właściwie, nie zabrał głosu, pani pełniąca rolę Dyrektora praktycznie została postawiona przed faktem dokonanym, dlatego trudno tutaj wymienić kogokolwiek”. W kwestii dzieci- zdaniem pana Pułaczewskiego właśnie dlatego pewne rzeczy trzeba wyjaśnić, aby je chronić i nikt tu o dzieciach nie mówi, nie chce ich krzywdzić, ani robić czegokolwiek, żeby te dzieci to odczuły i nie ma w tym żadnej polityki. Chodzi o fakty, bo radni operują liczbami, operują na budżecie i te liczby chcą znać.
Z-ca Burmistrza oświadczył, że z jego perspektywy „miarą człowieka nie jest jego wykształcenie, tylko stosunek do drugiego człowieka i zasady jakimi się kieruje i patrząc na to, jakie uczelnie powstawały, wolałbym skończyć liceum, niż kupować dyplom w pewnych uczelniach. A jeśli miałby ktoś skończyć studia i patrzeć z góry drugiego człowieka, bo tamten nie ma wyższego wykształcenia- to znaczy, że pewnych lekcji z tego wykształcenia nie wyciągnął”. Radny Kuraszkiewicz powiedział, że mówiąc to pan Wolski patrzył na niego, na co Z-ca Burmistrza powiedział, że w żaden sposób nie zarzuca mu zakupu dyplomu, a to że patrzył na niego to jedynie przypadek.
Radny Krzysztofiak wracając do kwestii Dyrektora podkreślił, że „broń Boże to nie jest tak, że uważam, że (…) wykształcenie jest złe, czy cokolwiek takiego, to jest po prostu pytanie, które otrzymałem tak i ze względów formalnych ta informacja nie znalazła się w protokole”. Dlatego pozwolił sobie zadać to pytanie jeszcze raz i nie ocenia ludzi poprzez pryzmat wykształcenia. Zdaje sobie sprawę, że ta funkcja, którą objął pan Majewski jest bardzo ciężka i życzy mu, żeby się w niej spełniał, żeby przy tej okazji MGOKSiR, jak i wszyscy mieszkańcy na tym tylko skorzystali, a oferta tego roku była jeszcze lepsza i bogatsza. „To było tylko proste pytanie o wykształcenie, a to co dalej się to wydarzyło, to już jest jakaś nadinterpretacja”.
Wiceprzewodniczący zapowiedział, że teraz odda głos radnemu Gremplewski, potem panu Dyrektorowi, a następnie głos zabierze prowadząca GNIEWKOWIAN- pani Agnieszka Szafrańska, która długo już na to czeka. Pan Gremplewski zaznaczył na wstępie, że aż mu głupio, że wystąpi przed panią Szafrańską, która już dłuższą chwilę siedzi z dzieciakami. Radny zaproponował, że odda głos pani Agnieszce, „żeby dzieciaki mogły ewentualnie zwolnić siedzenia i sobie odpocząć”.
Pani Szafrańska na wstępie przytoczyła słowa kogoś mądrego, który powiedział, że „ważne jest, by nie przestawać pytać” i przybyła tu wraz z przedstawicielami zespołu GNIEWKOWIANIE i „Kujawiacy-Rozrabiacy”, ponieważ właśnie na ostatniej sesji zostało ich dobre imię troszeczkę nadszarpnięte i przyszli to wyjaśnić. Po ostatniej sesji udała się do pani Księgowej i wyjaśniła tą sprawę tak, jak wcześnie sama powiedziała, że pewne rzeczy nie zostały podane. Na sesji przekazane zostały tylko koszty, nie było natomiast dochodów, a takowe w rzeczywistości były. Jeżeli na harcerzy „GOK” wydał 32 tys. zł, to wpłat było 7 i na harcerzy wydał 25 tys. zł. Na „Kujawiaków-Rozrabiaków”, którzy są sekcją, a harcerze są wolontariatem- zostało wydane 28 tys. zł, a na obóz płynęło 13 tys. zł, czyli wydano na nich 15 tys. zł. Zaznaczyła, iż to jest jej pierwsze, małe porównanie, „czyli na wolontariat, nie na sekcję”. Ona prowadzi obydwa zespoły. GNIEWKOWIAN prowadzi od 2004 roku, więc mija 20 lat tej pracy, natomiast zespół „Kujawiacy-Rozrabiacy” działają od 2019 roku i praktycznie była pomysłodawcą jego powstania. Stroje dla tych dzieci na początku nie zafundował „GOK”, tylko „szliśmy to własnymi siłami szczerze mówiąc, materiały dla małych dzieci były zafundowane przez moją bliską koleżankę, moja mama uszyła, wyszła fartuszki wianki zrobiły panie z zespołu GNIEWKOWANIE, „GOK” dokupił: nici, wstążeczki, parę materiałów na brakujące fartuszki, spódnice, kwiatki do wianków. Potem projekt został zapisany przez pana Dyrektora i zakupiono już te profesjonalne stroje i tak zaczęło się kręcić. Te profesjonalne stroje otrzymała część dzieci, bo w tym projekcie były stroje dla GNIEWKOWIAN. Zapewniła o oszczędzaniu, jeżeli chodzi o wydatki na wyjazdy, ale stroje zakupione z tego projektu, do wczoraj leżały w piwnicy, w kartonach, oprócz bluzek, które członkowie otrzymali, a tak nie powinno być. Dodała, że ona nie chciała tego stroju, bo go ma i dba o niego praktycznie od 15 lat. Serce zabolało ją, gdy otrzymała informację, jak poszła do pani Księgowej na co wydatkowano środki dla harcerzy, a w 2023 roku były zakupione mundury, koszulki, chusty, klocki, spodnie, umundurowanie dla kadry, biwaki, zloty, transport, obozy, nocowanie, artykuły spożywcze na Wigilię, której niestety „Kujawiacy-Rozrabiacy” nie mieli. Mogłaby wymieniać jeszcze parę takich rzeczy powodujących poczucie niesprawiedliwości, pomijając przy tym zaangażowanie różnych ludzi. Zespół „Kujawiacy” w 2023 był tylko i wyłącznie na obozie, za który też częściowo członkowie wpłacali. W maju tego roku w
Brześciu młodzież po raz pierwszy wystąpiła walcząc w konkursie z zespołami bardzo profesjonalnymi, które miały swoich choreografów, muzyków. Dzieci zajęły tam II miejsce i otrzymały 700 zł. Pani Szafrańska poprosiła o koszulki z logo z nazwą z herbem Gniewkowa, ale niestety pieniążki zostały wydane i koszulek nie ma. Zaznaczyła, że jest jej wstyd przed rodzicami, którzy pytają ją o te koszulki. Zapewniła jednocześnie, że wie, że dla Rady to jest malutka rzecz w stosunku tego, co tutaj opowiadano, ale jest pedagogiem i ona te dzieci wychowuje. One od małego uczą się i ta lekcja dzisiejsza, która tutaj jest- to jest świetna lekcja WOS-u, czyli wiedzy o społeczeństwie. Pani Szafrańska opowiedziała też o swoich staraniach w szukaniu pomocy dla zespołów za naprawdę nieduże pieniądze, „ale niestety bez echa, no ale dla harcerzy na niektóre kursy np. były wydawane”. „Zespół jeździ razem z seniorami w piątek, świątek, czy niedziela, rodzice sponsorują lody na wyjazdach, kupujemy słodycze, żeby jakoś tych małych ludzi utrzymać, ubierają strój ludowy- myślę, że nie każdy z państwa by ten strój ubrał w dniu dzisiejszym i godnie prezentują naszą Gminę”. W naszej okolicy jest bardzo mało takich zespołów. Dorośli pracują i otrzymują wypłaty, a młodzież też trzeba jakoś wynagrodzić, bo miały bardzo dużo wyjazdów i prosiła, żeby na koniec roku te dzieci jakoś wynagrodzić, żeby poczuły się potrzebne i docenione, żeby ktoś im podziękował, i żeby MGOKSiR na taką jednodniową wycieczkę zabrał te dzieci, ale tak się nie stało. Pani Szafrańska zaapelowała, aby pomyśleć o tych małych, ale zarazem- wielkich i odważnych ludziach. W listopadzie 2023 była u pani Elżbiety Piniewskiej z własnej woli i po rozmowie miała obiecane wsparcie ze strony Sejmiku, ale potrzebne było do tego pismo drogą służbową przez „GOK” i do dnia dzisiejszego to pismo nie wpłynęło i pieniążków nie otrzymano. Dla niej to jest niegospodarność, ponieważ załatwiła środki, a chodziło tylko o napisanie pisma. Panią Piniewską spotkała ostatnio na dożynkach w Strzelnie i było jej bardzo wstyd i przepraszała za tą sytuację. GNIEWKOWIANIE- od 2004 roku stara się, żeby zespół cały czas podnosił swoje umiejętności i techniki wokalne, taneczne. Wyrobił sobie szacunek, poziom prezentacji i profesjonalizm, przychodzą zaproszenia na festiwale, konkursy, uroczystości z różnych stron Polski. Wiedząc” że „jest jak jest, czyli właśnie, że brakuje tych pieniążków” wybierała tylko i wyłącznie niektóre wyjazdy, żeby zaoszczędzić, o czym GNIEWKOWIANIE nawet nie wiedzą. „Pieniądze szły i faktycznie ja się z panem Dyrektorem dogadywałam, bo ja wiedząc, że nie ma pieniędzy mówię: tu pojedziemy, tam nie pojedziemy i pan Dyrektor mi pozwalał, ale ja nie wiedziałam o tym, że te pieniądze są przeznaczone całkiem na co innego”. Przekazała, że z własnej inicjatywy zespół dokłada się np. na akredytację, na obiad, czy jakieś wpisowe za udział. W zeszłym roku po raz pierwszy był na
dużym festiwalu w Międzyzdrojach i tam też członkowie pokrywali część wyjazdu i to nie jest tak, że „Gmina za nas płaci, a my darmozjady jeździmy i jeszcze zarabiamy- nikt pieniędzy nie dostaje”. Radni teraz to wiedzą, ale ludzie w Gniewkowie mówią o zespole, że Gmina mu płaci za wyjazdy. Członkowie śpiewają, bo lubią folklor kujawski i mogą się nazwać ambasadorami naszej Gminy i regionu, bo poza granicami Gniewkowa czują swoją wartość, natomiast w Gminie czują się jakby byli troszeczkę taką kulą u nogi. Pani Szafrańska ponownie dokonała małego porównania, pokazując to co ich boli i przekazała, że kilka lat temu zespół jechał do Pragi i ktoś poprosił, żeby pojechał też z nimi zespół WIERZCHOSŁAWICZANKI i oczywiście pojechał. W zeszłym roku zespół z Wierzchosławic też miał taki wyjazd i usłyszała tylko, że „nie z GNIEWKOWIANAMI- pojechali z zespołem z Rojewa, czyli z całkiem innej Gminy” i ktoś na to pozwolił. W marcu w 2023 r. w Wierzchosławicach powstało Stowarzyszenie WIERZCHOSŁAWICZANIE, które ma w swoim regulaminie „wspieranie działalności Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury Sportu i Rekreacji poprzez pozyskiwanie środków na funkcjonowanie jego sekcji WIERZCHOSŁAWICZANKI”, czyli zespół może uzyskiwać środki z innych źródeł. GNIEWKOWIANOM natomiast zabroniono samemu starać się nawet o sponsorów, przez co parę osób wspierających odeszło. Zespół obchodził 15-lecie i prosił Gminę po prostu o taki mały prezencik, o teczki z logo Gniewkowa do wsparcia tekstowego w czasie koncertów i zademonstrowała teczki, które zespół otrzymał ok. 10 lat temu z herbem Gniewkowa, ale one są już zniszczone, choć służyły jako reprezentacja. Członkowie dostali od Urzędu zwykłe segregatory z żółtą kartką, a to nawet nie jest kolor ich stroju i nikt z GNIEWKOWIAN z tym nie wystąpi (tu również pani Szafrańska dokonała prezentacji segregatora). „Tak się czujemy potem, to co, że tak powiem otrzymujemy- tak się czujemy”. Pani Kierownik podkreśliła, że prowadzi od 20 lat ten zespół, „ale kultury proszę państwa nie da się zamknąć w portfelach”. Co roku z inicjatywy zespołu organizowane są koncerty patriotyczne, kolęd, pastorałek i przychodzi na nie bardzo dużo osób. Zdarzało się, że było ponad 100 osób, ale nie raz na Facebooku była informacja, że to było kilkanaście osób, choć nie wie, czy to było złośliwie, czy ktoś się pomylił. Zaznaczyła, że gdyby zaprosić zespoły z zewnątrz na różne święta- to byłby dodatkowy koszt. Zespół stara się zaskoczyć nowym repertuarem, aranżacją, zaprasza do współpracy gniewkowskich muzyków, którzy grają z nimi w wolontariacie, łączy pokolenia, zespoły, instytucje i stara się pracować. Nie było takiej uroczystości w Gminie, gdzie by przez 20 lat odmówili oprawy muzycznej. Przez 20 lat zespół zdobył ponad 50 pucharów, choć może ktoś nie zauważył, bo jest mała gablota i te puchary wszystkie stały na parapecie za zasłonami, mimo, że każda instytucja, która otrzymuje jakieś puchary, czy dyplomy takimi zdobyczami się chwali. Stroje ludowe, co już mówiła wcześniej- do wczoraj leżały w kartonach- „przez ten, właśnie to okienko bym tak powiedziała-
transferowe poprosiłam, no GNIEWKOWIAN ruszyłam troszeczkę, znaleźli, ta osoba jest też chyba mi się wydaje tutaj na sali, chociaż nie jestem pewna, która zasponsorowała półki właśnie na te nasze puchary. Półki już wiszą w GOKU ładnie, udało się dzięki właśnie pracownikom, bo zawsze mi bardzo miło jest współpracować z pracownikami GOKU, zawsze mi pomagają”. Z pieniędzy składkowych zakupiono wieszaki na kółkach, futerały nastroje i to wczoraj wszystko wyniosła z piwnicy i zaczęła segregować i porządkować. Pani Szafrańska swoją wypowiedź zakończyła słowami: „jesteśmy rodziną muzyczną, jest zgoda między nami, jest kłótnia, jest śmiech, jest smutek” i „od 20 lat pracujemy na scenie na nasze wspólne dobro”, a jej wystąpienie zostało nagrodzone brawami. Wiceprzewodniczący Rady oświadczył, że może tylko ma nadzieję- w imieniu całej Rady i wszystkich mieszkańców podziękować i wyrazić słowa ogromnego szacunku dla roli, jaką zespoły pełnią w lokalnym społeczeństwie oraz dużego wkładu w rozwój Gminy. Było wiele koncertów, gdzie ludzie płakali, gdy zespół śpiewał pieśni patriotyczne, a to się jego zdaniem rzadko zdarza na koncercie. Wyraził nadzieję, że choćby po części uda się w jakimś sensie to wynagrodzić, choćby poprzez szacunek, bo nie wie, czy materialnie będzie to możliwe i może uda się zmienić podejście do zespołu otoczyć go taką opieką, „że rzeczywiście będzie wam się chciało nadal, czego wam serdecznie życzę i tym małym tam, co ich czasami widzę w szkole”. Mówiąc o dzieciach- prowadzący stwierdził, że „wszystkie dzieci są nasze i te dzieci tutaj też są nasze i mam nadzieję, że one się- po pierwsze miały lekcje wos-u za darmo to prawda, jutro ją sobie omówimy w szkole, a po drugie mam nadzieję, że kiedyś będą na naszym miejscu, po prostu, bo my ich dzisiaj wychowujemy poprzez państwa działalność, więc chylę czoła przed państwem, chylę czoła za to, że jesteście na co dzień pedagogami, każdy z państwa to robi, na każdym koncercie te dzieci uczą się wielu rzeczy: patriotyzmu, literatury, śpiewu, ale też uspołecznienia, bycia między ludźmi, tego się nie da kupić, tego się nie da zapłacić, więc ja mogę się tylko ukłonić i tyle”. Pani Szafrańska zgłosiła, że bardzo chętnie odpowie, gdyby radni mieli do niej jakieś pytania, a jeżeli nie to oni po cichutku wyjdą, ponieważ dzieci, tak jak wspominała są kochane, kulturalne, uczą się wszystkiego
i kultura ludowa powinna wybrzmieć i kultura ludowa jest naszą małą ojczyzną i my to reprezentujemy. O głos poprosił radny Gremplewski, który zaznaczył, że oczywiście nie ma pytania, bo znają się od dawna i gdyby takie miał, to już dawno pytałaby panią Szafrańską. Radny zauważył tylko, że zapewne nie było jej intencją to, żeby w jakiś zły sposób patrzeć na harcerzy, bo to są wspaniałe dzieciaki, które reprezentują Gminę w wielu miejscach i wielki szacunek się im należy, na co pani Szafrańska powiedziała, że tak- „ta robota wykonywana z nimi też uważam, że zasługuje na szacunek, nie jest jednak szanowni państwo ich winą, że zostali w taką sytuację wplątani”. Tą sprawę należy wyjaśnić, tak jak mówił radny Kuraszkiewicz- „nikt nie chce tych dzieci broń Boże krzywdzić, to jest nasze dobro i my zdajemy sobie z tego sprawę, absolutnie nikt do harcerzy, absolutnie nie ma tutaj żadnych pretensji, broń Boże”. Pani Szafrańska zapewniła, że ma szacunek do każdej sekcji, która zdobywa nagrody, czy to będą karatecy, czy to będą szachiści, czy ktokolwiek, kto działa i zdobywa nagrody dla Gminy Gniewkowo, tylko po prostu chodzi im troszeczkę o tą niesprawiedliwość, bo do dzieci naprawdę nic nie ma- „niech działają i my możemy nawet z nimi wspólnie działać, tylko niech to będzie tak troszkę sprawiedliwie, bo te dzieci też widzą, dzieci widzą i porównują same”. Pan Gremplewski przyłączył się do tego, co wcześniej powiedział Wiceprzewodniczący i do jego podziękowań dla obu zespołów. Wiceprzewodniczący Rady zasugerował, aby pozwolić już dzieciom, którym należą się wielskie brawa- wrócić do domu, bo radni tu jeszcze trochę posiedzą. Opuszczających salę członków zespołów obradujący pożegnali brawami.
A propos wypowiedzi radnego Kuraszkiewicza na temat nierzetelności przedstawionej radnym informacji- radny Gremplewski zwracając się do kolegi zaznaczył, że „nie takie informacje ta sala słyszała i przyjęła”. Taka jego uwaga, że te obiektywne przesłanki, które niestety doprowadziły do takiej informacji myśli, iż należy przyjąć. Zwracając się do pana Krzysztofiaka w kwestii przesłanego maila przez poprzedniego Dyrektora– powiedział, że go nie otrzymał, choć być może przez te problemy ze skrzynką. Zapytał, czy tam były konkretne wyliczenia, jak to wyglądało. Pan Krzysztofiak odpowiedział, że nie zdążył się dokładnie tym zapoznać, tylko widzi podsumowania i wartości i pozycje poszczególne i część kosztów, która była nieuwzględniona jak podejrzewa, bo nie ma teraz odniesienia do poprzedniej wersji. Dlatego wydaje mu się, że to jest odniesienie do poprzedniej wersji i części kosztów, która była przypisana akurat w tym wypadku do harcerzy, ona jest, jak gdyby poddana wątpliwościom przez autora maila i są rozbieżności, jak wcześniej mówił. Wobec wyjaśnień– to mogło się zdarzyć z uwagi na ten czas i jak najbardziej radny to rozumie, tylko chodziło o to, żeby wyjaśnić do końca, a tej informacji nie było. Myśli, „że ta informacja nie jest żadna tajna, więc do GOKU na pewno to trafi”. Pan Gremplewski zapewnił, że to rozumie, tylko jeżeli tam były konkretne liczby i konkretne dane- to „pytanie skąd pan były Dyrektor miał dostęp do tych danych, jeżeli były stosunkowo dokładne, jeżeli się takie dane wysyła do radnych, się na nie powołuje, i że ty je przedstawiasz, no bo dla mnie to jest też zaskoczeniem, że ktoś operuje konkretnymi sumami nie mając w tej chwili wglądu do księgowości, że tak powiem, to jest to jest dla mnie jakieś zaskoczenie, chyba, że to są jakieś szacunkowe, zapamiętane dane, ale to nie jest
też nic chyba w takim razie wiążącego i konkretnego”. Radny Krzysztofiak odpowiedział, iż nie chciałby się tutaj teraz odnosić do tego, bo może wprowadzić radnych w błąd, choć podejrzewa, że zostało to przygotowane na bazie danych księgowych i nie wie, czy z informacji publicznej, ale nie może powiedzieć skąd, ale na pewno więcej czasu było na przygotowane tego. Wiceprzewodniczący Rady poprosił, aby spytał nadawcę tego maila o źródła tych danych, co na pewno ułatwi nam to jakąś dyskusję. Pan Krzysztofiak zaznaczył, że zostało to wysłane do wszystkich radnych.
Radny Kuraszkiewicz zgodził się z radnym Gremplewskim i dodał, że sam dobrze wie, że „jako Sołtys poprzedniej kadencji brałem chyba w większości imprez udział i wiem, że rzeczywiście nie wszystko było w porządku, ale to wcale nie znaczy, że takie standardy musimy teraz wprowadzać, po to jesteśmy, żeby te standardy zdecydowanie poprawić, to że było kiedyś- to nie znaczy, że ma być teraz”. Radny wyraził pełną zgodę na to, żeby tak zadziałać, żeby żadna sekcja, żadne dzieci, które angażowały się w pracę i reprezentowanie nie ucierpiały i prosi, aby wziąć to pod uwagę, aczkolwiek sytuacja, jest jego zdaniem na tyle poważna, że powinna być absolutnie, w pełni wyjaśniona. Pan Kuraszkiewicz zgłosił, że w zeszłym tygodniu odbyło się zebranie w Sołectwie Godzięba, gdzie ustalono podział budżetu sołeckiego.
Mieszkańcy głównie Dąblina prosili, aby zainterweniować w sprawie drogi, która będzie robiona jakby od drugiej strony, od Koła Łowieckiego, aby zadziałać coś z wycinką krzewów, czy odrostów drzew. Jest tam ten sam problem, co w Godziebie, a także w innych miejscach. Dodał, że „wychodzi, że ta moja praca radnego to głównie właśnie skupia się w tej chwili na tych odrostach, które wchodzą w rowy i nie były do tej pory robione jest problem z wyjazdem samochodów, z przejazdem i jest ograniczona widoczność”. Radny poprosił, aby to zrobić, bo ta wycinka za świetlicą w Godziębie też nie została zrobiona. Ludzie byli tam na tyle zdegustowani, że coś zrobili własnym sumptem, delikatnie, ale należałoby to zrobić tak fachowo.
Pan Kuraszkiewicz przypomniał, że na posiedzeniu Komisji pytał Wiceburmistrza, czy mamy już tą wiedzę w sprawie umowy z Gardenią. Z-ca Burmistrza odpowiedział, że jest wiedza, a co więcej- jest opinia prawna pana Mecenasa, którą radny może otrzymać, jeśli będzie zainteresowany. Radny poprosił o przybliżenie tej opinii, na co otrzymał odpowiedź, że w obecnej sytuacji zastosowanie instytucji „wykonania zastępczego” nie byłoby właściwe. Radny zapytał jeszcze, czy było ono zawarte w umowie. Pan Wolski odpowiedział, że wedle jego wiedzy nie było tego w umowie, ale przepisy KC przewidują możliwość zastosowania tej instytucji. Pan Kuraszkiewicz przypomniał, iż „na samym początku była też mowa o tej słynnej sprawie, dla mnie zdecydowanie- kwestia zgłoszenia do Prokuratury, czyli podpisania umowy przez byłego Prezesa PK z firmą zewnętrzną na dzierżawę miejsca na wysypisku w Kaczkowie, dobrze wiemy, czym nam to groziło”. Radny zapytał, czy coś w tej sprawie dalej się dzieje, ponieważ według niego oraz ludzi, z którymi rozmawia- musi wyjść jasny, czytelny sygnał od radnych, że takie praktyki są przez radnych absolutnie nie mogą być tolerowane. Pani Burmistrz oświadczyła, że „sygnał, jasny i wyraźny wyszedł ode mnie na poprzednich kilku sesjach, a korzystając z okazji, że jest Przewodniczący Rady Nadzorczej- to prosiłabym pana Roszaka, żeby udzielił odpowiedzi na nurtujące pytanie radnego”. Pan Roszak przekazał, że „na dniach wyjdzie zawiadomienie do Prokuratury skierowane przez Przedsiębiorstwo, tutaj Przedsiębiorstwo reprezentowane przez kancelarię prawną, również zastanawiamy się co do kroków prawnych wobec umowy, która została podpisana, umowy dzierżawy, która została podpisana pomiędzy Gminą a Spółką, gdzie koszt wydzierżawienia to jest 70 zł rocznie za 5,5 hektara”. Pan Roszak zapewnił, że radni będą na bieżąco informowani o tych działaniach, „bo na pewno będziemy chcieli, żeby również mieszkańcy o tym się dowiedzieli”.
Główna Księgowa MGOKSiR nawiązała do „przepychanek odnośnie dzieciaków” i zaznaczyła, że to co zrobiła w zestawieniu, żeby pokazać tą, w jakiś sposób- nierówność, a także fakt, że faktury, które miała w ręku, które przeglądała nie były opisane może bezpośrednio, bo np. było tylko „na wyjazd dla dzieci”, tylko nie wiadomo jaka grupa, dlatego opierała się również na
wiedzy pracowników, którzy są w Ośrodku od dłuższego czasu i oni z tymi dzieciakami jeździli, w jakiś sposób to organizowali. Poprosiła, aby również to wziąć pod uwagę. Dodała, że „naprawdę kultura musi być apolityczna i musi wszystkim pomagać, niezależnie od tego, czy to są ludzie z prawa, czy zlewa, czy ze środka, czy dzieciaki są z harcerstwa, czy z tego zespołu „Kujawiacy-Rozrabiacy”. Przekazała też, że wczoraj obiecała im, że zrobi wszystko, żeby byli równo traktowani, tak jak powinny być wszystkie dzieciaki traktowane, które przychodzą do Ośrodka. Zwracając się do radnych zaapelowała, aby zrobić wszystko, aby instytucja kultury apolityczna i działała na rzecz wszystkich, a środki otrzymywane z Gminy były sprawiedliwie dzielone i wydatkowane. Zakwestionowała sens tej dyskusji i przepychanek na temat odpowiedniego przypisywania wydatków harcerzom, ponieważ do Ośrodka wchodzi NIK, prowadzona jest kontrola przez Komisję Rewizyjną i to oni się na ten temat wypowiedzą. Ona może mówić tylko o tym, to co widzi, ewentualnie co podpowiedzą jej pracownicy, „a nie, że ja wiedziałam o tym i zrobiłam to celowo, czy też popełniłam jakiś błąd-nie to nie jest błąd, to jest po prostu zwyczajny brak informacji, która byłaby prawidłowo rozliczona, gdyby były zapotrzebowania robione pod konkretne wyjazdy, byłyby dokumenty odpowiednie do tego błędu, dla mnie to nie jest błąd, ale może według panów tutaj radnych- jest to błąd”. Pani Szczutkowska stwierdziła, że nie tak należy to postrzegać i trzeba pamiętać o tym, że środki przeznaczane przez Gminę służą wszystkim.
Wiceprzewodniczący Rady odczytał podziękowanie dla Urzędu Miejskiego w Gniewkowie za pomoc, życzliwość oraz aktywne wspieranie działań Klubu Turystów Pieszych PTTK „Horyzont” Solca Kujawskiego. Dodał, że z tego co wie, to od lat zwłaszcza radny Bożko działa w tej materii i poprosił radnego o zabranie głosu. Żartobliwie, pan Bożko powiedział, że „po tym wszystkim, to aż się boję, harcerze tutaj ten”, a serio dodał, że 20 lat Gmina współpracuje z Klubem Turystów Pieszych „Horyzont” z Solca i po raz 15 będzie w tym roku „takie nasze dziecko wspólne” - Rajd Tamtędyk długodystansowy, gdzie uczestnicy chodzą na zmianę- albo do Solca, albo z Solca do Gniewkowa. Radny wyraził nadzieję, że przy tym 15-leciu Gmina się włączy i będzie to bardzo wielkie wydarzenie w 2025 roku.
Pani Burmistrz „dla uzupełnienia” powiedziała, że kontrola, która rozpoczęła się wczoraj z Najwyższej Izby Kontroli będzie trwała do 13 grudnia, czyli praktycznie planowana jest przez prawie 3 miesiące i będzie dotyczyła nie tylko Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury Sportu i Rekreacji, ale również udzielanej dotacji podmiotowej przez Gminę, będzie również kontrolowany organizator.
Sołtys Sołectwa Suchatówka zaznaczając, że „ciężkie tematy tu dzisiaj były poruszane i dotyczące całej Gminy” powiedział, że on również ma pewne, takie dość ciężkie tematy, ale dotyczące bardziej Suchatówki. W Sołectwie odbyło się wiejskie zebranie, które na prośbę pani Burmistrz i pani Skarbnik przesunęło z tegorocznego funduszu sołeckiego 20 tysięcy zł na drogi- na utrzymanie dróg i remonty, zakup kruszywa i 5000 zł na dodatkowe na koszty utrzymania świetlicy- m.in. na opał i na odbiór odpadów. Natomiast w ramach przyszłorocznego funduszu sołeckiego zebranie zaplanowało ponownie budowę wiaty biesiadnej z magazynkiem. Najbardziej chodzi im o ten magazynek, o to pomieszczenie dodatkowe, żeby można było składować takie przedmioty, które trzeba zabrać z pomieszczenia w dawnej szkole. W nowej świetlicy nawet łazienka dla niepełnosprawnych służy za miejsce składowania różnych przedmiotów, bo po prostu nie ma na to miejsca. Dlatego mieszkańcy przyjęli taki plan. Jeżeli sytuacja niewiele ulegnie zmianie i nie będzie możliwości realizacji tego zadania, to myśli, że Sołectwo znów pochyli się nad korektą tego funduszu. Jest jednak taka prośba, żeby na przyszły rok jakieś możliwości były. Odnośnie dróg- pan Brejski przekazał, że Sołectwo przesunęło fundusz, ale mieszkańcy chcieliby mieć jakieś zapewnienie, bo to przesunięcie dotyczyło takich „pieniędzy wirtualnych”, a chodzi o to, czy będą pieniądze, żeby te rzeczy można było zrobić, przynajmniej w jakiejś części, bo drogi rzeczywiście wymagają napraw. Z tego funduszu Sołectwu zostało ok. 7 tys. zł i jeśli będą rzeczywiście pieniądze na naprawę tych dróg i będzie potrzeba dołożenia, to wówczas może zorganizować zebranie i pochylić się nad tym. Dodał, że najważniejsze jest jednak to, żeby te pieniądze były i chciałby usłyszeć od pani Burmistrz może nie deklarację, ale czy jest jakaś nadzieja, że trochę tych remontów dróg u nich będzie zrobione. Pan Brejski wskazał, że najwięcej chodzi im o drogę od DK15 w kierunku Kijewa, przynajmniej do torów kolejowych, bo ten zjazd jest naprawdę fatalny. Drugi zjazd w kierunku Perkowa jest naprawiany własnoręcznie, ale to nie jest tak profesjonalnie zrobione i mieszkańcy proszą o to, żeby te starania były. Pan Sołtys poruszył też kwestię wykoszenia poboczy, najbardziej widoczne są chwasty przy tej nieskończonej ścieżce. Mimo, że jest ona nieskończona, to tamtędy ludzie się poruszają- rowerami próbują jechać i pieszo chodzą i jak to zasypie śnieg to powstaną zaspy wysokie, jak te chwasty- „to znów ci ludzie będą musieli iść poboczem 15-tki, gdzie wiemy, jakie są warunki pójścia, czy jechania poboczem 15-tki, to jest, to jest bardzo trudne”. Pan Brejski poprosił, by pani Burmistrz w tej sprawie się wypowiedziała. Pani Skarbnik odpowiedziała, że deklaracji takiej, że będą środki na rachunku bankowym nie złoży, bo jak wiadomo dochody do budżetu spływają z różnych źródeł i to nie jest do końca zależne od Gminy. W zależności od tego, ile tych dochodów wpłynie, będzie wiadomo wtedy, ile pieniędzy można przeznaczyć na wydatki. Jak już wcześniej Z-ca Burmistrza powiedział- dochody są nieporównywalnie małe w stosunku do wydatków, które Gmina musi ponosić np. ma wynagrodzenia, pochodne od wynagrodzeń, koszty utrzymania, energii itp. W pierwszej kolejności Gmina stara się zabezpieczać te wydatki konieczne, które służą bieżącej działalności i utrzymaniu jakiejś płynności w działalności samorządu, natomiast w drugiej kolejności dopiero, jeżeli tych środków będzie odpowiednio dużo- będzie można podejmować decyzje o wydatkowaniu środków na inne cele. Pan Wolski dodał, że kwestia jest taka, że jak te wydatki wcześniej się nie spinały z dochodami- to szukano źródeł zewnętrznych: obligacje, pożyczki, kredyt, a teraz już z punktu widzenia prawa nie można się bardziej zadłużyć. Gmina osiągnęła maksimum, więc te źródła nie wchodzą w rachubę. „Wchodzi w grę chwilówka, a to by była tragedia dla Gminy brać tak wysoko oprocentowane tzw. chwilówki, na to mojej zgody nie ma i przyzwolenia, a wiem, że pani Burmistrz również”.
Wiceprzewodniczący Rady przekazał, że kolejną sesją planuje się wstępnie na dzień 30 października 2024 r. i zgodnie z planem pracy Rady jej tematem będzie informacja z analizy oświadczeń majątkowych złożonych Burmistrzowi Gniewkowa, złożonych Przewodniczącemu Rady oraz informacja o stanie realizacji zadań oświatowych.
Ad 16. Zakończenie obrad.
Wiceprzewodniczący Rady o godz. 1930 dokonał zamknięcia obrad poprzez wypowiedzenie nakazanej § 50 ust.1 statutu Gminy Gniewkowo formuły: „ZAMYKAM VII SESJĘ RADY MIEJSKIEJ”.
Protokołowała: J.Stefańska
Realizacja: IDcom.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone © 2025 Urząd Miejski w Gniewkowie