Protokoły z posiedzeń Komisji Rady - kadencja 2014-2018

Protokół ze wspólnego posiedzenia Komisji Rady w dniu 23 listopada 2015r.

Protokół z posiedzenia wspólnego Komisji

Rady Miejskiej w Gniewkowie w dniu 23 listopada 2015r.

W posiedzeniu uczestniczyli radni -zgodnie z załączona listą obecności.
Zanim rozpoczęto dyskusję Przewodniczący Rady poinformował:
-że w przerwie między sesjami radny Sławomir Bożko kilkukrotnie występował za pośrednictwem Przewodniczącego Rady. Korespondencja przekazywana jest do wyjaśnienia i sukcesywnie radnemu udzielane są odpowiedzi;
-radny Szymon Krzysztofiak wystąpił z wnioskiem o umieszczanie w BIP materiałów na sesje- począwszy od tej sesji, materiały te publikowane będą w zakładce „Aktualności” przy informacjach o obradach Rady;
-Komisja Oświaty w dniu jutrzejszym odbędzie posiedzenie poświęcone sprawom sportu;
-Przewodniczący Komisji Budżetu i Finansów i jednocześnie przedstawiciel Gminy w Komisji Małych Miast ZMP – w dniach 19-20.11.2015r. uczestniczył w konferencji „Oblicza małych miast” w Śremie, które poprzedzone było otwartym posiedzeniem Komisji;
-Sołtys Sołectwa Markowo na dzień 26.11.2015r. zwołał wiejskie zebranie wyborcze w celu uzupełnienia składu Rady Sołeckiej (rezygnacja członka RS)– zebraniu przewodniczył będzie radny z okręgu – pan Jarosław Rychlewski;
-Wojewoda Kujawsko-Pomorski wystąpił o wyjaśnienia w zakresie uchwały Rady Nr XV/74/2015 w sprawie zmiany statutu MGBP w Gniewkowie.
W trakcie wystąpienia Przewodniczącego na obrady przybył radny Krzysztofiak i radny Kopiszka.
Prowadzący obrady poinformował też radnych o planowanym terminie kolejnej sesji tj. 22 grudnia, a to nie jest środa tylko wyjątkowo wtorek (godz. 1300) . Radny Stefański podał także, że w grudniu planuje się też sesję uroczystą, która odbędzie się 29 lub 30. Burmistrz wtrącił, że ta sesja będzie miała część roboczą, bo przede wszystkim konieczne będą końcowe zmiany w budżecie.
W tym czasie na obrady przybył radny Pułaczewski.
Przewodniczący Rady przekazał również, że radni otrzymali 2 dodatkowe projekty uchwał, których wprowadzenie do porządku obrad sesji na wniosek pana Burmistrza będzie głosowane:
- w sprawie dokonania wyboru metody ustalenia opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi i ustalenia stawki tej opłaty ;
- w sprawie określenia wzoru deklaracji o wysokości opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi składanej przez właścicieli nieruchomości.
Radny Stefański zapytał, czy w tym zakresie radni mają jakieś pytania, czy uwagi, ale nie było chętnych do zabrania głosu.
Kolejno, pani Skarbnik poproszona została o omówienie projektu zmian proponowanych do budżetu Gminy. Pani Rutkowska w skrócie przedstawiła zmiany ujęte w przedłożonym projekcie. Omówiła także zmianę, jaka zostanie dodatkowo przedstawiona na sesji, a wynikająca z decyzji Wojewody , jaka wpłynęła dziś rano na działalność ŚDS. Nie było pytań do pani Skarbnik w omawianym zakresie.
Następnie przystąpiono do omówienia projektu uchwały w sprawie zatwierdzenia Planu Odnowy Miejscowości Kawęczyn. Z-ca Burmistrza oświadczyła, że w projekcie poprawione zostały błędy, jakie wcześniej zgłosili radni. Przewodniczący Rady zapytał, czy liczba mieszkańców została ustalona, ujednolicona, co pani Kowalska potwierdziła i dodała, że dokument ten – to analiza przeprowadzona przez mieszkańców (mocne i słabe strony), odzwierciedla ich potrzeby i plan robi się po to, by w przyszłości móc ubiegać się o środki zewnętrzne. Radny Ratajczak zwrócił uwagę na zapis dotyczący stawku we wsi, który planuje się przekształcić na miejsce spotkań. Z-ca oświadczyła, że staw przeznaczony jest do rewitalizacji, a mieszkańcom chodzi głownie o teren wokół. Burmistrz stwierdził, że staw można np. wybagrować, a sam zapis cytowany przez radnego – to sformułowania przyjęte przez autora. Radny oświadczył, że to inaczej odebrał.
Projekt uchwały w sprawie przyjęcia „Rocznego programu współpracy Gminy Gniewkowo z organizacjami pozarządowymi i podmiotami, o których mowa w art. 3 ust. 3 ustawy z dnia 24 kwietnia 2003r. o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie na 2016 rok” omówiła pani Sekretarz. Pani Pęczkowska wskazała na podstawę prawną tego opracowania i przekazała, że do projektu w ramach konsultacji opinię zgłosił 1 podmiot. Uwagi zgłoszone przez ten podmiot zostały w części uwzględnione i pani Sekretarz podała czego one dotyczyły. Po tym wystąpieniu Przewodniczący Rady zachęcił radnych do dyskusji.
Radny Krzysztofiak wskazał na załącznik nr 1 stanowiący „kartę” i zapytał o sposób przyznawanej punktacji , czy za spełnienie warunków można uzyskać 0 punktów albo 5 punktów, czy stosuje się tu może jakąś skalę. Pani Pęczkowska odpowiedziała, że można uzyskać od 0 do 5 punktów. Radny zwrócił uwagę, że to Komisja nad tym pracuje i zapytał, czy jest do tego jakaś karta oceny , czy są jakieś kryteria, czy jest to robione uznaniowo. Pani Sekretarz wyjaśniła, że jeśli chodzi o kryteria, to wynikają one z samego ogłoszenia o konkursie , z którego wynika, co wniosek winien zawierać i jakie wymogi trzeba spełnić. Pan Krzysztofiak zapytał, czy jeśli oferent składa ofertę, to czy wie ile uzyskuje się punktów za dany jej element. Pani Sekretarz powiedziała, że komisja i tak zawsze opiniuje te wnioski, a środki nigdy nie są wystarczające. Nawet jeśli komisja proponuje dane kwoty, to i tak decyzja należy do organu wykonawczego.
Pani Sekretarz przedstawiła również zmiany do Gminnego Programu Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych oraz Przeciwdziałania Narkomanii w Gminie Gniewkowo na rok 2015. Pani Pęczkowska zaznaczyła, że zmianie ulegnie tylko preliminarz kosztów w pkt 7 i pkt 3. Radny Krzysztofiak zapytał, czy ściągane są środki wydatkowane na usługi Izby Wytrzeźwień. Pani Pęczkowska wyjaśniła, że te środki ściąga Miejski Ośrodek Edukacji i Profilaktyki Uzależnień, który realizuje program. Odbywa się to przez komornika ale najczęściej nie ma z czego ściągać tych środków. Ośrodek ten jest bardziej skuteczny od tego co było w Inowrocławiu i jest tańszy, dlatego tam kieruje się te osoby. Radny Żmudziński zapytał, czy zawsze te osoby są tam wywożone, na co pani Sekretarz odpowiedziała, że jeżeli jest taka możliwość np. pozostawienie w rodzinie, to jest to robione. To jest pewien koszt dla rodziny, więc zdarza się, że sama prosi o pozostawienie takiej osoby.
Przewodniczący Rady wskazał, że kolejno do omówienia są projekty uchwał podatkowych i zapytał, czy można jest „omówić blokiem”, ponieważ podatki pozostają na niezmiennym poziomie. Radny Ratajczak zaooponował , z uwagi na występujące różnice. Pani Skarbnik zastrzegła, że dotyczy to tylko 2 pozycji przy podatku od nieruchomości ( z 23 zł na 22,80 zł), gdzie się obniża, bo była górna stawka. Radny Mnich zaznaczył, że ta obniżka „nie wynika z naszej dobrej woli, tylko z przepisu”. Pani Sekretarz powiedziała, że stawki obniżyło Ministerstwo i należało się do tego dostosować.
Pan Ratajczak oświadczył, że sprawdzał stawki i uznał, że są wysokie, bo np. w Kruszwicy są niższe. Pani Sekretarz stwierdziła, że tam inne stawki są wyższe. Radny zaprzeczył i dodał, że nawet Toruń ma niższe. Wiceprzewodniczący Rady stwierdził, że „to jest taki problem, że jako radni- to chcemy dużo inwestycji , ale podatków nikt nie chce podnosić”. Pan Mnich zapytał pana Ratajczaka jak to pogodzić. Pan Ratajczak przekazał, że rozmawiał z paroma przedsiębiorcami, którzy krytykują te stawki podatku od nieruchomości ustalone w ubiegłym roku. Radny podał, że sprawdzał jak wygląda to w Złotnikach, Pakości, Kruszwicy (19,70 zł), Toruniu (22 zł) i ten podatek w Gniewkowie jest wysoki. Burmistrz przypomniał, że było już mówione to, że jeśli stawki będą obniżane w stosunku do tych określonych przez Ministerstwo Finansów, to oprócz niższych wpływów z tego tytułu w danym roku , również niższa będzie subwencja ogólna. Pan Roszak podał sytuację z podatkiem rolnym (obniżenie w 2012r.), po obniżeniu którego Gmina straciła ponad 1 mln zł. Pan Ratajczak zaznaczył, że się nad tym zastanawia, ponieważ te Urzędy mają taki sam problem, a mimo wszystko– podatki mają niższe. Burmistrz powiedział, że należy sobie zadać pytanie, czy chcemy się rozwijać , czy nie i zaznaczył, że nie ma problemów z płaceniem , bo duże firmy płacą. Pan Ratajczak przypomniał, że zgłaszano, iż niektóre zalegają np. po CERAMIE. Pani Skarbnik zapewniła, że tam wszyscy płacą. Jedyną sporną sprawą jest niepłacenie podatku przez firmę po MARHENIE (podatnik zmarł, ale firma nie jest w upadłości). Pani Rutkowska powiedziała tez, że w ubr. podatki nie były podnoszone, utrzymano je na dotychczasowym poziomie. Jeśli były podwyżki w poprzednich latach, to zawsze robione były zestawienia i te kwoty były porównywane. Pani Skarbnik stwierdziła, że nie ma co Gniewkowa porównywać do Torunia, zawsze do porównania brano miasta podobne do Gniewkowa. Pani Rutkowska przekazała, ze w ubiegłym tygodniu była na Forum Skarbników, gdzie skarbnicy zwrócili uwagę, że mamy bardzo niski podatek rolny. Jednak tu bierze się pod uwagę to, czego „ma się więcej na swoim terenie”. Jeśli np. jakaś gmina ma dużo podatku rolnego , to opłaci się jej przyjmować wyższe stawki, jeśli jednak podatek od nieruchomości nie stanowi już takiego dużego dochodu- to tu może sobie pozwolić na niższe stawki, „bo skutek będzie mniejszy”. Pan Ratajczak zwrócił uwagę, że przecież wskazał też na Kruszwicę, na co pani Rutkowska uznała, że dla Gniewkowa dobrym porównaniem jest np. Janikowo. Radny powiedział, że np. Pakość też ma niższy ten podatek. Pani Skarbnik zauważyła, że ta Gmina jest akurat trochę inna od naszej. Pan Kopiszka stwierdził, że należy też patrzeć na ilość gruntów sklasyfikowanych w gminach , bo różnią się np. ilością gruntów ornych, użytków klasowych. Pani Skarbnik powiedziała, że w przypadku podatku od nieruchomości problemem nie są podatki od firm, a raczej od „szopek” , bo z tym jest problem. Radny Ratajczak ponownie dokonał porównania do Kruszwicy, na co pani Skarbnik wskazała, że tam stawka od garaży jest dużo większa, na co radny zaprzeczył. Pani Skarbnik podała, że ta stawka wynosi 6,60 zł , a pan Ratajczak powiedział, że u nas jest to 6,50 zł. Burmistrz stwierdził, że skoro zatem radny chce obniżenia podatków, dlatego powinien podać z czego należy zrezygnować.
Zdaniem pana Żmudzińskiego należy „przejrzeć listę i uszczelnić system” , bo są podatnicy, którzy nie płacą. To nie jest skomplikowana operacja i potem można się zastanowić nad obniżeniem podatków.
Pan Kopiszka zapytał natomiast, czy pani Skarbnik ma wyliczoną kwotę o ile obniżą się dochody z uwagi na obniżenie tej stawki podatku od nieruchomości. Pani Rutkowska podała, że będzie to ok. 80 tys. zł. Przewodniczący Komisji Budżetu i Finansów zwrócił uwagę, że oprócz tego, jeśli „nie zmienią się przepisy i nastawienie nowego Ministerstwa Finansów”– podniesienie kwoty wolnej od podatku spowoduje obniżenie dla Gminy dochodów o ok. 1 mln 300 tys. zł. Burmistrz wyraził nadzieję, że ustawodawca i Rząd uzna, że nie może „więcej czerpać z samorządów”. Kwota wolna od podatku powinna być podniesiona, bo nie może być tak, że „kwota ubóstwa uznawana za tą minimalną w Polsce na poziomie ok. 6, 5 tys. zł jest o połowę wyższa od kwoty wolnej od podatku , która na dziś stanowi ok, 3 tys. zł”. Nie może się to jednak odbyć kosztem samorządu, który dostaje wiele kolejnych zobowiązań, kompetencji , ale bez środków. Jeśli tak nie miałoby być , to będzie ogromny protest samorządów. Pani Frankowska dodała, że nie powinno się również odbyć kosztem przedsiębiorców, bo padną. Przewodniczący Rady stwierdził, że podatki – „ to temat zawsze bardzo trudny, nośny, ale z drugiej strony pozostaje też taka prosta uczciwość , by uczciwie podchodzić do tematu, bo za chwilę będziemy uchwalać budżet na rok 2016”. Jak planuje się budżet , to tam musi być wkład własny. Radny wskazał też na przykład najbogatszych krajów świata np. Szwajcarii , która jednak podatków nie obniża. Jeśli chce się coś zrobić, to wszyscy na to pracują, tylko potem trzeba to racjonalnie wydatkować i mieszkańcom to tłumaczyć, bo „strata jest dwukrotne, jeśli nie przyjmuje się górnej stawki podatku”. Jeśli jakaś gmina to robi, to oznacza, że ją na to stać. A przecież oczekiwania w stosunku do naszego budżetu są duże i te środki muszą być na inwestycję, by móc się rozwijać. Burmistrz powiedział, że na to trzeba spojrzeć szeroko i odpowiedzieć sobie, czy przedsiębiorca w naszej Gminie dobrze się czuje, czy ten „klimat jest wytwarzany przez różne czynniki służy przedsiębiorcom, czy nie”. Pan Roszak wskazał, że w Radzie jest kilku radnych, którzy pamiętają , jakie podatki były kiedyś w Gminie , porównywalne do tych z Gminy Rojewo, czy Dąbrowa. W ciągu kilku lat te podatki zostały wyrównane( do Gmin: Kruszwica, Pakość, Janikowo), ale dzięki „istniejącemu klimatowi” firmy się rozwijają i przychodzą nowe. Cały czas przygotowywane są plany miejscowe zagospodarowania przestrzennego. To jest dobry wskaźnik. Podatek ,o jakim mowa, dotyczy głównie dużych firm , które są głównym „dostarczycielem podatków od nieruchomości, choć mniejsi przedsiębiorcy również płacą. Dla przedsiębiorców nie te podatki lokalne są problemem, a inne obciążenia np. opłata ZUS i inne koszty zatrudnienia. Przewodniczący Rady wskazał na podatek , który Gmina traci , jeśli firma zmienia siedzibę – CIT 8. Każda taka zmiana podatkowa rzutuje na budżet oraz to „co możemy, a czego nie możemy”. Radny Stefański zwrócił też uwagę „na poważne wydatki narzucane przez przepisy wyższego rzędu”- nie jest zakończona oczyszczalnia ścieków. Kwestia zagospodarowania odpadów stałych z oczyszczalni jest nadal tematem otwartym, z którym trzeba coś zrobić, bo za chwilę „będziemy do tego zobligowani”. Jeśli nawet będą środki do pozyskania na ten cel, to bez wkładu własnego się tego nie uczyni, a np. trzeba myśleć o spalarni, czy innym rozwiązaniu w tym zakresie. Modernizacja oczyszczalni to przykład inwestycji, której „żaden mieszkaniec nie zrozumie, bo mu nic nie daje” , nikt tego praktycznie nie zauważy, bo dla mieszkańca liczy się przede wszystkim możliwość podłączenia do kanalizacji i są miejscowości, które jej oczekują. Nikt jednak nie oczekuje modernizacji oczyszczalni, a to jest wymóg bezpośredni, by móc robić inwestycji w zakresie kanalizowania i wychodzić naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców. Radny Krzysztofiak stwierdził, że może jest to wina „za małej promocji”, jeśli chodzi o modernizację tej oczyszczalni. Radny Stefański uznał, że jeśli chodzi o podatki „to nie ma wystarczającej promocji”, bo każda dyskusja na ich temat dąży do tego, by je obniżyć i to jest naturalne. Radni są jednak po to, „by podnosząc rękę za utrzymaniem status quo wiedzieli czego oczekują i wstrzymują się, czy będąc przeciwnym, by mieć rozwiązanie”. Radny Pułaczewski stwierdził, że to oznacza , że trzeba podać: „komu zabrać”, na co radny Stefański powiedział, że raczej chodzi o to, by powiedzieć, czego nie robić. Pan Roszak uznał, że w sumie oznacza to samo, bo jeśli się czegoś nie zrobi, to jakby się komuś coś zabrało. Prowadzący obrady dla przykładu wskazał na omawiany wcześniej POM Kawęczyn i zadania w nim ujęte. Radny Krzysztofiak zaznaczył, że nie ma się temu co dziwić, że mieszkańcy mają jakieś oczekiwania, na co radny Stefański zapewnił, że tego nie czyni, bo wszyscy oczekują od radnych inwestycji. Burmistrz powiedział, że jak radny wskazuje na potrzebę inwestycji, to jak później wstrzymuje się , czy jest przeciwny przy budżecie, by świadomie wskazywał też inne rozwiązanie, czy uzasadnienie. Pan Kopiszka nawiązał do kwestii przepływu informacji na co idą podatki i podał przykład Burmistrza , który wypracował tani sposób, by z tą informacją dotrzeć do mieszkańców. Jak wysyłane są nakazy płatnicze, to do nich dołączyć można kartkę A4, by wyjaśnić mieszkańcom na co idą ich podatki. Przewodniczący Rady zwrócił uwagę, że taka informacja może być także przekazywana za pośrednictwem radnego z danego okręgu. Pan Kopiszka zauważył, że to nie jest skuteczne z uwagi na niską frekwencję na zebraniach wiejskich. Radny Stefański stwierdził, że taka jest już rola radnych, by mieszkańcom tłumaczyć, a nie tylko zbierać i przekazywać ich zgłoszenia. Jeśli radni będą utożsamiać się z Radą, jako całością i tak przekazywane będą jej decyzje- to mieszkańcy to zrozumieją. Radny Krzysztofiak uznał, że nie tylko radni są od tłumaczenia. Pan Bożko dodał natomiast , że przecież decyzje podejmowane są przez większość, na co pan Stefański podkreślił, że to jest właśnie demokracja , że „sześciu decyduje o pięciu, czterech o trzech”. Pan Bożko przyznał , że tak jest, ale nie oznacza to jednak, że wszyscy mają jednakowo myśleć i głosować. Przewodniczący Rady zapewnił, że „absolutnie tak nie myśli”. Pan Mnich powiedział zaś, że jeśli ktoś „podniesie głos za obniżeniem podatku, albo nie uchwaleniem takich stawek, to niech później nie oczekuje, że on podniesie głos , że chce tą i tą inwestycję”. Radny kategorycznie zapowiedział, że takich oczekiwań nie poprze. Pani Skarbnik zwróciła uwagę, że tu omawiana jest kwestia obniżenia stawek i jeśli ktoś nie jest za tym, to oznacza , że jest za wyższym podatkiem, bo jeśli uchwałą nie zostanie podjęta, to obowiązywać będą dotychczasowe, wyższe stawki. Gdyby wszyscy się wstrzymali, albo byli przeciw- to oznaczałoby przejęcie stawek ministerialnych. Przewodniczący Rady podkreślił, że nie chciałby, aby tworzyły się tu jakieś „bloki – my i wy”, bo stara się być Przewodniczącym wszystkich radnych.
Radny Krzysztofiak wskazał, że tu chodzi o oczekiwania mieszkańców. Radny zapewnił, iż zdaje sobie sprawę z tego, że nie wszystko można zrobić , ale to jest kwestia tłumaczenia tego jakie plany przyjęto, a mieszkańcy nie wiedzą jakie są tego okoliczności. Dlatego nie należy się dziwić, że jeden, czy drugi radny pyta się o jakąś inwestycję. Radny Stefański powiedział, że on się przecież temu nie dziwi i traktuje budżet jak „tort”, który dzielony jest przez radnych na części, bo okręgów jest 15 , ale ten budżet jest przecież jeden. Burmistrz zaznaczył, że do tego radny reprezentuje całą Gminę, a nie jeden okręg, bo taki jest jego mandat. Pan Krzysztofiak wskazał też na kwestię niepłacenia podatków, że o tym również należy informować, trzeba mieszkańców uświadamiać, bo przecież wiadomo z „pustego i Salomon nie naleje”. Nawiązując do sugestii radnego Kopiszki- Przewodniczący Rady wyraził opinię, że zawsze osobisty kontakt będzie ważniejszy „od wysłanej karki”, co nie oznacza, że jej wysłanie jest złe.
Nawiązując do stawek, radny Żmudziński odwołała się do wypowiedzi Wiceprzewodniczącego Rady z ubiegłego roku na temat ośrodków zdrowia, które w zasadzie „są firmami” i zapytał, czy nie tu winny się zmienić stawki. Pani Skarbnik przekazała, że tam stawka jest maksymalna. Radny Mnich stwierdził, że ośrodki zdrowia są prywatne, a traktuje się je jak publiczne placówki ( np. Szpital w Inowrocławiu). Zdaniem radnego to było „dobre”, jak te ośrodki były przejmowane, ale teraz są bardzo prężnie działające firmy na rynku. Radny Kopiszka powiedział, że jednym z postulatów ZMP było, podwyższenie stawek za obszary wodne (jeziora, stawy) „ to są hektary terenów, a właściwie grosze się płaci, a to są prywatne tereny”. Radny zgłosił też, że są też takie samorządy, które podatki obniżają celowo praktycznie do „0”, by przyciągnąć mieszkańców i korzystają z subwencji wyrównawczej i są „zmorą dla takich porównań” , a korzystają z czegoś innego. Burmistrz stwierdził, że w takich gminach już nic się nie robi, tam funkcjonuje tylko administracja i wszyscy są nauczeni, że tak ma być i koniec.
Przewodniczący Rady zapytał, czy w kwestii podatków są jeszcze jakieś uwagi, czy propozycje. Radny Żmudziński zgłosił, że postuluje „o ściągalność”. Burmistrz zapewnił, że czynione są starania w tym kierunku, choć można spróbować jeszcze innych rozwiązań. Nie są to jakieś „wielkie zaległości, ale trochę ich jest”. Radny Żmudziński podkreślił, że chodzi mu o podmioty, które w ogóle nie płacą, a to „jest prosta operacja: robi się porównanie zgłoszonej działalności do deklaracji podatkowej”. Pani Skarbnik zapewniła, że tak jest to robione, choć może nie do każdego jeszcze dotarto, to jest sukcesywnie sprawdzane. Burmistrz uznał, że problem polega na tym, że ”zdani jesteśmy na dobrą wolę podatnika, przynajmniej przy tej pierwszej deklaracji”, gdzie podawane są wielkości, a potem można to dopiero kontrolować. Jest to podobne do opłaty związanej z gospodarką odpadami, gdzie wszystko zależy właśnie od deklaracji mieszkańców.
Przewodniczący Rady zwrócił jeszcze uwagę, że w uzasadnionych przypadkach – organ wykonawczy może umorzyć podatek, nie jest tak, „że jak się komuś nie wiedzie, to musi bezwzględnie płacić”. Następnie radny zapytał, czy temat podatków można uznać za omówiony, czy jest potrzeba indywidualnego omawiania poszczególnych podatków. Radny Ratajczak stwierdził, że z propozycji uchwały nie wynika, ile płaci się za garaże. Pani Skarbnik oświadczyła, że jeżeli chodzi o garaż wolnostojący – to jest to 6,5 zł, a jeśli chodzi o garaż przy budynku mieszkalnym – to płaci się tak, jak za mieszkanie.
Na propozycję Przewodniczącego Rady w sprawie przejścia do omówienia dodatkowych projektów uchwał- pani Sekretarz zwróciła uwagę, że jest jeszcze projekt uchwały w sprawie wzorów formularzy podatkowych. Radny zwrócił się do kolegów, czy widzą potrzebę dodatkowego omawiania tego projektu, ale nikt takiej potrzeby nie zgłosił. Prowadzący obrady oświadczył zatem, że kolejno omawiane będą projekty uchwał :
- w sprawie dokonania wyboru metody ustalenia opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi i ustalenia stawki tej opłaty ;
- w sprawie określenia wzoru deklaracji o wysokości opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi składanej przez właścicieli nieruchomości.
Głos zabrała pani Beata Kowalska, która oświadczyła, że dziś, do godz. 1100 upłynął termin składania ofert w przetargu na zagospodarowanie odpadów. Wpłynęły 2 oferty, które są nieco niższe od poprzednich. Niższą ofertę złożyła firma SANIKONT i jest to kwota 1.447.680 zł ( poprzednio 1.609.500 zł) , a firma z Torunia zaoferowała 1.524.000 zł (poprzednio 1.566.000 zł). To wiąże się niestety ze zmianami, jakie zostały zaproponowane. Pierwsza zmiana – dotyczy sposobu rozliczania , o czym już mówiono nie raz, że są „te 5+ , gdzie uciekają osoby”. Zameldowanych w Gminie jest ok. 15.000 mieszkańców, a deklaracji jest złożonych na 12-12,5 tys. , z czego wynika, że znaczna część „ucieka”. Z-ca Burmistrza zaznaczyła, że zapewne część tej różnicy wynika z tego, że wiele z zameldowanych osób nie przebywa na naszym terenie, ale jest też zapewne spowodowane tymi deklaracjami „5+”, jednak ta liczba nie jest znana, bo nie ma konieczności oprócz oświadczenia składania żadnych dodatkowych dokumentów potwierdzających, że dana osoba nie zamieszkuje. Dlatego zaproponowano inną metodę liczenia tej opłaty- nie od gospodarstwa domowego, a od osoby -„stawkę dzielimy razy ilość osób w rodzinie”. To wiązać się będzie z koniecznością złożenia nowych deklaracji i wzór tej deklaracji został zmieniony, poszerzony o pewne dane.
Drugi projekt uchwały dotyczy zmiany wysokości i propozycja jest taka, aby od osoby w przypadku odpadów segregowanych stawka wzrosła z 8 zł do 9 zł, a w przypadku niesegregowanych z 15 zł na 18 zł. Z-ca Burmistrza zaznaczyła, że zaproponowane stawki służyć też mają temu, by zwiększyć ilość odpadów segregowanych (niesegregowanych zgłoszono 1754, a segregowanych ponad 10.300 osób). Radna Kaczmarek zwróciła uwagę, że oprócz wzrostu opłaty o złotówkę, dodatkowym kosztem będzie zakup pojemników. Pani Kowalska wskazała na działania , jakie były podejmowane, by uniknąć tej podwyżki, jednak kwoty z przetargu są takie , a nie inne.
Z-ca Burmistrza zaznaczyła, że nie sprawdzono jeszcze , czy oferty spełniają wyniki formalne, ale oferty są takie, jak wcześniej podano i korzystniejszą złożyła firma SANIKONT. Radny Pułaczewski stwierdził, że w takim razie będzie „wymiana pojemników”. Pan Ratajczak zapytał o to, gdzie ludzie mają kupować te pojemniki. Pani Sekretarz wskazała, że w różnych punktach, można też zakupić pojemnik przez internet. Burmistrz zaznaczył, że jest to powrót do stanu wynikającego z ustawy, bo w ustawie o utrzymaniu czystości i porządku jest zapis mówiący wprost , że wyposażenie nieruchomości w pojemnik jest obowiązkiem właściciela , zarządcy nieruchomości i administratora. Przez okres 2 lat Gniewkowo było wyjątkiem na terenie Powiatu , bo „chcieliśmy dobrze, ale wyszły z tym określone problemy i wracamy do status quo”. Indywidualną decyzją właściciela jest natomiast, czy ten pojemnik kupi, czy go wydzierżawi. Pan Ratajczak powiedział, że mieszkańcy pytają, czy nie można tego pojemnika kupić np. od tego wykonawcy, co pani Kowalska potwierdziła, że można. Radny Pułaczewski zauważył natomiast, że pojemniki dostarczone przez firmę z Torunia były większe, dlatego należałoby wiedzieć , jakie to mają być pojemniki. Z-ca Burmistrz wskazała, że kwestia wielkości pojemników uregulowana jest uchwale. Burmistrz zapewnił, że to jest normatywnie ustalone, wszystkie pojemniki dostosowane są do „wozów”. Pan Pułaczewski poprosił, by to ustalić, by nie było takich sytuacji, że ktoś kupi pojemnik, zainwestuje i okaże się, że ta firma nie odbierze śmieci. Radny poruszył też kwestię, zniszczenia pojemnika przez firmę odbierającą odpady (radny miał taką sytuację). To winno być doprecyzowane, uregulowane w umowie, że jeśli nastąpi to z jego winy to powinien wymienić pojemnik na nowy, lub dokonać jego naprawy. Radny Rychlewski uznał, że dlatego lepiej jest pojemnik wydzierżawić od przedsiębiorcy. Radny Kopiszka podał przykład Mogilna, gdzie przeprowadzono akcję edukacyjną polegającą na tym, że przez 1 miesiąc nie zabierano śmieci z worka, by nakłonić do zakupu koszy, ale nie z marketów, które się psują, tylko takie porządne (każdy pojemnik ma określoną maks. wagę).
Przewodniczący Rady zapytał, czy radni mają jakieś inne propozycje, jeśli chodzi o kwoty. Pan Kopiszka zapytał o maksymalną stawkę dla rodziny, na co Burmistrz odpowiedział, że w tej sytuacji nie można już tego tak określić. Radny zapytał o sytuację, gdy w rodzinie jest np. 10 osób. Pan Roszak oświadczył, że taka rodzina może wystąpić do organu o zwolnienie z opłaty. Pan Kopiszka wskazał na samorządy, które stosują ulgi przysługujące z tytułu „karty dużej rodziny”. Burmistrz powiedział, że „sytuację się odwraca i tam , gdzie rzeczywiście jest kłopot – rodziny mogą wystąpić do organu, który ma prawo zwolnić je z należności”. Pan Roszak podkreślił, że chodzi o taką bezpośrednią pomoc, bo do tej pory rodziny prowadzące odrębne gospodarstwa, a zamieszkujące wspólną nieruchomość składały łączną deklarację ( np. 2 rodziny liczące łącznie 7 osób płaciło za 5 osób). Z-ca Burmistrza zaznaczyła, że nie było to sprawiedliwe w stosunku do tych mniejszych rodzin, które z tego nie korzystały i musiały płacić. Radny Stefański ponownie zapytał, czy są inne propozycje, jeśli chodzi o kwoty. Pan Kopiszka zapytał, czy zrobiono analizę całościową , czy przy tych stawkach uda uzyskać się wymaganą kwotę. Pani Skarbnik podała, że to będzie „prawie 1 mln 500 tys. zł”. Radny zapytał też, czy liczone było to przy maksymalnych wpływach, jeśli chodzi o ściągalność, co pani Skarbnik potwierdziła. Burmistrz dodał, że „jest tu margines”. Prowadzący obrady natomiast kolejny raz zapytał o propozycję radnych w zakresie wysokości stawek. Pan Kopiszka przekazał, że analizował to z innymi miastami , nawet takimi , co mają swoje własne PSZOKi i swoje firmy i mają stawki 10- 11 zł za osobę. Burmistrz przyznał, że radny ma rację, ale na terenie Powiatu – „Gniewkowo ma bardzo zepsutą politykę, bo wszyscy się bali i gdzieś te stawki były zaniżone”, a np. Kruszwica ma takie same stawki i ma swoje przedsiębiorstwo (podnosi stawkę z 8 na 9 zł i z 15 na 18 zł) , które zajmuje się wywozem odpadów. Z-ca Burmistrza sprostowała, że stawka w Kruszwicy ma wynosić 9,50 zł.
Przewodniczący Rady stwierdził, że „ta stawka ma również rangę podatku” . Radny przekazał też, iż ostatnio „obficie korespondował z radnym Bożko, jeśli chodzi o odpady” i z otrzymanej dokumentacji fotograficznej wynika, że mieszkańcy oczekują wywozu śmieci, ale widać też jednoznacznie, że nie sortują śmieci. Zdaniem pana Stefańskiego „ta liczba , na którą Gminę nie stać by odebrać śmieci” wynika z tego , że te śmieci nie są przez mieszkańców sortowane. Przy śmietnikach z napisem „papier”, „szkło” stoją „ciekawe śmieci”. Radny Bożko zaznaczył, że wcześniej mieszkańcy też nie sortowali śmieci, ale tego typu sytuacji nie było. Pani Sekretarz zwróciła uwagę, że to nie znaczy, że nie mają tego robić. Pan Bożko przyznał, że rzeczywiście tak nie powinno być. Radny Stefański stwierdził natomiast, że „wcześniej, to śmieci w rowach były” i wywozu śmieci nie można dofinansowywać. Zdaniem radnego jeśli za śmieci niesortowane opłata będzie dwukrotnie wyższa – to może to zdopingować mieszkańców do sortowania śmieci i nad tą kwestią należy się zapewne „pochylić”. Radny Krzysztofiak zapytał, czy Gmina robi kontrole i sprawdza, czy te śmieci są sortowane. Z-ca Burmistrza zapewniła, że były sytuacje, gdy firma wywozowa odmawiała odbioru odpadów, a ludzie się zapierali, że wszystko mają w porządku, a tak jednak nie było. Okazywało się , że w pojemnikach była trawa, były materiały budowalne. Pani Kowalska oświadczyła, że sama pokusiła się o to, by zajrzeć w niektóre pojemniki i zauważyła np. że skoro w pojemniku na odpady mieszane są wrzucone duże, plastikowe pudła chyba po kapuście – to zajmują one dużo miejsca, nie powinny tam być wyrzucone i powodowały przepełnienie pojemnika. Przewodniczący Rady powiedział, że przy wprowadzaniu sortowania podkreślano, że problem będzie nie z indywidualnymi nieruchomościami, a wielomieszkaniowymi, bo tam trudno jest upilnować , by wszyscy się do tego sortowania stosowali. Jeśli mieszkańcy sami nie będą się dyscyplinować , to nic się w tym zakresie nie zmieni. Radny Krzysztofiak zaznaczył, że tu znowu jest rola edukacji. Pan Stefański to potwierdził i dodał, że żadna kontrola w takich budynkach tego nie zmieni. Pani Kowalska podała, że dalej stawiane są przy koszach np. wersalki, a przecież ta firma tego nie odbierze, bo to są odpady wielkogabarytowe. Radny Stefański podał własny przykład, gdy do odpadów sortowanych (plastików) włożył kawałek plastikowej rynny i odpady nie zostały zabrane, bo to już uznane było za odpad wielkogabarytowy. Oznacza to, ze mieszkańca domku jednorodzinnego można zdyscyplinować . Radny Żmudziński zasugerował , by zainwestować w jedną , przenośną kamerkę i zamieszczenie informacji o niej. Zdaniem radnego –już sama tabliczka pomoże. Burmistrz uznał, że tu wraca się do etapu powstania ustawy sprzed 3 lat. Omawiane problemy i wprowadzenie tych drastycznych dla samorządów regulacji, kiedy to z mocy prawa odpady stały się własnością gmin – to świadectwo tego, jak to ustawodawca ocenił, jakie ma małe zaufanie wobec społeczeństwa. Gdyby było inaczej, to nie wprowadzano by takich rozwiązań, bo nie jest prawdą, że w UE wszędzie tak jest. W wielu państwach są umowy cywilno-prawne i też to funkcjonuje. Po kontrolach NIK w żadnym samorządzie przyjęte rozwiązania nie funkcjonują dobrze . Mimo, że wiele samorządów ma swoje podmioty, które to realizują (spółki komunalne) –„to też to nie gra”. Pan Roszak wskazał też na narzucenie obowiązku przeprowadzania przez samorządy przetargu na wybór firm, nawet jeśli samorząd ma takową u siebie. Radny Pułaczewski zapytał, czy w takim razie „my się przymierzamy do przejęcia tego”. Burmistrz odpowiedział, że tak, ale to wymaga pewnych ruchów, trzeba byłoby dokapitalizować Spółkę. Żeby Spółka mogła uczestniczyć w przetargu to musi być do tego przygotowana, musi mieć odpowiedni sprzęt, a nie ma przecież gwarancji, że to zadanie będzie realizowała. Pan Pułaczewski zapytał, czy takie kalkulacje są prowadzone, co pan Roszak potwierdził. Na „wyjście” potrzebne są 3-4 samochody. Przewodniczący Rady zapytał, czy przy zaproponowanych stawkach „jest szansa, że wyjdziemy na „0”. Z-ca Burmistrza odpowiedziała, że to daje w skali roku ok. 1 mln 500 tys. zł. Radny Krzysztofiak dodał, że jest to kwota -przy założeniu, że wszyscy będą płacić. Pani Kaczmarek zapytała, czy znana jest cena wynajmu pojemnika o danych gabarytach. Pani Kowalska powiedziała, że to jest w gestii zarządcy nieruchomości, bądź właściciela nieruchomości. Pan Pułaczewski wystąpił o to, by w mediach informować mieszkańców gdzie i jak można wydzierżawić pojemnik, gdzie go kupić, skoro już wiadomo, że wywozem odpadów zajmowała będzie się firma SANIKONT. Radny zaznaczył, że chodzi o edukację , by mieszkańcy wiedzieli, że to do nich należy decyzja. Pani Beata Kowalska oświadczyła, że „ulotki już szły” i takie informacje już były w prasie. Pan Ratajczak zapytał o to, kto się tym zajmuje na osiedlu, na co Burmistrz odpowiedział, że Spółdzielnia Mieszkaniowa. Pani Kowalska powiedziała, że zarządcy otrzymali informację o planowanym wzroście cen, ale na osiedlu nie było jeszcze takiej informacji ze strony KSM. Pan Kopiszka zwrócił uwagę, by ustalić kwestię zabierania odpadów we workach, by nie okazało się, że nie będą ich zabierać. Z-ca Burmistrza wskazała na uchwałę, w której jest to opisane i tego winny się trzymać obie strony. Pan Krzysztofiak zapytał, czy w uchwale nie może być ujęty zapis o umorzeniach, o których była mowa. Pani Sekretarz zaprzeczyła, wskazując na ustawę , gdzie jest to uregulowane. Pani Kowalska dodała, że mieszkańcy o tym wiedzą, bo już teraz z tym występują. Radny zapytał też, czy w przypadku takiego wniosku to jest indywidualna decyzja, co pani Pęczkowska potwierdziła. Pan Krzysztofiak zapytał, czy umorzenia wiążą się z tym, że ktoś w ogóle nie płaci. Burmistrz wyjaśnił, że odbywa się to zawsze na wniosek i dotyczy okresu minionego , bo nie można komuś umarzać na zapas. Pani Skarbnik przekazała, że wniosek ten trzeba odpowiednio udokumentować. Sytuacje są różne, czasami ludzie występują co miesiąc, a czasami co kwartał, choć obowiązek jest miesięczny. Radny Kopiszka stwierdził, że przy podatku jest tak, że jak przyczyna jest stała – to Burmistrz nie może za każdym razem z tej samej przyczyny stosować umorzenia. Pani Rutkowska oświadczyła, że „brak dochodu, trudna sytuacja”- to może się powtarzać. Burmistrz powiedział, że są „tacy stali mieszkańcy”, bez żadnych możliwości, na zasiłkach z pomocy społecznej, gdzie część rodziny jest bez pracy, część np. jest chora, gdzie jest dużo dzieci i wobec nich ta pomoc jest cały czas stosowana. Radny Kopiszka zwrócił uwagę, że w sprawozdaniu do tej pory nie widział dużej kwoty z tego tytułu, co Burmistrz potwierdził. Pan Roszak uznał, że jest to świadectwo na to, że Gmina nie jest „bardzo socjalna”.
Jako dygresję, Burmistrz podał przykład gminy, która w budżecie ma dużą pozycję na utrzymanie czystości 1 mln 400 tys. zł ( u nas jest to ok 15 tys. zł dla Spółki na miesiąc , w tym „akcja zima”). Ta kwota jest taka duża, bo spora jej część idzie na zatrudnianie osób w ramach robót publicznych. Zdaniem Burmistrza jest to jest przykład gminy socjalnej, bo pomaga ona w zatrudnieniu ok. 300 osób i to jest trochę takie udawanie, bo nie ma to żadnego przełożenia na to, czy w mieście jest czysto, czy nie. Miasto nie wygląda dobrze, a ma takie nakłady na utrzymanie czystości.
Przewodniczący Rady stwierdził, że skoro nie ma propozycji innych kwot opłat za odbiór odpadów, to zapytał o propozycje co do wzoru deklaracji.
Pan Krzysztofiak odniósł się do tego, że część mieszkańców nie płaci, jak również do edukacji, świadomości mieszkańców i zapytał, czy nie można by przeprowadzić takiej kampanii promocyjnej, by pokazywać tych ludzi, którzy płacą (np. tabliczka „dbam o czystość”). Radny zaznaczył, że chodzi mu o ideę, bo jedni płacą, a drudzy nie , bo myślą , że „są cwani, że tak można”. Pan Krzysztofiak podkreślił, że do takich ludzi musimy przecież dokładać, na co radny Stefański powiedział, że „dokładać nie można”, to musi się samo finansować. Pan Krzysztofiak stwierdził, że przecież może się tak nie stać. Pan Mnich zauważył, że wówczas należy podnieść stawki. Pan Stefański oświadczył, że propozycja radnego Krzysztofiaka jest do rozważenia i zaznaczył, że indywidualne nieruchomości nie są tu problemem , tylko domy wielomieszkaniowe. Tam można zorganizować np. konkurs na wspólnotę, na blok, by taki blok pokazać. Burmistrz przyznał, że jest w tym racja, bo w dużej wspólnocie jest większa anonimowość i jeśli nawet zgłosi , że segreguje i płaci tą stawkę niższą to przy 30-40 rodzinach w bloku – nie jest to do uchwycenia, czy to faktycznie robi. Radny Krzysztofiak zapytał, czy Gmina może w takiej sytuacji nagle podnieść cenę. Burmistrz stwierdził, że tak. Pan Pułaczewski zapytał natomiast o to, jak to udowodnić. Radny podał przykład jednego pojemnika na ul.Inowrocławskiej i jak ocenić, który blok segreguje, a który nie. Pan Roszak ponownie wskazał na ustawę, która u zarania wprowadziła już tyle spornych regulacji dla samorządów, że „ciężko to ogarnąć” i jest to ogromny problem. Gdyby to mieszkaniec zawierał umowę z firmą, to ten system byłby inny. W takim stanie prawnym obowiązek ciąży na Gminie, która się od tego nie odżegnuje, bo musi sobie z tym poradzić, ale „problem tkwi u zarania”.
Pan Żmudziński wystąpił z zapytaniem o to, czy „mamy narzędzia, monitorujemy ilości śmieci zabieranych w rzeczywistości przez te firmy”, co zdaniem radnego jest ważną sprawą. Burmistrz przekazał, że firma składa co miesiąc sprawozdania z „ripoków”, gdzie określane są ilości , odzysk odpadów segregowanych. Nawet , jak odpady są zmieszane, to z nich również są „wyłuskiwane” te segregowane (suche, czy mokre). Jak to zadanie Gmina zaczynała, to bazowała na wielkościach przekazywanych przez firmę, która teraz wraca. Po tych 2 latach, w trzecim roku- jest dopiero realna wielkość odpadów wytwarzanych wspólnie przez osoby fizyczne i ta różnica jest dosyć spora. Burmistrz dodał, że teraz , jak już jest to uporządkowane, to okaże się, jak będzie w praktyce wyglądało. Pan Żmudziński zapytał też, czy dzieje się coś takiego, czy jest jakieś narzędzie, by to sprawdzać poza tymi sprawozdaniami. Pani Kowalska powiedziała, że to można sprawdzić poprzez kartę odpadów. Radny Kopiszka zauważył, że należałoby też sprawdzić trasę przejazdu samochodu, czy nie robione były „dopełnienia” z innych gmin, bo zaskakująca jest ta ilość wzrostu odpadów. Z-ca Burmistrza oświadczyła, że ta ilość jest porównywalna do danych statystycznych, więc nie jest to nic przerażającego. Burmistrz potwierdził, że te wcześniejsze wielkości były niższe, a teraz wyrównaliśmy do średniego poziomu wynikającego ze statystyk. Radny Żmudziński uznał, że to jest „jak wszędzie- można ufać, ale trzeba sprawdzać”. Burmistrz zaznaczył, że niestety ustawodawca nie dał ku temu żadnych instrumentów.
Radny Krzysztofiak wystąpił z zapytaniem odnośnie kostki na ul.Zajeziernej, na co pan Roszak odpowiedział, że Spółka już wchodzi na to zadanie.
Pan Krzysztofiak przekazał też, że jechał droga Wierzchosławice-Wielowieś i zwrócił uwagę na krzaki, które są strasznie blisko pobocza. Pan Roszak powiedział, że na tym odcinku położono dopiero pierwszą warstwę, a krzaki już chyba są usuwane.
Radny Krzysztofiak wskazał na prace przy modernizacji nawierzchni drogi w Suchatówce i zapytał, czy będą też prowadzone w stronę Gniewkowa. Burmistrz powiedział, że tam położona będzie jeszcze warstwa ścieralna i robione są te najgorsze odcinki. Burmistrz powiedział, że zabiegał o te prace, ale myślał, że nie uda się tego przeprowadzić w tym roku, dlatego cieszy się z tego, że jest to robione. Odcinek w Suchatówce, ten najgorszy ma ok. 1,5 km i na odcinku ul.Inowrocławska do torów ok. 1,2-1,3 km . Czy będą robione jeszcze inne , to się okaże, bo na razie te zostały wskazane. Radny zapytał jeszcze , czy przy okazji tego nie byłoby możliwość , by Generalna Dyrekcja zrobiła te zjazdy np. w ul.Cegielną. Burmistrz odpowiedział, że przy pracach w przyszłym roku może uda się zrealizować dodatkowo te zjazdy. Radny zapytał, czy w tej sprawie to trzeba występować z prośbą, na co Burmistrz zaprzeczył dodając, że należy tylko nad tym czuwać i monitorować i zapewnił, że będzie to robił.
Radny Żmudziński przypomniał o wcześniejszym swoim wystąpieniu (2 m-ce temu) w sprawie wyrównania nawierzchni drogi na odcinku „CERAMA-Wierzbiczany”. Radny zaznaczył, że w tym miesiącu jeszcze tam nie jechał i nie wie, „czy ma jechać”. Z-ca Burmistrza wskazała na planowane zmiany w budżecie, gdzie planuje się zwiększenie środków „na drogi” i zapewne po tej zmianie będzie można do tego przystąpić.
Radna Kaczmarek przekazała, że jej zdaniem , na odcinku Wierzchosławice-Wielowieś-Gniewkowo są już 2 warstwy położone , a następnie wskazała na krótki odcinek drogi od modernizowanego odcinka w Wierzchosławicach do bloku i zapytała, czy to też należy do Gminy, czy to jest teren zakładowy. Burmistrz oświadczył, że to jest teren CYKORII, ale ustalono , że przy takiej przebudowie zostanie to zrobione i Gmina nie ponosi z tego tytułu dodatkowych kosztów.
Pan Rychlewski podziękował Burmistrzowi „za okna w Szkole”, a następnie przekazał, że mieszkańcy Żyrosławic chcieliby mieć przejezdną jakąś drogę, ta droga gresowa – to ”masakra”. Burmistrz zapewnił, że zostanie to sprawdzone i dodał, że w Żyrosławicach jest chyba najgorsza droga powiatowa na terenie Gminy. Pan Roszak wyraził nadzieję, że ten odcinek znajdzie się w przyszłorocznym budżecie. Pan Rychlewski powiedział, że do tej pory mieszkańcy korzystali z drogi na Kawęczyn , ale teraz i ta jest nieprzejezdna. Burmistrz zadeklarował, że przy sprzyjających warunkach będzie to robione, bo ten grys trzeba uzupełnić na gorąco. W Powiecie czynione będą starania o modernizację drogi powiatowej.
Radny Żmudziński zapytał, czy Burmistrz jechał drogą w Gąskach w stronę Sołtysa, bo radny nie wie, czy ten odcinek nie jest najgorszy w Gminie. Burmistrz przekazał, że tam jest już praktycznie ukończony projekt. Tam prócz istniejącego, asfaltowego odcinka jest jeszcze dobudowa. Pan Żmudziński podał, że to odcinek wynoszący łącznie 1.667 m.
Radny Kopiszka podziękował za „unieruchomienie ruchomych kostek na ścieżce rowerowej z Lipia do Gniewkowa”. Radny wskazał też na kończone prace przy budowie chodnika w Murzynku i nikt nie wie , jak on będzie się kończył. Przekazano radnemu, że będzie on „przeciągnięty przez drogę gminną”, a ten wjazd jest wyasfaltowany. Burmistrz powiedział, że zakończenie będzie przed drogą. Pan Kopiszka nawiązał też do udziału w posiedzeniu Komisji Małych Miast oraz konferencji pt. „Problemy rozwoju małych miast”, na której poruszano bardzo wiele tematów. Radny dowiedział się wiele na temat finansów, podatków , o rewitalizacji , o funduszach sołeckich i programach wojewódzkich w tym zakresie . Radny zadeklarował, że przygotuje taki opis swojego udziału w pracach tej Komisji i prześle to „w formie cyfrowej”. Radny przyznał też, że sam sceptycznie podnosił rękę do góry za tym, by Gniewkowo było w ZMP, ale po tym spotkaniu stwierdził, że jest to bardzo potrzebna rzecz dla małych samorządów, tam przyjeżdżają sami pasjonaci (głównie burmistrzowie), z mnóstwem pomysłów, którymi się dzielą nawet w autobusie. Radny podał przykład dyskusji na temat oświetlenia w gminach , gdzie stwierdzono, że gminy , których obsługą w tym zakresie zajmuje się ENEA mają najciężej (cena za 1 pkt oświetleniowy to od 6 do 40 zł) . Burmistrz wskazał, że teraz w Gminie jest ok. 1600-1700 takich punktów. Pan Kopiszka przekazał też, że w maju będzie pierwsze posiedzenie Komisji, którego tematem będzie oszczędności energii elektrycznej (oświetlenie) i niska emisja. Nawiązując do kwestii oświetlenia , Burmistrz stwierdził, że ten temat wraca, dlatego chciałby „to mocno podkreślić i ruszyć z tematem” , bo jest problem związany z tym, że Gmina płaci za całość oświetlenia tzn. za oświetlenie dróg krajowych, wojewódzkich , powiatowych. Zdaniem Burmistrza- powinniśmy płacić tylko za swoje drogi, a nie za wszystkich zarządców. Burmistrz podał przykład, że „był wyłom” i małe samorządy płaciły za oświetlenie dużych węzłów autostradowych, dlatego to winno być generalnie uregulowane, by każdy płacił za swoje drogi. Pan Roszak podał, że to spowodowałoby „na dzień dobry” zmniejszenie wydatków z tym związanych o połowę. Pan Kopiszka zauważył, że jest chyba zmiana i za oświetlenie obwodnic dróg krajowych się chyba nie płaci, co Burmistrz potwierdził, że tu już trochę się zmieniło.
Radny Pułaczewski zgłosił, że powraca „temat komina przy ul.Piasta”. Nadal jest to nieuregulowane i przy silnym wietrze dym dostaje się do mieszkań. Ten stan trwa od iluś lat. To było już wiele razy rozpatrywane i trudno znaleźć rozwiązanie. Burmistrz powiedział, że komin był podwyższany i to też nic nie dało. Radny uznał, że musiałby być powyżej wysokości bloku. Z-ca Burmistrza dodała, że było spotkanie z właścicielem, który zastanawia się nad zastosowaniem filtrów, ale nie ma gwarancji, że to da efekty. Pan Pułaczewski powiedział, że kiedyś deklarował też wymianę pieca, ale ma przecież odpady z produkcji, więc raczej na inny piec nie przejdzie. Pani Kowalska poinformowała, że piec był kontrolowany i tam stosowany jest opał, taki jak powinien i nic innego do tego pieca nie trafia. Radny Pułaczewski zgłosił, że największy problem jest w niedziele i ludzie się na to skarżą, choć nie jest to proste, bo rozumie przedsiębiorcę , który może nie mieć środków, by zainwestować w rozwiązanie dla tej sytuacji. Burmistrz zapowiedział, że właściciel firmy poproszony zostanie ponownie na rozmowę.
Pani Kaczmarek zapytała, czy na odcinku nowej drogi jest możliwość zainstalowania progu zwalniającego. Pan Roszak odpowiedział, że nie. Radna wskazała też na punkty oświetleniowe, które są dalej zainstalowane i zapytała, czy będą zrobione bliżej.
Przewodniczący Rady przekazał, że chodnik w Szadłowicach (przy „krajówce”), tam gdzie poprowadzone zostały przepusty kanalizacyjne „kostka znika”, w dwóch miejscach spadła całkowicie, zwłaszcza tam, gdzie przepusty były płukane.
Radny Pułaczewski poinformował, że mieszkańcy ul.Kilińskiego pytają o gaz , bo jest on w ul.Toruńskiej, a to jest dość blisko. Pani Robak stwierdziła, że tam jest gaz, na co pan Pułaczewski powiedział, że za torami tak, ale za „Przyjaźnią ” nie ma , bo nie ma nitki głównej. Pani Robak podała, że do nieruchomości nr 41 ten gaz jest na pewno. Radny Pułaczewski zapytał, czy gdyby mieszkańcy zadeklarowali chęć podłączenia , czy byłoby to technicznie możliwe. Burmistrz odpowiedział, że o to, czy jest to możliwe technicznie, to należałoby wystąpić do PGNiG. Zdaniem pani Frankowskiej nie jest to takie proste, bo kiedyś pytała o możliwość podłączenia nieruchomości do nitki, która jest przy „boźnicy”, to otrzymała odpowiedź negatywną z uwagi na wąskie rury przepustowe i wskazano na węzeł przy USC. To oczywiście wiąże się z kosztami. Radny Pułaczewski przyznał, że firma „kasuje za gaz, ale żadnej inwestycji nie robi”. Pan Roszak dodał, że dla „nich dziś portfel małych klientów to nie jest żaden interes”. Podał też przykład rozmów w sprawie doprowadzenia gazu do Chrząstowa, gdzie podano udział mieszkańca w budowie tej sieci od stacji średniego ciśnienia przy ul.Spółdzielczej wynoszący ok.11 tys. zł , oprócz kosztów samego przyłącza.
Radny Kopiszka poprosił członków Komisji Budżetu i Finansów, aby po spotkaniu pozostali jeszcze na chwilę.
Radny nawiązał też do tematu podatków i oświadczył, że on sam z chęcią by je podwyższył w kontekście informacji jaka dotyczy SP w Murzynnie. Pan Kopiszka zapytał , czy ma o tej informacji powiedzieć, czy Burmistrz to zrobi. Burmistrz oświadczył, że może powiedzieć o przygotowaniu zamknięcia Szkoły Podstawowej w Murzynnie, która może będzie tematem następnej sesji. Było już spotkanie z Dyrektorem tej Szkoły, również z innymi dyrektorami naszych placówek. Cała koncepcja wynika z ponoszonych nakładów, z ilości dzieci w tej placówce – „ten stan rzeczy jest jasny i oczywisty i wspólnie dochodzimy do wniosku, że tą sytuację należy zmienić”. To nie tylko kwestia odpowiedzialności, Burmistrza, Dyrektora, czy radnych i pan Roszak poprosił dyrektorów , bo to kwestia odpowiedzialności całego środowiska oświatowego, by zabezpieczyć takie 3 segmenty działań:
1.dzieci i rodziców – zabezpieczenie miejsc nauki prawdopodobnie w SP Nr 1 w Gniewkowie, choć brana jest pod uwagę koncepcja zmian w oświacie i możliwości likwidacji gimnazjów i wówczas ta dyslokacja byłaby większa;
2.nauczyciele- zabezpieczenie pracy nauczycielom z terenu naszej Gminy , a w miarę możliwości również tym spoza Gminy . Praca dla nauczycieli z naszej Gminy – to traktuje się jako priorytet i jest to ustalane we współpracy z dyrektorami. Burmistrz zaznaczył, że brany jest pod uwagę też koszt wdrożenia zmian;
3.zabezpieczenie obiektu – pomysł na wykorzystanie budynku po Szkole.
Burmistrz przekazał, że te 3 działania należy wdrożyć, zrealizować, by ta zmiana była w miarę płynna, bezpieczna. Sytuacja jest taka, że pewnie wspólnie ustalone będzie, że ciężko jest ten stan dłużej utrzymać.
Radny Kopiszka oświadczył, że ze swojej strony ma dylemat , bo jako Przewodniczący Komisji Budżetu i Finansów widzi te same dane, które radni otrzymali, bo to oni będą później w tej sprawie głosować i może powiedzieć , że na 90% wstrzymałby się w tym głosowaniu, a w 10% zagłosowałby za likwidacją. Natomiast z sentymentu oraz dlatego, że jest mieszkańcem tego okręgu, chodził do tej Szkoły i jest po pierwszym zebraniu , z którego wynika, że oczywiście większość planuje akcję i nagłośnienie obrony tej Szkoły, ale były też głosy osób, które „by jeszcze przyklasnęły tej decyzji”, dlatego ma świadomość, że zapewne ¾ mieszkańców Gminy też będą na to pozytywnie patrzeć. Radny zapowiedział, że jednak będzie się starał szukać różnych środków, by to jakoś rozwiązać i na razie nie podejmuje oficjalnego stanowiska. Będą zebrania w sołectwach, rodzice też się jeszcze oficjalnie tego nie dowiedzieli . Pan Kopiszka powiedział, że w czwartek miały być „drzwi otwarte w Szkole”, ale po ustaleniach z Radą Rodziców postanowiono, by tą sprawę nagłośnić, by zmusić do przybycia jak największej ilości ludzi. W Szkole jest 39 uczniów i 10 w Przedszkolu, więc za dużo tych osób nie ma, dlatego planuje się rozmowę w środowisku typowo szkolnym, też z mieszkańcami, którzy nie są ze Szkołą związani bezpośrednio przez dzieci. Burmistrz powiedział, że dzieci było 38, 1 doszło z Gniewkowa i apelował też do Dyrektora i nauczycieli, bo to też ich obowiązek , nie można „stawać ciągle pod ścianą”. Pan Roszak podał przykład , że w klasie jest kilku uczniów i jak do tego, kilku będzie nieobecnych, to nie ma tam żadnej nauki, motywacji , determinacji dzieci do nauki. Do tej pory „patrzyliśmy na to trochę przez różowe okulary”, ale trzeba takie decyzje podjąć. Pan Roszak stwierdził, że apelował w tej sprawie do nauczycieli i skoro teraz wraz z Dyrektorem namawiają rodziców – to jest to wbrew ustalonym zasadom. Ustalenia były takie, że nauczycielom zapewniona zostanie praca, a dzieci trafią do dobrej szkoły i tu musi być wypracowany pewien konsensus. Pan Kopiszka zaprzeczył, bo mówił o tym , że to wywołało oburzenie wśród Rady Rodziców, która to postanowiła. Radny zapewnił też, że nie miał kontaktu telefonicznego z panią Dyrektor. Powiedział także, że temat ten poruszył na posiedzeniu Komisji Związku Miast Polskich i dowiedział się o propozycji zmiany Karty Nauczyciela , zgodnie z którą wynagrodzenie nauczycieli przechodzących na urlop dla podratowania zdrowia wypłacane ma być z budżetu Państwa , a nie samorządu. Burmistrz uznał, że jest to bardzo dobre rozwiązanie, tylko oby było wprowadzone. Pan Kopiszka wskazał też na „obronę gruntów w Kijewie” i na zmianę relacji, jaka temu towarzyszyła i powiedział, że nie chciałby, a w tym przypadku (i tak przy przegranej sprawie) -również do tego doszło, by nie trzeba było też tych stosunków później normować. Pan Rychlewski stwierdził, że będzie ciężko, bo już wczoraj , jak wychodził z kościoła , to „dostał po uszach, że zamknął Szkołę w Murzynnie”. Radny zwrócił uwagę, że nie było jeszcze żadnej dyskusji na temat Szkoły, a już są takie sytuacje. Burmistrz podał, że spotkanie z panią Dyrektor było w zeszłym tygodniu, później było ze wszystkimi dyrektorami , jutro jest spotkanie z nauczycielami i nie ma możliwości , by od razu spotkać się ze wszystkimi. Pan Kopiszka powiedział, że opinie są rożne , dlatego też lepiej jest , aby o tym najpierw w różnych gronach rozmawiać, by rozeznać, czy warto jest tą likwidację przeprowadzić, czy nie. Pani Kowalska wskazała na analizę liczebności dzieci , która dla tej placówki nie jest korzystna. Zwracając się do pana Kopiszki - Burmistrz oświadczył, że jemu też nie jest łatwo , bo przez wiele lat był też trochę związany z tą placówką prywatnie, a presja jest ogromna. Radny Kopiszka przyznał, że w niepewności czekał do październikowej Komisji , kiedy omawiany był temat oświaty i cieszył się, że sprawa likwidacji SP w Murzynnie nie była poruszona. Wiceprzewodniczący Rady wyraził opinię, że tak naprawdę, to dyrektorom szkół „trochę odpuszczono”, bo można było popatrzeć na to, co było w tabelkach, ale nikt tego nie poruszył. Radny Kopiszka przyznał ponownie, że jak była ta cisza , to myślał, że to nie będzie omawiane, ale te statystyki i plany finansowe są takie , a nie inne , więc trudno jest mu wyważyć ten sentyment i tą sytuację. Burmistrz oświadczył, że jest to element dotyczący przyszłości tych dzieci , nad którą należy się zastanowić. Pan Kopiszka przekazał, że wskazuje się na negatywne tego skutki, które dotyczyć mają nauczycieli i obsługi. Pan Roszak powiedział, że przestrzegał przed takim nastawieniem, ale teraz już wie, że tak jest , że część nauczycieli „próbuje nakręcić rodziców”, a to jest nieuczciwe , nie w porządku wobec tych dzieci. To nie jest już walka o dzieci, ale walka o swoje stanowiska, a Burmistrz zagwarantował, że wszyscy nauczyciele z terenu naszej Gminy – będą mieli pracę. Pan Kopiszka zaznaczył, że nie chciałby teraz większej dyskusji na ten temat, bo ta odbędzie się zapewne na sesji. Następnie wywiązała się dyskusja na temat obwodu dla dzieci z Murzynna, w trakcie której pan Pułaczewski przypomniał czas, kiedy planowano połączenie SP w Murzynnie ze SP w Kijewie. Te placówki „były już dogadane”, a na sesji okazało się co innego. Pan Rychlewski powiedział, zaważyła tam konkurencja pomiędzy tymi szkołami. Pan Pułaczewski oświadczył, że dlatego właśnie uważa, że dzieci z Murzynna nie pójdą do SP w Kijewie. Pan Rychlewski zaznaczył, że tu nie chodzi o dzieci, tylko o rodziców i najgorsze jest to, jak nauczyciele zaczną „nakręcać się między sobą”. Radny Pułaczewski ponownie nawiązał do momentu, kiedy planowano połączenie obu szkół , po czym jedna z nich miałaby ponad setkę dzieci i na lata miałaby spokój. Tworzone było wówczas Gimnazjum i „praca dla nauczycieli była gotowa”, a w takiej sytuacji trzeba było się posiłkować nauczycielami z zewnątrz. Radnym śpiewano „Bogurodzicę” , ich nazwiska wisiały w klepsydrach i „cuda wianki słyszeli na swój temat”, a dziś to znowu będzie wina radnych, że będą zamykać szkołę. Burmistrz oświadczył, że dlatego będzie apelował przede wszystkim do rodziców, ale również do nauczycieli, bo „to nie może być tak, że nauczyciel uważa, że wszystko jest ok, jeśli ma 4 dzieci w klasie”. Jak kiedyś w klasach było tych dzieci kilkanaście, to był to trudny temat , a gdy teraz średnio wychodzi 6- to zdaniem Burmistrza sytuacja nie jest dobra i jeśli nie będzie zrozumienia przede wszystkim- nauczycieli , to nie jest to w porządku. Dlatego jest jutrzejsze spotkanie , bo będzie oczekiwał od nauczycieli ekwiwalentności i współpracy. Burmistrz zapewnił, że całym sercem jest za utrzymywaniem wszystkich szkół, ale tu „nie da się tego bronić”. Radny Kopiszka powiedział, że na razie uczestniczył tylko w spotkaniu, na którym poinformowano rodziców o tym zamiarze. Pan Kopiszka powiedział, że częściowo się do tego przychyla, bo głosował za budżetem obywatelskim, o który zostanie uszczuplony budżet, a tym samym przyczynił się do tego, że zabrakło tych pieniędzy dla Szkoły. Burmistrz zapewnił, że to nawet nie o to chodzi, bo można to nadal na siłę prowadzić, ale trzeba sobie odpowiedzieć , czy tego chcemy. Pan Kopiszka zaznaczył, że chodzi mu o to, iż ze względów finansowych, to byłby za , ale z sentymentu prosi o sprawdzenie innych możliwości. Pan Roszak wyraził opinię, że tu nie finanse odgrywają najważniejszą rolę, ale fakt, że w klasach jest po 4 dzieciaków i jak z tego 2 zachoruje, to jest nauczyciel i 2 dzieci.
Wiceprzewodniczący Rady, który przejął prowadzenie obrad w związku z wcześniejszym ich opuszczeniem przez radnego Stefańskiego - zapytał , czy radni mają jeszcze jakieś pytania. Pan Rychlewski poruszył kwestię liczebności klas po czym wywołała się dyskusja na temat ilości dzieci w SP Nr 1 i w SP w Murzynnie. Radny Kopiszka zwrócił uwagę, że największa klasa w Murzynnie liczy 14 dzieci i należy się zastanowić, czy po ewentualnym przejściu te dzieciaki zostaną podzielone. Burmistrz zaprzeczył, że takiej klasy nie ma, bo najliczniejsza liczy 8 uczniów. Radny przyznał, że się pomylił, bo po połączeniu klasa liczy tylu uczniów. Z-ca Burmistrza powiedziała, że przecież, jak dzieci będą przechodziły do Gniewkowa , to nie jako klasy łączone. Radny Rychlewski wyraził opinię, że nie wszystkie dzieci posłane będą do Gniewkowa. Pani Kaczmarek zaznaczyła natomiast, że panu Kopiszce chodziło to, czy dzieci z jednego rocznika trafią do jednej klasy, czy zostaną podzielone. Pani Pińska zwróciła uwagę, że klasa nie może liczyć więcej niż 25 dzieci. Radny Kopiszka wskazał na to, że argumentem przemawiającym za Gniewkowem może być np. to , że autobus do Gniewkowa wyjeżdża rano później, bo dla dzieci jest to ważne. Ale to wszystko będzie omawiane dopiero na zebraniach. Burmistrz przypomniał, że jutro odbędzie się spotkanie z Gronem Pedagogicznym, a w następnej kolejności z rodzicami, bo niektórzy może nie do końca zdają sobie sprawę z sytuacji. Pan Kopiszka ponownie wspomniał, o nadziei, jaką miał do niedawna, że do tej sytuacji nie dojdzie, że podtrzymała ją np. budowa boiska w Murzynnie. Burmistrz zastrzegł, że za chwilę będzie tam 2-3 dzieci i „tak się nie da”. To też kwestia przyszłości dziecka, które powinno funkcjonować w większej grupie i rywalizować, wzorować się na tym lepszym , czego nie ma jak w klasie jest 3 dzieci. Radny Kopiszka zapytał, czy uchwała w tej sprawie byłaby na sesji w lutym, czy styczniu, na co Burmistrz stwierdził, że może nawet jeszcze na grudniowej sesji.
Wiceprzewodniczący Rady zgłosił pytanie o sytuację, w której grupa mieszkańców danego sołectwa chce sobie zrobić „Andrzejki” i w tym celu powiesić plakaty, aby zachęcić większą zebrać więcej uczestników, to czy musi wynająć w związku z tym salę od Gminy. Pani Sekretarz odpowiedziała, że korzystanie ze świetlic dla mieszkańców jest nieodpłatne. Pan Mnich dodał, że chodzi o to, że na plakacie podana była kwota , jaką trzeba byłoby wpłacić na herbatę i na sprzątanie sali i członkowie Rady Sołeckiej powiedzieli, że tak nie może być, bo nie można robić nic, co jest odpłatne. Burmistrz ponownie zapewnił, że sala dla mieszkańców jest nieodpłatnie, a jeśli z organizacją wiązały się jakieś koszty, to już sprawa organizatorów. Pan Mnich uznał, że należałoby w takim razie wyjaśnić to „tej młodej Radzie Sołeckiej”.
Radna Robak nawiązała do nowej koncepcji sieci szkół w latach 2017/2018, jak wygaszane będą I klasy gimnazjum i będzie powrót do szkół podstawowych ośmioklasowych, to czy jest wizja ile szkół będzie w Gniewkowie. Burmistrz odpowiedział, że będą 2 takie szkoły z klasami I-VIII, bo jedna nie pomieści takiej ilości dzieci.
Wiceprzewodniczący Rady zapytał, czy radni mają jeszcze jakieś pytania, na co radny Kopiszka wystąpił z komentarzem do podatków, wskazując na materiały, jakie otrzymał na posiedzeniu Komisji ZMP i podał wyniki analizy przeprowadzonej za 2014 rok z zastosowaniem wskaźnika wykorzystania bazy podatkowej we własnych podatkach i opłatach lokalnych. Z tej analizy wynika w ilu procentach miasto wykorzystuje swój potencjał dochodowy. Gniewkowo przyrównane zostało to grupy porównawczej (wielkością zbliżoną do Gniewkowa). Następnie radny podał, że dla Gniewkowa ten wskaźnik wynosi 0,86 , a dla grupy porównawczej 0,82; dla gmin w powiecie wynosi on – 0,89 (tu odbiegamy od gmin z Powiatu); gmina w województwie to 0,82 ; a cała Polska – 0,84.
Na tym, o godz. 1750 , Wiceprzewodniczący Rady zakończył obrady Komisji.

 

 

 

 

 

 


Protokołowała: J.Stefańska

 

Rejestr zmian

Data wprowadzenia dokumentu do BIP: 31 stycznia 2016 20:17
Dokument wprowadzony do BIP przez: Jadwiga Stefańska
Ilość wyświetleń: 919
31 stycznia 2016 20:17 (Jadwiga Stefańska) - Dodanie dokumentu. (Dokument opublikowany)